Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


26/07
2025

Kadry, które spadły mi z nieba

 Najmilsi, spieszę Wam tylko donieść, że żyję i mam się dobrze ale zarobiona, nie mylić z zapracowana, jestem po łokcie. Z racji tego, że czasu mam niewiele bo tak się cudnie składa, że jestem w wiecznych rozjazdach, dzisiaj będzie post, który w wersjach roboczych leżakuje już sobie od dłuższego czasu. Jakiś czas temu osoba, z którą radosnym krokiem idę przez życie, kupiła sobie drona. Za jej zgodą publikuję tutaj efekty pierwszych lotów, co prawda nie zabrakło chwil mrożących krew w żyłach i dwa razy dron prawie pożegnał się z życiem ( my na to mówimy, że dostarczył nam adronaliny ), niemniej jednak efekty tej nie zawsze łatwej współpracy są naprawdę zachwycające. Aż żal zachować je tylko dla siebie. Pankracku, bardzo Ci dziękuję za udostępnienie tych zdjęć, kocham Cię nad życie💓. Ciekawe czy teraz będziesz sławny tak jak to sobie wyobrażasz? 😀

OMIŚ, CHORWACJA

OMIŠ

OMIŠ
 
 Prawda jest taka, że w temacie latania dronem nadal musimy się wiele nauczyć, przede wszystkim poprawić kondycję i trochę szybciej biegać 😜. I zabierać ze sobą latarkę. Prawie zgubiliśmy drona na Hvar, drugi raz szukaliśmy go prawie dwie godziny wśród wrzosów. Wiem, wiem, dron sam wraca do miejsca, z którego wystartował ale kiedy człowiekowi trzęsą się ręce w panice, że zgubił drona to między tą wiedzą a wprowadzeniem jej w czyn istnieje różnica wielka i głęboka niczym otchłań. Otchłań, która prawie nas pochłonęła w czasie tych dwóch pełnych wrażeń i "adronaliny" przypadków.

MOSTAR, BOŚNIA I HERCEGOWINA

MOSTAR

MOSTAR

 Nie jest tajemnicą, że z góry wszystko widać i lepiej, i wyraźniej, piszę to z perspektywy osoby mierzącej niecałe metr sześćdziesiąt, dla każdego słowo wysoko znaczy co innego, ja w tym temacie nie mam prawa być zbyt wymagająca. Dron pozwolił nam spojrzeć zarówno na świat jak i na podróżowanie z zupełnie innej perspektywy i nieskromnie Wam przyznam, że niektóre z tych zdjęć naprawdę zapierają dech.

DUBROWNIK PODCZAS ZACHODU SŁOŃCA, CHORWACJA

DUBROWNIK

DUBROWNIK

AURLANDSFJORD, NORWEGIA

PUNKT WIDOKOWY STEGASTEIN, NORWEGIA

LOFOTY, NORWEGIA

 Mamy trochę ponad miesiąc żeby poćwiczyć latanie dronem i osiągnąć poziom, który nie przyniesie nam wstydu ani nie będzie mroził krwi w żyłach za każdym razem kiedy poderwiemy go do lotu. Pod koniec sierpnia będziemy w krainie pięknymi widokami płynącej, dron będzie miał co robić. Do tego czasu fajnie byłoby osiągnąć poziom dający frajdę z tej zabawy zamiast ciągłych obaw, czy w razie czego uda nam się znaleźć drona i ile czasu tym razem nam to zajmie 😀.

LOFOTY

LOFOTY

JEZIORO BONDHUSVATNET, NORWEGIA

 Jakkolwiek niewiarygodnie i górnolotnie to brzmi prawda jest taka, że te kadry naprawdę spadły mi z nieba 😊.

JEZIORO BONDHUSVATNET

 Dobra Kochani, spadam cieszyć się życiem, obecnie oddaję się temu z bezwstydną przyjemnością w Norwegii. Mam nadzieję, że nie dajecie się deszczom, wiatrom bądź upałom ( odpowiednie skreślić, w zależności od tego jaka u Was pogoda ). Wysyłam Wam ogrom dobrych myśli i uściski gorące jak słońce nad Bergen. Bądźcie zdrowi, szczęśliwi i uśmiechnięci, niech lato Wam sprzyja!


Komentarze

  1. Niesamowite wrażenie robią te zdjęcia z drona....
    Gratuluję :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, padłam z zachwytu i już nie wstanę!
    Dobrze, że dostałaś pozwolenie, trzymać takie cudo w szufladzie, nie godzi się!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.