Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


Między nami elitami. Czy blogowanie to przeżytek?

Witajcie, dzisiaj będzie inaczej. Kiedy zakładałam bloga moim założeniem było, że będzie on typowo podróżniczy, tudzież okołopodróżniczy, zahaczający również o tematy podróżom bliskie. Raz na jakiś czas pojawiają się tutaj moje luźne przemyślenia n…

O tym, jak było w Budapeszcie

Aby nie trzymać Was zbyt długo w niepewności od razu napiszę, że było przefantastycznie! Nie będę robić tajemnicy z faktu, że miałam wobec Budapesztu ogromne oczekiwania a wobec tego duże też obawy, czy miasto im sprosta. A tymczasem Budapeszt hojn…

Hallstatt w niepogodę i moje "niezachwyty"

Zabierałam się do napisania tego wpisu niczym sójka wybierająca się za morze albo nawet jeszcze dłużej bo w Hallstatt byłam pod koniec stycznia. Piękna pogoda i codzienny ptasi koncert jaki mi serwują mieszkańcy okolicznych drzew sprawiły, że obudz…

Helgoland. Wyspa, której prawie nie widać

... na mapach. Jest tak tycia, że przypomina trochę większą kropkę a w telefonie trzeba sobie kciukiem i palcem wskazującym przybliżyć kawałek świata, w którym się znajduje, aby ją dostrzec. Ta oto mała "niewidzialna" wyspa była celem je…