2024
Chorwacja. Zakochanie bez pamięci
Siedząc na lotnisku w Zadarze i czekając na lot powrotny do domu robiłam dwie rzeczy. W sumie trzy jeśli liczyć tęsknotę za krajem którego nawet jeszcze nie zdążyłam opuścić - domyślacie się zatem co ze mną zrobiła Chorwacja. Tęskniłam, szkicowałam w myślach plan powrotu najszybciej jak się da, chociażby na trzy dni, no i co za tym idzie szukałam atrakcyjnych cenowo lotów bo ja moi mili zakochałam się w Chorwacji bez pamięci. Chorwackie wspominki chciałam zacząć od miejsca, w którym podobało mi się najbardziej ale sprawa wygląda tak, że wszędzie ale to absolutnie wszędzie, było cudnie. Zacznę zatem od wszystkiego a rozdrabniać będę się w kolejnych wpisach.
Nawiązując jeszcze do wspomnianej powyżej miłości, nie tylko do Chorwacji ale miłości w ogóle, sprawa wygląda tak, że z ostatniego urlopu wróciłam jako narzeczona. Wielkie nieba, trochę w to jeszcze nie wierzę ale jest jak jest 😉.
Już lecąc do Chorwacji pojawiło się we mnie przeczucie, że to będzie urlop wyjątkowy i nie chodzi mi tutaj o zaręczyny bo tych to się nie spodziewałam w ogóle. Lot był cudowny, przez cały czas świeciło słońce, przeczytałam 115 stron książki i jak się okazało tyle dzieliło mnie od bycia w raju. Tych stron mogłoby być więcej ale sami rozumiecie, widoki... Po wyjściu z lotniska drogę przebiegła mi cudna jaszczurka i tyle wystarczyło żebym uwierzyła, że otaczają mnie małe cuda. Kolejne dni tylko mnie w tym utwierdziły bo i widywałam regularnie jaszczurki i doświadczałam cudów, przyrodniczych głównie.
Nie spodziewałam się, że w Chorwacji jest aż tak pięknie chociaż miałam pewne podejrzenia. Już dawno nie widziałam aż tak oszałamiającego lazurem koloru wody, te wszystkie małe mieścinki usytuowane tuż przy brzegu Adriatyku, rajskie zatoki albo morze po jednej stronie i góry po drugiej ... tyle cudowności, że nie można tego ogarnąć umysłem, nawet tak wybujałym jak moim.
W Chorwacji podobało mi się absolutnie wszystko, może jedynie z wyjątkiem cen w niektórych, popularnych turystycznie miejscach no bo sorrki, 8,50 euro za latte macchiato to trochę dużo, nawet wino bywało tańsze. W związku z tymi cenami sama sobie obiecałam, że przez następne powiedzmy trzy wypłaty nie będę sprawdzać stanu konta bo sknerą nie jestem, na urlopach zwłaszcza.
Ale ale, skupmy się lepiej na pozytywach bo tych był cały ogrom. Słońce, ciepełko, widoki tak cudne, że miałam w oczach łzy. Moim nieodłącznym towarzyszem było zdumienie tym, że świat może być aż tak piękny i wdzięczność za to, że mogę się o tym przekonywać. I pomimo tego, że na urlopie byłam tylko osiem dni mam wrażenie, że trwał dużo dłużej, pewnie dzięki temu, że tak wiele się działo. Wiele i pod każdym względem cudnie.
Każdy dzień raczył mnie ogromem dobrodziejstw, wypoczęłam i pokochałam życie jeszcze mocniej. Nasza urlopowa codzienność usytuowana była pomiędzy szczytami gór a brzegiem pięknego, aczkolwiek trochę jeszcze zimnego morza. Takim życiem nie można się nie zachwycać, robiłam to na tym urlopie codziennie, praktycznie bez żadnej przerwy, no chyba że spałam chociaż podejrzewam, że nawet spałam z uśmiechem na ustach.
Morze było takie piękne a niebo przejrzyste i głębokie, w jedno i w drugie mogłabym się wpatrywać godzinami zwłaszcza że odzielała je jedynie prawie niewidoczna linia horyzontu. Zresztą w horyzont też bym się mogła wpatrywać bez końca.
Pomimo wiosny, nareszcie cieplejszej niż jeszcze kilka dni temu, mogłabym się otulić tymi chorwackimi wspomnieniami jak kołderką. Dobrze mi i wygodnie w tej chmurze niezapomnianych wspomnień ale nie będę ukrywać, że otuchy dodaje mi myśl, że za miesiąc o tej porze znów będę na urlopie. Istnieje ryzyko, że znów się zakocham bez pamięci.
Ale mamy szczęście, że żyjemy na takim pięknym świecie no nie?
Czytając Twoje podróżnicze wpisy często mam wrażenie, jakbym czytała swoje własne słowa (ja też często wracam z urlopów zakochana na zabój :)). Nigdy nie byłam w Chorwacji (choć od bardzo dawna mam ją na swojej liście), dużo jednak o niej czytałam w przewodnikach i magazynach, i jakoś tak zawsze czułam, że urlop w tym miejscu jest świetnym pomysłem :) Piękne pejzaże.
OdpowiedzUsuńU mnie Chorwacja nigdy nie była na szczycie listy podróżniczych destynacji ale w tym roku wygrała. Spodziewałam się tego, że będzie ładnie a tymczasem to co tam zobaczyłam to się w głowie nie mieści. Uwielbiam połączenie morza i gór a tam takich cudowności ogrom, poza tym małe zatoczki, miasteczka z kamienia, klimatyczne zakamarki. Obłęd!
UsuńRozumiem i podzielam ten zachwyt Chorwacją, sam jestem tym krajem zauroczony. Na zdjęciach widzę min. Dubrownik, który oczaruje każdego. Od tej chwili Chorwacja będzie Ci się kojarzyć nie tylko z pięknymi krajobrazami. Serdecznie gratuluję zaręczyn i niech obie te miłości mają kontynuację. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie, na którym widać Dubrownik z oddali to jest pierwsze zdjęcie tego miasta jakie mam. Stałam na poboczu drogi, mijały mnie samochody a ja się gapiłam jak oczarowana. Później było tylko lepiej chociaż jak wspominam Dubrownik to zawsze widzę ten pierwszy kadr...
UsuńDziękuję serdecznie za gratulacje. I chociaż zaręczyny nic nie zmieniły to do mnie i tak nadal nie dociera ten fakt 😀. Pozdrawiam Cię serdecznie w tę słoneczną i jak dla mnie pracującą niedzielę. Niech to będzie dobry dzień.
Piękne kadry i cudowny kraj. Wcale się nie dziwię, że się w nim zakochałaś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMyślę, że Chorwacja oczaruje każdego. Ma ogrom dobrodziejstw, które poruszają serca. Uściski.
UsuńMamy szczęście i niektórzy z nas nawet to doceniają. Tyle jest miejsc do kochania i jak się okazuje ludzi też paru się znajdzie. Gratulacje, że doceniasz obie miłości. W Chorwacji jeszcze nie byłam z naciskiem na jeszcze. W tej chwili jestem na etapie, będę odwiedzać nowe okolice. Choć nie wykluczam, że za chwilę stwierdzę, że żyć nie mogę bez któregoś z moich ukochanych zakątków i tam powrócę kolejny raz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa doceniam 🙂. I to nie tylko w czasie egzotycznej podróży ale również nad "moją" rzeką albo w "moim" lesie.
UsuńWiem dobrze jak to jest z ulubionymi zakątkami, serce się do nich wyrywa i nic na to nie poradzisz. Ale polecam Ci Chorwację z całego serca, będziesz oczarowana. Pięknej niedzieli.
Słyszałam od wielu osób, ze jest tam pięknie, co Twoje zdjęcia potwierdzają w 100%
OdpowiedzUsuńNarzeczona brzmi poważnie i pewnie od tej pory Chorwacja zawsze kojarzyć się będzie z faktem zaręczyn.
Wszystkiego pięknego!
Dziękuję bardzo! Fakt bycia narzeczoną w ogóle do mnie nie dociera, może dlatego że długo byłam dziewczyną lub partnerką i pomimo bycia w długoletnim związku nie spodziewałam się zaręczyn w Chorwacji albo zaręczyn w ogóle. No ale niech już będzie 🙂
UsuńWitaj Monia.
OdpowiedzUsuńNo gratuluję Ci tak wspaniałego urlopu, dla mnie Chorwacja zawsze kojarzy sie z ciepłem, słońcem, śpiewem, tańcem i zabawą. Bardzo lubie słuchać muzykę czy piosenki z tamtych regionów, jest ona taka z pogranicza Europy i Azji a wymieszna kutura tych miesc jest dla mnie czymś fajnym i przyjemnym. No widoki, co tu dużo mówić, pobudzają wyobraźnie i jak mnie troszkę drażnią, bo widać, czuć ciepłe beztroskie klimaty, łącznie z tym powolnie i leniwie płynacym czasem czego dowdem jest Twoje ostatnie zdjęcie... :)) czyli tym, czego ostatnio u mnie nie ma, zimne majowe poranki, czasu na przyjeności niewiele... nie, no może znów przesadzam...
Gratuluję zaręczyn, życzę dużo szczęścia, miłości i kolejnych tak ciekawych relacji, na które już czekamy... :))
Dziękuję z całego serca.
UsuńMam nadzieję, że druga połowa maja będzie dla Ciebie okazją do cieszenia się nim i zdążysz się nie spieszyć 🙂. Maj zasługuje na uważność.
Drugie imię Chorwacji to beztroska, zobaczymy co mi przyniesie kolejny wyjazd ale spodziewam się, że jego drugie imię będzie zgoła inne hi hi hi.
Głowa do góry i wbiegaj pędem w drugą końcówkę maja. Niech to będą same dobre dni.
Myślę, że jeszcze wiele przed Tobą stanów zakochania... oczywiście w pięknie tego świata ;-)) Dlatego po pierwsze życzę szczęścia i gratuluję Ci zaręczyn, bo tak poważne zakochanie w drugim człowieku to coś ważniejszego i bardziej uskrzydlającego, niż podróż tu, czy tam... Po drugie Chorwacja... to zachwyt zupełnie zrozumiały! Mnie także urzekła, a letnie wakacje w Dalmacji Środkowej na Riwierze Makarskiej w miejscowości Brela zachowałam w najpiękniejszych wspomnieniach, podobnie jak podróż przez ten fascynujący kraj i jego atrakcje. W oczekiwaniu na kolejne relacje, ślę uściski i moc pozdrowień :-))
OdpowiedzUsuńAnita
Ale pięknie napisałaś, dziękuję Ci bardzo za tyle ciepłych słów. Ja się zakochałam w wielu miejscach w Chorwacji ale pierwszy silny zachwyt poczułam w miejscowości Omiš, myślałam że mi serce zwariuje z nadmiaru cudownych wrażeń i równie pięknych widoków. Sprawdziłam sobie Brelę w internecie a efekt jest tego taki, że wpisałam ją sobie w plan podróży na kolejny raz 🙂. Dziękuję!
UsuńPozdrawiam Cię Anitka serdecznie i życzę ogromu przyjemności płynących z maja.
Wow Monia gratulacje :) ale będzie tematów do gadania i to już za kilka dni :) Chorwacja ma coś w sobie. My tylko skrawek jej widzieliśmy ale mamy wpla ie coś tam jeszcze zobaczyć tym bardziej że mamy loty do Dubrownika. To może uda nam się tam wybrać jeszcze w tym roku :)
OdpowiedzUsuńZachciało się głupot na stare lata 🙂. Obgadamy Chorwację i może się uda zsynchronizować terminy, byłoby super!
UsuńBuziaki.
Oki :)
UsuńRozumiem zachwyt, również uwielbiam. Zadar również. I jedzenie. I ludzi. I słońce.
OdpowiedzUsuńAaaa, zapomniałam. Gratulacje❤️
UsuńAle ciekawy od, bardzo miło się to czyta, cieszę się razem z Tobą! Nigdy nie byłem w Chorwacji, więc tym bardziej będę obserwował kolejne wpisy aby dowiedzieć się i zobaczyć tyle ciekawych rzeczy :) Pozdrowienia serdeczne! No i gratuluję!
OdpowiedzUsuńOdkąd wróciłam z ostatniego urlopu polecam Chorwację każdemu, Tobie też. Jestem pewna, że spełni wszystkie Twoje oczekiwania i wrócisz zachwycony. To przepiękny kraj, pełen wszelakich możliwości, w ciągu jednego dnia można i zwiedzać, i plażować, i chodzić po górach, czy to nie brzmi cudownie?
UsuńDziękuję i pozdrawiam z balkonu.
Mój chłopak jest zakochany w Chorwacji, super post :D
OdpowiedzUsuńNie dziwię Mu się :)
UsuńJak ja się cieszę, kochana, że jesteś tak zadowolona. Czytam Twoja słowa i czuję, jak Twoja pozytywna energia spływa prosto do mojego serca.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze gratuluję oświadczyn i narzeczeństwa, to całkiem nowy etap w Twoim życiu i z pewnością będzie cudowny.
Po drugie rozumiem Twoją radość z urlopu i pięknych widoków, bo ja będę ich doświadczać pod koniec wakacji i już nie mogę się doczekać. Też jadę tam, gdzie z jednej strony jest lazur wody , a z drugiej góry. Uważam, że są to najpiękniejsze widoki na świecie.
Ściskam Cię mocno i czekam na dalszy ciąg relacji :)
Dziękuję Ci bardzo za tyle ciepłych słów :).
UsuńMam nadzieję, że Twój urlop spełni wszystkie pokładane w nim oczekiwania. Prawie wszyscy będą już po wakacjach a Ty będziesz się cieszyć swoimi. Super! Póki co życzę Ci pięknych, majowych dni, spędzaj je tak jak lubisz, niech sprzyja Ci i samopoczucie, i pogoda. Uściski.
Potwierdzam, nie spotkałam w Chorwacji miejsca, które by mi się nie podobało! I wiedziałam, że tobie też się będzie podobać. To jest kawałek świata do zakochania na zawsze. Ale Majorka mi teraz trochę namieszała!
OdpowiedzUsuńGratuluję zaręczyn, to wspaniała wiadomość! Cieszę się Monia i zasyłam uściski:)))
Jestem na takim etapie fascynacji Chorwacją, że nawet Majorka wypada blado 🙂. Zachwycałam się nieustannie. Buziaki Uleńka.
UsuńMasz rację co do Chorwacji. W tym kraju można się zakochać od pierwszego wejrzenia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Tak też było w moim przypadku, zakochanie od pierwszego do ostatniego momentu. I jeszcze mi mało.
UsuńPozdrawiam niedzielnie, uściski.
Gratulacje.
OdpowiedzUsuńTo musiał być dla Ciebie niezwykle wyjątkowy wyjazd. Będziesz go długo długo wspominać.
O tak! Zwłaszcza pewne miejsce w Plitvickich Jeziorach :). Dziękuję Julka.
Usuń