Nie płacz, że coś się skończyło. Ciesz się, że Ci się to przytrafiło. ( G.G. Márquez )

czwartek, 8 lutego 2024

Zanim wyjdzie słońce

 Runął właśnie mój misternie przygotowany plan kolejności wpisów. W Nowy Rok weszłam dynamicznie, niemal w podskokach, takim samym dziarskim krokiem wkroczyłam w blogowanie. Postanowiłam podejść do tematu trochę bardziej profesjonalnie i zarysowałam sobie plan kolejności publikowania wpisów, głównie po to, żeby nie zapomnieć co tam jeszcze mam w zanadrzu. Trzymanie się tego okazało się jednak bardziej skomplikowane niż mi się wydawało, bo "po drodze" wydarzyły się ciekawe wydarzenia, o których chciałabym wspomnieć w tym moim internetowym pamiętniku.


Nie zapominajmy, że mam jeszcze zaległe wpisy z Majorki, Alzacji i te ostatnie, z Danii w grudniu. Nie wiem kiedy ja się z tym uporam tym bardziej, że w niedalekiej perspektywie mamy wiosnę a to oznacza, że dużo będzie się działo. Dużo, ciekawie i w głównej mierze poza domem. Pierwszy zagraniczny wyjazd szykuje się już na początku marca.



Zanim jednak cofniemy się trochę do pięknej tegorocznej zimy mam pytanie? Czy Wam też słońce i niebieskie niebo dają takiego energetycznego kopa, że macie wrażenie unoszenia się nad ziemią? Ja tak mam dzisiaj. Umyłam okna, pranie się suszy na balkonie, wróciłam ze sklepu z pierwszymi w tym roku tulipanami a kiedy myłam okna ptaki śpiewały tak cudnie, że miałam ochotę przemeblować szafę i wyciągnąć ze schowka letnie ciuchy. Wszystko byłoby pięknie cudnie ale jakby nie było mamy luty, grube swetry przydadzą się jeszcze przez jakiś czas.



Zanim jednak zaczną się tutaj pojawiać tryskające słońcem i soczystą zielenią wpisy, również te z zaczętego już sezonu rowerowego, chciałabym uporać się z zimowymi kadrami, które długo czekały na swoją kolej. Zima w tym roku była piękna, chociaż krótka, ale tego się obawiałam zanim się zaczęła zatem kiedy nadeszła byłam już gotowa na to, żeby cieszyć się nią z całych sił.


Jak wiadomo wszem i wobec, las jest dobry na wszystko, na cieszenie się zimą też. To właśnie w leśnej scenerii można poczuć najwyraźniej, że zima otacza nas ze wszystkich stron, otulając białym puchem. Tego dnia przeszłam kilkanaście kilometrów, z każdym kolejnym krokiem coraz bardziej zachwycając się magią, którą podarował mi ten dzień. Hojność z jaką świat obdarowuje nas szczęściem nigdy nie przestanie mnie uszczęśliwiać, te wszystkie dobrodziejstwa, które mamy ot tak wokół siebie. Dla niektórych nic takiego a dla mnie wielkie coś.



Po zimie, którą widać na tych zdjęciach, nie ma już niestety śladu. Bardzo prawdopodobne jest, że już jutro wspomnieniem będzie ten piękny, słoneczny, dzisiejszy dzień. Wszak umyłam okna zatem zgodnie z regułą jutro musi padać, innej możliwości nawet nie biorę pod uwagę. Cieszę się jednak, że uporałam się z zaległymi zimowymi kadrami, które do wiosny pasują średnio a ta już przecież za miesiąc i trochę. I chociaż prognozy pogody nie pozostawiają złudzeń to i tak wierzę w to, że wiosna zrobi nam niespodziankę i zacznie się wcześniej niż przewiduje to kalendarz.


 Na powrót zimy raczej już nie liczę, teraz energii dodaje mi myśl, że już niedługo będę cieszyć się moim lasem w zupełnie innej scenerii. Trzeba zrobić wiosenny przegląd ulubionych miejsc, przetrzeć dobrze znane szlaki i odkryć nowe. Jeszcze trochę i zacznie się codzienność jaką najbardziej lubię.

42 komentarze:

  1. U nas dzisiaj raczej pochmurnie. Ale tak, bezchmurne niebo daje mi dużo radości i energii do działania. Piękna ta Twoja zima. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zima piękna, to prawda, szkoda że teraz mogę ją jedynie oglądać na zdjęciach i wspominać... Uściski, dużo zdrówka.

      Usuń
  2. u mnie tak mało tego słońca! a to ono daje mi życie. Jak jest to mam masę energii!
    https://okularnicawkapciach.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też najlepiej działam napędzana słonecznymi bateriami, dlatego też jesienią i zimą spowalniam bieg :)

      Usuń
  3. Odpowiadam na pytanie- nie dają, kopa znaczy, bo w Belgii w tym okresie zwyczajnie ich nie uświadczysz😂 Oraz w nowy rok weszłam z kopa, dwoma antybiotykami i to się za mną nadal ciągnie, więc hibernuję czekając na lepsze czasy🙃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może zdejmij szalik, napisałam o tym pomyśle u Ciebie 🙂. Mnie pomogło. Buziaki

      Usuń
    2. Chcesz, żebym się wykończyła na własną prośbę?😂 Poza tym mam zarąbiste, ręcznie robione, barwne szale i chusty. Szkoda trzymać je w szafie😀

      Usuń
    3. Ja też mam szalików i apaszek mnóstwo, bo do tego roku uwielbiałam się opatulać. Teraz nawet o nich nie myślę, niech sobie grzecznie leżą w szafie, pod koniec roku pomyślę, co z nimi zrobić :)

      Usuń
  4. Oglądam te zimowe obrazki z ogromną przyjemnością, i tak, słońce przy bezchmurnym niebie uwielbiam, kiedy na dole leży piękny, biały śnieg, latem zdecydowanie wolę niebo z chmurami, może być też białymi 😁
    Na temat planów i ich realizacji wypowiadać się nie będę, wiesz, jak jest... 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba też wiosną i latem od pustego nieba wolę wersję z białymi, mięciutkimi chmurkami. Najgorsza jest ta szara wersja chmur przypominajaca ciężką, grubo tkaną płachtę, takiej szczerze nie cierpię.

      Usuń
  5. Och, jaka piękna zima :).

    Choć zima jest moją ulubioną porą roku, to rzeczywiście wraz z nadejściem wiosny człowiek ma więcej energii.
    Ja z parę dni temu czułam w powietrzu wiosnę i było tak fajnie, że wybrałam się na dwa spacery w ciągu dnia :).

    U mnie cały dzień pada więc okien byś nie umyła ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiosnę poczułam może ze dwa razy, ten drugi przez moment ale za to ten pierwszy przez niemal cały dzień. Ale to był raj! Już o nim zapomniałam, tylko stolik na balkonie zostawiłam z nadzieją, że niedługo przyda się na dłużej. Niestety aura nie pozostawia złudzeń co do szybkiego nadejścia wiosny chociaż ja ciągle wierzę w falstart.

      Okna umyłam a już wyglądają, jakbym nie :)

      Usuń
  6. Słońce jest jak lekarstwo, największego lenia poderwie z fotela!
    Takimi fotkami można zachwycać się cały rok, latem ochłodzą nawet, ale mimo wszystko czekam już na wiosnę.!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czekam na wiosnę, ustawiam się z Tobą w kolejce!
      Ale i tak biała zima ma moc, nie sposób się nią nie zachwycać.

      Usuń
  7. Ależ pełen radości i optymizmu wpis, jak niemal zawsze u Ciebie. Tak trzymaj. Przy pogodzie i niepogodzie. Dawniej nie byłam tak światłolubna i nie przeszkadzał mi nawet pochmurny dzień w czerpaniu radości życia, dziś do życia potrzebuję światła słonecznego. Ono dodaje mi teraz energii i sił i chęci. A że właśnie wylatuję w swą pierwszą dalszą w tym roku podróż proszę boga słońca, wiatru i deszczu, aby byli dla mnie łaskawi, obdarowując hojnie ty pierwszym i skąpiąc tych dalszych. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to ujęłaś! Przyłączam się do życzeń, niech pogoda pokaże się z jak najlepszej strony a ten pierwszy dalszy tegoroczny wyjazd spełni wszystkie pokładane w nim nadzieje. Napełniaj serce wspomnieniami i dziel się później nimi z nami hojnie. Ciekawa jestem destynacji :). Uściski, pięknego urlopu.

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie. W zasypanym świeżym puchem świecie łatwo o piękne kadry.

      Usuń
  9. Ależ cudne krajobrazy Monia!!! Takich tej zimy było bardzo niewiele. Dobrze, że udało ci się je uwiecznić. Też nie liczę, że się powtórzą tej zimy, ale można choć powspominać i głęboko odetchnąć tym pięknem.
    U mnie dużo deszczu i szarości. Byle do wiosny, a potem... lata. Całusy na nowy tydzień:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z chęcią zabrałabym od Ciebie trochę tych szarości, żeby odkryć słońce, gdyby nie fakt, że u mnie jest równie smutno i paskudnie. Zatem łączę się z Tobą w oczekiwaniu na wiosnę, niech nie każe na siebie długo czekać.
      Dużo radości Uleńka, nie daj się niepogodzie.

      Usuń
  10. Pokazalas nam te najpiekniejsza zime.
    Bardzo Ci za to dziekuje.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam to szczęście, że sypnęło białym puchem akurat w mój wolny dzień co pozwoliło mi się tą zimą nacieszyć w najfajniejszy możliwy sposób - na całodniowym spacerze! Obłęd, który teraz mogę tylko z tęsknotą wspominać.

      Usuń
  11. Tak piękna zima na moment zagościła i u nas, ale to już minęło. Od dłuższego czasu jest wietrznie, deszczowo i ponuro. Wczoraj pojechaliśmy z wnuczką do jaskini Raj, dobrze że nie trzeba było dużo przebywać na powietrzu, bo było wyjątkowo paskudnie. My też już jesteśmy zmęczeni brakiem słońca ale postaramy się temu zaradzić. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżby w zdaniu, że postaracie się zaradzić brakowi słońca, ukryte jest stwierdzenie, że wybieracie się gdzieś, gdzie ono świeci? :). Jeśli tak to super a jeśli nie to podziel się proszę sposobami jak można zaradzić brakowi słońca bo też tego pilnie potrzebuję. Za pasem mój pierwszy tegoroczny zagraniczny wyjazd ale tropików to tam raczej nie będzie bo obieram kierunek północ ale nic to, marzenia trzeba spełniać również w chłodzie.
      Mam nadzieję, że obojgu nam szybko minie czas do pierwszych słonecznych dni. Serdeczności.

      Usuń
    2. Masz rację wybieramy się w bardziej słoneczne rejony, a gdzie niedługo się pochwalę. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  12. Bardzo uroczy wpis okraszony zimowymi zdjęciami. Piękne zimowe krajobrazy fajnie się ogląda, pomimo tego, że zimy nie lubię. Natomiast urzekające są sfotografowane miejsca :) Serdecznie pozdrawiam ")

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Białej i cudnej zimy nie można nie lubić, najzwyczajniej w świecie nie da się i już! Co innego ta jej szara i ponura wersja, takiej również nie cierpię chociaż w tym roku "przechodzę" ją bardzo łagodnie. Aż sama siebie nie poznaję. Dziękuję bardzo za komentarz i życzę Ci dużo radości.

      Usuń
  13. Enooo ja się tak nie bawię, Monia skąd Ty masz taką zimę, no i takie piękne leśne ścieżki. Podobno mówią że w przyrodzie zawsze równowaga jest zachowana, a ja tu gołym okiem widzę wiele że równowagi nie ma i chyba nie będzie :)) Wiem, taka zima i taka sceneria to tylko chwilą, ba! nawet krócej. Ja mam podobnie, zimowe promienie słońca i błękit nieba tak mnie uskrzydlają i daję tyle kWh że wyszedłbym z domu rano a wrócił wieczorem po omacku. No ale działa to niestety w moim przypadku w dwie strony, szarość, ponurość i beznadzieja w zimowe dni dołują mnie niemal do samego poziomu podłogi czy gruntu. Tak niestety mam w te ostatnie dni... ładnej zimy nie ma, wiosny tym bardziej.. co tu robić, jedynie to snuć plany na wiosenne dni i czekać, cierpliwie obgryzając paznokcie, liczyć dni i godziny do lepszych czasów.
    Wszystkiego Dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taką cudną zimę to ja mój Drogi miałam bo już kilka dni po zrobieniu powyższych zdjęć mogłam ją sobie oglądać jedynie w aparacie. Zdążyłam zapomnieć jak było cudnie ale cieszę się, że dzień, kiedy najbardziej sypało spędziłam na moich ulubionych leśnych szlakach. Już od kilku lat biała zima to wielka niewiadoma zatem kiedy już się zdarza trzeba się nią cieszyć od razu, tak z marszu, bez odkładania spaceru na później. Ja tak zrobiłam i było przecudnie. Teraz z chęcią zamieniłabym tę szarugę i nisko wiszące chmury na świeży wysyp białego puchu.
      Przykro mi, że tak ciężko znosisz te zimowe dni. W chwilach chandry kieruj swoje myśli w tę słoneczną stronę, planuj co zrobisz i gdzie pójdziesz jak już się pięknie i na dłużej rozpogodzi. Przesyłam Ci ogrom dobrej energii, mam jej tyle, że z chęcią i z radością się podzielę. Trzymaj się dzielnie, wiosna tuż tuż.

      Usuń
  14. Monis pięknie opisana podróż przez zmieniające się pory roku i emocje, które towarzyszą każdemu z nas. Zimowe kadry pełne są magii i uroku, ale ja juz ma dosc zi.y w tym roku :( u nas ciagle pada śnieg
    i brakuje ni słońca... chociaż wyczekiwanie na wiosnę dodaje troszkę energii i niecierpliwości. Czekam na kolejne wpisy z kolejnych miejsc, które z pewnością zainspirują do odkrywania nowych przygód! No i pochwal się gdzie to tym razem wyruszacie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koleżanka ma urodziny i lecę z Nią na trzy dni do Sztokholmu. Bardzo się cieszę, bo szwedzką stolicę miałam w planach od dawna. Przeczytałam sobie jeszcze raz Twoje sztokholmskie wpisy i myślę, że będę zachwycona. Uściski.

      Usuń
    2. Oby Ci tylko pogoda dopisała :) trzymam kciuki.. my też byliśmy w marcu i było ładnie :)

      Usuń
  15. Oczywiście, że tak mam. U mnie w domu jest tak, że prawie wszystkie okna mam od północy i południa, ale te najważniejsze, czyli od salonu i sypialni są od południa. Więc jak spędzam czas w ciągu dnia w salonie, a najczęściej tak jest, to gdy tylko zaświeci słońce, to świeci dosłownie w cały domu przez te olbrzymie tarasowe szyby. Jeśli jeszcze wyjdzie na czystym, błękitnym niebie, to już w ogóle radość jest wielka.
    Od razu czuję przypływ adrenaliny i czuję jak mój pysiu rozchyla się w uśmiechu.
    A zdjęcia zimy piękne... obejrzałam z przyjemnością.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy pojawia się słońce po długiej nieobecności często łapię się na tym, że mogę bez końca obserwować jakie robi wzorki na ścianach prześwitując przez firanki. Mała rzecz a jaka radość wielka. W tych najzimniejszych miesiącach w roku to właśnie brak słońca jest dla mnie najbardziej uciążliwy, ciemność pozbawia mnie sił witalnych. Pozostaje mi mieć nadzieję, że wiosna zacznie się szybko i od razu w najpiękniejszej wersji.
      Pozdrawiam Cię przeserdecznie.

      Usuń
  16. U mnie dziś wyjątkowo słonecznie. Rzadkość o tej porze roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też dzisiaj było fajnie, z tej okazji nawet trampki ubrałam i lekką kurtkę. Od jutra znów deszcz...

      Usuń
  17. Taką zimę jak na zdjęciach to nawet ja, ciepłolubna istota, lubię. Pięknie jest, raczej było 😃 Buziaki 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taką zimę lubię i ja, zakochana w słońcu i w niebieskim niebie 🙂

      Usuń
  18. Chociaż nie przepadam za zimą to chętnie oglądam takie widoki. U mnie praktycznie ta pora roku była deszczowa, i pochmurna. Przez dwa dni widziałam śnieg a później szybko zniknął.
    Powoli dochodzę po stresie związanym z operacją Eryka i długim pobycie w szpitalu. Idzie ku lepszemu więc staram się nadrabiać zaległości.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już teraz rozumiem co było przyczyną Twojej tak długiej nieobecności w blogosferze. Trzymam kciuki za szybki powrót Eryka do zdrowia, obojgu Wam przesyłam ogrom ciepłych myśli. Mam nadzieję, że zbliżająca się wiosna rozgoni wszystkie ciemniejsze chmury. Uściski.

      Usuń
  19. Ja już dawno sobie odpuściłam ścisłą chronologię na blogu. Ale zapisuję sobie wszystkie pomysły na wpisy w moim notatniku, więc nie powinnam o niczym zapomnieć. I dzisiaj sobie właśnie na tę listę spojrzałam i trochę wstyd się przyznać, ale nadal nie opublikowałam nic na temat wycieczek, które odbyłam np. w 2021 roku! No ale najpierw chcę dokończyć relacje z mojej portugalsko-hiszpańskiej przygody, przydałoby się też wreszcie coś o Włoszech napisać... Ach... chyba nigdy nie nadrobię tych zaległości :D
    Myślę, że zima już nie wróci, a przynajmniej nie tak piękna jak na zdjęciach. Ale wiosna jest już tuż tuż i niedługo będziesz mogła się cieszyć zielonym lasem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty to w ogóle się na blogu obijasz, z takim zapasem tematów mogłabyś się wykazać większą systematycznością, no wiesz Ty co :). U mnie zima nie wróciła ale wróciły przymrozki i bywa że rano wszystko jest skute szronem i trzeba skrobać szyby w samochodzie :). Na zielony las czekam z taką samą niecierpliwością jak na urlopowe wyjazdy.

      Usuń

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...