Nie płacz, że coś się skończyło. Ciesz się, że Ci się to przytrafiło. ( G.G. Márquez )

niedziela, 6 marca 2016

Celebrowanie chwil.


Wstałam na tyle wcześnie że mogłam powitać nowy dzień wpatrzona w horyzont, próbując nie przeoczyć żadnej z tych ulotnych chwil, kiedy to słońce wyłania się zza morza. Jeszcze nie do końca obudzona stąpam ostrożnie zostawiając ślady stóp na mokrym od nocy piasku.


Jest jakaś magia w porankach. Obietnica. Nowego dnia, nowych szans, okazji i możliwości. Trzymamy w rękach kilkanaście godzin, od losu taki dar, niby pewnik a przecież jedna wielka niewiadoma. Żyć dzień po dniu. Z pasją, ciekawością świata i ludzi, z miłością, doświadczaniem, odkrywaniem piękna w zwykłej codzienności. W szeregu godzin i chwil, które są dla nas morzem możliwości.



Wieczory też lubię. Poczucie dobrze spędzonego dnia i wykorzystanych możliwości, aczkolwiek z tym bywa różnie. Zapadająca powoli ciemność ogarnia mnie spokojem.




Chyba nigdy mi się nie znudzi fotografowanie wschodów i zachodów słońca. Bo niby temat banalny i wszystkie są - a przynajmniej tak się wydaje - takie same, to nie. Każdy jest inny. Jedyną stałą jest wschodzące lub zachodzące słońce. A spektakl na niebie to za każdym razem wielka i piękna premiera. I mogę tak stać i się gapić bez ruchu, niczym nie mącąc panującej ciszy.




Bo sens życia jest w życiu tu i teraz.



Jednym z moich noworocznych postanowień było wstawanie na tyle wcześnie aby wyprzedzić słońce. I aby celebrować chwile. Nawet fajnie mi to wychodzi, szkoda tylko, że kiedy mogę dłużej spać to wstaję wczesnym rankiem, a gdy budzi mnie budzik, to otworzenie oczu wydaje się być niemożliwe.


Poranek i wieczór, obie pory lubię. Nad morzem w szczególności. Tafla wody łączy się z niebem wyraźną linią horyzontu, w której pojawia się lub znika słońce, od którego codziennie wszystko się zaczyna.




Tak mi się filozoficznie zrobiło "przy niedzieli". Nie samymi podróżami człowiek żyje. Z resztą codzienność też jest podróżą - najdłuższą, najciekawszą, pełną przygód, doznań i niespodzianek. Najbardziej wartościową.

Celebrujcie chwile. Polecam Wam to z całego serca.

33 komentarze:

  1. Przepiękne wschody i zachody słońca. I bardzo dobrze, że nigdy nie nudzi Cię fotografowanie. Jest i Mila, z ulubiona piłeczką. Bardzo proszę pomiziaj ją ode mnie.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, jestem zdecydowanie ZA celebrowaniem tych chwil Dłuższych czy krótszych, ale to w zasadzie bez znaczenia. Dzięki takim widokom można nieźle się zrelaksować i właśnie... celebrować te momenty chociaż przez chwilkę. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne momenty uchwyciłaś na zdjęciach.
    Z tych samych powodów co Ty lubię poranki, chociaż mam problem z wstawaniem ;) Nowe możliwości, pozytywne nastawienie i ciekawość co się wydarzy w ciągu dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze z rana popatrzeć na takie cudne widoki.
    Mam tak samo, jak mogę spać to się budzę, a jak muszę wstać to bym spała. Jakaś złośliwość naszych organizmów czy co?;)
    Bardzo ciężko wstać mi tak wcześnie i z przykrością stwierdzam,że jeszcze nie udało mi się sfotografować świtu( może w tym roku się uda:)), ale lubię takie spokojne poranki.
    Kiedyś pisałam u siebie na blogu o zachodach w Toskanii, że jest to zjawisko, które nie wielka nic dzieli między pięknem a kiczem. Nie zmienia to faktu, że nigdy nie mogę się oprzeć, aby nie uwiecznić zachodów słońca na zdjęcia i zawsze mi się podobają:) A chwilę łapać trzeba, z chwil składa się nasze życie. Musimy się tego po prostu nauczyć.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wschody i zachody słońca mogłabym fotografować bez końca. Taki rym :).

      Usuń
  5. No ja przynajmniej z wyprzedzaniem słońca nie mam problemów... W sumie to kwestia motywacji, ale kobiety generalnie gotowe są zrezygnować z wielu rzeczy dla pozostania jeszcze dwóch kwadransów w łóżku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez przesady, brak chęci wstania z łóżka nie zależy od płci :).

      Usuń
  6. A ja uwielbiam zachody słońca nad wodami, kto je obserwuje, ten wie jakie wywołują odczucia. Przemijanie, nostalgię, ale i nadzieję na lepszy nowy dzień. Lubię patrzeć jak słoneczne, kolorowe refleksy zatapiają się w tafli wody, spokojnie, powoli, bez pośpiechu, ustępując swego miejsca gwiazdom i księżycowi. Żegnam razem z nimi dzień, czasem i złe wspomnienia tego dnia...Wschody zaś tylko lubię, bo nie wiem co przyniosą, na pewno nadzieję, o której napisałam wcześniej :)
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wschody traktuję wyjątkowo bo je rzadziej widuję. A zachody prawie codziennie, co nie zmienia faktu, że i tak uwielbiam.

      Usuń
  7. Pięknie napisane Mo :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weź ze mnie przykład i też napisz coś...

      Usuń
  8. Wcale się nie dziwię, że lubisz, bo przecież najpiękniejsze zdjęcia wychodzą zawsze tuż przed wschodem i tuż przed zachodem słońca. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, wschody i zachody słońca otulają kadry pięknym, ciepłym światłem.

      Usuń
  9. Ach te cudne zachody słońca.
    Zapraszam do mnie na Urokliwe Miejsca i...
    Ich adres: http://urokliwemiejsce.wordpress.com/
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniałe widoki! Uwielbiam zatracać się w chwili podczas zachodów i wschodów słońca. Zachód nad morzem już widziałam, jednak wschód nadal jest przede mną. Przyznam szczerze, że chciałabym pierwszy wschód nad wodą zobaczyć nad oceanem ;)
    Lubię celebrować chwile, takie zwyczajne, codzienne. Śpiewający ptak za oknem, kolacja z bliskimi, zachód słońca nad łąką, kot przybłęda pod domem, itd. Kiedy kolekcjonuje się takie małe, dla niektórych nic nieznaczące chwile, to wychodzi potem niezły album wspomnień :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie napisane. Życie składa się z drobiazgów,których często nie zauważamy. Z ulotnych chwil.Kto nie umie się cieszyć z rzeczy drobnych to i z dużych nie potrafi. Warto się czasem zatrzymać i chłonąć chwilę bez myślenia o tym co było i bez planowania co będzie...

      Usuń
  11. Wspaniały filozoficzny post ;) Ja także uwielbiam wchody i zachody słońca, jest w tym coś magicznego i skłaniającego do refleksji :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny tekst. Kiedy jestem nad morzem lub oceanem ogarnia mnie niesamowite uczucie spokoju. Kocham tę wielką wodę o każdej porze dnia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pochodzę znad morza i tym sobie tłumaczę fakt, że bliskość wody ma na mnie zbawienny wpływ.

      Usuń
  13. Echhh jak ja bym chciala mieszkac blisko morza :(.

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozmarzyłam się. Przepiękne zdjęcia.
    Szkoda, że chwila nie może trwać dłużej. Ale dlatego też powinniśmy każdą z osobna doceniać. Bo każda chwila jest jedyna w swoim rodzaju.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Mo,
    wspaniale zdjecia.
    A do tekstu, to moge tylko:amen!

    OdpowiedzUsuń
  16. Niektóry ludzie, niestety z celebrowaniem chwil mają ogromny problem, ale warto się tej sztuki nauczyć, żeby tak jak Ty spojrzeć na życie z radością i pewnym dystansem.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo mi się Twój wpis podoba, bo sama zbyt często zapominam, że nie trzeba się spieszyć, że samo patrzenie i sycenie oczu widokiem czasem powinno wystarczyć. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Rzeczywiście nie samymi podróżami człowiek żyje. Niektórzy by chcieli, bo liczą na wielką zmianę, tymczasem zapominają, że za każdym razem zabierają ze sobą również swoją własną głowę. O takich chyba myślał Emerson pisząć, że ,,podróże to raj głupca". Dlatego też wolę celebrować chwilę (choć też z umiarem, bo świeto traci sens jeśli jest codziennie) gdziekolwiek jestem tu, czy tam.

    OdpowiedzUsuń
  19. cenne wskazówki, na co dzień o tym zapominamy :>
    piękne kolory poranka :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj tak, lubię celebrować chwile.
    Cudne zdjęcia.
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...