Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


6/05
2022

Trochę śmiesznie, trochę strasznie. Najdziwniejsze miejsce w jakim byłam.

 Zabiorę Was dzisiaj w miejsce, o którym nie do końca wiem co napisać. I chociaż zaczęło się całkiem zwyczajnie i spokojnie bo od klimatycznego domu z ogrodem to wraz z upływem czasu było już coraz weselej. Sama już nie ogarniam tego co widziałam. Trochę śmiesznie a trochę strasznie, niby taki niemiecki Gaudi a niby Warhol i Botticelli. Powiem Wam, że na kilka chwil przeniosłam się do świata, który ciężko jest mi w jakikolwiek sposób porównać z czymkolwiek co widziałam do tej pory.



Bo i smutny jeszcze wczesną wiosną ogród, i sztuka kojarząca się z wariactwem, i największa na świecie kolekcja piw. Wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa kolekcja pudełek od zapałek, otwieraczy do piwa, matrioszek i figurek żab. 


Jeżeli też jesteście kolekcjonerami dziwnych rzeczy i miewacie z tego powodu mieszane uczucia to obiecuję Wam, że to miejsce Was rozgrzeszy. Nawet ja wydaję się sama sobie normalna kiedy pomyślę, że mam wśród swoich "pamiątek" butelkę po winie wypitym w samolocie z okazji pięćdziesiątego razu w przestworzach albo kamyk, który wpadł mi do buta w Angkor Wat. Albo te wszystkie bilety wstępu do miejsc, w których byłam, fajne opakowania po cukrze albo ususzone między stronami przewodników rośliny. Wszystko to pikuś a nawet nuda, pocieszająca jest myśl, że są tacy co zbierają dekielki od jednorazowych śmietanek do kawy.



Najciekawsze jest to, że cała ta szalona kolekcja należy do prywatnych właścicieli, którzy ze swojego zbieractwa postanowili zrobić interes życia i dzielić się nim z innymi. Wiele rzeczy można temu miejscu zarzucić ale nie porządek bo wszystko jest jednym wielkim chaosem, kolekcja dzbanków do kawy zawieszona na gałęziach drzewa, żaby w gablotach w ogrodzie, zaraz obok matrioszki i historyjki z gum do żucia.




 Wiele rzeczy mnie tutaj zaskoczyło ale powiem Wam, że ten rozgardiasz świetnie do tego miejsca pasuje. Nie ma tutaj porządku typowego dla muzeum bo to nie jest zwykłe muzeum. Ale w takim razie co to jest i gdzie ja byłam w pewną wrześniową niedzielę? W dodatku zabrał mnie tam niemąż twierdząc, że powinno mi się spodobać. Wolę się nie zastawiać jakie On ma o mnie wyobrażenie 😀


Zbudowane z kamieni jaskinie a w nich zupełnie inny świat.



Poniżej kompleks sal wynajmowanych na rodzinne i firmowe uroczystości, w głębi widać pałac ślubów.

To miejsce to najlepszy dowód na to, że ludzka wyobraźnia nie ma granic i można ze zbieractwa zrobić sposób na życie. I że kolekcjonować można dosłownie wszystko, w tym temacie nie ma ograniczeń.

Tutaj widziałam wiele bo i stare aparaty fotograficzne, i figurki z jajek z niespodzianką, i tekturowe podstawki do piwa, i papierki po gumach do żucia. Trochę biletów, pieniędzy z całego świata, znaczki pocztowe. Nie ma w tym żadnej logiki bo jak widać poniżej matrioszki świetnie pasują do jaskiniowców.

Właściciele i współtwórcy kolekcji krzątają się w tle czasami zagadując do odwiedzających. Do mnie też zagadali a później pokazali to:

Był czas kiedy zbierałam torebki po cukrach, później trochę się uspokoiłam i wydoroślałam, chociaż nie na tyle, żeby zupełnie o tym zapomnieć. Teraz robię wyjątki i ograniczam się w stopniu zauważalnym i zwożę do domu tylko najładniejsze z cukrów, z ciekawymi motywami albo przedstawiające miejsca, w których byłam. Kolekcjonuję wiele rzeczy: magnesy, zakładki do książek, przywożę z urlopów ołówki i puszki na herbatę, mam też dopiero powstającą małą kolekcję piasku z różnych plaż, często kupuję obrazki malowane przez ulicznych malarzy. Oboje kolekcjonujemy też pieniądze z różnych państw, mamy też kolekcję euro a w niej kilka ciekawych eksponatów. A Wy kolekcjonujecie coś nietypowego? Pochwalcie się, może mnie zainspirujecie 😊

Komentarze

  1. Ale odlotowe miejsce, zazdroszczę zwiedzania, a właścicieli zapisuję do klubu pozytywnie zakręconych!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściele nadają się do tego klubu idealnie :)

      Usuń
  2. Kolekcjonowałam znaczki i zagraniczne widokówki, czyli raczej normalne hobby. A Twoi bohaterowie wpisu są nawet bardzo zakręceni. Ale to fajne! Jeśli oni to lubią i jeszcze innym to się podoba, to wszystko OK.
    Dopowiem jeszcze, że byłam kiedyś w Muzeum Filumenistycznym w Bystrzycy Kłodzkiej. Bardzo interesujące! Tylu niezwykłych zapalniczek nigdzie nie widziałam!
    Dzięki Ci za takie niezwykłe miejsce, miłego weekendu:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sobie nie wyobrażam życia bez tego mojego zbieractwa ani bez zwożenia różnych pamiątek z tych dalszych i bliższych wojaży. Hucznie nazywam to kolekcjonerstwem :). Fajnego tygodnia, uściski.

      Usuń
  3. Bardzo fajne miejsce, chyba każdy się uśmiechnie na widok tych kolekcji. Kiedyś zbierałem znaczki pocztowe, żona widokówki. Teraz z podróży przywozimy obrazki ulicznych artystów, magnesiki, kalendarze lub kubki czyli nic szczególnego. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda kolekcja i pasja jest szczególna, w każdej znajdą się ciekawe i oryginalne okazy, często z interesującą historią i wspomnieniami. No a jeśli jeszcze przywołują jakieś piękne wspomnienia to już w ogóle mają wielką wartość. Dobrego tygodnia, pozdrawiam z balkonu z widokiem na wiosenną zieleń.

      Usuń
  4. Ooo widzę, że sama w tym nie jestem :D Kiedyś też zbierałam torebki z cukrem, aż się wkurzyłam i zrobiłam porządki :D Pocztówki i magnesy nadal zbieram :) Świetne zdjęcia i wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy nie wyrzucam pocztówek, które dostaję od znajomych, sama sobie nie kupuję. Magnesy to chyba jedno z najbardziej popularnych zbieractw dlatego fajnie mieć w zanadrzu coś trochę bardziej dziwnego :)

      Usuń
  5. Niezwykle osobliwe i tajemnicze miejsce nam zaprezentowałaś, bo wciąż nie wiem gdzie się mieści...
    Fajnie, że są ludzie tak pozytywnie zakręceni! Nawet, jeśli część kolekcji, ekspozycji, aranżacji czy kompleks sal trąca kiczem, to nie ma to żadnego znaczenia wobec pomysłu na biznes autorów tego projektu!
    Własnym kolekcjonerstwem raczej Cię nie zainspiruję, ponieważ u mnie są to stare bombki choinkowe ;-))
    Moc pozdrowień!
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muzeum mieści się w Bispingen w DE. Zbieranie bombek to fajne i ciekawe hobby, nikt oprócz Ciebie nie wspomniał o tym w komentarzu, osobiście też nie znam nikogo kto ma takie hobby. Zatem jesteś oryginalna.
      Pozdrawiam wiosennie i życzę ogromu słońca.

      Usuń
  6. Ludzie tacy pozytywnie zakręceni. Kolekcja na granicy kiczu, ale zabawna. Wszystko co nie szkodzi drugiemu człowiekowi i przyrodzie jak najbardziej na miejscu. A czy się to podoba to już inna sprawa. Ja też przerabiałam różne chwile kolekcjonerskie. Jak pojedyncze kieliszki, figurki psów, znaczki, pocztówki, długopisy. Obecnie z racji "wieku" ograniczam się tylko do magnesów . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, ja myślę, że wiek nie ma tu nic do rzeczy, mało tego uważam, że właśnie starsze osoby mają najfajniejsze pomysły odnośnie tego co można zbierać :). Ograniczeniem jest tylko brak miejsca w mieszkaniu :)
      Pięknego tygodnia.

      Usuń
  7. Fascynujące miejsce. ;)
    Ja w zasadzie niczego nie kolekcjonuję. Lubię sobie przywozić magnesy (mam też taki z napisem "Polska" i ludowym wzorkiem), ale chętnie przywiozłam też ołówek otrzymany w jednym muzeum w Bogocie i aż żal go naostrzyć i używać. Kamyk i szyszkę od kolegów z pracy też trzymam. ;) A jedną z najdziwniejszych pamiątek, jakie mam, jest pokręcana łyżka, którą dostałam w pewnej małej włoskiej pizzerii - właściciel twierdził, że jego sąsiad umie wyginać sztućce wzrokiem i dał przykładowe egzemplarze. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha, no nie da się ukryć, że ta powykręcana wzrokiem łyżka to rarytas, mało kto może pochwalić się takim cudem w swojej kolekcji :)

      Usuń
  8. Przeczytałam, obejrzałam i zastanowiłam się nad moim kolekcjonerstwem...znaczki w dzieciństwie a teraz kolekcjonerstwo nie materialne..liczę każdego ptaka widzianego w przyrodzie i kazdego nepomuka odnalezionego w podrózach. Dla mnie mieć kolekcję w domu oznaczałoby ze trzeba by było jakoś to zorganizować, a ja nie jestem zdolna by dużą ilośc przedmiotów utrzymac w porządku.
    A miejsce , które pokazujesz niezwykłe, myślę,że dużo czasu należałoby poświęcić by wszystko to pooglądać.. Twoja kolekcja pudełek zapalkowych fajna bardzo. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te pudełka nie są moje tylko też muzealne. A kolekcjonowanie Nepomucenów to hobby, które ciężko pobić czymkolwiek, przy tym zbieranie magnesów, widokówek czy znaczków wydaje się najnudniejsze w świecie. Jesteś bardzo oryginalna w swoim "zbieractwie".

      Usuń
  9. Bardzo interesujące miejsce. Chętnie bym go zobaczyła. Podziwiam ludzi którzy mają takie ciekawe a może trochę dziwne pasje. Dawne czasy kolekcjonerskie to: filatelistyka, numizmatyka, widokówki, naparstki, filiżanki, aniołki, magnesy. Wszystkie rzeczy oddałam w dobre ręce. Obecnie na wyjeździe sporadycznie coś kupuję.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielokrotnie w Twoich wnętrzarskich wpisach widać ciekawe rzeczy i tak się czasem zastanawiałam czy bywa i tak, że przywozisz je z podróży. Myślę, że większość z nas nie umie się oprzeć kupowaniu pamiątek i często przywozimy takie przywoływacze wspomnień.
      Pozdrawiam cieplutko z balkonu.

      Usuń
  10. Niesamowite miejsce. Zazdroszczę Ci, że mogłaś je zobaczyć. Ja zbierałam i zbieram różne rzeczy. Może kiedyś o tym napiszę. Ale mam też całkiem normalne pamiątki np. piasek znad Atlantyku zebrany z plaży w Buenos Aires...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem czy piasek z plaży w Buenos Aires to taka zwyczajna pamiątka, dla wielu pewnie nie, dla mnie też. Buenos Aires i Atlantyk brzmią szalenie egzotycznie. Wszystkiego dobrego.

      Usuń
  11. Fajne, ciekawe miejsce. Podziwiam ludzi z nietypowym hobby. Tak jak napisałaś, hobby daje im pewne pieniądze. Ja często przywoziłam ze szkolnych wycieczek różne bibelociki, ale nie gromadziłam ich, nie dbałam o nie. Widocznie nie były dla mnie aż tak ważne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jako dzieci przywozimy z wakacji wiele rzeczy, większość nie ma nic wspólnego z kolekcjonerstwem. Chociaż znam jedną nastolatkę, która jako dziecko zaczęła kolekcjonować i przywozić z podróży ołówki i nadal pielęgnuje tę pasję. Trochę mnie nawet zainspirowała i też mam kilkanaście ołówków, które wpadły mi w oko na urlopach.

      Usuń
  12. No cóż przy "nich" moja kolekcja naparstków powiewa nudą ;) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nudą? Każdy człowiek zemdleje słysząc ile ich masz :)

      Usuń
  13. Do ciekawego miejsca trafiłaś :) ludzie faktycznie maja różne zainteresowa. Ale to i dobrze bo nudno by było, jak by wszyscy tylko książki czytali albo piszkibid piwa zbierali :) a apropo puszek od piwa to właśnie z bratem je zbieralismy :) o Boże co się mama z nami miała, bo zastawilismy jej wszystkie możliwe meble, w kuchni, w korytarzu i nawet szliśmy już do dużego pokoju ale tam nas nie wypuściła :) Wiesz te puszki to były po niemieckich piwach i różnych słodkich napojach takich jakich w Polsce nie bylo :) do tego zbieralismy historyjki z gum, znaczki i to chyba wszystko. Kiedyś za dużo rzecczy to nie było :) dziś zbieram magnesy i pocztówki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zbierałam z bratem puszki i się prześcigaliśmy, które z nas zbierze więcej i będzie mieć w kolekcji ciekawsze okazy :). Nasze kolekcje znajdowały się jedynie na terenie naszych pokoi, poustawiane na meblach, aż pod sufit :). Teraz zbieram więcej rzeczy ale za to mniejszych gabarytowo.

      Usuń
  14. Witam serdecznie ♡
    Wow, niesamowite miejsce. Zdecydowanie ma swój urok :) Chciałabym je kiedyś odwiedzić! To super gdy ludzie mają takie zbieracze hobby, ja za dziecka zbierałam koty- w każdej postaci. Pluszaki, figurki, plakaty, ubrania. To była moja największa kolekcja. Teraz nic nie zbieram... chyba że kolekcjonowanie wspomnień się liczy :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, że kolekcjonowanie wspomnień się liczy, sama też powinnam o tym wspomnieć :). Mam nadzieję, że masz bogatą kolekcję pięknych wspomnień i że będzie się ona sukcesywnie powiększać o kolejne, równie wspaniałe.
      Pozdrawiam wiosennie, pięknych majowych dni.

      Usuń
  15. Też należę do zbieraczy dziwnych rzeczy nikomu niepotrzebnych. Teraz już mniej,całe były czasy, kiedy miałam potężną kolekcję pudełek od zapałek. To miejsce zapewne by mi się podobało:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno by Ci się spodobało tym bardziej, że też znajdują się tutaj pudełka od zapałek, również z Polski.

      Usuń
  16. Może nie wszystkie te zbiory mi się podobają, ale podziwiam kolekcjonerską pasję i jak napisała Ola, niech każdy sobie zbiera to, na co ma ochotę, wszach nikomu to nie przeszkadza, nawet jeśli może się nam wydawać dziwne. Ja kiedyś zbierałam dzbanuszki do mleka, ale z racji zamiany mieszkania na mniejsze musiałam z tego hobby zrezygnować zostawiając sobie kilka okazów, magnesy na lodówkę zniknęły w trakcie przeprowadzki, kiedy część okazała się przyklejona na stałe, a część wyblakła tak, że przestała być ładną ozdobą. Teraz to tylko zbieram kartki z reprodukcjami dzieł sztuki, które kupuję w muzeach i galeriach. Nie mam pojęcia po co, bowiem nierzadko w albumach mam lepsze reprodukcje, ale tego nie robi się po coś, a dla przyjemności kolekcjonowania i przeglądania tych zbiorów, a szczęśliwie dla mnie takie pocztówki zajmują stosunkowo niewiele miejsca, bo mieszkanie mam małe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jest mnóstwo pasji, których nie da się racjonalnie wytłumaczyć bo radość jaką dają danej osobie nie potrzebuje argumentów. A pocztówki zajmują mało miejsca, można je ładnie poukładać w albumach i z łatwością przeglądać zgromadzone eksponaty :)

      Usuń
  17. Dobrze, że kolekcjonują denka od śmietanek do kawy, a nie same śmietanki...
    Podobno ile ludzi, tyle potencjalnych możliwości kolekcji. Kiedyś zbierałam pudełka od zapałek i od... papierosów, a także rozkładane foldery z różnych miejsc. Teraz czasami kupię znaczek, kartkę pocztową, jakiś magnes, zachowam monetę obowiązującą w danym kraju... Czyli chyba tradycyjnie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pudełka od papierosów cóż, mhmmm, trochę dziwne ale przez to oryginalne🙂. Też zbieram foldery i mapy z podróży, odwiedzanie Punktów Informacji Turystycznej to stały punkt każdego wyjazdu. Przewodniki też zawsze mam książkowe, które swoją drogą też kolekcjonuję.
      Cudownego weekendu.

      Usuń
  18. ja z każdego odwiedzonego miejsca przywożę pocztówki, ale skromnie, do muzeum to mi daleko!
    Bardzo, ale to bardzo oryginalne miejsce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również uwielbiam przywozić pocztówki! Pozdrowienia!

      Usuń
    2. Zagląda do mnie tutaj Beskidnick, też zbiera pocztówki, które wraz z rodziną sami do siebie wysyłają 🙂

      Usuń
    3. Pocztówki do rodziny? Aż tak daleko to bym się nie posuwał ;-)

      Usuń
    4. W sensie, że sami do siebie wysyłają, i później wyjmują z własnej skrzynki widokówki od siebie dla siebie 🙂

      Usuń
  19. Do takiego pamiątkowego muzeum to chyba mało komu blisko 😊

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak, zbieramy banknoty z miejsc, w których byliśmy. A, że Ted opłwnął świat dookoła kolekcja jest potężna, ciągle jeszcze mieści się w jednej szufladzie😀 dreamu, nie anonim

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Banknoty i monety też zawsze przywożę, najcenniejsze to te z najbardziej egzotycznych miejsc. W porównaniu z kolekcją Teda ta nasza pewnie się nie liczy ale niedługo przywiozę nową walutę do kolekcji 🙂

      Usuń
  21. Dzień dobry. Piękne zdjęcia, fajny opis wycieczki, niektóre rzeczy podobają się nawet mi - a raczej nie jestem typem zbieracza. Zdecydowanie ładny tytuł bloga, chmury uwielbiam... Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam niezbieraczy, w ogóle nie rozumiem jak tak można żyć :). Dziękuję za miłe słowa i odwzajemniam pozdrowienia.

      Usuń
  22. Niesamowite miejsce, ale ma swój klimat. Ja mam całą kolekcję kobiecych kolorowych magazynów - wiele takich, które już się nie ukazują. To dość ciężka i obszerna kolekcja, ale fajnie np. poprzeglądać sobie modę sprzed 20 lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajowo! Podejrzewam, że w tych magazynach można znaleźć wiele rzeczy modnych nawet dzisiaj, moda jak historia wiecznie zatacza koła.

      Usuń
  23. No niezłe miejsce :) też jestem typem zbieracza i mam w swoich zbiorach jedną butelkę do której mam sentyment haha. Zbieram też pocztówki, bileciki i różne ulotki z miejsc w których byłam i wklejam do zeszytu a4. Mam już 4 takie zeszyty. Nie mówiąc o tym ile mam albumów ze zdjęciami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam zdjęcia w albumach i podobnie jak Ty z podróży przywożę bilety wstępu, foldery, mapy i różne papierowe śmieci :) ale trzymam je w segregatorach.

      Usuń
  24. Niesamowite zbiory.:)
    Zobaczyć tak, niekoniecznie zbierać. Mówię w swoim imieniu.
    Kiedyś zbierałam mnóstwo rzeczy. Mam kilka pudełek pocztówek z różnych stron świata i różne drobiazgi.
    Teraz powoli wyzbywam się tych pamiątek.
    Pocztówki przygarnie moja synowa, a resztę, jeszcze nie wiem.
    Pozdrawiam Cię ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widokówki to fajne hobby, to takie jakby zdjęcia. Ja kolekcjonuję tylko te, które od kogoś otrzymam, nigdy ich nie wyrzucam.
      Pozdrawiam przeserdecznie i życzę miłego weekendu.

      Usuń
  25. Chciałam pytać, jak ty znalazłaś to miejsce, ale teraz już wiem, że to twój niemąż. A skąd on zna to miejsce? Pierwszy raz coś takiego widzę. Słyszałam o różnych kolekcjonerach, którzy postanowili zarobić na swojej pasji, np. na Kaszubach jest galeria Volkswagena, gdzie właściciele pokazują swoją kolekcję samochodów, tych w rzeczywistych rozmiarach i zabawkowych. No ale taki miszmasz to widzę pierwszy raz. Po tym co tu zobaczyłam, to stwierdzam, że nie jestem typem kolekcjonera, choć np. zachowuję wszystkie bilety z odwiedzanych miejsc i wkurzam się, jak dają mi po prostu wydrukowany z kasy paragon, co niestety zdarza się coraz częściej. Poza tym to mogłabym też powiedzieć, że lubię kolekcjonować książki. Mogę czytać książki z biblioteki, pożyczone, eBooki, audiobooki, ale najfajniej to jednak jest mieć własną książkę na półce. A od kiedy zainwestowałam w regał , prawdziwego zdarzenia, z jeszcze większą przyjemnością kupuję nowe egzemplarze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki też kolekcjonuję, mam już prawie cztery regały z Ikea i ich widok niezmiernie wywołuje we mnie radość i ekscytację :).
      Takie dziwne miejsca stworzone przez zwykłych ludzi są niesamowite. Też zbieram bilety wstępu i wszelkie papierowe ( darmowe cha cha cha ) ulotki informacyjne :). I jeszcze plany miast, też darmowe :)

      Usuń
    2. Ba dziewczyny, kiedyś zrobię videowpis na blogu to zobaczycie u mnie jaki jest misz masz kolekcji, bilety: autobusowe, tramwajowe, wstępu, ulotki, pocztówki, znaczki turystyczne, łuski, książki, mapy, kamienie, muszle, nawet pamiątki kupowane w sklepach, choć te to najmniej.

      Usuń
    3. Ale super! Nie każ nam długo czekać 🙂

      Usuń
    4. Zastanawiam się jaką mu formę nadać... filmową czy zdjęciowa z narracja, czy może strictew pisamno zdjęciową...

      Usuń
    5. Nie, nie, nie, pisemno-zdjęciowa odpada. Proponuję połączenie filmowej i zdjęciowej z narracją, na zdjęciach możesz np. pokazywać jakieś mniejsze rzeczy których może nie być widać podczas pokazywania, typu bilety. No chyba że planujesz profesjonalne zbliżenia, to wtedy tę zdjęciową z narracją możesz pominąć :)

      Usuń
    6. Też jestem za taką prezentacją ;) Będę niecierpliwie czekać.
      Mapy i plany miast darmowe też mam w swojej kolekcji :D Chyba wszyscy podróżnicy mają podobnie hahaha

      Usuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.