17/02
2025
2025
Forum Romanum poleca się do usług na pierwszy rzymski dzień
Zanim pojawią się tutaj moje zachwyty nad jednym z najbardziej znanych zabytków Rzymu uprzedzam Was, że jeśli chodzi o ilość zdjęć to pobiłam chyba mój osobisty blogowy rekord świata i zdjęć pojawi się dzisiaj dwadzieścia z hakiem. Przysięgam, że zrobiłam kilka selekcji, więcej jednak usunąć się nie dało, nie i koniec. Z każdym kolejnym usuniętym z pierwotnej wersji zdjęciem dręczyło mnie przekonanie, że bez tego jednego wpis nie będzie kompletny i w wersji w jakiej bym chciała. Mam nadzieję, że na moją korzyść przemawia wielkość Forum Romanum, na takiej powierzchni i przy takim nagromadzeniu cennych zabytków nie dało się zrobić kilku zdjęć. Ja to generalnie mam rozmach w fotografowaniu, nie inaczej było i tu bo na każdym kroku spotykałam coś, co wymagało uwiecznienia a co drugi krok Forum Romanum jawiło się z innej perspektywy. Tak że teges. Wszystkim życzę ciekawej lektury a tym najbardziej wytrwałym z góry gratuluję. Jestem z Was dumna 😊.
Chyba najbardziej niesamowite w Forum Romanum jest to, że znajduje się w centrum głośnego i dużego Rzymu. Wiedziałam o tym ale widzieć a to zobaczyć to są dwa różne wrażenia. Dookoła dźwięki typowe dla ruchu ulicznego i zwykłego wielkomiejskiego życia a my zanurzamy się w historii. Pierwszy rzut oka na Forum Romanum zapamiętam na zawsze - weszliśmy w wąską uliczkę między dwoma budynkami po czym naszym oczom ukazał się widok z góry na wielki kawał historii włoskiej stolicy. Takiego czegoś nie da się zapomnieć a jeśli jeszcze połączymy to z ekscytacją spowodowaną pierwszym dniem w Rzymie i lekkim niedowierzaniem, że to się dzieje naprawdę, otrzymamy mieszankę składającą się z samych najpiękniejszych emocji. I chociaż rzecz miała miejsce na początku września ubiegłego roku to nadal doskonale pamiętam jaka wtedy byłam szczęśliwa.
Zanim dotarłam do włoskiej stolicy byłam we Włoszech dwa razy. Cały czas wierzyłam powiedzeniu, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu zatem byłam pewna, że w końcu doprowadzą mnie tam te moje, chociaż w tym przypadku również sprawdziło się porzekadło, że do trzech razy sztuka.
Zanim jednak odwiedziłam Rzym tym, co mi się z tym miastem najbardziej kojarzyło było Koloseum i fontanna di Trevi. Od fontanny zaczęliśmy zwiedzanie i co tu ukrywać, było to dla mnie ogromne przeżycie, nawet pomimo niewyobrażalnego tłumu. Kiedy jednak z Forum Romanum zobaczyłam po raz pierwszy Koloseum, zamarłam w bezruchu. Bo oto w ciągu jednego przedpołudnia zobaczyłam dwa zabytki, które znaczyły dla mnie Rzym.
Dwa dni z kawałkiem to dużo i mało, w zależności od tego na co chcemy je przeznaczyć. Rzym był w naszym przypadku typowym city breakiem i już od początku wiedziałam, że czasu starczy nam jedynie żeby zobaczyć najważniejsze rzeczy. Żeby jednak uszczknąć z tego weekendu jak najwięcej zaczęliśmy ambitnie już pierwszego dnia, w którym byliśmy kilka razy pod di Trevi, w Forum Romanum, w Koloseum, pod Pantenonem i szwędaliśmy się po centrum włoskiej stolicy. Dopóki byłam w ruchu było wszystko ok, skutki tego całodniowego wędrowania odczułam kiedy weszliśmy do hotelu. Jak padłam na łóżko to byłam pewna, że bez pomocy dźwigu z niego nie wstanę; byłam taka zmęczona że, kuriozalnie, nie mogłam przez to przemęczenie spać a stopy z miłą chęcią odczepiłabym od reszty ciała i postawiła przy łóżku jak kapcie. To mi otworzyło oczy i w niedzielę zdecydowanie zwolniliśmy tempo a ja pozbyłam się ambicji żeby zobaczyć możliwie jak najwięcej a zamiast tego zaczęłam cieszyć się faktem, że w ogóle jestem w Rzymie.
Nieustannie zachwycają i zdumiewają mnie historyczne zabytki usytuowane w centrum miasta. Wokół toczy się normalne życie, słychać gwar ulicy a my przenosimy się do starożytnego miasta usytuowanego wśród siedmiu wzgórz. Na przestrzeni lat powstało tutaj wiele imponujących budowli, świątyń, łuków triumfalnych i obiektów użyteczności publicznej. Tak jak kiedyś Forum Romanum stanowiło centrum życia politycznego, ekonomicznego i obywatelskiego, tak teraz jest jednym z najbardziej znanych zabytków Rzymu jak i Włoch w ogóle. A wiecie, że niedługo po upadku Cesarstwa Rzymskiego Forum Romanum bylo polem dla bydła?
My prosto z Forum Romanum usiedliśmy w restauracji na pizzę i aperola co powiem Wam było niezłym zderzeniem światów, aczkolwiek pysznym i miłym. Wznosiliśmy toasty z widokiem na starożytność a w perspektywie mieliśmy jeszcze zwiedzanie Koloseum. Mieliśmy bilet łączony na oba te zabytki ale wszystko musiało się odbyć w z góry nam przydzielonym przedziale czasowym. Od razu Was uspokajam - wyrobiliśmy się 😊.
Tego dnia pobiliśmy rekord kroków a do hotelu przyszliśmy późnym wieczorem bo przecież jeszcze trzeba było zjeść romantyczną urodzinową kolację i pospacerować po Rzymie nocą. Nie będę ukrywać, że ten dzień nas wykończył ale i uzmysłowił, głównie mnie, że kolejnego musimy zwolnić kroku. Co zobaczymy to zobaczymy, a co zostanie to będzie na następny raz. Byłam niebezpiecznie blisko momentu, w którym wycieńczenie całodniowym łażeniem przysłoni radość z pobytu w jednej z najpiękniejszych stolic świata a tego nie chciałam. Rzym zasługuje na to, żeby wrócić do domu z samymi najpiękniejszymi wrażeniami, do których, sami przyznacie, ciężko zaliczyć zmęczenie i milion odcisków na każdej ze stóp.
Rzym jest piękny i zasługuje na to żeby delektować się nim powoli. Rekordowe nagromadzenie zabytków i historycznych budynków sprawia, że duchowe i estetyczne wrażenia sięgają tutaj chmur. Niemal na każdym kroku znajduje się coś, czym można się zachwycić, napełniając bazę wspomnień pięknymi i wartościowymi uczuciami. Ja przywiozłam ich ze sobą tyle, i w takich ilościach, że w ogóle zapomniałam o tym, co w Rzymie było takie męczące a o czym powyżej nie wspomniałam ani razu. Mam na myśli rzymski tłum 😊. Warto jednak dać sobie podeptać po piętach a czasami rozpychać się łokciami żeby zobaczyć i doświadczyć uroków Wiecznego Miasta.
Co jak co, ale nadmiar zdjęć w tym wypadku nie grozi, zwłaszcza gdy nie byłam i oglądam z przyjemnością, a do tego pizza i napitki? idealnie!
OdpowiedzUsuńTak wiele i jednocześnie mało zostało ze skarbów Cesarstwa Rzymskiego...
Dlatego trzeba cieszyć się tym co zostało bo przyszłe pokolenia mogą mieć mniej szczęścia. Pizzę w Rzymie jadłam raz bo moją pasją są makarony!
UsuńMoją także, makaron mogę jeść codziennie!
UsuńI ja!
UsuńJak ja się cieszę z takiej dużej ilości zdjęć, pięknych zdjęć, to sobie nawet nie wyobrażasz Monia. Lubię pozwiedzać wirtualnie, więc to dla mnie istny raj! A tu jeszcze takie odległe i znamienite historycznie miejsce! Sama zamieszczam około 30 zdjęć w jednym wpisie, bo też nie mogę nigdy się zdecydować. Ale ja to lubię. Tak, że wiesz, wielkie dzięki.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko:)))
Dużą ilość zdjęć wypadałoby wzbogacić odpowiednią ilością interesującego tekstu a to już czasami może być wyzwanie 🙂. Są jednak miejsca, które zasługują na większą ilość kadrów i słów i Forum Romanum jest jednym z nich.
UsuńDużo zdjęć na innych blogach mi nie przeszkadza i zazwyczaj jest zaletą, u mnie to co innego 😄.
Pięknego tygodnia Uleńka, nie daj się mrozom.
Dwadzieścia parę zdjęć to za dużo??? Nigdy w życiu. Ja swoich kwiatkowych wrzucam w każdym poście powyżej 30 i nigdy nie miałam obawy, że to za dużo. Ale znam ten ból przy segregacji, każda fotka wydaje się wtedy niezbędna. I oczywiście okazało się, że każde zdjęcie cudne i oddające w pełni tamte uroki. Tym bardziej kiedy się tam nie było i nie widziało na własne oczy.
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka i mam nadzieję, że Twoje nogi wróciły na swoje miejsce w niezmienionej postaci? :)
Buziaki gorące dla Ciebie...
Z tą ilością zdjęć to mam tak, że na większości blogów mi to nie przeszkadza tylko na moim własnym wiecznie mi za dużo 🙂. Chociaż z drugiej strony liczę na to, że zaglądają do mnie fani fotografii, którzy z chęcią za pomocą zdjęć przeniosą się do innego kawałka świata.
UsuńDrugiego dnia dałam stopom trochę odpocząć.
Mam nadzieję, że już trochę Ci lżej na duszy. Cieplutko Cię pozdrawiam z mroźnej ale słonecznej rzeczywistości.
Wycieczka do Włoch była naszą pierwszą zagraniczną wycieczką i Włochy urzekły nas całkowicie. Byliśmy już 4 razy, na ten rok też są plany. Forum Romanum w Rzymie zrobiło na nas kolosalne wrażenie, ale wtedy jeszcze nie robiłem tylu zdjęć, więc oglądałem z zapartym tchem i nawet gdyby było ich więcej obejrzałbym każde z dużym zainteresowaniem. Pamiętam rozmowę ze znajomymi, którzy też byli w Rzymie i na pytanie o Forum Romanum rzekli - nic ciekawego kupa kamieni. Pozdrawiam serdecznie i miłego tygodnia życzę :)
OdpowiedzUsuńMoże i kupa kamieni ale za to jakich! Będących tłem długiej i ciekawej historii i trochę nie mogę uwierzyć, że są tacy, którzy tego nie doceniają. Również mam we Włoszech jeszcze kilka miejsc, w których chciałabym być i w ogóle się Wam nie dziwię, że tak często obieracie ten kierunek. Pozdrawiam ciepło chociaż za oknem mróz.
UsuńByłam w Rzymie ponad 20 lat temu. Forum Romanum potraktowałam jako jeden z rzymskich cudów. Nie da się tych starożytnych ruin zapomnieć...
OdpowiedzUsuńTo prawda, w centrum Rzymu znajdują się ruiny będące przepustką do innego świata i do podróży w czasie. Fajnie oderwać się na moment od rzymskiej stolicy i zanurzyć w historii rzymskiego imperium.
UsuńNie pamiętam, który to ze znanych pisarzy napisał mieszkałem w Rzymie 20 lat, to za mało, aby go poznać. Nie ma więc co się dziwić, że dwa dni pozostawiają pewien niedosyt :), ale jak to mówią od czegoś trzeba zacząć. Pamiętam swój pierwszy raz pod Forum Romanum. Choć wiedziałam jak wygląda to jakoś inaczej sobie to wyobrażałam, więc też było wow kiedy odąc via imperiali oczom mym ukazało się forum. Patrząc na twoje zdjęcia przypominam sobie miejsca, z których były robione. Przypominam, bo troszkę zdążyłam poznać Rzym (no może nie dwadzieścia lat, ale kilkanaście kilku dniowych pobytów daje niewielki pogląd). I nie dziwię się, że chciałaś obejrzeć di Trevi. I dla była to bajkowa kompozycja, barok w architekturze zewnętrznej bywa i fotogeniczny i radościodajny :) To od wielkiego rozczarowania pod ową fontanną podczas zorganizowanej wycieczki zaczęły się moje samodzielne podróże do Rzymu. Kiedy podczas wycieczki otrzymaliśmy 15 minut czasu pod fontanną, podczas których połowę stałam w kolejce po lody, a pozostałą połowę szukałam koleżanki, aby zrobiła mi zdjęcie, a ona się zapodziała gdzieś fotografując jakiś kwiatuszek. Było to w maju, a we wrześniu po raz pierwszy w życiu wybrałam się sama do Rzymu na tydzień czasu i mogłam sobie i pół dnia spędzić pod di Trevi i obejrzałam dużo więcej. A do Rzymu wracam i wracam. Rozumiem Twoje zachwyty, a zdjęć wcale nie za dużo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodróżnicze rozczarowania uczą nas samodzielności a przynajmniej tak było w moim przypadku. Z reguły nie biorę udziału w zorganizowanych wyjazdach bo byłam dwa razy na takich wycieczkach, na szczęście jednodniowych, i żałowałam. Do Rzymu muszę wrócić żeby odkrywać to czego jeszcze nie odkryłam, na spokojnie.
UsuńPięknej środy.
Wcale tak dużo tych zdjęć nie było. Mogłabym obejrzeć więcej <3. Naprawdę robi wrażenie. Mam nadzieję, że moja droga też kiedyś doprowadzi mnie do Rzymu <3. Muszę się zapytać męża, czy wie o polu dla bydła, bo historią Cesarstwa Rzymskiego się dużo interesował :D
OdpowiedzUsuńWszystkie drogi prowadzą do Rzymu a skoro wszystkie to także i ta Twoja, tylko może jest kręta i trochę dłuższa 😄.
UsuńTo o tym bydle to ciekawostka z programu dokumentalnego o Forum Romanum, też mnie zdumiała.
Po Twoich słowach spodziewałam się fotorelacji, która zawstydzi swoją długością najdłuższą anakondę ;) Nie było tak źle - zgadzam się z innymi komentatorkami. Doskonale rozumiem jednak Twoje fotograficzne dylematy, bo ja je mam niemal zawsze przed publikacją nowego wpisu podróżniczego - jestem niereformowalna i choć doskonale wiem, z czym to się później wiąże, to i tak na każdym wyjeździe muszę, MUSZĘ, pstrykać milion fotek jak jakiś nawiedzony turysta z Azji ;) Wygląda na to, że mamy wspólne geny!
OdpowiedzUsuńNie byłam w Rzymie, ale Twoja opowieść do złudzenia przypomina mi moją wycieczkę do innej stolicy. Przez cały dzień intensywnie zwiedzaliśmy Paryż, a kiedy już dotarliśmy do hotelowego pokoju, padliśmy wyczerpani na łóżko. Jedno stwierdziło: "ponad osiem godzin zwiedzania, to prawie jak dzień w pracy!". Drugie odrzekło: "No. Tylko w pracy tak nie zasuwasz!" :D Widzę, że i Ty jesteś nienasycona :)
Ej, no weź, z anakondą żadne wpisy nie mają szans, nawet te moje przydługie 😄. Co do ilości robionych zdjęć to mam świadomość, że dla turystów z Azji stanowię silną konkurencję.
UsuńWiesz co, jak po powrocie z Rzymu wróciłam do pracy i usiadłam, to odetchnęłam z ulgą że nie mam na dzisiaj nic do zwiedzania. Miła była świadomość, że mogłam sobie odpocząć 🙂
Bylam i widzialam, Forum Romanum jest magiczne, jakbysmy przeniesli sie tysiace lat w przeszlosc,,na drugim zdjeciu widac troche Coloseum , jest wspaniale i takie dostajne, ale nie bylam w srodku,uszanowalam pamiec ludzi ,ktorzy tam zgineli.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa miałam bilet łączony do Forum Romanum i do Koloseum, byłam ciekawa jak wygląda Koloseum od środka bo na większości zdjęć widywałam jedynie bryłę. Pamiętam jak z Forum Romanum zobaczyłam Koloseum pierwszy raz i aż sobie podskoczyłam z radości, takie to było magiczne doznanie.
UsuńSerdeczności.
Witaj Monia!
OdpowiedzUsuńNo jestem kolejny raz, już nawet nie liczę który to pod wielkim wrażeniem Twoich wojaży. Rzeczywiście ilość zdjęć którą każdy podatny na uroki takiego miejsca zrobił by nieskończenie wielką, by potem wybrać samą esencję - wiem jakie to jest trudne i stresujące zarazem, znam to... :)) Jednym słowem, nawet nie wiem czy tak wypada powiedzieć nie ujmując rangi miejsca jest ono wyjątkowe chyba pod każdym względem, historii, wydarzeń, kultury i dziedzictwa jego jakie mamy teraz przyjemność podziwiać. Można by śmiało rzec jeden dzień to za mało... a Tobie się udało tyle wspaniałości złapać i nam tu pokazać, ba mało tego, nawet aperole łykać.
A tak w ogóle to cieplej mi się zrobiło, od tych południowych klimatów, bo u mnie mróz ściska że hej!
Miłego wracania do codzienności... pozdrowionka.
Do codzienności już wróciłam i zdążyłam do niej przywyknąć bo te wydarzenia miały miejsce we wrześniu. Od tamtej pory odbyłam już nawet kilka podróży 🙂.
UsuńWiesz, ja nawet na rowerze robię zdjęcia a przecież to moja najbliższa okolica, którą dobrze znam i która już powinna mi się znudzić. Zawsze jednak odnajduję w znanych widokach coś nowego, ostatnio np. wszystko było skute szronem u lodem i cudnie mieniło się w słońcu. Cudownie!
Cieplutkie pozdrowienia.
Kiedy się zrobi dużo sensownych zdjęć, trudno zdecydować, które pominąć.
OdpowiedzUsuńHistoryczne miejsca w środku miasta robią wrażenie, szczególnie takie duże powierzchniowo, i można docenić, że zostały zachowane.
Niesamowite są zabytki na otwartej przestrzeni, do których wchodzi się bezpośrednio z gwarnych ulic bo to zderzenie dwóch światów jest zaskakujące i zapada w pamięć.
UsuńMonia ja już poznałam Twoje możliwości takze masz faktycznie niezly maraton zdjęciowy! Ale w sumie... kto by się dziwił – Forum Romanum to taki kawał historii, że ciężko się powstrzymać przed uwiecznianiem każdego widoku. I serio, te opisy sprawiają, że mam ochotę teleportować się prosto do Rzymu, a tam niestetynie bylismy i mam sporo do nadrobienia w Rzymie! A co do tempa zwiedzania to wiem o czym mowa :) odciski i pęcherze na stronach, brak sikania, jedzenia i picia, i obrażony mąż, bo musi chodzic zamiast jeść :) :) :) i jeszcze kilka mozna by tu wymienić :) bo w takim miejscu człowiek chce zobaczyć wszystko, ale jednak lepiej chłonąć atmosferę niż paść z wycieńczenia. Czekam na te rekordowe zdjęcia i gratuluję świetnej relacji!
OdpowiedzUsuńJa na brak sikania nie narzekam, dla mnie liczy się tylko zdobywanie świata. Język do kolan, zdarte buty, pot cieknie a ja gnam 😄. Pankracy też już nie powinien narzekać bo bardzo złagodniałam i wyrażam zgodę i na potrzeby fizjologiczne, i na jedzenie i picie 😂. Kiedyś miał ze mną gorzej. Sama zresztą wiesz, że świat nie poczeka i trzeba zobaczyć i przeżyć tyle ile się da. Buziole!
UsuńForum Romanum to bez wątpienia jeden z najwspanialszych zabytków starożytnego Rzymu. Chociaż, jak za pierwszym razem zobaczyłam je na żywo to zastanawiałam się dlaczego jest tego tak mało? Bo na zdjęciach w książkach wydawał się taki ogromny. Na przełomie lipca i sierpnia będę w Rzymie, więc pewnie zahaczę i o FR. Piękne zdjęcia zamieściłaś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie wiedziałam, że Forum Romanum znajduje się w centrum miasta i że sąsiaduje z Koloseum. Podróże kształcą!
UsuńCieszę się, że masz okazję wrócić do Rzymu. Pozdrawiam cieplutko.
Ja też jestem zwolenniczką prezentowania większej ilości zdjęć w postach. Monia, wielkie dzięki za ten cudowny post!!! Forum Romanum to magiczne miejsce, które oferuje możliwość pełnego zanurzenia się w życiu starożytnego Rzymu. Spacerując po tym wyjątkowym miejscu, można podziwiać budynki, które długo leżały zapomniane pod ziemią, dopóki ludzkość nie odkopała ich i nie odzyskała. Byłam wiosną ubiegłego roku i już zatęskniłam za Rzymem.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Na innych blogach duża ilość zdjęć mi nie przeszkadza a wręcz jest zaletą, tylko wobec samej siebie jestem taka surowa 🙂. Trudno jednak jest mi wybrać najładniejsze kiedy byłam w pięknym miejscu, i zrobić to tak, żeby wpis swoją długością nie zniechęcał do czytania. Ja byłam w Rzymie na początku września i też już chciałabym wrócić.
UsuńPięknego nowego tygodnia.
Wcale się nie dziwię, że z Rzymu przywiozłaś miliony zdjęć. No przecież tam jest tyle piękności do obfotografowania... Gdybym mogła, to pewnie bym spędziła cały dzień w Forum Romanum. Takim nagromadzeniem starożytnej architektury należy się delektować.
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że Forum Romanum znajduje się gdzieś na obrzeżach a nie w centrum miasta. I pojęcia nie miałam, że sąsiaduje z Koloseum. Podróże kształcą całe życie.
UsuńSerdeczności.
Pięknie pokazałaś na zdjęciach uroki Forum Romanum i oglądając kolejny raz Twoje zdjęcia miałabym problem, z których można zrezygnować, bo każde z prezentowanych przez Ciebie zdjęć pokazuje trochę inny fragment tego wyjątkowego ze względu na historię miejsca. Ja byłam w Rzymie ponad 20 lat temu z wycieczką zorganizowaną (wtedy nie miałam innej możliwości) i choć mogłam podziwiać Forum Romanum, to już na robienie zdjęć nie mieliśmy za wiele czasu. Dlatego dzięki Twojej fotorelacji mogę odświeżyć swoje wspomnienia i podelektować się... Uściski dla Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńBlogowe relacje pozwalają cieszyć się opisywanym miejscem powoli i w ulubionym tempie, to jedna z wielu zalet. Ja mam hopla na punkcie robienia zdjęć, zaglądam w każdy kąt i muszę mieć czas na eksplorację po swojemu zatem zorganizowane wyjazdy podczas których musiałabym iść w narzuconym tempie w ogóle nie są dla mnie.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci radosnego tygodnia.