Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


29/06
2021

Świecie szeroki! Bardzo za Tobą tęskniłam!

Wszystko co dobre szybko się kończy, rzeczy najlepsze kończą się jeszcze szybciej. Urlopy na liście dobroci plasują się bardzo wysoko zatem i kończą się szybciej niż szybko. Bardzo niechętnie ale wróciłam. Hiszpański urlop dobiegł końca, nawet sobie nie wyobrażacie jak było cudnie. Udało nam się wycisnąć z tych dni możliwie jak najwięcej zatem działo się sporo. Było gorąco, wesoło, głośno, hucznie ale też nad wyraz spokojnie kiedy to siedząc na skałach "marnotrawiłam" cenny czas gapiąc się w morze i w horyzont.


Pierwszy lot po półtora roku bez wzbijania się w przestworza wymagał odpowiedniej oprawy i to nic, że dwa łyki wina kosztowały 6 euro. W styczniu ubiegłego roku, kiedy leciałam ostatni raz, też miałam powód do świętowania i małym winkiem w plastikowej butelce oblewałam pięćdziesiąty lot. Z wielką radością czytam codziennie o powiększającej się liście państw pozwalających na podróżowanie bez testów i szczepień, to dobry znak, zwłaszcza że w wielu z tych państw nie byłam. Nie zaszczepię się nigdy, jestem wierna temu w co wierzę i w co czuję. Nigdy nie wierzyłam w to, że tylko zaszczepieni będą mogli podróżować bo taka decyzja byłaby dla wielu sektorów gospodarki strzeleniem sobie w piętę ale muszę przyznać, że zastraszanie jako forma "zachęty" do szczepienia się sprawdza się zdumiewająco dobrze.  



Jak samolot to wiadomo - zawsze tylko przy oknie! Mam nadzieję, że na zdjęciach doskonale widać czemu.


Już pierwszy dzień zaczęliśmy z "przytupem" bo popłynęliśmy w rejs na małą wyspę. Sezon turystyczny jeszcze lekko uśpiony, fajnie jest dzielić piękne miejsca z niewielką ilością zwiedzających.




Skreśliłam kolejną destynację z podróżniczej listy marzeń.




I nie, nie wróciłam do Burano.


Przy okazji spotkania z hiszpańskimi znajomymi było też spotkanie z historią.


Jedna z tradycji, codzienne śniadania z widokiem na morze, tylko restauracje się zmieniały.


I spacery, mnóstwo spacerów, w różnych kierunkach ale zawsze z pięknymi widokami. Obiecałam sobie, że jak już wreszcie ponownie ruszę w świat to będę wszystko przeżywać mocniej i intensywniej niż do tej pory i nie przegapię żadnej okazji do samouszczęśliwienia. Jak sobie postanowiłam tak zrobiłam, bardzo mi takich wrażeń brakowało.








Były pobudki o nieludzkich porach aby nie przegapić wschodu słońca. Chciałabym, żeby do pracy wstawało mi się równie łatwo i z taką samą motywacją. No ale co zrobić skoro w pracy nie jest tak pięknie, spokojnie ani tak bardzo romantycznie. Wracałam z tych wschodów słońca przepełniona pięknymi uczuciami i pomimo wczesnej pory miałam wrażenie, że już wiele się tego dnia wydarzyło.



Było mnóstwo pysznego jedzenia i jeszcze więcej równie pysznego wina, zdarzyło się że i pobudka z postanowieniami, że wina to ja już nigdy więcej 😉. Kibicowanie naszym kiedy grali z Hiszpanami i wiara w to, że jeszcze nie wszystko stracone. Było spotkanie w rodzinnym gronie, dużo śmiechu, trochę plażowania i nocne pływanie w basenie kiedy przyglądał nam się jedynie księżyc i gwiazdy. Pragnienie gasiliśmy kolorowymi drinkami tak wielkimi, że chwytałam je w dwie ręce. Był czas na czytanie, grillowanie i spotkania ze znajomymi. Rekordy świata w ilości przedreptanych kilometrów i kroków. Piękne widoki, szum fal w hurtowych ilościach, szczere uśmiechy i sympatyczni obcy ludzie. Wszystko to otulone śródziemnomorskim ciepłem.

Przez pandemię straciłam wiele cennego czasu który teraz z impetem nadrabiam. Ledwo wróciłam do domu i rozpakowałam walizki a już planuję kolejny wyjazd. To najlepsze remedium na pourlopową chandrę, całkiem inaczej przeżyłam powrót do pracy kiedy towarzyszyłam mi myśl o tym, że możliwe iż niedługo znów wybędę w szeroki świat, czekający na mnie z szeroko otwartymi ramionami i obiecujący tak wiele dobrego. Bardzo za tym wszystkim tęskniłam. Będę żyć pełnią sił do czasu aż wariant Delta zmrozi Świat i znów nie pozwoli nam żyć. A to jest podobno tylko kwestia czasu, trzeba zatem zgromadzić wspomnienia.

Komentarze

  1. Jakże ja Ciebie rozumiem doskonale w kwestii tęsknot, podróży, gromadzenia doznań na zapas i tego natychmiastowego po powrocie rezerwowania kolejnego i tej chęci zdążenia zanim znowu nie będzie kolejnego szczytu i zamknięcia. Zazdroszczę urlopu. Mój dopiero we wrześniu, o ile zdążę przed... Ach te cudowne wschody i zachody, ten luz, spokój, kontemplowanie i nawet trwonienie czasu na gapienie się w wodę, góry, czy co tam kto lubi.. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja we wrześniu mam w planach koncert, który miał się odbyć w marcu ubiegłego roku. Był już przekładany cztery razy, najbliższa data to koniec września ale szczerze w nią wątpię bo jesienią to pewnie znów mało nam będzie można :(.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Zazdroszczę Ci kochana powrotu do normalności :), u mnie jak wiesz daleka droga do tego, wszak szaleje już delta plus, a za chwilę wymyślą pro. Jak masz tylko możliwość to korzystaj jak najwięcej, bo wiesz kto wie , co tam się czai na jesień ;) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozmawiałyśmy przed chwilą o jesieni zatem mamy wszystko jasne :). Mamy czas żeby oswoić się z tą ponurą wizją. Delta plus, pro, extra, super mega już się przecież szykuje do ataku :). No ale do jesieni to się musimy nażyć na zapas, Wy też!

      Usuń
  3. Piękne widoczki, śliczne zdjęcia. Udany urlop za Tobą. Podziwiam Twój optymizm, już z radością myślisz o następnych podróżach. Nie zwlekaj, bo wieszczą czwartą falę już nawet pod koniec sierpnia. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja wersja z końcem sierpnia w ogóle mi się nie podoba :(. Tym komentarzem jeszcze bardziej mnie zmotywowałaś do tego, żeby czerpać z życia garściami dopóki mogę. Nic mnie nie powstrzyma, z wyjątkiem wiadomo czego...
      Przesyłam Ci moc ciepłych pozdrowień. Wszystkiego dobrego.

      Usuń
  4. Ale trafiłam :) yupiiiii
    Udało sie :) Monis cieszę się bardzo, że udało Ci się być już gdzieś w świecie. Ja właśnie jest w Polsce z czego te się cieszę. Spędzam czas z rodziną I bliskimi. Biegam lo Mazurach i wykorzystuje każdą chwilę na maxa :)
    Nadrobię wszystkie zaległości po urlopie :) ściskam mocno, buziaki 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się cieszę, że jesteś w Polsce, przecież Polska to też świat :). Byłam w Polsce w maju i wiem jak cieszy taka wizyta po długim czasie w zamknięciu. Korzystajcie z tych chwil na maxa, macie przecież dużo do nadrobienia. Pięknego urlopu i wielu bajecznych chwil.

      Usuń
  5. swietnie,ze udalo sie poleciec do innego kraju i nacieszyc oczy morzem, wschodami i zachodami slonca, nakarmilas swoja dusze na pewien czas,pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nakramiłam duszę, to fakt, ale muszę przyznać, że ciągle mi mało. Po miesiącach bez dalekich podróży jestem nienasycona i nadal czuję głód latania samolotem, odkrywania nowych miejsc, próbowania nowych dań, robienia zdjęć i przedeptywania nowych ścieżek. Trzeba żyć pełnią sił bo niedługo pewnie znów nie będzie można. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz.

      Usuń
  6. Super, nie zazdroszczę, bo niebawem będę się mordować w kreteńskim luksusie:-)
    Zdjęcia bajeczne, rozmarzyłam się!
    Skoro byłaś i wróciłaś, to nadzieja dla następców:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę Twoją radością ze zbliżającego się urlopu. Życzę Ci wielu pięknych i niezapomnianych chwil, ciesz się każdym greckim dniem. Bo że będzie cudnie to wiadomo.

      Usuń
  7. Ładne miejsca, widoki, szczególnie te wąskie uliczki. Wschody i zachody nad wodą. Dobrze jest móc to wszystko widzieć. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to chyba podczas tego urlopu najbardziej cieszyłam się naturą. Długimi spacerami wzdłuż wybrzeża, bezkresem morskich wód i wschodami i zachodami słońca. Już trochę zapomniałam jak bardzo cieszy śniadanie na plaży i drink z widokiem na morze. Podczas tego urlopu miałam wiele okazji żeby odświeżyć pamięć :). Mam nadzieję, że na kolejną porcję wrażeń nie będę musiała długo czekać.
      Moc serdecznych pozdrowień. Pięknych spacerów z aparatem.

      Usuń
  8. To się nazywa prawdziwy wypoczynek i relaks. Tak masz rację, zawsze mniejsze tłumy to okazja do bliższego kontaktu z naturą i odwiedzanymi miejscami. Przynajmniej ja tak lubię :)
    A zdjęcia - no marzenie! podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Łatwo jest zrobić piękne zdjęcie w cudnych okolicznościach przyrody, to zasługa natury a nie moja :). No może ciutkę :). Pozdrawiam przeserdecznie.

      Usuń
  9. Bardzo fajnie, że urlop tak wyczekany się udał. My czekamy na nasz wyjazd i mam nadzieję na piękne widoki, zachody słońca i nie ukrywam na dobre wino też. Dokładnie na to co było na waszym wyjeździe tylko kierunek nieco inny. Pozdrawiam serdecznie ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łączę się z Tobą w nadziei na Wasze niezapomniane wrażenia ulopowe i tego też z całego serca Ci życzę. Niech ten zasłużony wolny czas będzie obfity w piękne widoki i wyjątkowe chwile, również te z pysznym winem w ręku :). Pozdrawiam ciepło chociaż niebo dzisiaj zachmurzone :).

      Usuń
  10. Też się cieszę, że można wreszcie podróżować, super fotki❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę i korzystam dopóki można :).

      Usuń
  11. Tak, lista państw się powiększyła, szkoda tylko, że nasz ukochany rząd wprowadził bezsensowne kwarantanny dla wracających z większości z nich... Cudne te uliczki! Uwielbiam takie klimatyczne wiosko i miasteczka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwarantanna w Polsce to taki krok wstecz w całym tym kociokwiku. Mam tylko nadzieję, że to nie jest zapowiedź tego, że się cofamy do punktu wyjścia. Też lubię takie klimaty starych, nie tylko hiszpańskich miasteczek. Dobrze się w nich czuję.

      Usuń
  12. Zazdroszczę Ci trochę wiesz? Tego latania Ci zazdroszczę, bo generalnie od dwóch miesięcy czuję się jak na wakacjach, a na urlop pojadę nad morze, do domu 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama sobie zazdroszczę :). I Tobie, tego życia jak na wakacjach :)

      Usuń
  13. Zachwyciłaś mnie tymi pięknymi zdjęciami ze wschodami słońca, błękitem nieba i morza, klimatycznymi widokami. I zdjęciami z samolotu, też tak zawsze siadam. Świat z góry jest fantastyczny!
    Ja w tym roku, przynajmniej na razie, polskie morze i raczej spokojniejszy tryb wypoczywania. Ale widocznie tak musi być, aby potem cieszyć się w dwójnasób tym, co nas czeka.
    Cieszę się, że udał Ci się wyjazd i życzę kolejnych udanych! Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem po sobie, że takie długo wyczekiwane wyjazdy cieszą się nie podwójnie, ani nawet nie potrójnie bo one cieszą tysiąc razy bardziej niż normalnie, czyli w normalnych czasach. I chce się przeżywać dużo i mocno bo gdzieś tam w tyle głowy kołacze myśl, że kto wie jak długo będzie nam można... Zatem trzeba żyć pełnią sił póki nam na to pozwalają.
      Życzę Ci pięknego weekendu i wielu okazji do wyjazdów, nawet blisko. Uściski.

      Usuń
  14. Kwarantanna po przyjeździe i testy zniechęcają do podróży i chyba o to chodzi. Za tym całym cyrkiem stoi coś więcej niż problem zdrowotny. Na szczęście można jeszcze jeździć samochodem. Dłużej, ale bez konsekwencji. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już od dawna wiem, że ta pandemia z prawdziwym chorowaniem ma niewiele wspólnego i to wszystko to bardziej polityka. O ile testy dopuszczam, acz niechętnie, to na kwarantannę nie mogę sobie pozwolić. A zaszczepić się w życiu nie zaszczepię. To prawda, samochodem dłużej ale też i ciekawiej bo po drodze można zajechać gdzie się chce. Pieknego weekendu.

      Usuń
  15. Moja Droga!
    Tyle szczęścia i piękna bije z Twojego posta - to jest "zaraźliwe." Tak cudownie oddałaś emocje Kogoś kto kocha świat i jego zwiedzanie, a czuł się jak ptak uwięziony w klatce przez zarazę i całe to szaleństwo, które ogarnęło świat!
    Być może nam również uda się lada moment "wyfrunąć" na urlop, by zdążyć przed kolejnym zamknięciem :-))
    Ściskam mocno!
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, żeby się Wam udało zdążyć przed kolejnym zamknięciem, o którym mówi się coraz bardziej otwarcie. Póki co nie dopuszczam do siebie myśli, że świat znów się zatrzyma. Potrzebuję podróży, poznawania świata i nowych doznań aby normalnie funkcjonować, bez tego żyje się dużo ciężej. Nie chcę tak, chcę znów czuć że żyję. Wiem, że mnie rozumiesz :). Dziękuję Ci za te piękne słowa. Uściski, samych cudnych dni!

      Usuń
  16. Znam i rozumiem tę Twoją tęsknotę za Światem. Kiedyś dużo podróżowałam - i to zarówno daleko jak i blisko. Teraz już dużo mniej ze względu na wiek no i ze względu na tę pandemię.
    Cieszę się że mogłaś znowu ruszyć w Świat i podzielić się tą radością z nami.
    Życzę Ci pięknych wrażeń ze wszystkich podróży:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciągle ta sama, co dzień coraz młodsza...Brzmi znajomo? :) To tego się trzymaj :). Głowa do góry, jeszcze masz szansę zdobywać świat. Tego Ci życzę z całego serca i ze wszystkich sił. Ściskam mocno!

      Usuń
  17. Cudownie. :) Wspaniałe wspomnienia i zdjęcia. :)
    Gdyby nie to, że dopiero co wróciłam (również niechętnie), myślałabym, że też tak chcę. :D Zastanawiałam się, czy nie przełożyć na później, ale jeśli mogę wziąć w miarę spontanicznie urlop, wolę korzystać, póki na pewno można - już sporo czasu przed pandemią dotarło do mnie, że trzeba korzystać z okazji i nie odkładać na później, a teraz się to potwierdza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wróciłaś? Pamiętam jak jeszcze niedawno wspominałaś, że się szykujesz na urlop. Kiedy to zleciało? Myślałam, że tylko moje własne urlopy mijają błyskawicznie, pocieszająca jest myśl, że jednak nie :). Mam nadzieję, że szybko podzielisz się wrażeniami jak było.

      Usuń
    2. Niestety, to był tylko tydzień i minął zdecydowanie za szybko. ;)

      Usuń
    3. Też uważam, że na urlopie tydzień powinień trwać przynajmniej trzydzieści dni :)

      Usuń
  18. Och znowu mam zaległości!
    Domyślam się z jaką radością wróciłaś do tego kraju. Zostawiłaś tam cząstkę swojego, niebanalnego życia.
    Jak zawsze z ogromną przyjemnością oglądam Twoje zdjęcia z których bije umiłowanie świata. Wiem, że tęsknisz za wojażami, podobnie jak ja. One nas nakręcają, pobudzają umysł i niepodważalnie dają adrenalinę, którą obie lubimy!
    Serdecznie Cię pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale mnie rozumiesz i w tym komentarzu zawarłaś wszystko to co czuję w związku z obecnymi ograniczeniami. Powiem Ci, że w najczarniejszych scenariuszach nie brałam czegoś takiego pod uwagę. No ale cóż, Chciałabym wierzyć, że koniec tego cyrku jest bliski. Cieszę się, że w końcu udało nam się polecieć na urlop, kiedy samolot wzbijał się w powietrze miałam ochotę skakać z radości i ściskać wszystkich dookoła.
      Przesyłam Ci ogrom najserdeczniejszych pozdrowień i życzę dużo słońca.

      Usuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.