Nie płacz, że coś się skończyło. Ciesz się, że Ci się to przytrafiło. ( G.G. Márquez )

sobota, 2 stycznia 2021

Dobre rzeczy w 2020.

 Mijający rok dał nam wiele powodów do narzekań, w zasadzie nie zostawiając miejsca na coś jeszcze. Zamknięcie w domach, utrata pracy, odwołane podróże, systematycznie skreślane punkty z listy planów i zamierzeń na ten rok oraz zastanawianie się co to będzie? Świat pogrążył się w ciemnościach ciężkich do rozświetlenia czymkolwiek. Wśród tego całego zła dostrzeganie dobrych rzeczy wymagało od nas zdecydowanie więcej wysiłku niż kiedykolwiek wcześniej. No ale wiem po sobie, że dobre rzeczy też się działy w tym roku i chociaż pewnie niejednokrotnie musieliśmy obniżyć wobec tego roku wymagania, to jednak na pewno doświadczyliśmy dobrych chwil. Dlatego zasługują one na uwagę i specjalne tutaj wymienienie. I może nie będą to rzeczy wielkie ani czyny bohaterskie ale ten rok nauczył nas cieszyć się z drobiazgów. A z czego cieszyłam się ja?


  • Z ilości wolnego czasu na czytanie. Zaczynam od tego bo kiedy dowiedziałam się w pracy, że jakiś czas posiedzimy w domu to była to moja pierwsza myśl. Chociaż czytam dużo to ten rok pobił wszelkie czytelnicze rekordy i przeczytałam 64 książki. I nie dość, że tych książek było dużo to jeszcze prawie wszystkie były świetne co nie zawsze jest oczywiste kiedy książki kupuje się przez internet opierając się jedynie na opiniach innych ludzi
  • W ramach bezsenności skatalogowałam sobie książki w aplikacji i przeorganizowałam regały. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że zrobiłam to w nocy
  • Z nieograniczonych czasowo możliwości spędzania wolnego czasu na rowerze lub spacerach. Praktykowałam obie te czynności często i systematycznie, bo codziennie a jak sobie łączyłam spacer z pasją wymienioną w punkcie pierwszym to już w ogóle był raj. Wiecie, że od marca przejechałam prawie 1700 km?
  • Robiłam dużo zdjęć a moja dusza fotografa amatora "wyszalała" się w tym roku ze zdwojoną mocą
  • Nauczyłam się wyplatać makramy a w artystycznym szale przyozdobiłam również kilka doniczek
  • Polubiłam pieczenie a zwiększona ilość wolnego czasu na kulinarne eksperymenty pozwoliła nam poznać nowe dania nie tylko w weekendy, kiedy czasu na gotowanie mam więcej
  • Wywołałam i poukładałam w albumach sporo zdjęć. Wiecznie brakowało na to czasu a wiadomo, że zdjęcia na papierze to całkiem inny poziom doznań
  • Zwiedziłam wiele ciekawych miejsc blisko domu praktykując podróżowanie "do tutaj" a zwykłe spacery dla zabicia czasu pozwoliły mi odkryć miejsca, o jakich mi się nie śniło
  • Bywały dni, że wszystkie posiłki w ciągu dnia jadałam na balkonie 
  • Ilość decyzji podejmowanych spontanicznie przeważyła te z góry planowane. Co jak co ale planowanie czegokolwiek w tym roku było zupełnie bezcelowe. Robiłam to co chciałam i kiedy chciałam a nie kiedy mogłam albo kiedy miałam wolne
  • Nadrobiłam towarzyskie zaległości bo nagle wszyscy mieli czas
  • Często czytając do późna słuchałam jednej z ulubionych radiowych audycji ( zaczynającej się o północy ) na co nie mogę sobie pozwolić gdy nazajutrz trzeba wstać o szóstej
  • Miałam duuuuużo świętego spokoju
  • Mimo zła udało się pojechać na zagraniczny urlop. Do Czech😊 gdzie świętowałam urodziny

  • Uświadomiłam sobie, że bezczynność nie jest stratą czasu a patrzenie w niebo z pozycji balkonowego hamaka może być do tego stopnia absorbujące, że kiedyś spaliłam grzanki do gazpacho 
  • Na blogu też dużo się działo i chociaż zdaję sobie sprawę, że nie zawsze ciekawie to za każdym razem z przyjemnością. Duża ilość wolnego czasu zaowocowała większą ilością wpisów a zamknięcie granic ograniczyło sporo z nich do mojej rowerowo-spacerowej pandemicznej codzienności. Okrągła ilość 50 wpisów pobiła rekord z 2013 roku :)


A co dobrego przydarzyło się Wam w tym złym roku? Co sprawiło, że ten 2020 nie był aż tak ciasno otulony czernią?

27 komentarzy:

  1. Nasze życie w pandemii znacznie się różniło, ty miałaś mnóstwo wolnego czasu, a mnie już o 21. zamykały się oczy i padałam na twarz, ale mimo to, obu nam udało się wyciągnąć z tego czasu piękne chwile. Mam nadzieję, że to była pierwsza i ostatnia pandemia w naszych życiach. I że ten rok będzie o niebo lepszy, ty będziesz mogła wrócić do Czech i może wreszcie dotrzeć do Nowego Jorku i obu nam uda się wreszcie odwiedzić nasze rodziny.
    Po tych ciężkich ciemnych grudniowych tygodniach, wrócił mi mój optymizm i mam nadzieję, że Tobie też poprawił się humor. Teraz będzie już tylko lepiej ;)

    Z jakiej aplikacji do katalogowania książek korzystasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co? Ja to staram się być covidową optymistką ale Ty, z całym szacunkiem, jesteś w tym optymizmie wariatką :). Nie wierzę w to, że w tym roku będzie można podróżować dalej niż poza Europę a i na naszym kontynencie będzie to podróżowanie mocno ograniczone. Ale liczę, że do jakiegoś nowego europejskiego kraju uda się wyskoczyć. Liczę też na możliwie szybką podróż do Hiszpanii
      Nie wiem czy ten rok cokolwiek zmieni w wielu kwestiach no ale dużych złudzeń nie mam. W sobotę w hiszpańskich wiadomościach usłyszałam, że oficjalnie anulowano obchody Wielkanocy zatem wielcy tego świata już widzą, że do kwietnia nie zmieni się nic. Nie wiem już skąd czerpać nadzieję. Trzymam się myśli, że po Europie jednak da się w miarę swobodnie poruszać tak jak to było latem ubiegłego roku. To mi wystarczy.
      Mam aplikację lubimy czytać, jest też goodreads ( ogólnoświatowa ) ale ja mam tę pierwszą. To mi pozwala jakoś ogarnąć książki które mam ale też zgromadzić w jednym miejscu książki, które chciałabym przeczytać. No i opinie innych pomagają w wyborze książki.
      Fajnego tygodnia.

      Usuń
    2. Optymistyczna wariatka hahaha To kim byłam przed tą pandemią? Bo widzę znaczny spadek optymizmu. Teraz trochę mi się polepszyło, co prawda, ale i tak do dawnego stanu, jeszcze dużo mi brakuje :D
      Osobiście nie liczę na nie wiadomo jakie podróże, ale wierzę, że zapanuje większa swoboda, głównie podczas przekraczania granic. Hiszpańska Wielkanoc jest specyficzna, więc rozumiem taką decyzję, mimo to mam nadzieję, że jednak na wiosnę będzie już można co nieco podróżować, polecieć do Polski na przykład.
      Też korzystam z lubimy czytać :) Myślałam, że może jeszcze jakąś inną aplikację odkryłaś.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Zapomniałam całkiem, że jest jeszcze "Moja biblioteka" ale ze wszystkich czytelniczych aplikacji chyba najmniej znana. A masz Googreads też?

      Usuń
    4. Z Goodreads nie korzystam. O Mojej bibliotece nie słyszałam

      Usuń
  2. Ale mi się podoba to Twoje podsumowanie! Ja jestem już na emeryturze, więc czasu zawsze miałam i mam sporo, ale to ile znalazłaś w tym pozytywów jest zachwycające! Dla mnie najpiękniejszymi rzeczami w tym roku było przechorowanie i przeżycie, bez większych powikłań, tego wstrętnego covidu, a także przeżycie wypadku, kiedy rozbiliśmy auto i wyszliśmy z tego bez szwanku (fizycznego). I jeszcze to, że mam piękne rejony, o czym nie do końca wiedziałam!
    Widzisz, też coś znalazłam!
    Pięknego roku, tym razem może bez covidowych niespodzianek:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę niestety, że ten rok to będzie ciąg dalszy covidowych zawirowań. Mam świadomość tego, że pewnie niewiele się zmieni, a przynajmniej na lepsze, i w chwili obecnej nastawienie mam takie, że już mi wszystko jedno.
      Przykro mi z powodu Waszej stłuczki ale bardzo się cieszę, że nikomu nic się nie stało.
      Ten niedobry rok miał swoje dobre strony tylko w tym całym szaleństwie ciężko je dostrzec. Zanim zaczęłąm pisać to podsumowanie przeczytałam podsumowanie 2019 roku i trochę się załamałam. 2019 rok to był rok dwóch pobytów w Portugalii, urlopu we Włoszech, urlopu w Hiszpanii, Świąt spędzonych na Litwie i wielu podróży po DE. W porównianiu z nim w 2020 nie wydarzyło się nic. Dopiero jak przestałam te lata porównywać dostrzegłam dobre strony 2020 i na nich się skupiłam. Myślę, że w tym roku też będzie trzeba cieszyć się z drobiazgów.
      Wszystkiego dobrego, trzymaj się cieplutko.

      Usuń
    2. Tak, to dobry czas do nauczenia lub przypomnienia sobie, jak się cieszyć z małych rzeczy:)))

      Usuń
  3. Mnie też podoba się Twoje podsumowanie roku. Nie marnowałaś czasu. Zwiedzałaś okolice Twojego zamieszkania, przeczytałaś sporo książek, poznałaś Czechy, zrobiłaś mnóstwo przepięknych zdjęć!!
    Ja nigdy tego nie robię, chociaż? zaczynam uważać, że warto zrobić taki szczery rachunek sumienia. Cieszę się, że nas i moich bliskich ominęły przykre doświadczenia związane z cowidem a dzięki szczepionce wirus może być tylko wspomnieniem. Mam nadzieję, że ten rok nie będzie tak zwariowany ale nie robię już żadnych planów wyjazdowych. Będę to robić na bieżąco.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kiedyś nie robiłam takich podsumowań za to uwielbiałam czytać je u innych. A teraz wiem, że tworzenie takich wpisów i bliskie przyglądanie się miesiącom, które upłynęły sprawia mi wielką radość.
      Ja też nie robię planów, głównie dlatego, że myślę iż w tym roku niewiele się zmieni. Jak coś to będę propagować spontaniczność.
      Wszystkiego dobrego, mam nadzieję że Nowy Rok będzie dla Ciebie dobry i nie zabraknie w nim pięknych i niezapomnianych chwil.

      Usuń
  4. Kilka Twoich punktów mogę powtórzyć na mojej liście: czytanie, fotografowanie, poznawanie bliskiej okolicy, ogródek. Brak mi wyjazdów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też brakuje podróży. Bardzo!
      Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, wielu pięknych chwil.

      Usuń
  5. Dobre strony nieciekawego roku oczywiście istnieją. Najważniejsza z nich to nikt z bliskich nie zachorował na covid. Były wyjazdy, nie te planowane ale też fajne. Czasem głupio nawet nie znać tego co w kraju, więc nadrobiliśmy pewne zaległości. A na koniec największa radość - urodziła się nam kolejna wnuczka. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście znam jedną osobę, która przeszła covid, a ze słyszenia wiem o kolejnych dwóch. Ani nikt z moich znajomych nie zachorował, ani nikt z ich bliskich, ani żaden znajomy znajomego. Nic. Nikt nie zna nikogo kto zachorował. A mam znajomych w wielu krajach Europy a są i tacy, co mieszkają na innych kontynentach.
      Gratuluję narodzin wnuczki, niech rośnie zdrowo mała księżniczka.
      Wszystkiego dobrego na nowy tydzień.

      Usuń
  6. Poczytałam sobie o Twoich dobrych rzeczach i myślę, że pomijając okoliczności nie był to rok zły, a sam lockdown ustrzegł nas przed podjęciem (dzisiaj to wiem) niewłaściwych decyzji.
    Niech ten będzie dobry❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, że generalnie to był zły rok ale miał swoje dobre strony. Niemniej jednak ogólnie był beeee. Zapowiada się powtórka z rozrywki na którą mentalnie nie jestem gotowa :/.
      Wielu pięknych dni i realizacji tego, co się nie udało w zeszłym roku. I dużo, dużo szczęścia.

      Usuń
  7. Właściwie moje życie nie zmieniło się tak bardzo, codzienne zwykłe obowiązki, a ponieważ na Pogórzu jest odludnie, to i kontaktów covidowych nie było. Brakowało mi tylko podróży, zwłaszcza do Rumunii, za to "czesaliśmy" najbliższe okolice, a więc Pogórze Dynowskie, Roztocze. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje zmieniło się najbardziej właśnie zawodowo co zaowocowało większą ilością wolnego czasu. Podróżniczo to był najgorszy rok odkąd zaczęłam podróżować trochę dalej niż Polska, za to świetny jeśli chodzi o rower i czytanie. Plusy i minusy tego stanu harmonijnie przeplatają się ze sobą :).
      Moc serdeczności.

      Usuń
  8. Największa udana rewolucja w 2020 dotyczyła mojej pracy, bo oto okazało się, że to co nie było możliwe przez lat z górką szesnaście, nagle stało się możliwe w jeden miesiąc - praca z domu. Udało mi się wyjechać do Macedonii. Nikt w rodzinie przez cały rok na nic nie zachorował. Przeczytałam więcej interesujących książek niż w ubiegłych latach. Mimo ograniczonych kontaktów zachowałam wszystkie ważne dla mnie znajomości. Mam fajnego psa. To nie wyczerpuje tematu, ale nie będę pisać epistoły:) Oczywiście są i straty, ale nie będę ich wspominać, bo po co. Było, minęło. Już planuję co będę robić w obecnym 2021, ostrożnie, żeby nie przesadzić, ale myślę, że się uda zrealizować plany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie Luka to był zeszłoroczny hit :). No i podróż do Macedonii.
      Ja nic nie planuję bo wiem, że ten rok będzie wierną kopią poprzedniego, mam tylko nadzieję, że uda się zrealizować jakąś jedną albo dwie podróże po Europie. Tęsknię już za Azją ale co do podróży na mój ulubiony, poza Europą, kontynent to nawet nie mam złudzeń.
      Wszystkiego dobrego, spełniaj marzenia!

      Usuń
  9. Kochana Monis wszystkiego dobrego w Nowym Roku ❤
    Wiedziałam że jak tu dzisbwdepne to będzie nowy wpis :) powoem Ci że podobna listę dzisbstworzylam tylkobtroszke inaczej opisałam. Mam tyle zdjęć ze musiałam coś z nimi zrobić i upchnąć gdzieś :)
    Monis ja robolam podobne rzeczy i całe szczęście że chodziłam do pracy bo inaczej bym zwariowała. Pamiętam jesien 2019 która strasznie mi się dłużyła i strasznie bałam się jesieni 2020 ale powoem Ci ze uratowały mnie druty i robienie zimowych rękawic. Normalnie zakochałam się w tych rzutkach ręcznych i nim sie obejrzałam przyszły świat i Nowy Rok... ubolewam nad małą ilością przeczytanych książek bo jakoś nie mogłam się skupić nad żadną z nich...
    Teraz trzymam kciuki za nowy rok i marzenia, których mam cały worek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie książki to odskocznia od tego wszystkiego. Zawsze uwielbiałam czytać ale już dawno nie miałam na to aż tyle czasu. Dziwię się tylko, że jeszcze mi się nie znudziło :).
      Też mam całe mnóstwo marzeń ale zdecydowanie mniej nadziei na to, że spełnię je w najbliższym czasie. Ten rok to będzie powtórka poprzedniego, mam tylko nadzieję że w okresie letnim trochę poluzują obostrzenia i uda się wyskoczyć gdzieś w Europę. Co do dalszych podróży to nawet nie mam złudzeń.
      Czekałam niecierpliwie na koniec 2020 bo całym sercem wierzyłam w to, że 2021 będzie lepszy ale już 1 stycznia straciłam nadzieję. Będzie tak samo o ile nie gorzej.
      Robótki ręczne to też fajna odskocznia, ja sobie zrobiłam dwie makramy. Teraz mam w głowie haft krzyżykowy ha ha ha.
      Uściski, wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

      Usuń
  10. Super :) Ja początek przygody z makramami zaplanowałam na 2021 :) Trzymaj się chmur!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wymyśliłam sobie inne rękodzieło ale zobaczymy czy mi się spodoba i jak mi będzie szło :). Wszystkiego dobrego, powodzenia z makramami.

      Usuń
  11. Uświadomiłam sobie, że chyba nigdy nie robiłam takich rocznych sprawozdań. :)Nie celebruję zmiany kalendarzy, dla mnie 1 stycznia czy 23 maja to tylko nazewnictwo na osi czasu. Widocznie należę do tych "szczęśliwców" co nie liczą dat. :))
    Zrobiłaś fajne podsumowanie plusów funkcjonowania w pandemii. Na pewno czytanie książek należy do głównych pociech niepewnych czasów. Także i ja nadrabiam zaległości czytelnicze, bo to idealna odskocznia i podróż w nieznane. Brakuje mi jednak realnych podróży. Zadowalam się blogami podróżników, vlogami czy też przewodnikami robiąc notatki, że może kiedyś uda mi się zobaczyć te wszystkie opisywane cuda świta.:)
    Pozdrawiam serdecznie z Suwalszczyzny i oby ten rok wydłużył listę ciekawych i miłych zawirowań życiowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się ratuję wspomnieniami - własnymi i cudzymi, w każdej dostępnej formie. Bez tego zwariowałabym do reszty. W tym roku podsumowanie minionych dwunastu miesięcy miało całkiem inny wymiar bo chciałam sama sobie udowodnić, że to nie był tak całkowicie zły i stracony czas. I chociaż podróżniczo było naprawdę kiepsko to udało mi się jakoś wyciągnąć z 2020 wiele pozytywów.
      Pozdrawiam przeserdecznie.

      Usuń

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...