Tradycyjnie jak co roku, tylko w tym pomimo smutnej wiosny odrobinę wcześniej, wybrałam się polować na rzepak. Polowanie miało miejsce kilka dni temu a efekty tych poczynań są takie sobie ale co zrobić, jaka wiosna takie zdjęcia rzepaku. Jadąc do celu wyprawy z okien samochodu po jednej stronie widziałam ładne niebo a po drugiej brzydkie ale miałam nadzieję, że już na miejscu okaże się, że specjalnie dla mnie i rzepakowej sesji na chwilę rozstąpiły się chmury. Dojechałam i co? Nie było ani pięknego nieba ani zbyt ładnego rzepaku za to deszcz taki, że po dwóch minutach wróciłam biegiem do samochodu.
Tych z Was, którzy czekają, że teraz po raz trzeci z kolei zacznę narzekać na brak wiosny, trochę dzisiaj zaskoczę. Chyba się już z tym stanem rzeczy pogodziłam chociaż serce płacze. Przebolałam ponowne wyciąganie z szafy puchowego płaszcza, znów śpimy pod flanelową pościelą a wieczorami ogrzewamy się kaloryferami. Znów mają wzięcie świeczki, kocyki i dzbanki z podgrzewaczem. Perspektywa urlopu zaczynającego się już w poniedziałek dodaje mi skrzydeł i unosi aż pod niebo i to nic, że to niebo utkane jest z deszczowych chmur. No i kurczę no, w maju to już chyba musi być ładnie?
Też nie lubię zimy wiosną, ale zdjęcia za to piękne :)
OdpowiedzUsuńTej wiosny mamy i jesień, i zimę, wiosny póki co w tej wiośnie najmniej. Świat zwariował 🙂
UsuńPrzepiękny jest rzepak ... I to niezależnie od tego czy jest ciepło czy zimno. I nawet w deszcz jest uroczy!!!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Ci wyszły.
Stokrotka
To prawda,nawet w deszczu te połacie żółtego poprawiają humor chociaż w połączeniu z niebieskim wyglądałoby to dużo lepiej 🙂
UsuńWitaj Monia :)
OdpowiedzUsuńNo ja z tym majem to bym był taki trochę sceptyczny, choć w końcu kiedyś musi przyjść koniunktura na fajną pogodę, no to byłoby super aby właśnie w maju coś się wyklarowało. Zaś rzepakowe pola dla mnie to trochę egzotyka, wiesz w mojej okolicy raczej inna kultura rolnictwa nazwijmy to tak dyplomatycznie. Pola rzepaku to ja raczej nie znalazł bym ze świeczką w ręku w promieniu kilkudziesięciu kilometrów :)) Tak że ja tam porównania nie mam wiec uznaję i stwierdzam, że Twój rzepak jest wyjątkowo ładny, dostojny i dumny bez względu na to co go spotyka i z czym się boryka ze strony wiosny. Każdy czas i każda wiosna ma swój niepowtarzalny klimat, kto wie może za rok nie będziemy wiedzieli co to podeszczowe błotko, a wszędzie unosił się będzie pył i kurz od bezlitosnej dla flory suszy... :))
Miłego tam... na urlopie! :)
O patrz! Myślałam, że rzepak rośnie wszędzie i to niesamowite, że może być dla Ciebie egzotyką. Chociaż nawet i bez tych żółtych pól otaczają Cię cudowne kadry. Pozdrawiam cieplutko i życzę radosnego czwartku.
UsuńUwielbiam czas kiedy kwitnie rzepak i też miałam w planie ruszyć gdzieś w plener. U mnie pada drugi tydzień a gdy nie ma deszczu to jest przymrozek. Kwietniowa aura całkowicie oszalała. Na początku miesiąca upały i trzeba było zakładać t-shirty a teraz na maksa włączyć ogrzewanie, wyciągać ciepłe kurtki i rękawiczki.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tam gdzie wyjeżdżasz będzie cieplutko. Życzę Ci udanego urlopu.
Pogoda u mnie podobna jak u Ciebie, nawet podczas robienia tych zdjęć padał deszcz. Na niedzielę zapowiadają powrót wiosny a ja planów mam tyle, że nie wiem czy starczy mi czasu na coś innego niż cieszenie się tym dniem, oczywiście w plenerach.
UsuńDziękuję za urlopowe życzenia, zrobię wszystko żeby był niezapomniany. Serdeczności.
Uwielbiam pola rzepaku. Niedługo jadę na plener malarski je malować. Szkoda, że rzepak taki niezdrowy ze względu na randap.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu :)
Też uwielbiam rzepak ale z racji braku talentu malarskiego jedynie go fotografuję 🙂. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńWczoraj mijaliśmy morza rzepaku, ale w słońcu wyglądałyby jeszcze ładniej!
OdpowiedzUsuńPrognozy są pocieszające, jeszcze trochę, a zaczniemy narzekać na upały ;-)
U mnie ma być cieplej już od niedzieli, przebieram nóżkami niecierpliwie w oczekiwaniu na lepszą aurę. Osobiście wolę narzekać na upały niż płakać wraz z deszczem 🙂
UsuńRzepak pięknie zakwitł i wprowadził nas w dobry nastrój. Nie wiem jak teraz wygląda rzepak, ale przymrozki spowodowały że azalie i rododendron w naszym ogrodzie zmarzły. Jeszcze w pełni nie zakwitły a już po kwiatach. Zwariowała ta wiosna. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTrochę nam się pory roku zapętliły, po zimie na chwilę przyszła wiosna a po niej znów jesień. Oby dalej było lepiej tylko, niech po tej jesieni wróci wiosna a po niej przyjdzie piękne i słoneczne lato. Jestem gotowa 🙂
UsuńNo, powiem ci Monia, że zdziwiłam się, gdy zobaczyłam tytuł wpisu. Niedawno czytałam, że nie będzie rzepakowych wyjazdów, bo zimno, a tu już jest! Uwinęłaś się, bo rzeczywiście zapowiadane przymrozki wiele plantacji uśmierciły, więc ci się udało. I wyszły ładne zdjęcia, takie słoneczne, choć nie na wymarzonym błękitnym tle, ale jaka wiosna takie fotki.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za pogodę podczas twojego wyjazdu. Całusy:)))
Musiałam chwytać chwilę bo nigdy nie wiadomo ile czasu zostało tym pięknym, słonecznym w kolorze połaciom. Corocznej rzepakowej tradycji stała się zadość, to nic że w błocie i deszczu bo najważniejsze, że się udało.
UsuńDużo radości Ulcia, mam nadzieję, że cieszysz się życiem.
Piękne rzepakowe pola. Oby tylko zostały zapylone przez pszczoły mimo powrotu zimnych nocy i dni. U nas w górach leży śnieg, którego już kilka dni temu nie było ni grama.
OdpowiedzUsuńU mnie padało niemal bez przerwy przez kilka dni chociaż zamiast deszczu wolałabym śnieg, byłoby ładniej i przyjemniej. Niby od niedzieli wiosna, pożyję zobaczę 🙂
UsuńU mnie też już rzepak się zażółcił, zdecydowanie za szybko!
OdpowiedzUsuńhttps://okularnicawkapciach.wordpress.com/
Tydzień temu wybrałam się do Parku Oliwskiego, gdzie ręce sobie niemal odmroziłam zdejmując rękawiczki dla zrobienia zdjęcia. Dwa dni temu niezrażona ponowiłam wizytę w Parku i spotkała mnie nagroda, słoneczko i parę stopni na plusie. Najbliższe dni zapowiadają jeszcze cieplejsze, więc jest szansa na ładną majówkę. I tego Tobie życzę.
OdpowiedzUsuńMoja babcia mówiła, że kiedy kwitnie rzepak to znak, że wiosna zagościła na dobre, pomimo przymrozków, które czasami chwytają rano. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSama w to nie wierzę, ale wygląda na to, że irlandzka wiosna chyba jest jednak lepsza niż niemiecka, bo choć u mnie pogoda w kratkę, trochę słońca, trochę deszczu, to jednak już na dobre pożegnałam jesień. Ogrzewanie wyłączone, meble ogrodowe i parasol stoją w ogródku (i dość często z nich korzystam, bo mam ogródek w bardzo słonecznym miejscu), w weekend posadziłam sporo kwiatków i teraz każdego dnia zerkam do nich z bananem na twarzy - już nie mogę się doczekać, aż podrosną :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że chociaż na urlopie pogoda Ci dopisze!
Piękne te kadry . Natura jest piękna a rzepak zdrowy
OdpowiedzUsuńMonia Ty chociaż masz tam rzepak, a u nas ledwo liście się zucily na brzozę :( bo więcej nic nie ma... ale co tam nie ma rzepaku ale mamy już białe noce to jest to co uwielbiam :) czekam jiz na Twoje pierwsze opowieści z urlopu :)
OdpowiedzUsuńU mnie czas rzepaku już minął, ta wczesna wiosna spowodowała, że zamiast w maju, kwitnące pola rzepaku mieliśmy w kwietniu... Wszystko zwariowało.
OdpowiedzUsuńI tak zdjęcia wyszły Ci bardzo ładnie.
Ja też uwielbiam kwitnący rzepak, nawet tę działkę, na której wybudowaliśmy dom wybrałam między innymi właśnie dlatego. Był to wtedy maj i jak zobaczyłam przed sobą pole kwitnącego rzepaku, powiedziałam do męża - tu się budujemy :)
I tak się stało, choć rzepaku już więcej na tym polu nie było :)
Pozdrawiam Cię gorąco...