Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


27/09
2024

Jak mi się dziś pożyło

 Niecałe cztery miesiące później znów tu jestem, wróciłam do Norwegii. I o ile sam fakt powrotu do tego przepięknego, szalenie malowniczego kraju bardzo mnie cieszy to dużo większym szczęściem przepełnia mnie to, że znów spotkaliśmy się w takim samym składzie.



Pozwólcie, że Wam przypomnę, że w czerwcu na Lofoty wybrałam się wraz z czwórką zupełnie obcych ludzi. Z blogosfery znałam Anię z Norwegii, często ze sobą rozmawiałyśmy i chociaż byłam pewna, że się polubimy to jednak wiecie jak to jest - wspólne mieszkanie i podróżowanie przez prawie tydzień to coś zupełnie innego niż pogaduchy online przy kawie. Resztę naszego turnusu stanowiła koleżanka Ani z instagrama i Jej mąż. Zatem kiedy spotkaliśmy się wszyscy na lotnisku w Oslo, byliśmy dla siebie nieznajomymi bo wszyscy widzieliśmy się pierwszy raz.



Teraz musiałam zrobić przerwę na kilka głębokich wdechów bo zawsze jak sobie myślę o naszym spotkaniu i niezapomnianym tygodniu na Lofotach, to się wzruszam. Tak samo jak na myśl o tym, że znów jesteśmy razem w Norwegii. Bo to jest naprawdę cudowne jak fajnie się dobraliśmy, wszyscy jesteśmy mili i sympatyczni, nie ma wśród nas nikogo kogo nie dałoby się lubić 😊. Ej no, spoko, ja sobie naprawdę zdaję sprawę jak to brzmi, ale wiecie o co mi chodzi - naprawdę tworzymy super zgraną grupę a przecież mogło być różnie. Nawet styl ubierania się mamy podobny bo wszyscy lubimy kolory. Kiedy rozstawaliśmy się po poprzednim turnusie marzyłam o tym, żeby jeszcze kiedyś udało nam się spotkać w tym samym składzie jednak w najpiękniejszych marzeniach nie spodziewałam się, że znów połączy nas Norwegia i to zaledwie cztery miesiące później.

 

I znów jest cudnie, znów piszczę z zachwytu. Jako miłośniczka natury i zachwycania się krajobrazami mam w Norwegii co robić. Jesteśmy wśród fiordów, mieszkamy w cudnym domu, przemierzamy różne szlaki, robimy tryliard zdjęć, chociaż ja to pewnie więcej.

Największą wartością tego wyjazdu są ludzie, którzy mi towarzyszą. Jestem wdzięczna ścieżkom losu za to, że przecięły moje szlaki z tak cudownymi i wspaniałymi "obcymi" ludźmi. Najbardziej się cieszę, że mam Anię bo to dzięki Niej to wszystko. Anulka, z całego serca jeszcze raz Ci dziękuję, że pokazujesz mi Norwegię, bez Ciebie i Arka to wszystko nie miałoby najmniejszego sensu. Do końca życia będę Ci wdzięczna za to, że spełniłaś moje marzenie o Lofotach i pokazujesz najpiękniejsze miejsca Norwegii. Jestem szczęściarą mogąc odkrywać Norwegię w Twoim towarzystwie, nic piękniejszego nie mogło mnie spotkać. Nigdy przenigdy Ci tego nie zapomnę.

Twoje zdrowie 🙂

Zdjęcia świeżutkie, wszystkie z dzisiaj. Pozdrawiamy Was z Anią (  @norwegiairesztaświata.pl ) z białego domku nad fiordem.


Komentarze

  1. Szczęściaro!!! Nie dość, że oglądasz takie cudowne miejsca, to jeszcze w towarzystwie takich wspaniałych ludzi. Chłoń to wszystko, bo to co zobaczysz i czego doświadczysz będzie Twoje do końca życia.
    Ale Ci zazdroszczę, oczywiście tak pozytywnie.
    Trzymaj się cieplutko, baw się całą duszą i całym sercem, a ja czekam na dalszą relację :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.