22/09
2014
2014
O'le, o'le i o'le czyli Sevilli część pierwsza.
Nie wiem czemu kazałam Sevilli tak długo czekać na debiut tutaj. Dzisiaj zdałam sobie sprawę, że od tamtych pachnących kwiatami pomarańczy dni minęło dokładnie pół roku. Co do dnia. Świadomość upływającego czasu była wystarczającym bodźcem aby przejrzeć zdjęcia i wrócić do tamtych chwil...
Piękna katedra - niestety nie weszłam do środka nad czym ubolewam. A wieża - La Giralda - to zachwycające dzieło Maurów.
Pomimo tego, że był marzec, w Sevilli było tłoczno. Moim spacerom towarzyszył gwar rozmów w różnych językach ale w całej tej krzątaninie udawało się od czasu do czasu znaleźć miejsca takie jak to...Chwila oddechu i dalej w drogę...
Jaka jest Sevilla? Zachwycająca. Kolorowa. Klimatyczna. Z mnóstwem urokliwych zakątków tylko czekających na odkrycie. Marcowa Sevilla pachniała kwitnącymi kwiatami pomarańczy i od tamtej pory ten zapach kojarzyć mi się będzie z tamtymi dniami...Ze słońcem, intensywnym przemierzaniem miasta wzdłuż i wszerz i fajnymi ( niekoniecznie poważnymi :) ) rozmowami - bo pobyt w Sevilli zaowocował nowymi znajomościami, co mnie cieszy jak nie wiem co...
Myślę że osoba lubiąca podróżować, nie ważne czy była w Sevilli czy nie, ma jakieś wyobrażenie o tym mieście. I jakieś oczekiwania. W końcu to Andaluzja a więc wiadomo :). Nie da się myśleć o Sevilli bez emocji i uczuć. U mnie dochodzą jeszcze wspomnienia.
Złota Wieża to kolejny symbol miasta. Usytuowana nad brzegiem rzeki Guadalkiwir stanowiła kiedyś część murów obronnych. Moim zdaniem najpiękniej wygląda oglądana z drugiego brzegu rzeki - otulającej miasto niebieskiej wstęgi mieniącej się w wiosennym słońcu.
Niekończące się labirynty uliczek i ukryte przed światem zakamarki - to lubię...
Można obejść Sevillę kilka razy a nie dotrzeć wszędzie? Można. Dla odmiany można też kilka razy dojść w to samo miejsce - niezamierzenie...Nowoczesna budowla rzucająca się w oczy i górująca nad miastem, a przez mieszkańców nazywana gofrem stała się bohaterem naszego powiedzenia, że w Sevilli wszystkie drogi prowadzą do gofra :)
A z gofra widać wszystko jak na dłoni.
Plac Hiszpański jest tak piękny, że chyba zasługuje na osobny wpis. My byłyśmy tam wieczorem, zachodzące słońce otulało wszystko ciepłą barwą co tylko potęgowało doznania. Na ławce wykonanej z kolorowych płytek azulejos mogłabym siedzieć do rana.
Fajne to były dni. Naprawdę. Wszystkim osobom w to "zamieszanym" jeszcze raz dziękuję.
A Sevilla pojawi się tu jeszcze i wszystko ( a zwłaszcza ogrom zdjęć ) wskazuje na to, że nie raz...
Ładnie pokazałaś Sewillę. Cieszy mnie też to, że to nie koniec. Co do czasu to niestety, ale biegnie szybko, bardzo szybko.
OdpowiedzUsuńTakie miejsca uwielbiam, te uliczki ach... Dziękuję za tę piękną wirtualną podróż i czekam na kolejne relacje. Cudowne zdjęcia, zwłaszcza katedry i ostatnie... Pozdrawiam Cię ciepło!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńI ja czekam z utęsknieniem na kolejną relację. Cudowne zdjęcia! Tam jest po prostu pięknie!
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie - magiczne!
OdpowiedzUsuńMo, dziękuję. Swoim postem przywołałaś piękne wspomnienia.
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszą część.
Szkoda, że nie wyszłaś na la Giraldę? Widok z góry jest zachwycający.
Urzekł mnie Plac Hiszpański z przepięknymi płytkami...
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękne widoki, chętnie bym się tam znalazła :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTyle pięknych miejsc mogę dzięki Tobie zobaczyć, dziękuję :) Katedra na początku posta wręcz powalająca! Wewnątrz też musi być ciekawie... Uściski ślę :)
OdpowiedzUsuń...ależ wspaniała architektura!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Bardzo ciekawe miejsca. Ja także lubię 'bezludne' zakątki:)
OdpowiedzUsuńNiesamowite miejsce!
OdpowiedzUsuńNaprawdę zachwycająca. Nie mogę się napatrzeć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Na tego gofra to bym... wlazła ;)))
OdpowiedzUsuńMo, czekalam i sie doczekalam.
OdpowiedzUsuńsewille pokochalismy od pierwszego wejrzenia. Ale zdjec mamy, jak na lekarstwo. Cudnie bylo znowu pokrecic sie po ty miescie.
dziekuje!!
Sewilla to jedno z najpiękniejszych miast Hiszpanii, jest tam co oglądać. :)
OdpowiedzUsuńWspomnienia, te stosunkowo swieze i te duzo starsze. Do Sewilli podchodze bardzo sentymentalnie. Bardzo mnie cieszy, ze mialam mozliwosc poznac Sewille poprzez jej mieszkancow, nie jako zwykla turystka z przewodnikiem w rece, choc takowych tak czy tak nie uzywam:) Marzy mi sie jeszcze Sewilla zima, taka zalana andaluzysjkim deszczem. Piekne zdjecia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńObłęd, Twoje zdjęcia wyprzedziły nawet moje wyobrażenia.
OdpowiedzUsuńO Andaluzji niektórzy mówią Perła w koronie Hiszpanii i jak widać nie mylą się:) Flamenco, fiesta, konie andaluzyjskie...A Sewilla cudowna!Przepiękna, z klimatem...
OdpowiedzUsuńCudnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Haha gofer <3 Mam cały album z nim w roli głównej ! Monia, to już minęło ponad pół roku, wyobrażasz sobie?!
OdpowiedzUsuńSewilla wygląda super! Zapowiada się piękne i klimatyczne miasto :)
OdpowiedzUsuńOj, marzy mi się Sewilla z takiego powodu, że nie udało nam się tam dotrzeć będąc w Andaluzji.Z miłą chęcią poczytam najnowsze posty:)
OdpowiedzUsuńMam kłopot z wysyłaniem komentarzy do Ciebie:)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńAndaluzja...a moja Córka upiera się przy Skandynawii i wszystkich tych zimnych regionach....
OdpowiedzUsuń