2024
Kadry rzepakowe
Tradycyjnie jak co roku, tylko w tym pomimo smutnej wiosny odrobinę wcześniej, wybrałam się polować na rzepak. Polowanie miało miejsce kilka dni temu a efekty tych poczynań są takie sobie ale co zrobić, jaka wiosna takie zdjęcia rzepaku. Jadąc do celu wyprawy z okien samochodu po jednej stronie widziałam ładne niebo a po drugiej brzydkie ale miałam nadzieję, że już na miejscu okaże się, że specjalnie dla mnie i rzepakowej sesji na chwilę rozstąpiły się chmury. Dojechałam i co? Nie było ani pięknego nieba ani zbyt ładnego rzepaku za to deszcz taki, że po dwóch minutach wróciłam biegiem do samochodu.
Tych z Was, którzy czekają, że teraz po raz trzeci z kolei zacznę narzekać na brak wiosny, trochę dzisiaj zaskoczę. Chyba się już z tym stanem rzeczy pogodziłam chociaż serce płacze. Przebolałam ponowne wyciąganie z szafy puchowego płaszcza, znów śpimy pod flanelową pościelą a wieczorami ogrzewamy się kaloryferami. Znów mają wzięcie świeczki, kocyki i dzbanki z podgrzewaczem. Perspektywa urlopu zaczynającego się już w poniedziałek dodaje mi skrzydeł i unosi aż pod niebo i to nic, że to niebo utkane jest z deszczowych chmur. No i kurczę no, w maju to już chyba musi być ładnie?
Też nie lubię zimy wiosną, ale zdjęcia za to piękne :)
OdpowiedzUsuńTej wiosny mamy i jesień, i zimę, wiosny póki co w tej wiośnie najmniej. Świat zwariował 🙂
UsuńPrzepiękny jest rzepak ... I to niezależnie od tego czy jest ciepło czy zimno. I nawet w deszcz jest uroczy!!!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Ci wyszły.
Stokrotka
To prawda,nawet w deszczu te połacie żółtego poprawiają humor chociaż w połączeniu z niebieskim wyglądałoby to dużo lepiej 🙂
UsuńWitaj Monia :)
OdpowiedzUsuńNo ja z tym majem to bym był taki trochę sceptyczny, choć w końcu kiedyś musi przyjść koniunktura na fajną pogodę, no to byłoby super aby właśnie w maju coś się wyklarowało. Zaś rzepakowe pola dla mnie to trochę egzotyka, wiesz w mojej okolicy raczej inna kultura rolnictwa nazwijmy to tak dyplomatycznie. Pola rzepaku to ja raczej nie znalazł bym ze świeczką w ręku w promieniu kilkudziesięciu kilometrów :)) Tak że ja tam porównania nie mam wiec uznaję i stwierdzam, że Twój rzepak jest wyjątkowo ładny, dostojny i dumny bez względu na to co go spotyka i z czym się boryka ze strony wiosny. Każdy czas i każda wiosna ma swój niepowtarzalny klimat, kto wie może za rok nie będziemy wiedzieli co to podeszczowe błotko, a wszędzie unosił się będzie pył i kurz od bezlitosnej dla flory suszy... :))
Miłego tam... na urlopie! :)
O patrz! Myślałam, że rzepak rośnie wszędzie i to niesamowite, że może być dla Ciebie egzotyką. Chociaż nawet i bez tych żółtych pól otaczają Cię cudowne kadry. Pozdrawiam cieplutko i życzę radosnego czwartku.
UsuńUwielbiam czas kiedy kwitnie rzepak i też miałam w planie ruszyć gdzieś w plener. U mnie pada drugi tydzień a gdy nie ma deszczu to jest przymrozek. Kwietniowa aura całkowicie oszalała. Na początku miesiąca upały i trzeba było zakładać t-shirty a teraz na maksa włączyć ogrzewanie, wyciągać ciepłe kurtki i rękawiczki.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tam gdzie wyjeżdżasz będzie cieplutko. Życzę Ci udanego urlopu.
Pogoda u mnie podobna jak u Ciebie, nawet podczas robienia tych zdjęć padał deszcz. Na niedzielę zapowiadają powrót wiosny a ja planów mam tyle, że nie wiem czy starczy mi czasu na coś innego niż cieszenie się tym dniem, oczywiście w plenerach.
UsuńDziękuję za urlopowe życzenia, zrobię wszystko żeby był niezapomniany. Serdeczności.
Uwielbiam pola rzepaku. Niedługo jadę na plener malarski je malować. Szkoda, że rzepak taki niezdrowy ze względu na randap.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu :)
Też uwielbiam rzepak ale z racji braku talentu malarskiego jedynie go fotografuję 🙂. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńWczoraj mijaliśmy morza rzepaku, ale w słońcu wyglądałyby jeszcze ładniej!
OdpowiedzUsuńPrognozy są pocieszające, jeszcze trochę, a zaczniemy narzekać na upały ;-)
U mnie ma być cieplej już od niedzieli, przebieram nóżkami niecierpliwie w oczekiwaniu na lepszą aurę. Osobiście wolę narzekać na upały niż płakać wraz z deszczem 🙂
UsuńRzepak pięknie zakwitł i wprowadził nas w dobry nastrój. Nie wiem jak teraz wygląda rzepak, ale przymrozki spowodowały że azalie i rododendron w naszym ogrodzie zmarzły. Jeszcze w pełni nie zakwitły a już po kwiatach. Zwariowała ta wiosna. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTrochę nam się pory roku zapętliły, po zimie na chwilę przyszła wiosna a po niej znów jesień. Oby dalej było lepiej tylko, niech po tej jesieni wróci wiosna a po niej przyjdzie piękne i słoneczne lato. Jestem gotowa 🙂
UsuńNo, powiem ci Monia, że zdziwiłam się, gdy zobaczyłam tytuł wpisu. Niedawno czytałam, że nie będzie rzepakowych wyjazdów, bo zimno, a tu już jest! Uwinęłaś się, bo rzeczywiście zapowiadane przymrozki wiele plantacji uśmierciły, więc ci się udało. I wyszły ładne zdjęcia, takie słoneczne, choć nie na wymarzonym błękitnym tle, ale jaka wiosna takie fotki.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za pogodę podczas twojego wyjazdu. Całusy:)))
Musiałam chwytać chwilę bo nigdy nie wiadomo ile czasu zostało tym pięknym, słonecznym w kolorze połaciom. Corocznej rzepakowej tradycji stała się zadość, to nic że w błocie i deszczu bo najważniejsze, że się udało.
UsuńDużo radości Ulcia, mam nadzieję, że cieszysz się życiem.
Piękne rzepakowe pola. Oby tylko zostały zapylone przez pszczoły mimo powrotu zimnych nocy i dni. U nas w górach leży śnieg, którego już kilka dni temu nie było ni grama.
OdpowiedzUsuńU mnie padało niemal bez przerwy przez kilka dni chociaż zamiast deszczu wolałabym śnieg, byłoby ładniej i przyjemniej. Niby od niedzieli wiosna, pożyję zobaczę 🙂
UsuńU mnie też już rzepak się zażółcił, zdecydowanie za szybko!
OdpowiedzUsuńhttps://okularnicawkapciach.wordpress.com/
Ja wczoraj leciałam samolotem i widziałam cały ogrom żółtych pól, może się wybiorę jeszcze raz na sesję z aparatem 🙂
UsuńTydzień temu wybrałam się do Parku Oliwskiego, gdzie ręce sobie niemal odmroziłam zdejmując rękawiczki dla zrobienia zdjęcia. Dwa dni temu niezrażona ponowiłam wizytę w Parku i spotkała mnie nagroda, słoneczko i parę stopni na plusie. Najbliższe dni zapowiadają jeszcze cieplejsze, więc jest szansa na ładną majówkę. I tego Tobie życzę.
OdpowiedzUsuńMoja majówka była wspaniała a Chorwacja już pierwszego dnia stała się najpiękniejszym europejskim krajem. W drodze powrotnej szukałam biletów na kolejny raz 🙂.
UsuńPozdrawiam pourlopowo i życzę Ci cudownego maja. Park Oliwski najbardziej chyba lubię jesienią...
Moja babcia mówiła, że kiedy kwitnie rzepak to znak, że wiosna zagościła na dobre, pomimo przymrozków, które czasami chwytają rano. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBałam się, że rzepak nie podoła spadkowi temperatur a tymczasem wokół mnie jeszcze mnóstwo żółtych pól. W piątek mam wolne zatem pojadę na rowerze nacieszyć się nimi póki mogę 🙂.
UsuńSerdeczności.
Sama w to nie wierzę, ale wygląda na to, że irlandzka wiosna chyba jest jednak lepsza niż niemiecka, bo choć u mnie pogoda w kratkę, trochę słońca, trochę deszczu, to jednak już na dobre pożegnałam jesień. Ogrzewanie wyłączone, meble ogrodowe i parasol stoją w ogródku (i dość często z nich korzystam, bo mam ogródek w bardzo słonecznym miejscu), w weekend posadziłam sporo kwiatków i teraz każdego dnia zerkam do nich z bananem na twarzy - już nie mogę się doczekać, aż podrosną :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że chociaż na urlopie pogoda Ci dopisze!
Ja najcieplejsze do tej pory dni spędziłam w ciepłym kraju, z którego już niestety wróciłam. I powiało chłodkiem chociaż słonko jest.
UsuńW temacie roślinnym wiadomości mam dwie - zakiełkowała mi pestka awokado, co zajęło jej ponad 2 miesiące. I po kilku miesiącach jesienno - zimowego uśpienia filodendron zaczął wypuszczać nowe liście jak dziki, w tym również rozwinęły się dwa które chyba z pół roku były w stanie zawieszenia i nie dawałam im dużych szans. Obstawiałam raczej wersję, że zwiędną i odpadną a tu radość 🙂. I pnie się do góry jak wariat.
Piękne te kadry . Natura jest piękna a rzepak zdrowy
OdpowiedzUsuńWczoraj widziałam rzepakowe pola z okna samolotu i też robią cudowne wrażenie
UsuńTo prawda, bardziej doceniam jednak zalety wzrokowe 🙂
UsuńMonia Ty chociaż masz tam rzepak, a u nas ledwo liście się zucily na brzozę :( bo więcej nic nie ma... ale co tam nie ma rzepaku ale mamy już białe noce to jest to co uwielbiam :) czekam jiz na Twoje pierwsze opowieści z urlopu :)
OdpowiedzUsuńA ja czekam na białe noce i nie tylko 🙂
UsuńU mnie czas rzepaku już minął, ta wczesna wiosna spowodowała, że zamiast w maju, kwitnące pola rzepaku mieliśmy w kwietniu... Wszystko zwariowało.
OdpowiedzUsuńI tak zdjęcia wyszły Ci bardzo ładnie.
Ja też uwielbiam kwitnący rzepak, nawet tę działkę, na której wybudowaliśmy dom wybrałam między innymi właśnie dlatego. Był to wtedy maj i jak zobaczyłam przed sobą pole kwitnącego rzepaku, powiedziałam do męża - tu się budujemy :)
I tak się stało, choć rzepaku już więcej na tym polu nie było :)
Pozdrawiam Cię gorąco...
Ja wczoraj leciałam samolotem i widziałam w mojej okolicy całe mnóstwo rzepakowych pól, jeszcze żółtych. Myślałam, że rzepak mrozowi nie podoła a tu proszę, wydaje się być niezniszczalny 🙂.
UsuńPrzesyłam Ci ogrom serdecznych pozdrowień i uściski.
Rzepak, tak jak inne rośliny, rozkwitł jakiś miesiąc wcześniej...
OdpowiedzUsuńI na szczęście nie dał się mrozom, które wróciły :)
Usuń