2025
Radość w żółtym kolorze
Nie byłabym sobą a ten blog nie byłby tym samym blogiem gdyby pewne rzeczy nie pojawiały się tutaj regularnie. Nie jest tajemnicą, że chwalę się tutaj gdzie to ja nie byłam i czego to ja nie widziałam, co roku pojawiają się kadry magnoliowe, pokazuję zmiany w przyrodzie wynikające z następujących po sobie pór roku, często wspominam o tym, że mam swoje własne, och ach, Malediwy, bo przecież czemu by nie 😉. Każdego roku publikuję również zdjęcia rzepakowych pól zatem nie może ich zabraknąć także i w tym. A że pora, kiedy pola "noszą się na żółto", właśnie się zaczęła zatem bardzo proszę: tegoroczna wersja rzepakowych zdjęć tuż poniżej. Zapewne czekaliście na nie nie mniej niecierpliwie niż ja 😊.
Miałam szczęście, że nacieszyłam się rzepakiem na chwilę przed wylotem na majówkę bo przy obecnie panującej pogodzie miałabym to trochę utrudnione, podobnie jak w zeszłym roku. A musicie przyznać, że te piękne, niemożliwe do ogarnięcia wzrokiem połacie żółci najlepiej komponują się z niebieskim.
Wiosna daje nam w prezencie wiele pięknych rzeczy: kwiaty, zieleń, słońce ( chociaż niekoniecznie dzisiaj 😊), jasne poranki i długie dni. I jeszcze bez, który pięknie pachnie mi z wazonu stojącego obok. I szparagi. Jednak dla mnie jednym z najwspanialszych wiosennych widoków jest rzepak a od kwitnących pól nie mogę oderwać wzroku. Podobnie jak od kalendarza bo wielkim zdumieniem napawa mnie fakt, że od ostatnich rzepakowych kadrów minął rok. Nawet starając się z całych sił nie mogę pojąć kiedy to zleciało.
Cudnego maja!
Jejuuuu! Dlaczego takich żółtych pól nie ma u mnie? Monia, jak się tak nie bawię... nie to żebym się od razu obrażał czy coś, ale no brak tu równowagi albo mogę sobie to tylko tak wytłumaczyć że, zawsze jest coś za coś, ja mam pagórki, górki i wierzchołki a nie mam rzepakowych pól, przynajmniej takich dorodnych uroczych. Masz rację trudno sobie odmówić takich wspaniałych obrazków, choćby ich było nie wiadomo ile.
OdpowiedzUsuńChoć, na ostatnim spacerze coś dostrzegłem (6 fota) gdzieś na horyzoncie pojawiła się żółta plama, zakładam że to plama rzepaku, nie obiecuje że tram trafię, tym bardziej że ostatnio znów zimno się zrobiło, okropnie. Zatem póki co poprzestanę na podziwianiu Twoich wspaniałych połaci żółci po sam horyzont!
Miło pozdrawiam!
Pierwsza moja myśl była taka sama ,,dlaczego u mnie nie ma" :D
UsuńJa też zawsze jeżdżę i szukam 🙂
UsuńBoguś, ciesz się moimi kadrami ile wlezie 🙂. Wczoraj widziałam takie pola z okien samolotu i powiem Ci, że rzepak oglądany z nieba wygląda równie cudnie! Serdeczności.
UsuńUwielbiam pola rzepakowe. Tak rzadko mam z nimi do czynienia, że zawsze mnie urzekają. Ciekawe jak sobie radzą przy tej dziwacznej pogodzie gorąca i zimna. Bardzo Ci dziękuję za zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńChyba radzą sobie całkiem nieźle bo wyglądają soczyście i zdrowo, gorąca nie było u mnie już dawno za to chłodek tak. Zawsze do usług z moimi rzepakowymi kadrami 🙂
UsuńMoniś, nie dziwi mnie, że robisz fotki rzepakowi, ja kiedyś napisałam wiersz.
OdpowiedzUsuńW czasie majówki podziwialiśmy całe oceany rzepaku i specyficzny zapach jego kwiatów.
Kolory wiosny mogą oszołomić, nie ma chyba ładniejszej pory, choć niektórzy wymienia pewnie jesień...
O popatrz! Mogę Ci podarować kilka rzepakowych zdjęć, które w połączeniu z Twoim wierszem są gotowym tematem na wpis. Wiosna jest bardziej kolorowa od jesieni bo jej kolorystyka utrzymana jest w piękniejszych i bardziej optymistycznych barwach.
Usuńmieszkanie na mojej niby wsi, niby , bo jednak rolników to już niewielu,a więcej osiedli domów, ale jednak jesteśmy gminą wiejską, no dobrze, mieszkanie na mojej wsi daje mi widok na pole rzepaku z okna :) Codziennie po 3 razy spaceruję obok z psem! uwielbiam w ogóle zapach rzepaku!
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
O kurcze! To się nazywa duchowy dobrobyt bo możesz się cieszyć rzepakiem bez wychodzenia z domu. Zazdroszczę!
UsuńU nas pierwsze trzy dni maja były cudowne, ciepłe i słoneczne. Wykorzystaliśmy je na wycieczkę rowerową, ale nie zabrałem aparatu, więc widok naszych rzepakowych pól pozostanie już tylko w pamięci. Też lubię porę kwitnienia rzepaku i jego zapach. Jeszcze chwila i pakujemy walizki, więc majówkę spędzaliśmy w domu. Nasze plany urlopowe pieczołowicie przygotowywane uległy całkowitej zmianie, ale o tym po powrocie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa majówkę spędziłam na wyjeździe a raczej na "wylocie" i teraz musze zasuwać aż do kolejnego urlopu 🙂. U mnie też się ochłodziło, w styczniu i w lutym było więcej słońca niż teraz ale maj bardzo często taki jest. Życzę Wam urlopu obfitego w niezapomniane przeżycia, niech to będzie przepiękny czas.
UsuńKwitnące pola rzepaku niewątpliwie zawsze budzą zachwyt i stanowią malownicze tło zdjęć. Oczywiście, też je bardzo lubię. Kilka lat temu na Ukrainie a było to jeszcze przed wojną widziałam bezkresne pola rzepakowe to nie były żółte morza ale oceany. Takie widoki zapadły na długo w mojej pamięci.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Ja każdego roku znajduję te pola gdzie indziej, raz bliżej domu raz dalej. Ale pamiętam, że w zeszłym roku trochę się musiałam ich naszukać a kiedy w końcu znalazłam zaczął padać deszcz. Widoku tych nieograniczonych połaci żółtego bardzo Ci zazdroszczę. Udanego weekendu.
UsuńBezkresne morze żółci. Brakuje mi tylko Ciebie w tych żółciach. Chyba zadowolę się tym zdjęciem, które widziałam ostatnio z Anglii. Choć bez rzepaku, za to z Martą!
OdpowiedzUsuńCałusy!
Nie chciałam przeszkadzać pszczołom, których były w tym rzepaku tysiące. Masz rację, z Martą fajniej niż w rzepaku chociaż ja i selfie to dwa bieguny 🙂. Buziaki. Dużo słońca na weekend.
UsuńTak myślałam, że i Ty jesteś zafascynowana kwitnącym rzepakiem. Dla mnie te żółte pola to po prostu CUDA!!!
OdpowiedzUsuńDziękuje za piękne zdjęcia :-)
W ciągu roku mam swoje stałe powody do zachwytów i pola kwitnącego rzepaku są właśnie jednym z nich. Wiosna bez sesji w rzepaku nie ma racji bytu i w ogóle się nie liczy 😀. Pięknego weekendu.
UsuńKocham takie widoki. Dzięki Bogu mam pola rzepakowe blisko bloku. Też zawsze czekam na ten widok. Pola rzepakowe to jak magiczny, kwiatowy dywan. Cudowne fotografie, do których normalnie się uśmiecham. Czuję radość w Twoim poście i niech ta radość zostanie, jak najdłużej. Pozdrawiam cieplutko, niech miesiąc maj będzie dla Ciebie absolutnie wspaniały. Uściski wielkie. :)))) <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że rzepak tak cieszy bo jest żółty i kojarzy się ze słońcem a rzepakowe pola to dla mnie jeden z piękniejszych zwiastunów wiosny. Jak widzę rzepak to wiem, że zmierzamy w dobrą stronę 🙂. Kochana, z całego serca życzę Ci żeby wiosna i cały maj były dla Ciebie szeregiem dobrych i pięknych dni. Bądź szczęśliwa i uśmiechnięta od ucha do ucha.
UsuńJa pierwsze rzepaki zobaczyłam jadąc do Niemiec do Miśni i byłam mocno zaskoczona, gdyż maj nie obdarza nas ciepłą pogodą. A po drugie coraz bardziej pola oddalają się od mojego osiedla. Pola są przemieniane na place budowy. W miejscu gdzie było pole i powyżej stok z którego korzystają lotniarze, szybownicy. Były zakusy na budowę osiedla, na szczęście póki co odeszli od tego nie nietrafionego pomysłu. Pozdrawiam z dalej zimnych Karkonoszy.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ta śmieszna budowa nigdy nie dojdzie do skutku i infrastruktura przegra z przyrodą. Ja moje rzepakowe zdjęcia robiłam w kwietniu i bardzo się cieszę bo trafiłam na piękną pogodę. Maj jest zdecydowanie chłodniejszy a na niebie często ciemne chmury. Udało mi się bo rzepak najpiękniej wygląda w słońcu.
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko w ten chłodny, deszczowy wieczór.
Rzepakowe pola wyglądają pięknie, świetnie je uchwyciłaś na zdjęciach. Lubię takie nasze krajobrazy, a rzepakowe pola niewątpliwie wpisują się w ten zachwyt. I jak wspomniałaś cudownie komponują się z błękitem.
OdpowiedzUsuńBzy też bardzo lubię. Próbuję je wyszyć. Majowe kwiaty witam z pełną radością, w ogóle wiosenne kwiaty. Zmęczona zimą nie zimą, szaro- burym otoczeniem z niecierpliwością czekam aż się będą pojawiać i rozkwitać, by niezmiennie zaznaczyć swoje piękno na liście obecności natury.
W tym roku bardzo często jemy szparagi - pod beszamelem albo uduszone w sosie maślano- czosnkowym.
Pozdrawiam serdecznie. Dobrego tygodnia.
U mnie cieszenie się wiosną następuje w takiej oto kolejności: magnolie, rzepak, bzy i konwalie. To dla mnie zawsze największe źródła radości. Szparagi również uwielbiam ale najbardziej w najprostszej wersji: usmażone na masełku. Uściski. Dobrego samopoczucia na resztę majowych dni.
UsuńZnakomite kadry Mo.! Bardzo swojski i bliski sercu krajobraz. I jeszcze takie kolorowe pola poprowadzone falą między pagórkami. Drogi polne... Rumianki, chabry i maki wśród łanów zboża. Nie sposób ich nie kochać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę pięknej końcówki maja.🤗
Dokładnie tak! Łąki i pola to esencja najlepszych chwil mojego dzieciństwa, zawsze będę miała sentyment. A kwitnący rzepak to dla mnie jeden z najpiękniejszych zwiastunów zbliżającego się lata! Zawsze z utęsknieniem wyczekuję skąpanych w żółci pól. Serdeczne pozdrowienia.
UsuńU nas w Wielkopolsce takich pół rzepakowych jest pełno, mijałam wiele z nich podczas majówkowego wypadu :) - wydaje mi się, że jak byłam mała to nie były one tak popularne jak teraz :-) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJa z dzieciństwa pamiętam rzepakowe pola ale dużą część rodziny miałam na wsi i bywałam tam często. Dla mnie nic nie straciły ani na popularności, ani na częstotliwości występowania. Cieszę się, że jako osoba dorosła nadal mogę cieszyć się rzepakiem i zachwycać się połaciami żółtych kwiatków.
UsuńUdanego tygodnia.
Rzepak pięknie wygląda, ale jego zapachu bardzo nie lubię.
OdpowiedzUsuńJa lubię! Ale mam wysoką odporność na smród, np. nieprzyjemne dla większości zapachy wsi to dla mnie piękne aromaty 😜
Usuń