2024
Omiš. Nigdzie nie było tak pięknie jak tu
Jeszcze na dobre nie ochłonęłam po chorwackich wakacjach a niedługo wyruszam na kolejne, na myśl o których czuję taką ekscytację, że głowa mała. No ale póki co zapraszam Was do Omiš, miasteczka, które jeśli chodzi o Chorwację najbardziej mnie zachwyciło. A zachwyt ten był zwielokrotniony przez fakt, że był niespodzianką bo, jeśli mam być szczera, miał być tylko miejscem noclegowym podczas pobytu w Splicie. Z internetu wiedziałam, że będzie ładnie, że będziemy mieć piękny widok z balkonu i plażę w odległości kilku kroków. Ale to, co zobaczyłam o poranku zachwyciło mnie tak bardzo, bardzo, bardzo, że nawet teraz jak o tym piszę mam gęsią skórkę, która nie jest spowodowana zimnem bo u mnie upał.
Do Omiš przyjechaliśmy późnym wieczorem, miasto otulała już nocna ciemność i pomimo tego, że zdawałam sobie sprawę z tego, że jestem nad morzem i gdzieś tam w pobliżu są jakieś góry to to, co zobaczyłam wcisnęło mnie w balkon, na którym stałam. Nie wiedziałam czy mam patrzeć, czy biec po aparat, czy może skakać z zachwytu zatem wybrałam najbliższą mi opcję, tę ostatnią.
Przed sobą miałam morze, rozciągnięte na całej linii horyzontu, a za sobą góry. O matko, ale to była uczta dla serca! Naciągnęłam tylko bluzę na piżamę, chwyciłam aparat i zmusiłam najbliższą sercu osobę żeby mi towarzyszyła. Celem była plaża, którą mieliśmy koło domu i na której jak się okazało byliśmy jedynymi osobami. Niemalże piałam z zachwytu a kiedy w końcu po zrobieniu miliarda zdjęć usiadłam sobie na brzegu stwierdziłam, że mogłabym spędzić tak cały dzień.
To również tego poranka sama sobie obiecałam, że wrócę kiedyś od Omiš tylko po to, żeby czytać na plaży, maleńkiej, kamienistej ale bardzo klimatycznej. Co komu przeszkadzają kamienie wbijające się w pośladki skoro gdzie okiem sięgnąć widać takie cuda, że ciężko je ogarnąć i wzrokiem, i rozumem.
Po tym cudownym poranku, jednym z najpiękniejszych w całym urlopie, pojechaliśmy do miasteczka na śniadanie i tam umarłam z zachwytu po raz drugi. Wszystko to, co wczoraj schowane było w ciemności nocy objawiło nam się dzisiaj niczym przyrodniczy cud.
Czy Wy to widzicie? Zachwyca Was to tak samo jak mnie? W jednej sekundzie przestałam czuć głód, a jeść uwielbiam, straciłam ochotę na zimną kawę w jakimś cudownym miejscu wśród kamiennych murów, zapomniałam o magnesie do kolekcji bo jedyne czego pragnęłam to żeby świat i codzienność zostawiły mnie w spokoju i pozwoliły stać tu gdzie stoję, najlepiej do końca świata.
Omiš jest przewspaniały, miasteczko wciśnięte jest między morze a góry ale o tym napiszę w przyszłości. Dzisiaj nie miałam innego wyjścia jak tylko skupić się na tym co mi się tutaj najbardziej podobało bo gdybym zawarła wszystko w jednym wpisie tworzyłabym go w nieskończoność a Wy podczas czytania nigdy nie dotrwali do końca. Połączenie morza i gór zachwyca mnie nie od dzisiaj ale w Omiš ten zachwyt występował w zwielokrotnionej formie. Intensywność pięknych wrażeń stawia Omiš w czołówce najpiękniejszych miasteczek, w jakich byłam, chociaż regularnie bliska jestem stwierdzeniu, że nigdzie nie było tak cudnie jak tu...
No jak można nie zakochać się w kraju, w którym łodzie zwą się Omiska? Zresztą miasto też ma sympatyczną nazwę :) Bardzo ładnie tam, choć domyślam się, że na żywo jest jeszcze piękniej.
OdpowiedzUsuńNie doceniasz swoich czytelników! Jestem pewna, że znaleźliby się tacy, którzy dotrwaliby do końca Twoich peanów (ahem, ahem, tu pokazuję na swoją skromną osobę) ;)
Uwierz mi, że podczas czytania w pięknych okolicznościach przyrody zapomina się o średnio wygodnych głazach pod tyłkiem. Dwukrotnie to przerabiała na nadmorskich urlopach :) Gdyby widziała to moja ukochana babcia, to pewnie pogoniłaby mnie kijem, mówiąc, że dostanę wilka, ale dla mnie wtedy najważniejszy było to, że mogę upiec dwie pieczenie na jednym ogniu :)
Ja tam też mogę czytać w każdych warunkach 🙂. A kamienie można sobie dostosować pośladkami pod ich kształt i wtedy jest super wygodnie.
UsuńRównież zwróciłam uwagę na miłą dla ucha nazwę i miasta, i łodzi. Jak się okazało za tą nazwą kryło się mnóstwo miłych rzeczy
Przy takich krajobrazach twój entuzjazm jest zupełnie zrozumiały. Mimo, iż byliśmy i w Splicie i w Dubrowniku jakoś umknął nam Omiš, jak widać szkoda bardzo. Pamiętam jak byliśmy na wycieczce w Grecji, wieczorem zmęczeni dotarliśmy do hotelu a okna zasłonięte. Odsłaniamy, a tu taaaki widok do dzisiaj pamiętam to wrażenie zupełnie niespodziewane. Rozumiem ten stan. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak poleciałam do Tajlandii z koleżanką, do hotelu dotarłyśmy w nocy i nie widziałyśmy dobrze lokalizacji. Rano koleżanka obudziła się wcześniej a chwilę później usłyszałam od niej: za minutę widzę Cię na balkonie. Wstałam zatem grzecznie, wyszłam na balkon i zamarłam - otaczała nas roślinność tak cudna i tak bardzo egzotyczna, że nigdy tego widoku nie zapomnę.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Ja to rozumiem od a do zet :) Bo dla mnie także połączenie gór z wodą, to coś, co Matka Natura dała nam najpiękniejszego.
OdpowiedzUsuńW sierpniu jadę także w tamte rejony i już się nie mogę doczekać, a Twój zachwyt powoduje u mnie jeszcze większą niecierpliwość. Ale trudno się dziwić, to rzeczywiście cudowne miejsce.
Opisujesz z takim entuzjazmem i zachwytem, że już tupię z niecierpliwością na dalszą część Twoich zachwytów :)
Buziaki...
Relacje z Chorwacji to będzie ciąg zachwytów, przygotujcie się zatem na sporą dawkę pięknych wrażeń. Ten kraj oczarował mnie tak jak żaden od dłuższego już czasu. Kilka dni temu byłam na szkoleniu w Berlinie i była tam dziewczyna z Dubrownika, co oczywiście było dla mnie świetną okazją żeby powychwalać Chorwację pod niebiosa 🙂. Nie wiem dokładnie co się kryje za stwierdzeniem, że jedziesz w tamte rejony ale jestem przekonana, że wrócisz zachwycona, nieważne czy to będzie Chorwacja czy inny bałkański kraj. Ja już mam na celowniku Czarnogórę.
UsuńPrzesyłam Ci ogrom pozdrowień i bardzo dziękuję za komentarz.
Druga połowa sierpnia, to będzie tydzień w Czarnogórze i tydzień w Albanii :)
UsuńJuż nie mogę się doczekać...
Ale super! Przetrzesz mi szlaki 😘
UsuńNie znam niestety Chorwacji. Oglądając Twoje zdjęcia i czytając o tym kraju dowiaduję się jak dużo tracę...
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście piękny widokowo kraj.
Pięknie Cię pozdrawiam.
Stokrotka
Chorwacja jest przepiękna, naprawdę jestem bliska stwierdzenia, że to najpiękniejszy kraj, w jakim byłam a przecież byłam w wielu. To najlepiej świadczy o jakości wrażeń.
UsuńPięknej niedzieli.
No naprawdę, na każdym zdjęciu cos wartego zachwytu.
OdpowiedzUsuńUdanych podróży, równie pięknych i bogatych w niespodzianki!
Na każdym zdjęciu coś zachwycającego bo na każdym kroku cuda. Taka właśnie jest Chorwacja. Jak kiedyś będziesz miała okazję jechać w tamte rejony to się długo nie namyślaj 🙂.
UsuńDziękuję za dobre słowa!
Morze i góry… zestaw idealny. Kurczę zaczynam myśleć, że Chorwacja to również dobre miejsce na dom z widokiem na morze z salonu i góry, z sypialni😀
OdpowiedzUsuńWidziałam tak usytuowaną szkołę, nad morzem boisko ogrodzone siatką pod niebo a szkoła z widokiem na góry. Możesz to sobie wyobrazić? Taka sypialnia brzmi jeszcze bardziej czadersko.
UsuńJejku, jak ja się cieszę widząc ten wpis. Chorwacja ma w sobie coś takiego, że tam po prostu chce się wracać. Ja po powrocie do domu miałam coś w stylu homesick, tęskniłam za Chorwacją, ale później dowiedziałam się, że nie ja jedna tak mam.
OdpowiedzUsuńNa prawdę piękne miejsce, dziękuję że się nim z nami tutaj podzieliłaś ♥
Pozdrawiam
Po tych cudach, które tam widziałam śmiało stwierdzam, że nic nie byłoby w stanie przygotować mnie na taki ogrom piękna. Przypuszczałam, że będzie cudnie, no ale żeby aż tak?!
UsuńWspominanie chorwackiego urlopu będzie dla mnie niebywałą przyjemnością.
Uściski
Piękne zdjęcia. Praktycznie wszystkie jak na pocztówkę. Czekam na kolejny wpis! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu :)
Bo Chorwacja składa się z pocztówkowych widoków, tylko i wyłącznie 🙂.
UsuńPozdrawiam niedzielnie
Czuję Twój zachwyt:) Cudowne miejsce. Oglądając zdjęcia przypomniałam sobie swoje chorwackie zachwyty:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Ja moich chorwackich zachwytów nigdy nie zapomnę a nawet jeśli to mam nadzieję, że regularnie będę tam wracać żeby je odświeżyć 😄.
UsuńSerdeczności. Dobrego tygodnia.
O matko! To prawdziwa uczta dla oczu i serca! Cudowne miejsce nie można od Twoich przepięknych zdjęć oderwać oczu. Nie byłam w Omiš i teraz widzę jak wiele straciłam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dla mnie też Omiš miał być jedynie bazą noclegową a okazało się, że wyjeżdżałam z bólem serca i planuję powrót na dłużej. Na bookingu nie wyglądał tak atrakcyjnie 🙂.
UsuńPrzesyłam Ci ogrom serdecznych pozdrowień i życzę radosnego tygodnia.
Potwierdzam, przepiękne miejsce z widokami tak cudownymi, że wbija w podłoże. Byłam dawno temu i wciąż czuję tęsknotę za tym i nie tylko tym miejscem w Chorwacji. Może kiedyś tam wrócę... . Pozdrawiam 😊
OdpowiedzUsuńMnie również Chorwacja regularnie wbijała w ziemię z zachwytu, jest przepiękna. Spełniła wszystkie pokładane w niej oczekiwania a nawet przebiła je po stokroć. I Tobie, i sobie życzę powrotu do Chorwacji. Oby szybko 😄.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Kiedy zobaczyłam zdjęcia, odżyły dawne wspomnienia. Podobnie zachwyciłam się tym miejscem. Pamiętam też rejs małą łódką w górę rzeki. Płynęliśmy w ciszy, a właściwie wśród odgłosów przyrody i nie przeszkadzającym warkocie silnika. Pięknie było.
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiałam nad tym rejsem ale zamiast tego pojechaliśmy wzdłuż rzeki samochodem. I polataliśmy dronem. Może jeszcze nadarzy się okazja...
UsuńPozdrawiam serdecznie
Położenie Omiś jest rzeczywiście spektakularne! Nie dość, że zbudowane między skałami, to jeszcze wciśnięte w skały albo na nich ulokowane. I jeszcze rozdzielająca je widowiskowo rzeka Cetina i możliwość popłynięcia na białą wyspę chorwackiego marmuru - Brać. Trudno się nie zakochać!
OdpowiedzUsuńAleż mamy Monia tych miłości!!!
Całusy:)))
Z wysp wybraliśmy Hvar ale tego dnia upał przeplatał się z deszczem, przeplatane też było nasze zwiedzanie.
UsuńDo Omiš mam w sercu wielki sentyment bo już dawno nie byłam w miejscu, które urzekło mnie aż tak bardzo a nawet wszystkiego nie widziałam. Podczas jednego ze spacerów dotarliśmy do kapliczki w jaskini koło której stał wielki dzwon i punktualnie o 11 wybiłam na nim 11- stą. Ale to było super doświadczenie, słyszała mnie cała okolica 😃.
Buziaki i przytulaki. Fajnego tygodnia.
Piękne tam . Może kiedyś się tam wybiorę
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci tego z całego serca
UsuńWitaj Monia
OdpowiedzUsuńPatrząc na te magiczne i wielkie przestrzenie, no chiało by się je, że tak powiem jednym zamachem obskorzyć, podziwiać z każdej strony, z każdego grzbietu, zakamarku czy doliny. Owszem plaża może i usiana kamykami ale w tym właśnie jej magiczny urok, że jest inna i niepowtarzalna. Chciało by się to gdzieś zatrzymać, kawałek schować dla siebie, zabrać (choćby niewielki ogromny kawałek skały, aby gdzieś sobie w kopać w ogródku), ale i z drugiej strony po co, dobrze wiemy że atmosferę takich chwil tworzy wiele czynników, to co widzimy, co czujemy, z kim jesteśmy i nawet co jemy czy pijemy... zatem trzeba się nasycić tym wszystkim do woli i najwyżej po powrocie... snuć plany na ponowne odwiedzenie tego miejsca, w niedalekiej przyszłości...
Wszystkiego dobrego, na kolejnych mini wakacjach... :))
W wielu miejscach chciałabym pomieszkać trochę dłużej, zwłaszcza w tych, w których muszę zaciskać zęby żeby się nie rozpłakać wzruszona widokami 🙂. W Chorwacji przeżywałam to co i rusz 🙂.
UsuńWakacje nie będą aż takie mini, w dodatku w takim miejscu, że szok!
Serdeczności.
Pięknie! Nie dziwię się zachwytom, bo na żywo musi być jeszcze cudowniej! Uwielbiam połączenie gór i morza, a jak do tego dochodzi urocze miasteczko, to już nie ma czego chcieć więcej. :)
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że Chorwacją byłabyś zachwycona. Jest tam taka autostrada wzdłuż linii brzegowej gdzie po jednej stronie morze a po drugiej góry. O matko, jakie widoki!
UsuńCzytając Twój wpis przepełniony tą Twoją przeuroczą fascynajcą świata, przypomniało mi się coś. Kiedy jestem miejscu, które bardzo mi się podoba to chcę, aby czas się zatrzymał. Czy też tego pragnęłaś w Omiš?
OdpowiedzUsuńCzęsto też tak mam, bardzo często. W Omiš akurat przy życiu trzymała mnie myśl, że tam wrócę 🙂
UsuńPrzecież to jakiś raj. Niesamowite ile pięknych miejsc jest na tym świecie. Też bym z chęcią posiedziała na tej pustej plaży z książką. Choć nie wiem, czy dałabym radę skupić się na książce, skoro wokół takie cudowne widoki.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ze skupieniem mogłabyś mieć mały problem. Dlatego też wspomniałam o całym dniu tam bo to wystarczająco dużo czasu żeby i poczytać, i się pozachwycać.
UsuńW Omis wprawdzie nie byłam ale w Chorwacji samej tak i również mam piękne wspomnienia 💗. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie 😘
OdpowiedzUsuń