( A. de Saint-Exupèry )
Najbardziej straconym dniem jest ten, w którym się nie śmiałeś.
Sprzedawca durianów. Dla tych co nie wiedzą, durian to podobno najdziwniejszy owoc świata, a to za sprawą nieprzyjemnego zapachu ( czyli smrodu ), jaki wydziela. Nawet Azjaci, którzy są przyzwyczajeni do aromatu duriana, najczęściej jedzą go na świeżym powietrzu. Pewnemu dziennikarzowi natomiast zapach duriana przypomina przejrzały ser, zgniłą rybę, brudne skarpetki, i miejskie wysypisko śmieci w upalny dzień...W tej sytuacji nie wiem czy powinnam się przyznać, że ja duriana uwielbiam, jest słodki, soczysty i rozpływa się w ustach.I chyba jakoś mniej jestem wyczulona na smród (albo bardziej uodporniona ) bo niektóre opisy durianowego smrodka uważam za grubo przesadzone.
Chodzące sklepiki.
I tajskie sklepikarko-handlarki...
Mała modnisia :)
Bo życie człowieka jest podróżą...A podróży "drewnianym" pociągiem nie zapomnę nigdy. Na zdjęciu jeszcze pociągowy luz, ale w trakcie podróży wagony się zapełniły, było tłoczno, gorąco ( aczkolwiek do sufitu były poprzyczepiane wiatraki ) i jeszcze trzeba było robić przejście dla wsiadających na każdej stacji sprzedawców wszystkiego...Na szczęście miałam siedzące miejsce przy oknie jupi jupi.
Być człowiekiem oznacza mieć wątpliwości a mimo to iść dalej swoją drogą...