Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


18/01
2025

Jak mi się żyło w 2024 roku

 Nie mogę uwierzyć, że minął rok od czasu kiedy ostatni raz pisałam tutaj, że uwierzyć nie mogę w to że minął rok. Zdecydowanie za szybko to zleciało, w dodatku jak zawsze o tej porze nie wiem kiedy. Dobrze, że to był dobry, pomyślny i szczęśliwy rok pod każdym niemal względem, łagodzi mi to trochę te gorsze odczucia związane z upływem czasu.

Lojalnie Was uprzedzam, że lepiej nie zaczynać czytania tego długaśnego tekstu bez kawy lub herbaty, łasuchom przyda się pewnie jakaś przekąska. Nie zapominajcie, że podsumowuję cały rok zatem przebrnięcie przez ten tekst może wymagać odwagi. Zaczynamy!

Udało mi się dopiąć swego i odwiedzić cztery nowe kraje tak jak to sobie zamarzyłam na początku roku. Byłam w Szwecji, Chorwacji, Bośni i w Norwegii, w tej ostatniej to nawet dwa razy. Oprócz tego odwiedziłam Włochy i Litwę, no i trzy nowe stolice: Sztokholm, Oslo i Rzym. 

SZTOKHOLM

OSLO

RZYM

Samolotem leciałam 14 razy co jest rocznym rekordem mojego życia i z czego, co tu ukrywać, jako miłośniczka latania bardzo się cieszę. 



Na własne oczy zobaczyłam jak wyglądają białe noce i przekonałam się, że to nie bujda że są miejsca, gdzie przez całą dobę jest jasno i świeci słońce. 

LOFOTY, GODZ. 22:30

Sprawdziłam ile czasu i sprytu potrzeba żeby dopchać się do fontanny di Trevi


i czy woda w Plitwickich Jeziorach naprawdę ma tak obłędny kolor. 


Zachwycałam się magią Mostaru



i niesamowitymi, różnorodnymi krajobrazami Chorwacji.



Byłam na wrzosowiskach 


i na torfowiskach. 


Z wielką radością przemierzałam na rowerze moje lasy, łąki i pola oraz ulubioną trasę nad Łabą. Na rowerze pobiłam rekord życia i w ciągu kilku godzin przejechałam 73 km, czego w ogóle nie planowałam. 




Blogowo było przewspaniale. Pisałam często i regularnie ( w moim mniemaniu 🙂 ), a że dużo i ciekawie się działo to tematów miałam bez liku. Mało tego, zaległości mam takie, że powoli tracę nadzieję, że się z nich wykaraskam a żal mi zostawić je tylko dla siebie. Nie pamiętam dokładnie ile pojawiło się wpisów ale pod koniec roku je policzyłam i wyszło mi bodajże 47. Pewna nie jestem zatem trzymajmy się wersji, że pamięć mam dobrą i długą wystarczająco żeby zapamiętać od końca grudnia do teraz.

LOFOTY

Dobra, teraz będzie akapit przechwałkowy ale piszę to z nadzieją, że większość z Was mnie zrozumie i rozgrzeszy. Myślę o tym za każdym razem kiedy piszę podsumowanie kolejnego przeżytego roku, zawsze też bardzo się z tego cieszę, o czym regularnie tu wspominam. Bo może i nie żyję nie wiem jak przebojowo, mojej codzienności nie towarzyszą nieustanne werble i fanfary, to życie mam dobre i satysfakcjonujące, chociaż często może i nudne. Jestem przeszczęśliwa, że od lat jestem wierna swoim największym pasjom, niektórym nawet od dzieciństwa, a podróże, książki, rower, łyżwy, wędrówki i plenery z aparatem są stałą mojej codzienności. Niezmiernie zachwycają mnie te same pobliskie miejsca, do tego stopnia, że niektóre zyskały miano "moje". I chociaż w moim życiu co i rusz pojawia się jakieś nowe hobby to cieszę się, że tym najważniejszym nadal jestem wierna. I że daleka podróż uszczęśliwia mnie tak samo jak wolny dzień spędzony na mojej plaży nad Łabą, z książką i herbatą. Tej radości z dobrej codzienności nie zamieniłabym za żadne skarby świata. 

Tradycyjnie już dużo czytałam, czytelniczo przekroczyłam siedem dyszek i w zdecydowanej większości były to dobre i ciekawe książki. Po kilku latach posiadania czytnika zrobiłam w końcu z niego użytek i kilka książek przeczytałam w wersji elektronicznej. Fanką nie jestem ale mieści się w małej torebce czego ciężko nie uznać za zaletę.

WILNO

Przeżyłam chyba już drugą z kolei najfajniejszą i najłagodniejszą pod względem własnych emocji jesień życia. Niewiele już we mnie buntu przeciw tym najgorszym porom roku, mało tego, ja się zaczynam z nimi zaprzyjaźniać. I chyba już trzeci rok z rzędu nie byłam ani razu przeziębiona. Wiem, że dla wielu z Was nie ma w tym nic nadzwyczajnego ale ja zbyt dobrze pamiętam jesienie i zimy kiedy naprzemiennie, w systemie tygodniowym, byłam raz przeziębiona, raz zdrowa. 

Ostatniego dnia roku, oprócz tego że nabiłam sobie dwa spektakularne guzy, zaprosiliśmy do siebie znajomych a nowy rok powitaliśmy nad Łabą, skąd każdego roku można podziwiać przeogromne fajerwerkowe show.

Najlepsze jednak zostawiłam na koniec bo ten rok był przewspaniały i wyjątkowy pod jednym ważnym dla mnie względem. Minione 12 miesięcy podarowało mi czworo nowych przyjaciół a urlop na Lofotach z "nieznajomymi" odmienił moje życie i bardzo je wzbogacił. W czerwcu poleciałam na Lofoty żeby spędzić urlop z ludźmi, z których z internetowych rozmów znałam tylko Anię. Spodziewałam się, że będzie fajnie i taką miałam nadzieję ale to jakich fajowych ludzi poznałam przekroczyło moje najśmielsze fantazje. Błyskawicznie załapaliśmy świetny kontakt a nasz  sześcioosobowy "turnus", jak zwykliśmy to nazywać, to najfajniejsza grupa świata. To, że spotkaliśmy się ponownie we wrześniu na fiordach już wiecie, nie wiecie jednak że już w następną sobotę spotykamy się trzeci raz. Nie wiem komu dziękować za to, że postawił na mojej drodze tak wspaniałych ludzi zatem dziękuję losowi, dobrym aniołom, przeznaczeniu i magicznym mocom. Chwała niech będzie też internetowi bo to od niego wszystko się zaczęło. 

WŚRÓD NORWESKICH FIORDÓW

Uff, to by chyba było na tyle a przynajmniej jeśli chodzi o te ważniejsze rzeczy. Miniony rok jest historią a ja jak zawsze o tej porze cieszę się, że czytając ten wpis będę sobie mogła do niego wracać. Ten rok też zaczął się super, miałam fajowego gościa i kupiłam nowe łyżwy, którymi nie mogę się nacieszyć. Dobrze, że moje lodowisko zamykają dopiero w połowie marca i mam na nie z pracy przysłowiowy rzut beretem. Za tydzień o tej porze będę już w drodze ku pierwszej w tym roku zagranicznej destynacji. Ale czad!

Korzystając z okazji dziękuję Wam przeogromnie za to, że swoją tutaj obecnością sprawiacie, że blogowanie jest dla mnie jedną z najfajniejszych przygód życia. Miła jest świadomość, że mnie czytacie i zostawiacie dobre słowa. Dla mnie to zawsze największa motywacja i nagroda. Trzymajcie się radośnie Kochani, w podobnym podsumowaniu widzimy się za rok czyli sądząc po tym jak pędzi czas, za niedługo. 

Uściski.



Komentarze

  1. Nadal robi na mnie ogromne wrażenie ilość Twoich ubiegłorocznych podróży i różnorakich aktywności. Czasami mi się wydaje, że masz jakąś tajemniczą moc zatrzymywania lub spowalniania czasu. Tyle wyjazdów i wycieczek, hobby, spotkania z ludźmi, do tego praca, dom... i przecież w tym wszystkim znajdujesz też czas na leniuchowanie...
    Życzę Ci, aby i ten rok był pełen wrażeń i cudownych momentów, żebyś nadal potrafiła czerpać radość z drobnostek i żebyś nas tutaj regularnie tym optymizmem zarażała. No i zdrówka oczywiście, bo bez tego ani rusz.
    Udanego wyjazdu! Trzymam kciuki za piękną pogodę.
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julką, dziękuję Ci za te ciepłe słowa. Nie ukrywam, że chciałabym mieć moc zatrzymywania czasu no ale sama rozumiesz 😀. Sekret dobrego zarządzania czasem to poprostu fajna organizacja wszystkiego, takie trochę tetris z obowiązków i przyjemności. Planuję więcej niż jestem w stanie zrobić a najczęściej i tak okazuje się, że na wszystko mam czas. I jeszcze jedna ważna rzecz: trzeba być spontanicznym i korzystać z okazji, które pojawiają się ot tak. To naprawdę dużo zmienia. Wypunktuj sobie co lubisz robić albo co byś chciała zrobić i miej tę listę zawsze przy sobie bo sporo rzeczy można zrobić pomiędzy zwykłymi aktywnościami. Jeszcze kilka spotkań ze mna i będziesz wiedziała jak to robić 😄.
      Pozdrawiam Cię cieplutko, u mnie słońce i niebo jak w zeszłą niedzielę tylko cieplej. A ptaki ćwierkają jak szalone.

      Usuń
  2. Kochana, na kilka osób by starczyło! Brawo, to się nazywa żyć pełną piersią!
    Oby ten rok był równie udany.
    Co to znaczy mało spektakularnie? Liczą się emocje, wrażenia, zachwyty!
    Szczęście idzie do nas bez rozgłosu, ale je czujemy i o to chodzi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało spektakularne w sensie, że poza wyjazdami moja codzienność składa się ze zwykłych i przyziemnych rzeczy które na szczęście cieszą mnie jak gwiazdka z nieba.
      Pięknie napisałaś o tym szczęściu, pięknie i prawdziwie...
      Cudnej niedzieli.

      Usuń
  3. Widzę, że ubiegły rok był dla Ciebie bardzo ciekawy i obfity w podróże, które wspominasz z radością. Niech ten rok będzie dla Ciebie równie wspaniały. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Od tego roku nie mam zbyt wygórowanych wymagań, chciałabym tylko żeby niczego mi nie zabrał. Dawać niczego mi nie musi, sama sobie o to zawalczę 😀. Zdrowa chcę być, resztę jakoś ogarnę.
      Uściski. Pięknej niedzieli.

      Usuń
  4. Ależ Ci się dobrze żyło. Gratuluję i życzę aby ta dobra passa trwała nadal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Miniony rok był tak wspaniały, że ciężko będzie mu dorównać ale zrobię wszystko, żeby tak było. Nie spocznę na laurach.
      Pozdrawiam Cię cieplutko.

      Usuń
  5. Miałaś bardzo dobry rok, bogaty w podróże, nowe znajomości i wiele pozytywnych emocji. Fajnie, że dzielisz się z nami nie tylko relacjami z podróży ale też towarzyszącą Ci radością i entuzjazmem. Życzę kolejnej udanej norweskiej wyprawy i jak zwykle czekam z niecierpliwością na relacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Norwegia nie tym razem bo teraz spotykamy się w innym, nowym dla mnie kraju 🙂. Nasz turnus powoli zwiększa zasięg spotkań chociaż do Norwegii pewnie wrócimy.
      Serdeczności w tę słoneczną i piękną u mnie niedzielę. Radosnego tygodnia.

      Usuń
  6. Zgodnie z Twoją sugestią zrobiłam sobie herbatkę, ale dopiero teraz ją dopijam, bo miałaś tak intensywny rok i tak fajnie go opisałaś, że czytałam z zapartym tchem. Poza tym wcale nie było tak długo. Cieszę się, że spotkałaś się z Anią i Julką. Też muszę coś wymyśleć, aby się z Tobą spotkać i posmakować cząstkę Twojego optymizmu. Życzę ci Monia pięknego roku i dalszego spełniania marzeń. Pozdrów Anię ode mnie. Przytulasy zasyłam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anię pozdrowię z przyjemnością. Dziękuję 😘.
      No Kochana, na Ciebie to ja już czekam kilka lat i liczę na to, że śladem Marty i Julki kiedyś i nam dane będzie się spotkać. Zawsze jesteście u mnie mile widziani, będę przeszczęśliwa mogąc Was gościć. Zrobię wszystko żeby to był wspaniały rok, jestem gotowa do działania. Buziaczki spod niebieskiego ozłoconego słońcem nieba i dużo radości na nowy tydzień.

      Usuń
  7. Wow, co za piękne podsumowanie! Miałaś udany rok pod tym względem, mam nadzieję że inny aspekty Twojego życia były równie udane, jak te wymienione wyżej <3
    Samych wspaniałości na ten rok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdej dziedzinie życia było dobrze albo nawet super, na taki rok nie można narzekać. Nawet się nie spodziewałam, że doświadczę tylu wspaniałości.
      Również życzę Ci pięknego i dającego satysfakcję roku, spełniaj marzenia i bądź szczęśliwa.

      Usuń
  8. Niezwykle miałaś bogaty rok pełen wrażeń. Mogę tylko pozazdrościć ilości odwiedzonych miejsc. Fantastycznie, że oddajesz się swoim pasjom i sprawia ci to przyjemność zarówno daleka podróż jak i całkiem bliski spacer. W dodatku siedemdziesiąt książek to bardzo ładny wynik. Życzę ci kolejnego udanego roku, podróżniczo, czytelniczo i towarzysko. No i zdrowotnie, bo jak tu szwankuje to i inne dziedziny nieco kuleją. I też się cieszę, że są tacy ludzie, którzy podzielają moje zainteresowania, a w dodatku lubią o nich pisać. I też ubolewam, że czas nie jest z gumy i nie zdążymy wszystkiego opisać, ale trzeba wybierać, czy pisać, czy podróżować, czytać i zajmować się innymi rzeczami, które dają nam energię i radość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy rok niczego dawać mi nie musi, nie mam wobec niego żadnych oczekiwań. Niech mi tylko niczego nie zabiera. Zdrowie i energia są najważniejsze, jak będę zdrowa to o wszystko inne sama zawalczę. Również się cieszę, że mam się z kim dzielić nie tylko podróżniczymi wrażeniami i przeżyciami, uskrzydla mnie świadomość że są osoby, które chętnie tu zaglądają. Wiesz zresztą jak to jest 🙂.
      Przesyłam Ci ogrom serdecznych pozdrowień z rzeczywistości już od kilku dni otulonej mgłą.

      Usuń
  9. I znowu się wzruszyłam, aż łezka zakręciła mi się w oku. W sobotę ją otrzemy i wypijemy litr herbaty, albo nawet dwa! Dla mnie czas spędzony z Wami był jednym z najlepszych momentów roku 2024. Drugim była Islandia… Co by nie mówić, nadajemy na tych samych falach. Twój rok był świetny pod względem podróżniczym i bardzo się cieszę, że mogłam uczestniczyć w nim online. To niesamowite, że można dzielić z kimś jego szczęście, nawet będąc po drugiej stronie laptopa. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jaki smak będzie miała ta herbata i ile będzie miała procent 😀. Odliczam dni do soboty! Cieszę się, że Cię mam 💗

      Usuń
  10. Moniko, miałaś świetny rok pod względem podróżniczym, czytelniczym, związanym z poznawaniem nowych ludzi czy ilością postów, w których dzielisz się z nami tym, co Ci w sercu gra. No i jeszcze do tego praca... Nie wiem, jak Ty to robisz: chyba żyjesz w innej czasoprzestrzeni, gdzie czas płynie w bardzo zwolnionym tempie, bo przecież zwyczajnie nie da się tego wszystkiego zrobić w tak krótkim czasie!!! Nie wiem w którym momencie jest u Ciebie mało spektakularnie czy nudno. W końcu w codzienności musi być trochę zwyczajnie. Tym bardziej że Ty nawet w zwykłych momentach potrafisz odnaleźć okruchy szczęścia. Tak więc spełniaj marzenia, podróżuj, opisuj swoje wrażenia, czytaj i nadal czaruj tak czas, żeby Ci go na wszystko starczało :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam słów żeby wyrazić jak bardzo Ci dziękuję za ten piękny i wzruszający komentarz. Często słyszę od ludzi, że świetnie gospodaruję czasem chociaż ja sama nie zawsze tak myślę. Ale może faktycznie w tym przypadku większość ma rację.
      Dziękuję, że stanowisz część mojej blogowej rodziny, w takim towarzystwie blogowanie jest wspaniałą przygodą. Jestem szczęściarą!
      Uściski. Pięknego dnia.

      Usuń
  11. Dzieli nas znaczna różnica wieku ale bez żenady przyznaję, że mimo zaawansowanego wieku. mego, niewiele się różnił mój rok od Twego, nawet guza potężnego tez doświadczyłam i nie tylko bo miałam przy okazji wstrząśnięcie mózgu..Zjechałam i Polskę i nie Polskę, ale w przeciwieństwie do Ciebie nie mogę zdobyć się na spisanie wszystkich tych przygód. W tym roku zaliczyłam już jedną podróz a za miesiąc czeka mnie następna i to bardzo daleka i egzotyczna. Jeżeli Twoja witalność podróżnicza będzie Ci towarzyszyć dalej, co uważam za pewne, że kiedy dojdziesz do mego wieku będziesz już miała na koncie cały świat czego z całego serca CI życzę..ściskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie napiszesz podsumowania ( a może jednak? 😊 ) bo z chęcią poczytałabym o tym jak Ci minął rok. Miałaś długą przerwę w blogowaniu i nie ukrywam, że z chęcią przeczytałabym gdzie byłaś i co robiłaś kiedy Cię nie było. Na mnie takie podsumowania działają bardzo motywująco.
      Cieszę się, że żyjesz pełnią sił i nie ustajesz w spełnianiu marzeń. Wstrząśnienia mózgu bardzo współczuję.
      Pozdrawiam Cię cieplutko i już teraz życzę Ci niezapomnianych wrażeń podczas kolejnej podróży.

      Usuń
  12. Nooo, jestem pod ogromnym wrażeniem. Ten rok rzeczywiście był dla Ciebie wspaniały, a ogrom podróży i innych atrakcji wprawia w zdumienie. Jak Ty to wszystko mieścisz w czasie, to Twoja słodka tajemnica i nie sądzę, abyś umiała ją wyartykułować tak, aby była przydatna dla innych, na przykład dla mnie... zdecydowanie większym od Ciebie leniwcem jestem :)
    Imponujący jest Twój podróżniczy dorobek na równi z tym samolotowym. Trochę pozytywnie zazdraszczam, zwłaszcza chyba najbardziej poznania Ani i jej towarzystwa, bo to musiało być wspaniałe przeżycie.
    W każdym razie życzę Ci, kochana, żeby ten rok był dla Ciebie równie ekscytujący i bogaty w różnego rodzaju pozytywne przeżycia. Będziesz je dla nas opisywać na blogu i wszyscy będą zadowoleni :)
    Uściski!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja poprostu działam, myślę że w tym tkwi sekret dobrego gospodarowania czasem. Bo bywa i tak, że do realizacji planów muszę wykorzystywać każdy, najkrótszy nawet moment. Ratuje mnie również moja spontaniczność bo sporo rzeczy, które robię jest wynikiem mówienia "tak" okazjom. Najlepiej i najefektywniej działam kiedy odbywa się to bez planu chociaż co tu ukrywać: trochę hamuje mnie praca zawodowa 😀.
      Przesyłam Ci ogrom serdeczności i dobrych życzeń i mocno przytulam.

      Usuń
    2. Monia!
      Twój ubiegły rok był niezwykle bogaty pod względem czytelniczym i przede wszystkim podróżniczym.
      Jestem pod ogromnym wrażeniem. Zobaczyłaś tak wiele ciekawych krajów i niezwykłych miejsc.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
    3. To prawda, muszę się z Tobą zgodzić i nieskromnie przyznać, że podróżniczo to był najlepszy rok od kilku lat. A najfajniejsze jest to, że sporo rzeczy wydarzyło się spontanicznie, bez planowania z dużym wyprzedzeniem. Pamiętam nawet, że po powrocie z Norwegii pod koniec września ucieszyłam się, że nie mam zaplanowanych żadnych podróży więcej 🙈.
      Pozdrawiam Cię przeserdecznie.

      Usuń
  13. Witaj Monia
    Aż się boje tu cokolwiek napisać odnosząc się lub próbując się jakoś porównać i przymierzyć do Twoich wojaży. Zatem dyplomatycznie może przejdę do wątku który i mnie zawsze intryguje i zdumiewa, a mianowicie ten upływający czas. No z roku na rok stwierdzam że kolejny rok minął szybciej od poprzedniego, nie wiem na jakiej to zasadzie działa, ale fakt stwierdzam z całą stanowczością. Jeszcze podczas lata planowałem co zrobię i gdzie się wybiorę jesienią a tu nagle zimowa pora, no sama powiedz...
    A generalnie to cieszę się niezmiernie z Twoich wspaniałych pamiątek, wypraw, wspomnień, uśmiechów, radości i drobnych niepewności. Ale ponad wszystko ceńmy sobie właśnie ten nasz świat w jakim się rozkochaliśmy i w jakim czujemy się naprawdę dobrze, niezależnie jak daleko czy blisko jesteśmy i czy jest to wielki czy też najprostszy kawałek naszego skrawka ziemi.
    Do.. za rok :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym upływem czasu mam tak samo jak Ty, na domiar złego właśnie zdałam sobie sprawę, że powoli kończy się styczeń. Dobrze, że zmierzamy w stronę wiosny i lata czyli tego co jest w ciągu roku najfajniejsze, ta myśl trochę mi łagodzi upływ czasu.
      Echhh no nic, trzeba żyć najlepiej jak się da i trochę się do tego przemijania dostosować, innego wyjścia z tej sytuacji nie widzę 😀.
      Wszystkiego dobrego na kolejne dni, pięknej codzienności.

      Usuń
  14. Witaj! Rzeczywiście ten rok był bardzo udany pod każdym względem. Myślę jednak, że to nie są tylko "dary losu", lecz Twoja chęć poznawania, doświadczania i eksplorowania. Według mnie spotykasz ludzi z którymi nadajesz na wspólnych falach. One są ogólnodostępne. Wystarczy tylko puścić je w świat.
    Dobrego następnego roku życzę.
    A herbatka z rokitnika pyszna. Pozdrawiam 🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że sami sobie kreujemy rzeczywistość ale czasem mimo najszczerszych chęci nie wszystko idzie tak jak chcemy. Dbam o swoją codzienność ale również los mi sprzyja a wszystko to co przeżyłam w zeszłym roku to cudowna i owocna współpraca chęci i możliwości. Niech zatem ta dobra passa trwa.
      Pozdrawiam Cię cieplutko po urlopie. Fajnego dnia.

      Usuń
  15. Bardzo udany i urozmaicony rok :) A czas leci tym szybciej, im bardziej go wykorzystujemy ;) Widzę, że Ty umiesz korzystać z wolnego jak tylko się da, więc i potem czasu na pisanie brakuje ;)
    Udanego wyjazdu i dalszego roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, u mnie na ogół całkiem sporo się dzieje i na blogowanie muszę wysupływać skrawki wolnego czasu i dobrze nimi zarządzać. A blogowanie jakoś nigdy nie stało super wysoko na liście moich priorytetów. Ale staram się jak mogę 😀.
      Wszystkiego dobrego na cały rok, niech to będą fajne i warte zapamiętania miesiące, tygodnie i dni.

      Usuń
  16. no tak, obecnie najlepszą wróżką w Polsce jest Alicja. Wróżbę można zamówić szybko i bezpiecznie na stronie http://wrozkaalicja.pl
    Odpowiedź otrzymujemy do 60 minut na nasz email. Wiele dowiedziałam się o swoim życiu uczuciowym, partnerskim, pracy i zdrowiu ale także czy partner mógł mnie zdradzić.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.