Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


29/10
2020

Jak dobrze,

 że są jeszcze miejsca wolne od wszystkiego gdzie można poudawać, że wszystko jest normalnie.








Komentarze

  1. O jak dobrze, że można jeszcze oko nacieszyć widokiem, a duszę spokojem.
    Czy tak będzie długo nie wiem. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciesze sie,ze mozna zobaczyc troche natury,troche zieleni,ktorej kazdego dnia nam potrzeba,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz zamiast zieleni dużo żółci i czerwieni :). Pięknie jest!

      Usuń
  3. Są na szczęście takie miejsca. Odciąć się całkiem nie można, ale chociaż na chwilę, żeby nie zwariować od tego wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety nie można się odciąć od tego wszystkiego całkowicie...Gdyby było można to chyba zgłosiłabym się jako pierwsza na ochotnika :)

      Usuń
  4. No wlasnie, jeszcze mozna gdzies znalezc w miare normalne miejsca, tez dzisiaj sie wybralam na taki spacer. Ladnie tam u Ciebie, podobnie jak na Kabatach ale hodowli danieli tutaj nie mamy...szkoda! sliczne to zwierzatka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest hodowla tylko rezerwat w lesie. Bardzo często tam bywam bo mam niedaleko a oprócz sarenek to są jeszcze wspaniałe tereny na spacery i rower. Nabieram tam życiowej równowagi.

      Usuń
    2. rezerwat! i sarenki, niedawno w czasie ktorejs tam podrozy widzialam tez taka ilosc tych zwierzat i bardzo sie ucieszylam myslac,ze to sarenki a to byla hodowla danieli, stad to moje skojarzenie. I jeszcze jakies jeziorka tam masz. No pieknie

      Usuń
    3. W tym roku przygotowałam się odpowiednio i mam wielki kosz kasztanów. Sarny chrupią je ze smakiem. Cieszę się, że mam ten rezerwat tak blisko, to fajny teren spacerowy a oprócz tego te sympatyczne mordki zawsze poprawiają mi humor. Są i jeziora, i lasy, można też podglądać dzikie gęsi, są też dziki no i wspomniane już sarny i daniele. Miód na moje serce, zwłaszcza w tych nie najmilszych czasach. Uściski.

      Usuń
  5. Dobrze, że są jeszcze takie miejsca gdzie można spokojne pospacerować i odciąć się od tego koszmaru.
    Zawsze mnie smuci hodowla danieli bo wiem, że będą daniem w restauracji.
    Życzę Ci zdrowia i takich spokojnych, relaksujących miejsc:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zawsze smucą stada owiec, które mam niedaleko domu. Te owieczki są takie kochane, zawsze przychodzą aby je pogłaskać i też na pewno skończą na talerzu...
      A te sarenki to rezerwat w lesie i one tam sobie żyją w naturalnym środowisku. Mam już cały kosz kasztanów którymi będę je karmić jak przyjdą mrozy. Uwielbiam to miejsce a obserwowanie sarenek i daneli dostarcza mi mnóstwo radości.
      Pozdrawiam Cię przeserdecznie, dużo zdrówka.

      Usuń
    2. Rezerwat saren i danieli? nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo ucieszyła mnie Twoja informacja. Kasztany i żołędzie faktycznie są przysmakiem saren, jeleni, danieli, a także dzików i sójek. Mam trochę żołędzi ale przeznaczam je dla sójek. Nasza Basia (sarna) dostaje ziemniaki, od czasu do czasu marchewki a gdy był urodzaj jabłek to się nimi zajadała. Jabłka przeznaczamy kosom bo to jest ich przysmak.
      Droga Moniko, ślę Ci moc serdeczności:)

      Usuń
    3. W tym rezerwacie jest zakaz karmienia zwierząt jedzeniem przynoszonym z domu ale muszę przyznać, że zdarzało nam się przychodzić z marchewkami i jabłkami. W tym roku stawiam na kasztany bo uzbierałam bardzo dużo. Przygotowałam się na zimę ale jabłek i marchewek też nie wykluczam :)
      Uściski, dobrego tygodnia.

      Usuń
  6. Tak, dobrze, że są takie piękne miejsca. Relaksujące i trochę jesiennie zaczarowane. Panuje w nich spokój i można wrócić do normalności:)
    Dzięki:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że do powrotu do normalności to jeszcze niestety długa droga ale przynajmniej można się na jakiś czas oderwać od tej nienormalności. Moje życie bez wędrówek widzę w dużo smutniejszych barwach :). Uciekam do lasu kiedy tylko mogę. Pięknego tygodnia.

      Usuń
  7. Dobrze, że jeszcze można takie miejsca znaleźć. Ostudzić głowę i pomyśleć o czymś innym. Teraz czekają nas raczej długie wieczory i dla równowagi psychicznej dobra jest książka i herbatka lub kieliszek wina oraz zaprzyjaźnione blogi i tego się trzymam. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocyk, książka i herbatka świetnie się sprawdzają w tych ciężkich czasach. Od wizyty w Portugalii polubiłam porto i powiem Ci, że mały kieliszek tego trunku i rozgrzewa, i poprawia humor :). Oglądałam niedawno zdjęcia z podróży i czasami mam wrażenie, że to było w jakimś innym życiu i w odmiennej rzeczywistości.
      Dużo optymizmu i zdrówka. Pozdrawiam.

      Usuń
  8. Ja również coraz bardziej doceniam spokój tych miejsc, gdzie nie istnieje epidemia i gdzie czas płynie niezmiennym rytmem pór roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ograniczyłam zdecydowanie dopływ informacji, bo mam wrażenie, że ostatnimi czasy wszystkie są złe, i żyje mi się spokojniej. A w lesie to już w ogóle mam wrażenie, że wszystko jest tak jak być powinno. Wiem, że rozumiesz o co mi chodzi :).

      Usuń
  9. Cóż za sielankowe miejsce! Cudnie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! A najfajniejsze jest to, że zaraz znów tam będę :)

      Usuń
  10. Dlatego i ja kupiłam sobie kawałek łąki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łąka na własność brzmi wspaniale, swój własny kawałek raju.

      Usuń
  11. Piękne miejsce, świetne zdjęcia. Ostatnio też staram się jak najczęściej wybrać na łono natury, choćby na godzinę…
    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Po sobie widzę, że nawet kwadrans na spacerze pozwala odzyskać równowagę. W dzisiejszych czasach nawet szybka herbata na balkonie jest radością, i to nic, że siedzę owinięta w koc :)
      Również pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  12. Jak to dobrze. Dziękuję❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co Ty robisz o tej porze w internetach? :) Jeszcze nie zdążyłaś się położyć czy już zdążyłaś wstać? :)

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Zgadza się. Dlatego trzeba tę terapię regularnie praktykować :)

      Usuń
  14. W takich miejscach można zapomnieć o całym chaosie, który nas otacza. Bezcenne! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Na spacerze łatwo odzyskać utracony pion :)

      Usuń
  15. Ja tez sie ciesze że mam ta swoją Norwegie i miejsca gdzie ludzi nie ma i gdzie nie dotrą... Pięknie Moniś, dużo sił
    i wytrwałości na najbliższe dni życzę ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty w Norwegii masz ogrom pięknych miejsc i dzikiej przyrody zatem korzystaj do woli :). A brak turystów to jak by nie było ogromna zaleta.
      Pięknego weekendu i złotej norweskiej jesieni życzę Ci z całego serca.

      Usuń
  16. Oby nam nigdy nie zabrakło dobrej woli do szukania takich miejsc. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani dobrej woli ani możliwości. Niestety ten rok doskonale nam pokazał, że nawet wyjście do lasu może być przywilejem. Również przesyłam moc pozdrowień.

      Usuń
  17. Wydawało mi się, że pisałam już komentarz...
    Moniko odpoczęłam wirtualnie. Piękne miejsce.:)
    Pozdrowień moc posyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze jesteś tutaj mile widziana, cieszę się, że poprawiłam Ci samopoczucie :). Taka jesień jak do tej pory mogłaby trwać dla mnie aż do wiosny :). Od kilku dni jest trochę chłodniej ale i tak szalenie przyjemnie. Serdeczności.

      Usuń
  18. Pięknie i jesiennie :) Takie krajobrazy koją moją duszę...
    O.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.