11/07
2013
2013
Ciudad de las Artes y las Ciencias- czyli spacer po "dzielnicy przyszłości ".
Hiszpańskie Miasto Nauki i Sztuki mieści się w Valencji a budowle z poniższych zdjęć kojarzy chyba każdy. No a przynajmniej ten, któremu podróże, nawet te palcem po mapie, nie są obce. Mieści się tu największe w Europie oceanarium, a także delfinarium, planetarium, ogród botaniczny oraz kino, restauracje i muzea. Całość obejmuje obszar 350 000 m2.
Co ciekawe, kompleks powstał w dawnym korycie rzeki, w starej i zaniedbanej części miasta, dzięki czemu dzielnica odżyła i zyskała nowe, super nowoczesne oblicze. I stała się jednym z symboli Valencji.
Miasto Sztuki i Nauki jest najdroższym i najchętniej krytykowanym projektem w Valencji ostatnich lat ale zarazem najbardziej spektakularnym. Pomysł na jego budowę miał wielu przeciwników ale również wielu entuzjastów - sami musicie przyznać, że budowle działają na wyobraźnię. Jeżeli macie w planach wybranie się tam to należy poświęcić temu miejscu jeden dzień. Valencja jest moim zdaniem jednym z najpiękniejszych miast w Hiszpanii, ma swój niepowtarzalny klimat i cudowną architekturę. Wiem, czego pewnie obawiali się sceptycy budowy tego "dziwadła" - a mianowicie, że te nowoczesne, awangardowe budowle zepsują klimat miasta i nie wpiszą się w jego krajobraz. Nic bardziej mylnego bo kompleks znajduje się w "bezpiecznej" odległości od starych budynków, kamienic i zabytków architektury. I to jest właśnie najcudowniejsze - jednego dnia możemy zrobić krok w przyszłość by już następnego karmić gołębie na jednym z licznych placów.
Wstęp na teren Miasteczka jest bezpłatny, płaci się tylko za wejścia do poszczególnych budynków, można kupić bilety na poszczególne atrakcje, jak też bilet łączony zapewniający nam skorzystanie ze wszystkich atrakcji. Mnie najbardziej podobało się oceanarium, delfinarium i planetarium. W oceanarium jest opcja spędzenia tam nocy i obiecałam sobie, że właśnie po to tam wrócę. Ciekawe jak się zasypia mając nad głową rekiny a wokół najróżnejsze ryby i morskie stworzenia. Mhm...pomyśleć, że otwarta rekinia paszcza może być pierwszym widokiem po porannym otworzeniu oczu...Bezcenne.
Biała budowla na poniższym zdjęciu to Muzeum Nauki Księcia Filipa poświęcone nowym technologiom, środowisku naturalnemu oraz nauce. Kształt budynku przypomina szkielet dinozaura. Muzeum słynie z urządzania ciekawych, tematycznych interaktywnych wystaw - takich do chłonięcia wszystkimi zmysłami, bo tam " zabrania się nie dotykać, nie czuć, nie myśleć ".
L'Hemisfèric
Tutaj znajduje się planetarium, kino nadające filmy w formacie IMAX, można też obejrzeć spektakle laserowe.
Wszystkie budynki Miasteczka otoczone są basenami, wchodzić do nich co prawda nie można, ale to takie nawiązanie do tego, że kiedyś, dawno dawno temu płynęła tędy rzeka. Musiałam mieć na oku naszą Milę - podróżniczkę, bo ona wodę uwielbia w każdej postaci i korzysta z każdej sposobności zamoczenia się.
Byłam tu kilka razy ale chyba tylko dwie pierwsze wizyty poświęciłam na ocenarium, delfinarium itp. Później spacerowałam sobie wokół tych budynków bo coś jest w tym miejscu, że człowiek nie może ochłonąć z wrażeń. Budynki może i są nowoczesne, co nie każdy lubi. Ja też znam przykłady, gdzie nowoczesność psuje klimat ale w tym akurat miejscu realizacja zamierzonego pomysłu wyszła super.
Nie jestem mieszkanką Valencji ale jak bym miała opowiedzieć się za lub przeciw temu miejscu, to zdecydowanie stanęłabym po stronie tych pierwszych. Nie jestem zbyt wielką fanką metalowo - szklanych budowli ( chociaż bardzo lubię jak w nich odbijają się chmury :) ), no chyba, że są zaprojektowane i wykonane z pomysłem - a tak jest właśnie w Valencji. W planach mam oczywiście posta z delfinarium i z oceanarium ale dzisiaj chciałam tylko pokazać to miejsce z architektonicznej strony. I to nie tylko dlatego, że budzi kontrowersje. Moim zdaniem jest ładne, pomysłowe i działa na wszystkie zmysły, przez co wizyta tam na długo pozostaje w pamięci.
Oceanarium to moje małe marzenie :) Sama chętnie spędziłabym tam noc, z pewnością w przyjemnych półmroku z podświetloną wodą... ech :) No i ta rekinia paszcza :)) Widzę, że i piesek załapał się do zdjęcia, kolejny raz zachwycam się nad jego psią urodą! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
niesamowite budynki!:D
OdpowiedzUsuń...bardzo nowoczesne, ale i bardzo gustowne! Nie zawsze budowniczym udaje się jedno z drugim zgrać.
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Moim zdaniem budynki są fascynujące, a miejsce warte odwiedzenia. Sama chciałabym spędzić noc w oceanarium :)
OdpowiedzUsuńByłam w Walencji dawno. Nie było jeszcze Miasta Sztuki i Nauki, bo z pewnością bym je odwiedziła. Podoba mi się wygląda budynków i miejsce z dala od innych zabudowań. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce! Też bym sobie zanocowała w akwarium :-)
OdpowiedzUsuńValencję odwiedzę w przyszłym roku, również dzięki Tobie
OdpowiedzUsuńPiękna nowoczesna architektura. Te wszystkie owale, bardzo pozytywnie nastrajają.
OdpowiedzUsuńBudynki robią niesamowite wrażenie, pewnie rzeczywiście warto wybrać się tam po prostu na spacer, nie mówiąc już o delfinach i innych atrakcjach. Nocowanie wśród rekinów pewnie jest dość drogą atrakcją?
OdpowiedzUsuńMiejsce super! Nowoczesność aż kipi ze zdjęć :)
OdpowiedzUsuńNo przyznam szczerze, że budynki arcydziwne, surrealistyczne! Ale zdjęcia są tak śliczne, tak NIEBIESKIE, że nawet wygląd budynków mi tak nie przeszkadzał. A miejsce na pewno interesujące :)
OdpowiedzUsuńdla mnie takie budynki,jakoś nie robią wrażenia, o wiele większe robią na mnie strae chatki z drewna :) ale piesiu wymiata! pamiątkowe zdjęcie musi być:)
OdpowiedzUsuńpowiem tylko "wow", bo więcej z siebie nie dam rady wydusić :D
OdpowiedzUsuńWow super! :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym miejscem. Mimo że nie przepadam za nowoczesnością to jednak ta przestrzeń ma swój urok :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to miejsce i niebardzo rozumiem tych, którzy byli przecwko (w kwestii estetyki, dobrze ujęłaś, że Miasto jest na tyle oddalone od starówki, że miejsca ta nie kłócą się w żadnym wypadku).Jak dla mnie to największa atrakcja Walencji, zaraz obok samego położenia nad Morzem Śródziemnym. Nie miałam okazji spać z rekinami, ale też zwróciłam uwagę na tą ofertę, wrażenia na pewno muszą być niezapomniane! Musiałam się zadowolić tylko spacerem przez przezroczysty tunel skąd było widac jak rekiny były karmione. Uff! ale widok!
OdpowiedzUsuńfantastyczne fotografie i relacja, marzę, żeby kiedyś tam pojechać, pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńZasadniczo i pobieżnie nie przepadam za nowoczesną architekturą, ale uważam, że właśnie Hiszpanie (czy raczej Katalończycy) są w tej materii nieźli (patrz również: Barcelona).
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia i opisy :)
OdpowiedzUsuńZakręcona architektura, fantastyczne zdjęcia:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz oko do fotografowania architektury, nieprawdaż.
OdpowiedzUsuńMoje oko domaga się podlinkowania do wyczynów twojego oka, co niniejszym czynię
(po tym jak trafiłam tu po wiciach blogerskich, zaintrygowana, kto tak pinknie po hiszpańsku nam kraj reklamuje ;)
Espectacular la arquitectura, excelentes fotos!
OdpowiedzUsuńUn abrazo grande desde Argentina.
Piękna nowoczesna architektura, tak samo zachwycająca jak średniowieczna katedra. Zdjecia super. Alina.
OdpowiedzUsuńWole stare, ale takie nowoczesne budynki robia mimo wszystko wrazenie, to trzeba uczciwie przyznac :)
OdpowiedzUsuńCiekawa architektura, już sobie wyobrażam jak musi być kosmicznie i odlotowo w środku. Myślę, że warto zwiedzić to miejsce będąc w Walencji. Przymieżam się powoli do wyjazdu do Hiszpani, kto wie? może właśnie tam powędryję. Dzięki za nowinki!
OdpowiedzUsuńCiekawe zdjecia;-)
OdpowiedzUsuńWalencja jeszcze przede mna;-)
Pozdrawiam serdecznie!
Kalejdoskop Renaty!