Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


26/11
2025

Z wody wszystko widać fajniej! Rejs do Rosendal

  Pobyt w Bergen obfitował w mnóstwo fajowych chwil, był też okazją żeby podziwiać okolicę w jeden z najfajniejszych sposobów, wykorzystując fakt, że miasto położone jest nad fiordem. Bliskość wody w naturalny sposób nasuwa na myśl wykorzystanie szlaków wodnych jako dróg transportu a przyjemność wynikająca ze spędzenia kilku godzin na wodzie, oczywiście w przypadku osób nie cierpiących na chorobę morską, wymusza poniekąd zapoznanie się z ofertą firm organizujących rejsy po fiordzie. Już pierwszego dnia wiedziałam, że aby osiągnąć pełnię zachwytu i poziom satysfakcji nie dający nawet krzty niedosytu, wypłynę na fiord więcej niż raz, bardzo szybko też wiedziałam gdzie chcę płynąć. I niby wszystko było jasne i z góry miałyśmy wszystko ustalone a i tak ostatniego dnia przechodząc obok wsiadających na prom ludzi, spontanicznie kupiłyśmy bilety, mając nadzieję, że nie będzie po drodze żadnych przygód ani opóźnień i zdążymy na samolot do domu.


 Bo musicie wiedzieć, że chociaż samo Bergen oferuje moc emocji i atrakcji to niebywałą przyjemnością jest również szwendanie się po okolicy czy to na nogach, czy to autobusem, czy promem właśnie. O przyjemności wynikającej z takich rejsów nie muszę Wam chyba nic mówić - lekkie i przyjemne kołysanie, oszałamiające widoki i sprzyjająca pogoda. Nie trzeba ruszać się nawet o krok żeby przemierzać świat i się zachwycać bo fantastyczne widoki pojawiają się same i przewijają jak najpiękniejszy przyrodniczy film. No chyba że jest się mną i biega się od jednej do drugiej strony burty, bo z każdej z tych stron jest najpiękniej - wtedy to podczas takiego rejsu można wyrobić dzienny limit kroków.




 Spontaniczność wynikająca z kupienia biletu w ostatniej chwili ma również tę zaletę, że nie miałyśmy czasu żeby biadolić, jak jest drogo i czy nas na to stać, bo w momencie kiedy zdałyśmy sobie sprawę ile nas ta atrakcja kosztowała byłyśmy już tak daleko od brzegu, że nie mogłyśmy się wycofać. No i szczęście jakie odczuwałyśmy płynąc sobie fiordem w siną dal i podziwiając wszystko to co miałyśmy wokół siebie niemal na wyciągnięcie ręki sprawiło, że szybko zapomniałyśmy ile wydałyśmy bo tej frajdy i radości nie dało się przeliczyć na żadną istniejącą na świecie walutę. A po powrocie z tej całodniowej prawie wycieczki byłyśmy przekonane, że trafiła nam się ona prawie za darmo, tak było fajnie! 😃.



 Ogrom dzikiego krajobrazu wokół, szczyty gór schowane w szarych chmurach, wciśnięte między te góry wioski i co chwilę na krańcach lądu dom, w którym zamieszkałabym od zaraz. Albo chociaż spędziła kilka dni w towarzystwie wody, przyrody i ciszy, dzieląc wolny czas pomiędzy nie robieniem niczego a robieniem niewiele. Przez caluśki dzień świętowałabym leniwą, spokojną i piękną przyrodniczo codzienność w której najważniejszymi obowiązkami byłoby parzenie herbaty i codzienne spacery po okolicy.





 Świat jest oszałamiająco piękny i mam nadzieję, że nikt z Was nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. A przyroda i arcydzieła natury to dla mnie zupełnie inny, najwyższy poziom najpiękniejszych i najumiejętniej mnie definiujących doznań. Kadry, na których jednym zaledwie spojrzeniem mogę objąć góry, wodę, niebo, chmury i zieloną łąkę stworzoną do biegania boso albo do turlania się to są zawsze moi "widokowi" ulubieńcy. Zajmują honorowe miejsce w mojej osobistej zachwytowej loży VIP.



 A rejsy mają tę zaletę, że można grzecznie sobie siedzieć, dyndać nogami i oprócz patrzenia nie robić zupełnie nic bo wszystko dzieje się samo. Mnie z ekscytacji taki bezruch przychodzi z dużym trudem i póki co takie ekscesy odkładam sobie na starość 😊. 


 Mam wrażenie, że z wody podobnie jak z nieba, wszystko widać i lepiej, i wyraźniej, i z szerszej perspektywy. A kiedy świat odbija się w wodzie niczym w lustrze, mnożą się jeszcze te i tak już liczne powody do zachwytu i radości. A do tego rejsu jeszcze wrócę bo był on jedynie drogą do celu. 

Fajnego dnia!


Komentarze