2025
Zwykłe niezwykłe dni
Zanim w kilkunastu zdaniach opowiem Wam jak mi minęły święta chciałabym zaznaczyć, że absolutnie nie podoba mi się to, że minęły tak szybko. Jestem rozczarowana i zasmucona bo chociaż robiłam wszystko, żeby te piękne dni trwały jak najdłużej to zarówno zegar jak i kalendarz nic sobie nie robiły z mojego wewnętrznego buntu. Udało mi się przeczytać niemal dwie książki, obejrzałam dwa filmy, poleżałam w wannie, wpatrywałam się z zachwytem w choinkę, snułam się leniwie po domu, zaparzałam dzbanki zimowej herbaty, znów wpatrywałam się w choinkę i tak to zleciało. Sami widzicie, że zarobiona byłam, że ho ho.
Fajnie jeśli w święta dzieją się wielkie i wyjątkowe rzeczy ale myślę, że w te dni najbardziej się ceni dobrą i zwyczajną codzienność. Ja doceniłam leniwe poranki, powolne wygramoliwanie się z pościeli i dużo czasu na przeciąganie się. Piękna słoneczna pogoda nie pozwoliła mi na bezproduktywne ale jakże czasami przyjemne bimbanie i codziennie raźnym krokiem (bo panował siarczysty mróz) przemierzałam okolicę mrużąc oczy przed słońcem. Wypiłam hektolitry białej gorącej czekolady, na śniadanie jadłam grillowane sardynki prosto z Hiszpanii, po sardynkach pierniki i pralinki z ajerkoniakiem. Wróciłam do porzuconej zeszłej zimy haftowanki.
Przemiły prezent zrobiła mi pogoda i w każdy ze świątecznych dni budziła mnie słońcem i niebieskim niebem. No dobra, jasne że byłoby fajniej gdyby sypnęła śniegiem ale skoro już na biały puch nie było najmniejszych szans to cieszę się, że pogodowa alternatywa była tak miła dla ducha i oka. I przypominała wczesną wiosnę. Urządzałam sobie codzienne trzygodzinne spacery, siedziałam w absolutnej ciszy nad jeziorem, obserwowałam konie. I chociaż miałam dylemat między spacerem a rowerem to rozstrzygało je serce, które głośno krzyczało: idź! I te wędrówki to jedne z najlepszych momentów świętowania, takich pięknych chociaż mroźnych świąt nie pamiętam. Gdyby nie temperatura i brak zieleni spokojnie można by pomyśleć, że jest maj.
Pławiłam się z rozkoszą w tej zwykłej chociaż świątecznej codzienności, nie wybiegałam myślami dalej niż do następnego dnia, mam wrażenie, że były momenty kiedy najwięcej energii poświęcałam na wybranie najlepszej pozycji do czytania, tak żeby mieć dobre światło i najlepszy widok na choinkę. Chociaż i tak nic nie pobije spacerów, to były chyba najpiękniejsze momenty tych dni, zaraz za nimi są sardynki. Z tego miejsca chciałabym głośno podziękować światu bo ta piękna pogoda to była najlepsza rzecz, jaką mogł mi podarować.
Stęskniłam się za tym moim lasem przeogromnie bo jesień była skąpa jeśli chodzi o okazje, żebym mogła się nim cieszyć z częstotliwością, jaką lubię i jakiej do normalnego funkcjonowania potrzebuję. Jakie były szanse na to, że w każdy ze świątecznych dni będę sobie urządzać długie spacery, w towarzystwie słońca i niebieskiego, całkowicie bezchmurnego nieba? I że w ogóle nie będzie mi zimno bo będę się pławić w bogactwie słonecznego dobrobytu?! Takie życie to ja rozumiem, a w grudniu doceniam, szanuję i kłaniam się mu w pas.
Teraz zaczął się czas, w którym nigdy nie wiem co robić i jaki mamy dzień tygodnia. Czy żyć już normalnie bo przecież skończyło się świętowanie czy jednak nadal nucić pod nosem świąteczne hity i nie tłumić w sobie ekscytacji? Na wszelki wypadek wybieram to drugie i hasam sobie radośnie bo w sumie czemu nie? Przed nami jeszcze nowy rok, który przywitam we Włoszech, i kolejna okazja do balowania. Zatem na mnie już pora, muszę spakować walizkę, nie mogę tego odkładać w nieskończoność.
A jak Wam minęły święta moi drodzy blogowi przyjaciele? Mam nadzieję, że działo się dużo i dobrze i że zechcecie się ze mną tym podzielić w komentarzach. Czekam na przechwałki, zwierzenia i licytację kto zjadł więcej, komu wyszedł pyszniejszy bigos i najładniejsze pierogi. Mam nadzieję, że jeszcze długo będziecie się unosić na skrzydłach magii zaczerpniętej z tych wyjątkowych dni, pielęgnujcie pamięć o nich jak najdłużej. Do zobaczenia w nowym roku!

















Komentarze
Prześlij komentarz
DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.