Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


10/01
2025

Zima po raz pierwszy

 Kiedy już straciłam nadzieję, że doświadczę zimy wcześniej niż dopiero na pierwszym w tym roku zagranicznym wyjeździe, na którym teoretycznie powinno być bardzo biało, zima zrobiła mi niespodziankę. Moja radość była tym większa, że pierwszy większy śnieg tej zimy zbiegł się w czasie z moim wolnym od pracy dniem, zatem wygrałam podwójnie. Oczywiście widok białego świata za oknem był dla mnie sygnałem do natychmiastowego wymarszu, kwadrans po pobudce już szłam przez świat dzierżąc aparat. Nieuczesana, bo pod czapką nie widać, i w swetrze założonym na górę od piżamy ale kto by się przejmował. Jak się później okazało pierwsza zima tej zimy trwała dwa dni a skok temperatury z -1 na 11 ( na plusie! ) szybko zamienił w błoto to, z czego tak bardzo się cieszyłam.




Naprawdę bardzo się cieszę ze sposobu, w jaki mam w życiu poukładane priorytety 😊. Zjawiska atmosferyczne ustawiłam wysoko, można powiedzieć że w loży VIP, a dla śniegu, tęczy, zachodu słońca albo ciekawych chmur jestem w stanie rzucić wszystko. Chyba nigdy nie nabieram takiego przyspieszenia jak wtedy kiedy na świecie dzieje się coś pięknego.




Może do prawdziwej zimy było tego dnia daleko ale przecież padał śnieg zatem taka zima nie może być udawana. Poza tym w ogóle się tego śniegu nie spodziewałam co sprawiło, że cieszył mnie każdy pojedynczy płatek śniegu. Zima zrobiła mi piękną niespodziankę, okropieństwem byłoby wybrzydzać i grymasić. 


Na zdjęciu poniżej świetnie widać jak bardzo sypało z nieba diamentowymi gwiazdkami w najfajniejszym momencie. 




Z roku na roku zimy są coraz mniej oczywiste. Kiedy tak sobie szłam przez mój las to jeszcze bardziej doceniałam fakt, że umiem się cieszyć drobiazgami bo dzięki temu ta minimalna zima cieszyła mnie tak jakbym się przedzierała przez zaspy, po kolana zasypana w białym puchu. 


To niesamowite jak bardzo potrafi zmienić się świat za sprawą najmniejszej nawet ilości śniegu. Od razu jest piękniej, magiczniej i jaśniej. I ciszej nawet w lesie gdzie przecież z reguły jest cicho. 




Te pierwsze podrygi zimy pozwoliły mi uwierzyć w to, że prawdziwa zima jeszcze wróci a ja wrócę w moje ulubione miejsca, żeby móc się nią zachwycać. 


Ten moment świetnie pokazuje jaką moc mają słowa, również te pisane. Kończę ten wpis w pracy ( zdarza się ale nikomu nie mówcie 😀 ) a za oknem sypie śnieg. Co prawda znika od razu po zetknięciu z chodnikiem ale ja ze swojego piętra widzę z okna przepiękną, białą, gęsto tkaną firankę. Kończę zatem to pisanie żeby w spokoju się pozachwycać. Życzę Wam kochani udanego weekendu. Spędźcie go fajnie jak i ja mam zamiar. Jutro przylatuje do mnie Jula z Majorki a dzisiaj popołudniu lodowisko z ekipą z pracy zatem jeśli o mnie chodzi to plany mam zacne. A Wy?


Komentarze

  1. Trzeba robić fotki, bo to ostatnio rzadki widok, taka zima!
    Planów na weekend nie mam, jutro zapowiadają zamiecie, może w niedziele uda się choć do pobliskiego lasu?
    Udanego sportowego weekendu!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Monia,
    Nooooo! nie, jakie Ty masz zimowe pejzaże, albo miałaś zanim Twój wspaniały poranny biały świat nie zamienił się znów szare urocze błotko. Ja też bym się długo nie zastanawiał nad takim porankiem i też bym ruszył nawet bez śniadania przed siebie. Oczywiście teoretyzując, bo u mnie zazwyczaj wygląda to tak że jeśli jest tak pięknie, tak cudnie ja mam akurat najwięcej obowiązków i niemal zawsze kumulacje rzeczy najpilniejszych z pilnych do zrobienia... :)
    U mnie póki co... niby coś tam zaczyna sypać, ale zanim skończy, po śniegu zostaje tylko wspomnienie. Mam nadzieje że podczas tego weekendu w końcu będzie biało, wiało i dmuchało, w końcu jestem rzut beretem od gór a tam musi kiedyś spaść solidny śnieg.
    Udanego i Szalonego! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.