Wspomnienia z Czeskiego Krumlova postanowiłam podzielić na części bo opisanie wszystkiego w kilkunastu zdaniach jest niemożliwe a nie chcę Was tak na raz zanudzać. Mam świadomość, że długaśnych referatów nie czyta prawie nikt. To czeskie miasto jest tak piękne a ja zrobiłam tyyyyyyle zdjęć, że będę sobie dawkować przyjemność. Kiedy już na dłużej zawisną nade mną ciemne, jesienne chmury wspominanie tego dnia da mi motywację, żeby jednak nie zwariować od braku słońca.
W Krumlovie spędziliśmy jeden dzień ale naprawdę wycisnęliśmy z niego tak dużo jak się dało. Zafascynowani spacerowaliśmy pięknymi uliczkami odkrywając uroki miasta a na sam koniec popłynęliśmy jeszcze w krótki rejs. Czeski Krumlov miałam na mojej podróżniczej liście marzeń już od dawna; od dnia kiedy gdzieś w internecie zobaczyłam zdjęcie jednej z klimatycznych uliczek wiedziałam, że zrobię wszystko żeby zobaczyć tę magię na własne oczy. 16 sierpnia Krumlov z marzenia stał się wspomnieniem stając się jednocześnie jednym z najpiękniejszych miasteczek, w których byłam. Chciałam nawet zatytułować ten wpis "Cesky Krumlov, hit czeskiego urlopu" ale cały ten urlop był hitem zatem niech tytuł zostanie tak jak jest a Wy w myślach dopisujcie sobie słowo hit do każdego z moich czeskich wpisów.
Zachwyciłam się tym miastem zanim jeszcze wysiadłam z samochodu. Zdjęcia w internecie nie kłamią, tutaj naprawdę jest przecudnie a widoki z wieży widocznej na zdjęciu poniżej zachwycają i powodują szybsze bicie serca. Wiem, że może to banał i często powtarzany zwrot ale w Krumlovie jego użycie jest jak najbardziej uzasadnione bo prawdziwe. Przekonałam się o tym na własnym sercu.
Wyobraźcie sobie przepiękne, średniowieczne miasto otoczone rzeką, która z części starówki tworzy wyspę. Jak by tego było mało nad miastem góruje ogromny zamek widoczny z prawie każdego miejsca a wszystko to otoczone jest malowniczymi i w połowie sierpnia soczyście zielonymi wzgórzami. No sami powiedzcie czy to nie brzmi zachwycająco?
Miasto leży na południu Czech a my dojechaliśmy tam samochodem. Na cały urlop zatrzymaliśmy się w Pradze i pomijając stolicę, gdzie wyłącznie chodziliśmy i dwa razy przejechaliśmy się tramwajem dla frajdy, przez cały pobyt poruszaliśmy się wypożyczonym samochodem.
W Krumlovie zwalnia czas i przyspiesza oddech. Człowiek ma ochotę tu zamieszkać albo zostać na dłużej. I chociaż miasto jest skomercjalizowane, dużo tutaj restauracji, lodziarni, kawiarni i sklepów z pamiątkami to średniowieczny klimat da się tutaj z łatwością poczuć na wąskich, brukowanych ulicach.
Jestem zauroczona Krumlovem i zachwycona jego magią i klimatem. Cieszę się, że nasz pobyt przypadł akurat na ten rok bo podejrzewam, że w normalnych czasach w sezonie jest tutaj bardzo tłoczno. Oprócz turystów każdego roku do miasta przyjeżdżają również melomani. Czerwiec, lipiec i sierpień to miesiące bogate w koncerty i wydarzenia kulturalne a w mieście odbywają się liczne festiwale, w tym jazzowy, muzyki dawnej i muzyki kameralnej. Wszystkie odwołane w tym sezonie. Podczas rejsu po Wełtawie dowiedzieliśmy się, że te festiwale cieszą się dużą popularnością w Europie a wstęp na Festiwal Muzyki Dawnej jest darmowy dla wszystkich ubranych zgodnie z zasadami ówczesnej epoki. Podobno każdy z mieszkańców ma w swojej szafie jakieś średniowieczne kreacje.
Życia mieszkańców strzeże zamek będący jednocześnie gwarancją niezapomnianych widoków na okolicę. Rzeka wijąca się dookoła błyszczącą wstęgą, setki czerwonych dachów i zielone wzgórza na horyzoncie.
Ten dzień był niezapomniany a zwiedzanie co i rusz dostarczało nowych doznań. Nawet obiad był wyjątkowy bo zjedzony na drewnianym tarasie restauracji, pod którą płynęła Wełtawa. Nie dość, że było pysznie to jeszcze dookoła takie widoki, że naprawdę cieżko się było skupić na zawartości talerza.
Labirynt wąskich i klimatycznych uliczek zachęcą do zgubienia się. Nie ma tutaj krzykliwych akcentów, wszystko jest stonowane i utrzymane w zbliżonych do siebie barwach. Zadbane kamienice, klimatyczne detale i wszechobecny bruk szybko wniosły mnie na szczyty zachwytów. Krumlov to świetny środek na uspokojenie i wyciszenie się.
Wpisujcie Český Krumlov na Waszą listę marzeń, jeżeli jeszcze go nie macie a jeżeli macie to z całego serca życzę Wam spełnienia tego marzenia. Będziecie wniebowzięci tak jak ja. Český Krumlov swoim urokiem naprawdę powala na kolana i trwale zapisuje się we wspomnieniach w najpiękniejszy możliwy sposób niezapomnianą historią.
Miasto wielkiej urody patrząc na Twoje zdjęcia. Puste ulice dają możliwość swobodnego oglądania. Mnie niestety ten rok uwięził fizycznie i mentalnie. W Czechach bywałam tylko w Pradze i Adrszpackim Skalnym Mieście, łatwo mi więc zaimponować wiedzą o tym kraju.
OdpowiedzUsuńPuste ulice to jedna z niewielu zalet obecnej sytuacji, może nawet jedyna. Cieszenie się Pragą bez tłumu zwiedzających było niezapomnianym przeżyciem. W Adrszpach byłam podczas poprzedniej wizyty w Czechach. Ten rok jest trudny dla nas wszystkich, też się czuję mentalnie uwięziona, mam wrażenie, że ktoś mi ukradł rok życia. Czasem mam ochotę krzyczeć w niebo z bezsilności ( co już kilka razy się zdarzyło :) ).
UsuńBardzo urocze i klasyczne miasto, takie jak lubie i takie w którym można być i krazyc bez końca... Zazdrosze Ci tego wyjazdu i tych cudownie spędzonych chwil :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że z perspektywy czasu sama sobie zazdroszczę bo teraz znowu czarna dziura...
UsuńGorzej niż źle...co to będzie i czy bedzie jeszcze możliwość poznawania i podziwiania nowych miejsc... Na to chyba nikt nie zna odpowiedzi...
UsuńMyśle, że będzie i całym sercem wierzę w to, że już niedługo. Robię plany na przyszły rok :)
UsuńKrumlov!!! bylam dwa razy raz w 2006 roku, troche przez przypadek, wiedzialam, ze jest przeslicznym miasteczkiem, bo w telewizji byl reportaz i uznano go za jedno z najpiekniejszych miasteczek Europy obok belgijskicej Brugii. Wiec w 2006 wraclismy z Budapesztu i po drodze zauwazylam drogowskaz iles tam km do Czeskiego Krumlowa, wiec po dluzszych prosbach moj maz zgodzil sie zjechac z trasy ( onze nie lubi podrozy, wiec juz go nie namawiam i zostaje w domu), po dluzszym bladzeniu, wtedy nie bylo nawigacji i wysluchaniu narzekan meza, dotarlismy juz o zachodzie slonca do miasta i to byla milosc od pierwszego wejrzenia, znalezlismy przesliczny hotelik i zostalismy na dwa dni.
OdpowiedzUsuńTzry lata temu zaciagnelam braci do Krumlowa, w drodze do Wiednia zatrzymalismy sie tez na dwie noce...milosc do miasteczka przetrwala te lata i ciagle trwa. Kilka dni temu szukajac w zdjeciach i podrozach nieopublikowanych zastanawialam sie nad Krumlowem, moze cos skrobne, bo siedze w domu i mam czas. A Ty wlasnie o Krumlowie piszesz i tez zachwycona. Widze na Twoich zdjeciach miejsca po ktorych sie wloczylam, wielką przyjemnosc mi zrobilas... A bylas w Brugii ? jeszcze Hallstatt w Austrii tez walczy o palme pierwszenstwa jezeli chodzi urode malomiasteczkowa.
Pozdrawiam serdecznie!
Napisz o Krumlov koniecznie, z chęcią przeczytam o Twoich wspomnieniach i wrażeniach. Krumlov jest bajkowy a ja byłam zauroczona zanim jeszcze zaczęłam zwiedzanie. Kiedyś tam wrócę bo marzy mi się zasnąć i obudzić się w tym cudnym i klimatycznym miasteczku, które po zmroku na pewno jest jeszcze bardziej magiczne.
UsuńPod koniec marca miałam lecieć do Brukseli na koncert i Brugia była jednym z punktów wyjazdu, na który się niezmiernie cieszyłam. No ale wiadomo co przyszło i zniweczyło plany. Koncert przeniesiono na wrzesień ale znów nie doszedł do skutku z tych samych powodów co w marcu. Kolejna planowana data to luty ale w sumie już sobie nie robię złudzeń. Niby do trzech razy sztuka ale chyba nie w przypadku tego co się obecnie dzieje. Tak czy siak kiedyś ten koncert być musi a wtedy dotrę do Brugii. Wcześniej jednak uda się może być w Hallstatt bo Austria to nasz plan rezerwowy na wypadek odwołania lotów do Polski na Święta i Nowy Rok. Ale wiesz jak to jest z planowaniem czegokolwiek w tym roku :).
Moc serdecznych pozdrowień.
Och jak cudowne zdjęcia. Bardzo dziękuję odświeżyłaś moje lekko zatarte wspomnienia. Český Krumlov mnie również oczarował. Byłam dwa razy w tym urzekająco pięknym miasteczku. Ono jest warte każdej chwili w nim spędzonej. Ciekawi mnie czy w fosie zamkowej są uwięzione brązowe niedźwiadki?
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cie pozdrawiam:)
Niedźwiadki są! I wzbudzają niesłabnącą ciekawość. Podczas naszej wizyty brykały i pluskały się w wodzie. Obie lubimy takie klimatyczne miasteczka, nie dziwię się, że byłaś zachwycona tak jak ja.
UsuńDobrego weekendu, serdeczności.
O jak ładnie!!! Już tam siebie z Aneczką na tych ulicach widzę!
OdpowiedzUsuńO tak! Ale w przypadku jeśli niebawem sytuacja miałaby się uspokoić ( niebawem, czyli w przyszłym roku :) ) to polecam Krumlov po sezonie. Latem bywa tłoczno a tym miasteczkiem lepiej jest się cieszyć w jako takiej samotności. W tym roku nawet w pełni sezonu było spokojnie, takam szczęściara :)
UsuńW czasie, gdy my zwiedzaliśmy Český Krumlov było mnóstwo Japończyków. Dla mnie to była zagadka, w Polsce mało osób kojarzy to miasto, a Japończycy zwiedzając Europę właśnie tam zaglądają. Po wizycie wcale się już nie dziwię, bo miasto jest naprawdę urocze. Jedno z moich ulubionych w Czechach. Ładnie to uchwyciłaś na zdjęciach. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWiem, że masz Krumlov na liście Czeskich ulubieńców, dzięki Tobie ja też :). Myślę, że w Japonii ciężko o taki klimat, dla nich to pewnie inny świat. Mnie z kolei zaskoczył chiński targ w Hrensku. Zobaczyliśmy stragany i poszliśmy szukać magnesów i pamiątek a tam takich rzeczy zero ale za to dużo ubrań, zabawek, elektroniki i badziewia z Chin. Nie spodziewałam się tego zupełnie.
UsuńKrumlov jest tak piękny, że chyba nie sposób nie przywieźć ładnych zdjęć :)
Miłego dnia.
Wspaniały klimat z nutką historii - po prostu urokliwe miasteczko! Z przyjemnością przeczytałam Twoją relację a śliczne zdjęcia dopełniają całości. Oczywiście czekam na ciąg dalszy opowieści... bo cóż innego nam teraz pozostało - jedynie podróżnicze wspomnienia ;-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam weekendowo!
Anita
Z braku laku dobre i te podróże wirtualne, szybki i łatwy sposób na zwiedzanie, w tym roku szalenie popularny :). Też się tym ratuję zeby mentalnie nie zwariować.
UsuńPięknego, jesiennego weekendu. Pozdrowienia.
Ojej... Miasto naprawdę prześliczne, totalnie klimatyczne. Tu każdy budynek jest ciekawy, uliczki, no wszystko. Fajnie, że będzie więcej zdjęć z tego miejsca. Ja również będę robić dwa posty z wycieczki, bo nie umiem inaczej. :) No chciałabym tam pojechać, uwielbiam tak bajkowe miejsca, architektura cudna, te rośliny, stare domki. Zawsze marzyłam, by mieszkać w urokliwym mieście, no może teraz wolałabym urokliwe miasteczko. :) Boskie kadry, zachwycam się i pewnie będę miała je w myślach przez cały dzień. Pozdrawiam Cię kochana najserdeczniej i słoneczka dla Ciebie. :))) <3
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja Ciebie widzę na tych uliczkach? Ze swoją wrażliwością, artystyczną duszą i talentem do robienia zdjęć pasujesz do Krumlova idealnie. Jestem pewna, że byś się zakochała po uszy i w mieście i w jego atmosferze. Podobnie jak ja lubisz wyszukiwać detale a tutaj tego dużo. Może kiedyś pojedziecie :).
UsuńUściski, dużo zdrowia i niegasnącego dobrego samopoczucia. Trzymaj się szalenie ciepło.
Fajnie, że mogłam sobie przypomnieć to ciekawe miasto. Swego czasu bardzo dużo zwiedzałam miasteczek w Czechach. Teraz jest czas przypomnieć sobie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa pisząc też sobie wspominam chociaż byłam w Czechach niedawno. Marzy mi się powrót i podróż szlakiem małych, nieznanych miasteczek i miast. Albo szlakiem zamków. Pozdrawiam ciepło, pięknego weekendu.
UsuńNaczytałam się już o tym i innych czeskich miasteczkach na blogu wkraja. Wszędzie ten sam wspaniały klimat zabytkowych uliczek, cudne widoki, zamki, rzeka, wzgórza... Po prostu bajecznie! Świetny spacer i w tym czasie pusto, co stanowi dodatkową zaletę do swobodnego przyglądanie się szczegółom, co bardzo lubisz.
OdpowiedzUsuńSpodobało mi się, że można iść na festiwal muzyczny za darmo, jeśli posiada się odpowiedni strój. Super pomysł!
Czekam na dalej... Miłego weekendu:)))
Też mi się podoba ten pomysł ze średniowiecznym strojem traktowanym jako bilet wstępu na festiwal. To pozwala utrzymać fajny klimat imprezy.
UsuńTeż się posiłkowałam blogiem Wkraja planując wyjazd do Czech a sam Wkraj podzielił się ze mną swoimi czeskimi faworytami i polecił najpiękniejsze miejsca.
Krumlov jest niesamowity a jego klimat na długo pozostaje w pamięci. Przepiękne miasteczko.
Serdeczności.
Wiedziałam, że będzie pięknie, jak tylko przeczytałam tytuł. Jest magicznie. Uwielbiam takie miejsca. Mamy Pragę do powtórki, bo jak byliśmy ostatnio masakrycznie lało. Krumlov też zapisuję.
OdpowiedzUsuńKażdy powód jest dobry żeby wrócić do Pragi, deszcz też :). Ja wróciłam bo mi ukradziono aparat ze zdjęciami z pierwszego pobytu w czeskiej stolicy. Chociaż podejrzewam, że i bez tego bym wróciła.
UsuńKrumlov zapisz koniecznie, dużymi literami i tłustym drukiem :). Zakochasz się.
Nieee... Dlaczego ja tam nie pojechałam? Kiedy mieszkałam w Czechach, tak wiele osób mówiło mi o tym mieście, ale ja wciąż odkładałam tę wycieczkę na dalszy plan, no i ostatecznie nigdy tam nie dotarłam :(
OdpowiedzUsuńTo może kiedyś wrócisz ( oby ) i nadrobisz czeskie zaległości bo o ile mnie pamięć nie myli masz jeszcze na liście Pravcicką Bramę. To już są dwa powody :)
UsuńJest nawet więcej tych czeskich powodów :) Pytanie tylko kiedy?
UsuńTakich pytań lepiej sobie nie zadawać żeby się bardziej nie pogrążąć :) ale oby szybko!
UsuńAleż tam jest cudnie. Wyobrażam sobie, jak krążysz tymi pięknymi uliczkami i robisz zdjęcia.:)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że miałaś tego dnia miasteczko dla siebie.:)
Od lat wybieramy się tam z M. Ach, kiedy to teraz nastąpi?...
Pozdrawiam Cię baaardzo ciepło w dosyć chłodny dzionek.:)
PS Powoli wychodzi z M. z covida, jesteśmy jeszcze bardzo osłabieni.
Nie byliśmy jedynymi turystami ale nie było tłoku tylko takie fajne wakacyjne zamieszanie co i tak pozwoliło w spokoju cieszyć się większością miejsc. Krumlov jest piękny, polecam każdemu, od wakacji wymieniam go w czołówce moich europejskich faworytów.
UsuńCieszę się, że odzyskujecie siły. Teraz może być już tylko lepiej. Szczerze wierzę w to że Nowy Rok będzie też nowym początkiem wszystkiego. Bardzo już za tym tęsknię i tego potrzebuję.
Dużo zdrowia Kochana.