Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


30/11
2014

Wrocław. Marszobiegiem wokół rynku.


  Do Wrocławia "wpadliśmy" dosłownie na chwilę wracając w sierpniu z wakacji. Gonił nas czas i wstyd się przyznać ale naszym głównym celem było zjedzenie obiadu i wypicie wedlowskiej czekolady. W zeszłym roku wracając z Pragi zrobiliśmy podobnie z tą tylko różnicą, że czasu mieliśmy tyle, że starczyło i na obiad, i na czekoladę i jeszcze na spacer po starówce. Niestety aparat ze zdjęciami padł ofiarą złodzieja i tyle je widziałam.




Kiedy reszta załogi grzecznie czekała na zamówione przez nas dania ja ruszyłam wokół rynku. Marszobiegiem. Podziwiałam kamienice, szukałam krasnali i chciałam odzyskać chociaż część skradzionych kadrów.




Z mojego pierwszego pobytu we Wrocławiu doskonale pamiętam radość z faktu, że tu jest dokładnie tak jak sobie wyobrażałam. Że nie będzie rozczarowania. A moje przekonanie, iż będę zachwycona architekturą, atmosferą i detalami sprawdziło się w zupełności.




No ja jak to ja lubię zajrzeć wszędzie. Dlatego strasznie mnie deprymuje świadomość braku czasu która tamtego dnia była moim nieodłącznym towarzyszem. Tak czy siak cieszę się z tego krótkiego i szybkiego spaceru aczkolwiek niemożność zatrzymywania się wszędzie tam gdzie bym chciała i na tyle na ile bym chciała psuła mi trochę radość z chwili.


Szkoda, że nie miałam czasu aby po prostu iść przed siebie, zatrzymywać się tam, gdzie będę chciała, pozaglądać do bram i sklepów, przyglądać się ludziom i podpatrywać życie ulicy.



Wrocław rozbrzmiewał wieloma językami, radosną salsą i nostalgicznym jazzem. Aromaty unoszące się z kawiarni i restauracji cudownie łaskotały podniebienie. To miasto zasługuje na powolną się nim degustację i mam świadomość, że ten mój marszobieg jest wobec Wrocławia ogromnym przewinieniem. No ale cóż Drogi Wrocławiu - inaczej się nie dało...



Czytałam w internecie wiele negatywnych opinii na temat tej fontanny. Zdaję sobie sprawę, że mieszkańcy mogą być bardziej krytyczni i mają do tego prawo - mnie jako turystce fontanna się podoba.


Ubolewam nad faktem, że nie znalazłam więcej krasnali. W zeszłym roku nasze poszukiwania były bardziej owocne bo mieliśmy czas żeby zajrzeć w więcej miejsc, uważniej się rozglądać i niejednokrotnie pytać mieszkańców o to, gdzie się pochowały krasnoludki. 


Ale ja tam jeszcze wrócę i wtedy wytropię wszystkie krasnale. Co do jednego. Żaden się nie ukryje.


Komentarze

  1. Kocham Wrocław i jego atmosferę. Wszystkich krasnali trudno Ci będzie znaleźć, bo ich ciągle przybywa. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wrocław jest śliczny. My byliśmy zimą, ale również wtedy bardzo nam się podobał.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. przykra sprawa ze skradzionym aparatem, mam nadzieję, że się nie zrazisz i będziesz wracać, ja Wrocław uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aparat straciłam w Hiszpanii więc to do Hiszpanii powinnam być zrażona :)

      Usuń
  4. Wrocław. Trochę dla mnie temat drażliwy za sprawą moich "przygód" z komunikacją miejską, po nocy. Byłem już w wielu miastach i nie spotkałem się dotąd, aby z przystanku odjeżdżały autobusy w dwóch kierunkach. Do dziś pamiętam, przyjechało 251, wsiadłem i pojechałem. W pewnym momencie jakoś tak zaczęło się robić ciemniej i ciemniej, okazało się, że jedziemy w złym kierunku, bo z tego przystanku są odjazdy... w dwóch. Dzięki temu zaliczyłem nocną wycieczkę po Wrocławiu. Przylatując przed 23.00, w hotelu znalazłem się dopiero ok. 2 w nocy. Sam Wrocław na pewno jest ładny, sporo oferuje. Trafiła się też super pogoda. Jednak tej przygody z autobusem na razie nie mogę w sobie przetrawić, zdominowała zdecydowanie ten wyjazd. Jestem też skutecznie zniechęcony do tego, aby napisać o Wrocławiu u siebie, a byłem tam przecież w maju czy czerwcu. No i jeszcze ta kradzież Twojego aparatu...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wrocław - to moje rodzinne okolice - krasnale są fantastyczne i bardzo przyjazne - a Wrocław ma swoją niepowtarzalną atmosferę i urok...

    OdpowiedzUsuń
  6. Miło zobaczyć rodzinne miasto. Mieszkam we Wrocławiu od urodzenia i bardzo lubię swoje miasto, dlatego na moim blogu Wrocław ma swoje specjalne miejsce:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za fajną wycieczkę po Wrocławiu! Byłam tam bardzo dawno i niczego nie pamiętam. Szkoda, że ten Wrocław tak daleko ode mnie, ale może kiedyś... :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię Wrocław, nawet bardzo. Ostatnio dane mi było tam być 20 minut więc zero zdjęć. Podobają mi się Twoje zdjęcia z marszobiegu:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo podoba mi się Wrocław, chociaż podczas moich dwóch pobytów nie udało mi się go porządnie zwiedzić, tak jakbym chciała. Może przy okazji wizyty w nowo otwartym Afrykarium wreszcie uda się trochę dłużej pospacerować ulicami i uliczkami... Piękne zdjęcia. Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje miasto :) Najpiękniejsze w Polsce :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudne zdjęcia. Lubię Wrocław. Muszę jednak przyznać, że byłam w nim 2x jedynie. Za drugim w drodze powrotnej z Karpacza, trzeba było pokonać co prawda większy dystans wracając do domu, ale uparliśmy się na odwiedzenie tego miasta. Skończyło się jedynie na szarlotce w centrum handlowym - to tak odnośnie początku posta;>

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam Wrocław i Krasnale! Musisz następnym razem zaopatrzyć sie w taką mapkę krasnalkowego szlaku, to znajdziesz wszystkie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O mapce dowiedziałam się po fakcie ale następnym razem na pewno się w nią zaopatrzę :)

      Usuń
  13. Beautiful, colorful houses. Nice srie of photos.
    greetings from Belgium, Hilde

    OdpowiedzUsuń
  14. Wrocław to takie miejsce do którego trzeba wracać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wrocław nigdy mnie nie zachwycał, pewnie dlatego, że nigdy nie jeździłam tak jako turystka, tylko zawsze po to, żeby coś załatwić, kupić, przywieźć albo kogoś odwiedzić. Dlatego też nigdy nawet chyba nie był dla mnie tak kolorowy jak na Twoich zdjęciach! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Moje ukochane miasto w Polsce ! Uwielbiam po prostu Wrocław.... te uliczki, stare kamienice, kawiarenki. Ten klimat, którego często mi brakuje.... Warto skręcić w bok od Rynku i poodkrywać te ciche, magiczne zakamarki miasta :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam Wroclaw. Spedzilam tam az 10 dni. Piekne miasto. Cudne kamienice, piekne stare domy, jesli dobrze pamietam, niedaleko muzeum Panoramy Raclawickiej (polecam). Z krasnali najbardziej mnie urzekl ten piaracy swoje gatki nad rzeka :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Są trzy miasta w Polsce, które mnie zawsze fascynowały, nadal je odkrywam i mam nadzieję to dalej czynić. Mój Gdańsk, oczywiście Kraków i... Wrocław :)
    Twoje zdjęcia budzą tęsknotę. Oj budzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Muszę tam pojechać...w pewnym sensie będzie to podróż sentymentalna...Moja śp. Mama spędziła we Wrocławiu, jako młoda dziewczyna, kilka lat...będzie więc to podróż Jej śladami...
    Serdeczności :)
    Ps. cudne zdjęcia cudownego miasta!

    OdpowiedzUsuń
  20. Nasz kochany Wrocław! Wpadnijcie kiedyś na dłużej, bo jako mieszkańcy Wrocławia uważamy, że dużo piękniejszy od rynku jest Ostrów Tumski ;) Naprawdę polecamy i zapraszamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mam zamiar skorzystać z zaproszenia :)

      Usuń
  21. To się nazywa dobrze wykorzystany czas. Do Wrocławia z chęcią bym wróciła. Tak żeby sobie pospacerować, bez zegarka. Ale zawsze jest tysiąc innych spraw niecierpiących zwłoki.

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne miasto, cudne fotki!
    Uwielbiam Wrocław, za każdym razem odkrywam coś nowego.
    Planuję wiosną znów go odwiedzić... :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Widze, ze Wroclaw wykolorowial jeszcze bardziej:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.