Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


O poranku w Eguisheim

Z obawy przed tym, że nigdy nie uporam się z podróżniczymi zaległościami z najpiękniejszych dni w roku ( mowa o tych urlopowych ) lepiej będzie jeśli zacznę od miejsc, które najbardziej mnie zachwyciły. W kolejce czeka bowiem jeszcze seria wpisów z …

Lepiej być nie może

Jestem wiosenno-letnia ( ale nie, że oziębła i chłodna bo duszę to mam raczej hiszpańską ) i nie zmieni tego najpiękniejsza nawet jesień. Niemniej jednak z radością muszę stwierdzić że tegoroczną znoszę wyjątkowo łatwo czym sama jestem zaskoczona. …

Cap de Formentor. Pięknie tak, że łzy w oczach

Czego jak czego ale jeśli chodzi o zaległe majorkańskie wpisy to nie można mi zarzucić ani chronologii, ani systematyczności. Dzięki temu, że jest jesień i w podróżach posucha istnieje realna szansa na to, że się z nimi uporam do wiosny. Domyślacie…

Jesienne niedosyty

Tegoroczna jesień przyniosła mi niestety dużo mniej sposobności żeby się nią nacieszyć niż zazwyczaj. Mam wrażenie, że między dniem kiedy zauważyłam pierwsze żółte liście a tym, kiedy ich zdecydowana większość ścieliła się cudnie pod butami minęła …