Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


3/10
2024

Z wrzosowisk

 W tym roku udało mi się odwiedzić miejsce które miałam w planach już od kilku lat, i żeby tego było mało, to byłam tam dwukrotnie. Wrzosowiska chciałam zobaczyć od zawsze a tegoroczne lato było ku temu świetną okazją. Pierwszy raz byłam tam na krótko bo przejeżdżałam niedaleko i postanowiam sprawdzić o co tyle szumu, kolejny raz był już z premedytacją i spędziłam tam więcej czasu.



Wrzosowiska to teren chroniony, spacerować można tylko wyznaczonymi ścieżkami, ale ilość tras jest długa i rozplanowana tak, żeby dotrzeć do każdego z najpiękniejszych miejsc. Spokojnie można tam spędzić cały dzień, widziałam również wielu rowerzystów. Po drodze można sobie odpocząć w jednym ze specjalnie przygotowanych miejsc, stoły i ławki zachęcają do tego, żeby przyjechać na wrzosowiska z prowiantem i z herbatą, co robi wielu.



Na stronie internetowej wrzosowiska można znaleźć spacjalny zegar wskazujący stopień kwitnienia wrzosów, co pozwala tak zaplanować przyjazd, żeby trafić na najpiękniejszy moment. Odwiedzający to miejsce również mogą zostawić swoje zdjęcia i komentarze, w których można np. przeczytać, że fiolet widać ledwo ledwo, i lepiej poczekać kilka dni. Albo takie, że już dzieją się cuda i kto może niech przyjeżdża teraz i już. Ja na tę stronę zaglądałam regularnie i pierwszy raz byliśmy tam, kiedy szala kwitnienia wskazywała zaledwie 45 procent. Kolejny raz była już bliska stu co było najlepszym możliwym momentem na zachwyty.



Cieszę się, że w końcu dopięłam swego i odwiedziłam wrzosowiska w idealnym, najpiękniejszym z możliwych momencie. I że potraktowałam je jako cel sam w sobie a nie jak to wcześniej bywało, że zaglądałam tam przy okazji przejeżdżania niedaleko, najczęściej poza czasem kiedy wrzosowiska prezentują się najcudniej.




Los bywa przewrotny i zdarza się, że daje pstryczka w nos, mi pstryknął na wrzosowiskach i zachichotał głośno, tak jakby chciał mi powiedzieć: "chciałaś, to masz", szkoda tylko że odrobinę dramatycznym głosem. Zgubienie drona a później długotrwała akcja poszukiwawcza sprawiły, że miałam okazję nie tylko przejść wrzosowiska wzdłuż i wszerz, z czego niektóre miejsca wielokrotnie, ale również zobaczyć tam zachód słońca. Na szczęście zguba się znalazła, oczywiście wśród wrzosów, ale co się nachodziłam to moje. I w dodatku czasami byłam przestępczynią bo musiałam stąpać wśród wrzosowisk, starałam się nie wyrządzić szkód ale pewnie co nieco przydeptałam. Przepraszam 😊.

Jak Wasze samopoczucie? Gotowi na październik czy tak jak ja, w ogóle nie i zachowujecie się, jakby nic się nie stało? Jakiekolwiek macie nastawienie życzę Wam cudownego października, niech dzieje się magia pierwszych jesiennych dni. Uściski.



Komentarze

  1. Pięknie i romantycznie. Wrzosowiska i pola lawendy nigdy się nie znudzą...
    Październik dobry, jak każdy inny miesiąc, wszystko jest w naszych głowach:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie racja. Po październiku przyjdzie listopad, jeszcze gorsze zło 😉

      Usuń
    2. Kwitnące wrzosowiska wyglądają przepięknie i niezwykle efektownie prezentują się na Twoich zdjęciach. Tworzą rozległy dywan fioletu i różu. Wrzosy zachwycają swym pięknem pod błękitnym niebem późnego lata. Pod koniec sierpnia i na początku września magia wrzosowisk naprawdę się rozwija, a wrzosy rozkwitają kaskadą kolorów. Coś pięknego!!!
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
    3. Myślę, że wrzosowiska prezentują się cudnie o każdej porze dnia, o poranku pewnie też wyglądają zachwycająco skąpane w promieniach wschodzącego słońca. To uczta dla duszy przez cały okres ich kwitnienia.
      Pozdrawiam Cię przeserdecznie z pracowego tarasu, niebo nade mną cudne...

      Usuń
  2. Owszem miałem już okazję widzieć kwitnące wrzosy ale nie w takiej ilości. Piękne, fioletowe połacie są naprawdę efektowne. W takiej dużej ilości miałem okazję zobaczyć kwitnące krokusy w Dolinie Chochołowskiej. Jedyne co łączy te zjawiska to kolor i duży obszar ale różnic też jest sporo pora roku i krajobraz. Nie mniej oba zjawiska są fascynujące. Życzę miłej i kolorowej jesieni. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzosowe połacie robią niesamowite wrażenie, zwłaszcza na tak wielkim obszarze na jakim zachwycałam się nimi ja. To był spacer dostarczający wyjątkowych doznań. Pozdrawiam z pracowego balkonu.

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo, bardzo za miłą niespodziankę która sprawiła mi wiele radości. Piękna kartka z Norwegii przeniosła mnie w czarujące rejony gór, fiordów i malowniczych kolorowych domków. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    3. Nie masz mi za co dziękować. Uwierz mi, że wysyłanie widokówek do blogowych znajomych zawsze bardzo mnie cieszy a ich kupowanie, wypisywanie i szukanie skrzynek to zawsze są miłe chwile, chociaż czasem zdobycie kartki i znaczka oraz zlokalizowanie skrzynki, która nie wydaje się być zapomniana, to nie lada wyczyn :). Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  3. Cudowne widoki i fantastyczne miejsce. O wrzosowiskach tyle się słyszy, a nigdy nie miałam okazji zobaczyć ich na żywo, więc dzięki Tobie teraz już wiem, jak to wygląda.
    Te rozległe pola fioletowych odcieni zniewalają, wyobrażam sobie, jak pięknie musi to wyglądać na żywo.
    Co do października - zachowuję się tak, jakby nic się nie stało i czekam na słońce, które gdzieś chwilowo odpoczywa :) Przecież musi jeszcze nadejść piękna, złota jesień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiem gdzie jest słońce, widziałam je przedwczoraj z samolotu hen wysoko nad chmurami. Też czekam aż obniży pułap i pojawi się bliżej ziemi.
      Pięknego października nam obu i wszystkim tu zaglądającym. Uściski.

      Usuń
  4. Powiem krótko: wrzosowiska jak marzenie!!! Zazdroszczę Ci okropnie :-))
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak marzenie bo to było marzenie, spełnione w tym roku dwa razy 🙂

      Usuń
  5. Ależ ogromna wrzosowa połać! Wygląda fantastycznie, szczególnie w porze największego kwitnienia. Super, że znalazłaś to miejsce. Ja takich ogromnych nie mam w pobliżu, więc cieszy mnie "Twoje" pole. I cieszę się, że zguba się znalazła.
    Ja jesień rozpoczęłam w Holandii. Miało być wiele zwiedzania, ale rozłożyła mnie choroba, więc było tylko trochę, ale zdrowie najważniejsze.
    Dużo ciepła i optymizmu wysyłam ci Monia:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie powitanie jesieni to ja rozumiem! Cieszę się bardzo że nie ustajesz w zdobywaniu świata, wiernie i całym sercem Ci kibicuję ❤️. Też wróciłam z Norwegii przeziębiona ale nic to bo było tak fajnie, że nawet choruje się przyjemniej.
      Ściskam Cię mocno Uleńka i życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia. Buziaki.

      Usuń
  6. Uwielbiam wrzosowiska! Są tak klimatyczne! Te wyżej, które odwiedziłas - zachwycają! Ściskam Cię ciepło i nie wiem jakim cudem dopiero teraz trafiłam na Twojego bloga, już widzę ile tu dobra dla mnie! 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, bardzo mi miło, rozgość się i pamiętaj, że zawsze jesteście tutaj mile widziana. Dziękuję Ci z całego serca za ciepłe słowa. Wrzosowiska to raj dla zmysłów, byłam zachwycona. Pozdrawiam Cię przeserdecznie i życzę Wam Dziewczyny fajnego weekendu.

      Usuń
  7. Witaj! Wrzosowiska z przygodami i to dosłownie. ;) Najważniejsze, że latająca zguba się odnalazła, a Ty z takim humorem to opisałaś. Przeczytałam z przyjemnością Twój tekst. Wrzos to bardzo delikatna roślinka, a w naturze nikt jej nie przesadza, nie podlewa, a tak świetnie sobie radzi. To niepojęte. Dobrego października.🍂🌞🍁🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dron jest z nami krótko ale życie ma z przygodami, na szczęście póki co wszystkie kończą się happy endem. Liczę, że pula z łutem szczęścia nie wyczerpie się przynajmniej do czasu kiedy zgłębimy tajniki operowania dronem 🙂.
      Pięknego października.

      Usuń
    2. Z drona widać o wiele więcej. A tak w ogóle muszę się u Ciebie rozgościć na dobre. Tyle rzeczy mnie zainteresowało. Wszystko podane w taki ciekawy sposób. Serdeczności zostawiam. 🤗

      Usuń
    3. Ojejku, bardzo Ci dziękuję za te piękne słowa, cieszę się, że Ci się u mnie podoba, rozgość się. Też do Ciebie regularnie zaglądam, co prawda od niedawna ale wszystko nadrobię :). Pięknego dnia.

      Usuń
  8. Bardzo mi się te widoczki fioletowych kępek krzaczków spodobały, myślę, że z przyjemnością bym sobie tam pospacerowała. Bardzo lubię wrzosy. Coś mi się majaczy taki stary, bardzo stary film (chyba melodramat) o tym tytule i porównanie bohaterki do tego kwiatka który można przygiąć do ziemi, ale nie można złamać. A jeśli tak to nie martw się, że mogłaś przydusić jakąś gałązkę.
    A październik- aby tylko nie padało cały czas, bo jutro lecę na moją wymarzoną wycieczkę. Ach pojutrze, ale jutro dojeżdżam do stolicy. Już się cieszę i modły wznoszę do bogów słońca i deszczu, aby byli łaskawi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z racji mojej ogromnej miłości do przyrody mam do niej ogromny szacunek i próbowałam stawiać stopy między krzaczkami. Nie zawsze mi się to udawało a co przygniotłam to od razu prostowałam i byłam przeszczęśliwa widząc jak łatwo wrzosy odzyskują pion.
      Jestem przekonana, że dopisze Ci pogoda, głaskałam w tej intencji liście mojego świętego drzewa 🙂

      Usuń
  9. Jak tam pięknie! Od razu skojarzyło mi się z angielskimi krajobrazami. Brakuje mi tylko tej charakterystycznej mgły nad wrzosami. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mgły nie było aczkolwiek za drugim razem, kiedy spędziłam tam popołudnie i wczesny wieczór, zachodzące słońce sprawiło, że wrzosowiska zdawały się być bardzo klimatyczne. Serdeczności.

      Usuń
  10. Ostatnie wyjście z domku przed wylotem i niespodzianka w skrzynce, kolejna karteczka tym razem z Norwegii. Ogromnie dziękuję. Moja kartka z Elblaga chyba zagubiła drogę bo nie dostałam ani jednego potwierdzenia, że dotarła. Może Elbląg kolekcjonuje niewysłane kartki (wysłana na początku września). Mam nadzieję, że kolejna będzie miała więcej szczęścia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najmocniej Cię przepraszam że Cię nie poinformowałam o tym, że kartka z Elbląga dotarła kiedy byłam w Norwegii. Wyjęłam ją ze skrzynki po powrocie ale chyba w tym pourlopowym ferworze i przeziębieniu, które sobie przywiozłam, chyba musiało mi to wylecieć z głowy. Byłam przekonana, że Ci za nią dziękowałam ale wychodzi na to, że chyba tylko w głowie formułowałam komentarz, który nigdy się nie pojawił. Przepraszam raz jeszcze, kartka dotarła, bardzo Ci za nią dziękuję i życzę pięknego i niezapomnianego wyjazdu. Uściski.

      Usuń
    2. Nic nie szkodzi, najważniejsze, że dotarła, bo już myslalam, że elblag pozostawia sobie karteczki.

      Usuń
    3. Dotarła, dotarła i bardzo ucieszyła. Widokówki z Polski sprawiają mi zawsze ogrom radości. Uściski.

      Usuń
  11. Kocham wrzosy, ten kolor! Czysta magia! Mogłabym tam pospacerować! :)
    https://okularnicawkapciach.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna, że byłabyś zachwycona tak jak ja.

      Usuń
  12. Ciekawe miejsce, wszelkie kwietne pola robią wrażenie, a tutaj taka duża powierzchnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To największe wrzosowiska na północy Niemiec i najbardziej znane, muszą być widowiskowe :)

      Usuń
  13. Fiolet to moja ulubiona barwa, także takie widoki to dla mnie miód na serce. :) Wspaniałe zdjęcia, jest tam tak baśniowo. Idealne miejsce dla duszy, ach naprawdę idealne, by odpocząć, zainspirować się, wyobrażam sobie, jak tam wyciągam sztalugę i maluję. ;) Posyłam Ci same cudowności, dziękuję, że jesteś. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Niby to tylko wrzosowiska a zupełnie inny świat. Wrażliwe dusze dostrzegą tam wiele dobrodziejstw. Też tam widzę Ciebie, z aparatem i sztalugami.
      Przesyłam Ci ogrom ciepłych myśli i życzę pięknej i dobrej codzienności.

      Usuń
  14. Podziel się lokalizacją tego miejsca. Zapiszę sobie, może kiedyś uda mi się tam dotrzeć i byłoby super zastać tam wtedy tak pięknie kwitnące wrzosy. Wygląda to cudownie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamiast lokalizacji podam Ci lepiej mój adres 🙂. Ode mnie na wrzosowiska niedaleko. Buziaki

      Usuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.