Nie płacz, że coś się skończyło. Ciesz się, że Ci się to przytrafiło. ( G.G. Márquez )

poniedziałek, 1 maja 2023

Rowerowe dzisiaj

 Chociaż plan na dzisiejszy wpis był zupełnie inny to zaistniała sytuacja sprawiła, że z radością napiszę o tym, co mi się dzisiaj przytrafiło. Bo wiecie co? Spędziłam niemal cały dzień na rowerze! Uwierzyć wprost nie mogę, że w zgodnym duecie wystąpiły jednocześnie dwa najważniejsze czynniki dzisiejszego szczęścia - wolny dzień i cudowna pogoda. Bo o ile wolne dni pojawiają się regularnie to z pogodą bywa różnie, zwłaszcza ostatnio. Podejrzewam, że tegoroczna wiosna u wszystkich jest taka sama, zewsząd słychać narzekania i psioczenie zamiast obecnego już zazwyczaj o tej porze roku entuzjazmu.


W związku z marną w tym roku wiosną, kiepski mam również sezon rowerowy. Na żadne rekordy nawet już nie liczę. Ale dzisiaj była radość, i to o zwielokrotnionym natężeniu bo tęskniłam za rowerowaniem przeokrutnie. I kiedy rano wjechałam w mój las to miałam tyle energii, że miałam wrażenie, że śmigam na rowerze napędzanym siłą woli. Powietrze pachniało przecudownie świeżością i soczystą zielenią, od aromatu kwitnących drzewek prawie kręciło się w głowie, wprost słów mi brakuje żeby Wam napisać jaki to był fantastyczny dzień. Rowerowanie ma w sobie niemożliwą do opisania moc.



Było cieplutko, wokół ćwierkały ptaki, słońce cudownym wzorem prześwitywało przez korony drzew, na leśnych ścieżkach tłok. Na szczęście mam swoje sekretne trasy gdzie można cieszyć się spokojem. Nawet teraz kiedy siedzę na balkonie mam w sobie tyle dobrej energii, że jestem bliska zrobienia przemeblowania albo chociaż porządków na balkonie. Przełożę to jednak na inny dzień bo szkoda mi marnować resztek słońca, wszak od jutra wraca typowy dla tegorocznej wiosny chłodek.



Na wiosnę czekam przynajmniej od lutego. Wielkie nadzieje pokładałam w magicznej dla mnie dacie 21 marca, od której w moim przekonaniu miało już być cudnie i miło. Jak było wszyscy wiemy ale zbliżał się kwiecień, który niby plecień ale miał być już prawdziwie wiosenny. Jak było wszyscy wiemy bo powtórzył się scenariusz znany z marca. Dzisiaj zaczął się maj i cóż, powiem Wam szczerze, że żałuję iż sprawdziłam prognozy pogody na najbliższe dni bo szału nie będzie.


Tym bardziej się cieszę, że udało mi się wykorzystać dzisiejszy dzień w najlepszy możliwy sposób. W perspektywie mam równie cudny wieczór bo z fotela, w którym siedzę, nie mam zamiaru nawet na chwilę się podnosić w najbliższym czasie. W zasięgu ręki mam wszystko co niezbędne czyli książkę i herbatę, w zasięgu wzroku zachodzące słońce, zieleń i Niemęża w hamaku. Jest cudnie!

37 komentarzy:

  1. Pogoda była wspaniała. Ja na nogach pokonałam 10km, świąteczna komunikacja jest do niczego. Byłam w lesie, posadziłam pory na grządce. Sfotografowałam piękną kukułkę. Czeka na mnie ciekawa książka i odwiedziny rodziny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że również miałaś aktywny dzień i wykorzystałaś piękną pogodę w należyty sposób. Nie wiem jak jest dzisiaj u Ciebie ale u mnie jesiennie.
      Życzę Ci miłej reszty długiego weekendu. Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  2. Tak trzeba korzystać z każdej ciepłej słonecznej pogody, a inne sprawy porządkowe zostawiać na ten pochmurny czas. Wspaniała ta droga między drzewami pięknych lasów. Życzę jak najwięcej takiego wiosennego nastroju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, lasy mam piękne dookoła, wstyd nie korzystać regularnie z tych dobrodziejstw. Dzisiaj znów kiepska pogoda, cieszę się że wczorajszą piękną aurę wykorzystałam na kontakt z przyrodą.
      Serdeczności.

      Usuń
  3. Ostatnie zdanie to kwintesencja szczęścia, brawo Ty, podziwiam kondycję!
    My wczoraj cały dzień w trasie i zwiedzanie, ale jutro obiecaliśmy sobie rowery właśnie:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dzisiaj pogoda zdecydowanie nie rowerowa, tym bardziej się cieszę, że wczoraj spędziłam cały dzień w plenerach.
      Pięknej reszty długiego weekendu.

      Usuń
  4. Ja po spełnieniu rodzinnego zobowiązania i złożeniu wniosku paszportowego (hurra, w końcu się udało go złożyć- bo kolejki sięgają kilku godzin, a mnie to dziś zajęło pięć minut) teraz zatopiłam się w błogostan - książka, kawusia, i słońce za oknem. Nic mi więcej nie potrzeba dziś do szczęścia, a jutro jest plan długiej pieszej wycieczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze czuję smutek kiedy wymieniam paszport bo żal mi tych wiz i pieczątek, które zostaną w starym 🙂. Ale z drugiej strony czuję wielką motywację żeby szybko zapełnić pachnące świeżością kartki. Mam nadzieję, że Ty swojemu paszportowi nie pozwolisz leżeć długo w szufladzie.

      Usuń
  5. Ruch to życie.... że o zdrowiu nie wspomnę...Moje uznanie!!! I tak trzymaj :-))
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  6. Stany idealne się zdarzają. Taki nagły zachwyt lasem, albo wodą i morskim ptactwem w… Rotterdamie i 8km spaceru w słońcu, bo w końcu wiosna😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Rotterdamie byłam tylko przez jeden wieczór ale bardzo mi się podobało. Mam nadzieję, że Wam też 😘

      Usuń
  7. No i w końcu doczekałaś się przepięknej wiosny ze słońcem i cudną soczystą zielenią. Przez dwa dni cieszyłam się słoneczną pogodą chociaż podwiewał arktyczny, lodowaty wiatr. Nocą przyszła ulewa i pada w dalszym ciągu. Tak bardzo cieszyłam się na zmianę pogody, na ciepełko wraz z nadejściem maja.
    Przesyłam Ci moc uścisków i serdecznych pozdrowień:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta piękna wiosna trwała dosłownie jeden dzień bo wczoraj wróciła jesień zatem długo się tym słońcem nie nacieszyłam. No ale lepsze to niż nic, mam nadzieję, że w maju ciepłe dni nie będą aż taką rzadkością jak to było do tej pory. Nie pamiętam tak brzydkiej wiosny i jak tylko przyjdą piękne dni to te zimne szybko wymażę z pamięci 🙂.
      Pozdrawiam ciepło bo spod kocyka.

      Usuń
  8. Takie wycieczki też jak widać niosą radość. Cieszmy się z pięknych wiosennych dni i korzystajmy jak najwięcej z przebywania na świeżym powietrzu. Już teraz coraz bliżej ciepłych dni, a czerwiec ma być upalny, czego ja nie znoszę. Pożyjemy, zobaczymy ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upał? Usłyszałam upał? Czyli jak się sprawdzi to będę w siódmym niebie. W sumie i tak będę bo większą część czerwca i tak spędzę w ciepłym kraju :).
      Pozdrawiam cieplutko i życzę fajnego weekendu.

      Usuń
  9. Gdzie jest tak pięknie?
    Przyroda koi serce, ciało, to mój lek na zło świata🌲🌳🍀🤗
    Oby maj przyniósł więcej dni z ciepełkiem i słoneczkiem🌞💛
    Pozdrawiam serdecznie🌼😊
    https://spacerem-przez-zycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie umiem sobie wyobrazić codzienności bez regularnego obcowania z przyrodą, moje lasy, łąki i pola są dla mnie największym dobrodziejstwem. Kiedy tylko mogę wymykam się w plenery. Tak pięknie jest w wielu miejscach świata ale te zdjęcia to akurat północ Niemiec.
      Serdeczności. Dobrego weekendu.

      Usuń
  10. Po tym optymistycznym zakończeniu widać, że ten dzień był fantastyczny. My z kolei na nóżkach włóczyliśmy się po Saksonii, która nas zauroczyła. Siedząc nad Łabą w Dreźnie pomyślałem o Mo, która mieszka nad tą samą Łabą gdzieś w okolicach Hamburga. Szkoda, że ten czas tak szybko leci i trzeba było wracać do pracy. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezmiernie mi miło. Kto wie, może akurat siedzieliśmy nad Łabą w tym samym czasie?
      Jestem ciekawa Twoich dreźnieńskich wspomnień bo ja jestem Dreznem oczarowana. Niestety największą wadą urlopów i wolnych dni jest to, że zbyt szybko się kończą.
      Moc przeserdecznych pozdrowień.

      Usuń
  11. jak ja bym chciała iść na rower! jak dobrze pójdzie, to może w czerwcu uda mi się popedałować !
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się uda nam obu pedałować regularnie i z radością, chociaż ja nie mam zamiaru czekać aż do czerwca :)

      Usuń
  12. Cudowna wyprawa rowerowa i cudowne kadry. Dziękuję Ci za tą wirtualną wycieczkę po Twojej okolicy. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo rowerowanie jest super, dla mnie oprócz chodzenia jest to ulubiona forma ruchu.
      Życzę Ci radosnego weekendu. Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  13. Ja wybrałam się 1 maja na południe Europy, do Słowenii. Południe, więc powinno być cieplej. Nie zapowiadali jednak dobrej pogody, przynajmniej na drugiego. No i się sprawdziło! Lało i wiało, a my dzielnie zwiedzaliśmy cali mokrzy piękny Piran. Ale i tak było wspaniale! A jeszcze lepiej było później, bo biuro podróży zamieniło nam rejs na zwiedzanie jednej z najpiękniejszych jaskiń na świecie - jaskini Postojna. I po co przejmować się deszczem. Choć szkoda, że spacerek po tym klimatycznym mieście był tak krótki. Następny dzień już był spoko. Takie miałam przygody.
    Dużo słoneczka:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że majówkę spędziłaś w pięknym kraju, widziałam zachwycające zdjęcia na fb. A teraz czekam aż się z nami podzielisz wrażeniami, których zapewne przywiozłaś cały ogrom.
      Uściski Uleńka i niech się spełnią Twoje życzenia odnośnie słońca bo już mam serdecznie dość tej smutnej aury.

      Usuń
  14. Po operacji kolana jeszcze nie wróciłem na rower i w sumie nie wiem czy wrócę. A robiłem parę lat temu nawet 40 kilometrów dzień w dzień na rowerze. A teraz taka kiszka, że tylko popatrzeć mogę.

    Nie mniej przyjemna okolica i zdjęcia. :) Tak trzeba wykorzystywać wolne i ładne chwile.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedy roweruję w wolne dni to też przejeżdżam przynajmniej 40 km, po pracy już nie mam tyle energii i jeśli idę na rower to robię połowę tego dystansu. Problemów z kolanami współczuję, to z pewnością jest spore utrudnienie w codziennym życiu, nie tylko ze względu na brak możliwości jazdy na rowerze. Całe szczęście, że można cieszyć się przyrodą na wiele innych sposobów, z których sama też korzystam regularnie.
      Pozdrawiam przeserdecznie. Wszystkiego dobrego.

      Usuń
    2. Jakoś wyszedłem z tymi kolanami względnie na prostą. Ale jakoś idealnie nie jest. Nie mniej nie narzekam, mam sporo planów, w których akurat sprawność idealna kolan nie ma aż tak dużego znaczenia. :) Chociażby właśnie koncerty ulubionych grup, można znaleźć takie, gdzie można usiąść gdzieś sobie.

      Hey to jeden z tych zespołów, które chcę zobaczyć na żywo. Na razie jednak to niemożliwe, ciekawe kiedy odwieszą działalność.

      Pozdrawiam!
      https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

      Usuń
  15. Ale piękna wycieczka rowerowa! Ja też uwielbiam las i prawie w każdym weekendzie szwędam się po lesie. Tylko uważaj na robactwa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się często do lasu wymykam, nawet po pracy jak mam czas 🙂. To jedno z moich miejsc na ziemi.

      Usuń
  16. Ja ostatnio postanowiłem sobie że przynajmniej do odwołania nie robię żadnych planów relaksacyjno-fotograficzno-wypoczynkowych – koniec! Drugi z rzędu weekendowe nic nierobienie sprowadziło się do mało dla mnie komfortowego spędzania czasu w zaciszu domowym i złowrogim spoglądaniu na dzwoniący deszcz w okno i wdzierający się ziąb do wewnątrz. Niby wiosna, mamy maj, no niby – tak przynajmniej pisze w kalendarzu a... nawet komentować tego nie będę.
    Ostanie dwa dni jednak niosą nadzieje (poza białymi – na trawie – porankami) że coś jakby, no może, może … ciut będzie lepiej. Dziś po pracy sprawdziłem rower, uzupełniłem powietrze w oponach, przetarłem siodełko z kurzu – trzymajcie zatem kciuki! ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja próbuję nie wypowiadać się na temat tegorocznej wiosny głównie z jednego powodu: bo nie przeklinam. A niestety smutna prawda jest taka, że obecnie panującą aurę najlepiej można opisać właśnie za pomocą niecenzuralnych słów. Brzydka pogoda, brzydkie słowa 🙂. Jest przeokropnie, to chyba najgorsza wiosna mojego życia.
      Trzymam kciuki za Ciebie, za rower i za Ciebie na rowerze. Z całych sił trzymam, o!

      Usuń
  17. Cześć Monis :) w końcu znałam chwilę i nadrabiam zaległości :) u mnie ostatnio brak czasu dosłownie na wszystko... Pracuję duzo, spie mało, zajęć mam po kokardki i czasami nie wiem w co mam ręce włożyć... U nas w tym roku strasznie pozno przyszła wiosna. Tak naprawdę do liscie na drzewach wystrzeliły dopiero w ten czwartek a ja stracilalm głos i chyba jestem alergiczka ;( bo w zeszłym roku mialm taką samą sytuację... nie wiem jak to sprawdzić ale jutro będę męczyć lekarza. Od środy mamy długi weekend ale jest zimno tam gdzie chciałam jechać ma padać śnieg 🙈 to już jest straszne ale co zrobić...także będziemy się kręcić gdzieś tu w pobliżu domu, tu ma być słonecznie ale bez upałów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie powoli robi się coraz cieplej ale ta tegoroczna wiosna rozkręca się jakby chciała a nie mogła. No ale przynajmniej mrozu już nie ma, co jest dobrym znakiem :)

      Usuń
  18. Powinnaś mieszkać w jakichś cieplejszych krajach, gdzie wiosna faktycznie zaczyna się od lutego/marca ;)
    Trochę zazdroszczę Ci tego rowerowania, bo ja już nie pamiętam, kiedy ostatni raz jeździłam na dwóch kółkach.

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...