Nie wiem ile czasu zbierałam się do tego, żeby kiedyś wstać wcześnie rano i pojechać w plener fotografować mgłę, ale to trzeba liczyć w latach. Tak jak przysłowiowa sójka wybiera się za morze tak samo ja wybierałam się oglądać poranki otulone mgłą. Osiągnęłam mistrzostwo w wymyślaniu powodów dla których dzisiaj ta mgła to niekoniecznie, każda z tych wymówek była śmiechu warta; śmiechu głośnego, takiego z klepaniem się po brzuchu. Na czele listy znajduje się lenistwo i zbyt duża siła przyciągania ciepłego łóżka w wolne od pracy dni. W dni robocze wcześniejszej niż zazwyczaj pobudki w ogóle nie brałam pod uwagę, w dni wolne moja motywacja była jeszcze mniejsza.
Jadąc do pracy prawie codziennie z okna pociągu widziałam pola i łąki spowite poranną mgłą, codziennie też obiecałam sobie, że w najbliższą sobotę to już na pewno...Tych sobót był milion chyba a czym miałam mocniejsze postanowienie żeby jechać "po mgłę", tym mniejszą motywację. Znacie to? Nie podcinajcie mi proszę skrzydeł pisząc, że nie :).
Moje owce nawet do mnie nie podeszły, może w tej mgle nie myślały, że to ja skoro zawsze przychodzę o innej ( późniejszej ) porze.
Lubię wcześnie zaczynać dzień bo wtedy mam wrażenie, że mam szalenie dużo czasu. Jednak w wolny dzień pobudka bladym świtem wymaga ode mnie specjalnej motywacji, no chyba że jadę w podróż - wtedy to wstaję nawet przed budzikiem, szczęśliwa i radosna. Perspektywa wyjazdu motywuje mnie jak mało co. Tego dnia motywowała mnie mgła i myśl o porannej przejażdżce na rowerze.
Moje umiejętności amatora spisały się średnio, edytować zdjęć nie umiem ale wszystko to traci na znaczeniu jak sobie przypomnę radość jaką miałam z tego poranka. Ile dobrej energii i zachwytu nad magią i wyjątkowością tego rozpoczynającego się dnia i świata budzącego się ze snu. Tak czy siak dzielę się z Wami efektem wczesnoporannej rowerowej przejażdżki przez łąki i pola, pomyślcie ciepło o mnie i mojej radości.
Takie poranki spowite spokojem, ciszą i co tego dnia było dla mnie najważniejsze - mgłą, to piękne rozpoczęcie dnia. Dnia, który z racji wczesnej pobudki był dłuższy niż normalnie i dawał większe pole do popisu i bogatszy wachlarz możliwości.
Wróciłam do domu zmarznięta i w mokrych trampkach. Ubrałam się ciepło i w plenerze w ogóle tego zimna nie czułam. W związku z czym po powrocie wolny poranek przebiegał tak jak to być powinno czyli dresik, herbata i lektura.
Jak dobrze wstać, skoro świt i przyjemnie ten nadmiar czasu wykorzystać. Niezmiernie się cieszę, że w końcu się zmobilizowałam aby złapać mgłę w kadr i powiem Wam, że ta wczesna pobudka była łatwiejsza, przyjemniejsza i mniej bolesna niż to sobie wyobrażałam. Nie wiem czemu tak się z tym czaiłam i wiecznie przekładałam w nieskończoność.
Może i zachody słońca mają w sobie magię ale to poranki sprawiają, że chce się oddychać pełną piersią i objąć w uścisku cały świat. Przecież to o świcie wszystko się zaczyna a my dostajemy do wykorzystania szereg okazji i nowych możliwości takich jak poranek wśród mgły.
Konie kibicowały mi dzielnie chociaż powiem Wam, że tak bardzo jestem z siebie dumna, że w końcu się udało zrobić zdjęcia mgle, że sama sobie w pas się kłaniam i sama sobie klaszczę. Może niedługo wstanę wcześnie jeszcze raz bo chyba mi się spodobało. No i nie bolało aż tak bardzo :).
Brawo za zdjęcia mgieł:) piękne koniki, i ta mgła za nimi... gratuluje porannej aktywności:)
OdpowiedzUsuńTo był magiczny poranek. Konie chyba były zaspane bo nie podeszły na czułości a zawsze podchodzą kiedy jestem tam o innej porze :)
UsuńPiękne zamglone zdjęcia, ale opis do nich rewelacyjny. Czytałem i uśmiechałem się sam do siebie. A to poranne przyciąganie przez ciepłe łóżko zna chyba każdy. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ciepłe łóżko z pachnącą snem pościelą jest winne wielu naszych niepowodzeń :). Jak się okazało w moim przypadku mgła jest wystarczającą motywacją, żeby wcześnie wstać. Może inne powody są zbyt błahe. Dobrego tygodnia. Pozdrawiam przeserdecznie.
UsuńZawsze tak jest - jak sobie powiem "dziś na pewno to zrobię" to raczej nici będą, ale jak mam po prostu plan to... wstaję i robię, jadę, idę... po prostu jakoś tak samo od siebie przychodzi
OdpowiedzUsuńA zdjęcia klimatyczne!
Ja mam tak z wieloma rzeczami, że jak sobie zbyt długo planuję to szybko tracę chęć. Ze spontanicznych zakupów zawsze przychodzę zadowolona a z takich planowanych jedynie zmęczona i wkurzona na cały świat, bo nie znalazłam nic fajnego :)
UsuńO jaki piekne zdjecia! mgla w pasemkach, jakby ktos maznął pędzlem niedbale biala rozwodniona farba. I ten konik na takim tle! Mam nadzieje, ze snowu sie wybierzesz i zafundujesz nam takie cudne widoki.
OdpowiedzUsuńMam plan powtórzenia eskapady bo mi się spodobało, niech tylko przestanie padać. Może w następny weekend się wybiorę. Moc pozdrowień.
Usuń"Jak dobrze wstać, skoro świt..." śpiewam sobie czasem tę piosenkę rankiem dla poprawy humoru:)
OdpowiedzUsuńTeż sobie ją wtedy nuciłam jadąc na rowerze :)
UsuńKonie wyglądają na zdziwione z tak wczesnej wizyty!
OdpowiedzUsuńAle gratuluję, że udało Ci się zrealizować marzenia i tym samym wprowadzić mnie w fantastyczny, bajkowy świat. Niech tajemna magia działa...
Wiesz co? Ja też byłam zdziwiona tym spotkaniem z końmi bo nie myślałam, że konie to takie ranne ptaszki :). Mgła dodaje światu tajemniczości i magii.
UsuńPięknego tygodnia.
Cudowna mgła i pajęczyny... Uchwycić takie czasoprzestrzenie to... czysta magia.
OdpowiedzUsuńJak widać nawet amatorom fotografii udaje się uchwycić magię mglistego poranka. Mgła to jednak ma moc :).
UsuńJa sobie każdego dnia obiecuję że będę wstawać rano i fotografować podobne pejzaże... tylko moja okolicach jest uboga w poekne miejsca, a do najbliższych ładnych mam jakies 400 km. Mam jakąś tam rzeke koło domu ale to nie to co w dalszej części kraju :) no ale przy następnym wyjeździe nad fiordy, a bedzoebto wiosna mam zamiar zebrać się na poranne wojaże z aparatem :) cudowne foteczki i miejsca takie jak kibie :) pozdrowienia z mocno deszczowej Norwegii :)
OdpowiedzUsuńPo tej norweskiej magii, którą nam regularnie serwujesz jakoś ciężko mi uwierzyć w to, że nie masz żadnego pięknego miejsca gdzieś blisko domu. To jest w końcu Norwegia a Ty masz talent do wyszukiwania cudnych miejsc. Ruszaj w teren! Uściski.
UsuńŚwietnie, że Udało Ci się zrealizować to postanowienie. Ja mam chyba jeszcze gorzej z tym postanowieniem wstania skoro świt. Mam wszystkie dni wolne, więc za każdym razem przekładam na "jutro" i na tym się kończy. Piękne ujęcia, szczególnie to zdjęcie z samotnym drzewem, pięknie światło muskało konary. Zaciekawione konie i mgły i delikatne tiule z cienkiej pajęczyny utkane. Jak Sama zauważyłaś - warto było wstać. Może i ja wreszcie zmobilizuję się, tym bardziej, że za dnia skończyły się moje spacery za dużo ludzi. Trzymaj się zdrowo.
OdpowiedzUsuńO tak, czym więcej wolnego czasu tym lepiej wychodzi odkładanie na później. Wiem o czym piszesz. Może jakoś Ci się uda znaleźć odludne miejsca albo mało uczęszczane szlaki i nie będziesz zmuszona rezygnować ze spacerów. W tych dziwnych czasach przyroda zyskała na wartości, wiele osób szuka ucieczki wśród drzew i łąk. Dużo zdrowia i dobrego samopoczucia.
UsuńTakie zdjęcia to jak z baśni, magia i tajemnica. :) PIĘKNE!!! BRAWO TY!!!
OdpowiedzUsuńOj ta motywacja. Nie jestem śpiochem, ale faktycznie czasem ciężko się zmobilizować.:)
No i takich cudnych zdjęć jeszcze nie mam...
Moc serdeczności posyłam. Zdrowia.:)
My z M. niestety mamy obecnie koronawirusa....
Ja wczoraj wcześniej poszłam spać a dzisiaj czuję się jakaś taka bez sił i zmęczona.
UsuńŻyczę Wam obojgu szybkiego powrotu do zdrowia, przykro mi, że akurat Was to dotknęło.
Moc uścisków i jeszcze więcej życzeń zdowia.
Już jest lepiej.:)
UsuńDziękuję za troskę.
Piękna mgła, piękne krajobrazy!
OdpowiedzUsuńWarto wstawać wcześnie i zatrzymywać w kadrach te piękne chwile.
O.
Po tym mglistym poranku mam zdecydowanie większą motywację aby ruszać w plener wczesnym rankiem. Zawsze warto!
UsuńJak to się stało, że pominęłam ten post? Zdjęcia są magiczne. Niesamowite. Piękne. Zazdroszczę, że udało ci się wstać tak wcześnie, by tę mgłę przyłapać.
OdpowiedzUsuńSama sobie zazdroszczę :). No i przy okazji jestem dumna, że w końcu udało się wygrać z przyciągającą jak magnes cieplutką pościelą.
Usuń