24/02
2014
2014
Kolejna rzecz na liście.
O La Mandze wspomniałam w poście na przełomie poprzedniego i obecnego roku. Moim celem nie było aby tam dotrzeć - bo byłam tam nie raz, ale ja tam chciałam dojechać siedząc za kółkiem. Sama siebie tam zawieźć, o tym marzyłam. Mam takie naleciałości z czasów, kiedy nie posiadałam dokumentu uprawniającego do poruszania się po drogach w sposób inny niż pieszo, rowerem lub środkiem lokomocji publicznej. Wielkokrotnie siedząc na miejscu pasażera i jadąc jakąś fajną drogą wyobrażałam sobie jakie to musi być fajne uczucie jadąc tą drogą jako kierowca. Najczęściej takie myśli pojawiały mi się na fajnej, pustej drodze, gdzie rozwijająca się przede mną asfaltowa wstęga jawiła się jako morze możliwości.
La Manga jest kurortem, to półwysep, taki hiszpański Hel. Na prawo morze, na lewo morze, a pośrodku cywilizacja -sklepy, kawiarnie, restauracje i agencje nieruchomości. Na szczęście w lutym jest tam spokojnie i cicho, chociaż lepiej pasuje określenie, że La Manga wymarła...Odżyje zapewne na przełomie kwietnia i maja, póki co można się cieszyć spokojem i ogromną ilością miejsc parkingowych :). Bo latem znalezienie miejsca parkingowego graniczy z cudem.
Zrobiliśmy sobie mały odpoczynek pod latarnią :)
Niektórzy z nas rozpoczęli już sezon kąpielowy.
Nic. Cisza tylko. Mogłabym tam siedzieć w nieskończoność.
Wyludnione plaże kontrastowały z zaludnieniem restauracji i kawiarni, w niektórych z nich ciężko było znaleźć wolny stolik. Pewnie nie byliśmy jedynymi, którzy tego dnia postanowili zjeść obiad z widokiem na morze a niedzielny spacer wzdłuż cypla oprócz nas miała w planach jeszcze całkiem spora grupa mieszkańców regionu.
Zdecydowanie wolę plaże poza sezonem. Nie ma problemu ze znalezieniem miejsca a kojącego szumu fal nie zagłuszają rozmowy i krzyki. I można zostawić ślady na piasku na trochę dłużej niż na chwilę...
Przez miesiąc szeregi naszej familii zasilalają cztery krótkie i małe łapki. Przekochany Pepe to pies znajomych, porzucony przez wcześniejszych właścicieli, którzy wyprowadzili się do Ameryki a Pepe znalazł się w zbędnym nadbagażu. Jest kochany, grzeczny i spragniony przytulania, gdyby mógł to cały czas spędzałby zwinięty w kłębek na kolanach. Ta wyprawa nad morze była jego pierwszą, początkowo nie wiedział co jest grane ale szybko się rozkręcił, i to do takiego stopnia, że kopał w piasku, biegał w kółko i próbował zjadać muszle :)...
W chwili obecnej jedynymi mieszkańcami La Mangi są obcokrajowcy, przeważnie Niemcy i Anglicy. W sezonie tę grupę zasilą jeszcze inne narodowości, z przewagą Hiszpanów, którzy niemal z całego kraju zjadą do swoich letnich mieszkań i domków. Puste teraz plaże zapełnią się ludźmi, kolorowymi parasolami, dmuchanymi delfinami i zamkami z piasku a wyludnienie cypla będzie tylko mglistym wspomnieniem...
Ależ niezwykłe miejsce ! nawet nie wiedziałam, że takie istnieje.
OdpowiedzUsuńLubię puste plaże, nawet tak daleko, ale zapamiętam, może kiedyś tam dotrzemy...Cudowne fale, wspaniały piasek...
Witaj MO!
OdpowiedzUsuńLa Manga poza sezonem wygląda niczym oaza ciszy, błogiego relaksu i piękna.
Zachwycił mnie kamienny most.czy jego historia jest stara? czy zbudowali go Maurowie? Swym wyglądem przypomina ten w Mostarze...
Mila jest szczęśliwa ma przyjaciela. Pepe swym wyglądem przypomina rasę Jack Russela. To bardzo miłe psy. Grzeczne, posłuszne i bardzo kochane.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)
Popatrzyłam na mapę, żeby wiedzieć dokładnie gdzie to jest, bo bardzo mi się tam spodobało. Plaże i kamieniste i piaszczyste, tak lubię. Pieski miały dużo zabawy i radości. Ciekawe jak by się zachowała moja Pepa :). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI ja lubię wsiąść do samochodu i jechać przed siebie. Bardzo mi się podoba La Manga, jaki tam spokój i cisza, no po prostu raj! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńChcę mieć taki domek nad samą plażą! Cudowny!
OdpowiedzUsuń...Eden!
OdpowiedzUsuńWidoki powalają na kolana...są zachwycające!
Serdeczności:)
La Manga wygląda cudownie, kiedy jest taka pusta. Aż boję się sobie wyobrazić co to będzie w sezonie. Ale przecież gdzieś ci wszyscy wczasowicze muszą jeździć. I wcale się nie dziwię, że wybierają akurat takie miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawima
Ostatnie zdjęcie jest fantastyczne - te wieżowce odbijające się w wodzie ... Dobrze, że Pepe trafił na Twoich znajomych. Przykro mi zawsze, kiedy słyszę o tym, że ktoś porzucił zwierzaka, a juz zwłaszcza z banalnego powodu - wyjazdu/przeprowadzki ...:(
OdpowiedzUsuńśliczne miejsce od samego widoku człowiek odpoczywa :)
OdpowiedzUsuńI to jest zaleta, jeśli możemy dotrzeć do takich pięknych miejsc poza sezonem. Cudne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZgadza się, kurorty najlepsze są poza sezonem. Błoga cisza i spokój, można odpoczywać. Pepe, fajny kumpel, proszę przytul go ode mnie:)
OdpowiedzUsuńślicznie :-)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie bardziej potrafię nacieszyć się miejscem w ciszy i spokoju. :)
OdpowiedzUsuńświetny ten most na pierwszych 2 zdjęciach . z pewnością warto tam się wybrac :)
OdpowiedzUsuńpięknie tam!:)) podziwiam, za to Wasze podróżowanie + piesek:)
OdpowiedzUsuńCudownie, cisza i błogi spokój. Chętnie wybrałabym się tam poza sezonem.
OdpowiedzUsuńMo, musze tam kiedys pojechac, poza sezonem wlasnie:)
OdpowiedzUsuńPieknie wyglada ta pusta plaza.
I rownie mocno mami mnie ta cisza;))
Bozeszzzzz jak ja Ci zazdroszcze takich miejsc, takich widokow i takiej temperatury!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce choć kurort, bez dwóch zdań, pewnie w sezonie jest tam nie do wytrzymania.
OdpowiedzUsuńJa osobiście wolę miejsce pasażera, choć trafia mi się niezmiernie rzadko.
Chciałbym nominować Cię do Liebster Blog. Więcej o akcji możesz przeczytać na moim blogu. Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńKolejne tak magiczne i piękne miejsce, do którego i ja chciałabym się przenieść. Zakochałam się w tym mostku.. znaleźć się na nim i patrzeć na morze.. Zazdroszczę za odkrywanie takich miejsc :)
OdpowiedzUsuńTak jak z moim marzeniem o przemierzeniu alpejskich dróg, ale niestety prawo jazdy już po raz kolejny nie udało mi się zdobyć..
Faktycznie, ani żywej duszy - oprócz psiaków oczywiście i Was :) Też bym tam posiedziała na tej plaży - całkiem pustej, a takiej ślicznej :) zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce na odpoczynek, aż trudno uwierzyć, że teraz tam tak pusto, w porównaniu do lata, kiedy wszędzie są tłumy.
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce na odpoczynek, aż trudno uwierzyć, że teraz tam tak pusto, w porównaniu do lata, kiedy wszędzie są tłumy.
OdpowiedzUsuńCudowna bezludna prawie plaża a jeszcze cudowniejsze są te Psiaki :) Rozbawił mnie sam ich widok :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Chyba nie znam Goldena, który byłby gdzieś w pobliżu wody i z tego faktu nie skorzystał :) Piękne tereny, w takim wyludnionym czasie pewnie szczególnie miłe, ciche, spokojne :) W sumie to podobnie jak w górach poza sezonem :) Chętnie sprawiłabym sobie tam chatkę, tuż nad morzem, ale wpadałabym tylko wtedy, kiedy La Manga "zasypia". Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTy odkrywasz przede mną świat. Dziękuję, bo pewnie nigdy bym się o tych miejscach nie dowiedziała.
OdpowiedzUsuńWspaniała strona !!!! My także uwielbiamy podróżować z czterema łapami. Serdecznie pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńKurorty poza sezonem mają swój specyficzny klimat. Most fantastyczny, taki surrealistyczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło :*
Przekochane psiaki :D
OdpowiedzUsuńI im wiecej oglądam tego typu zdjęcia, tym bardziej mam ochotę gdzieś wyjechać znowu ;)
Zdecydowanie te puste plaże mają swój urok :) ja jakoś nigdy nie miałam takich przemyśleń dotyczących docierania w wybrane miejsca :) długo nie miałam prawa jazdy, bo nie czułam potrzeby posiadania. Dopiero kiedy Bardzo Mądry Mężczyzna zaczął marudzić kiedy prosiłam, żeby mnie zawoził na kolejne zajęcia... stwierdziłam, że jednak mi się przyda :)
OdpowiedzUsuńP.S. Właśnie domagam się tych przytuleń... niestety skutkuje to średnio, ludzie miewają różne zachamowania... chyba, że to właśnie będzie to miłe zaskoczenie, którego teraz mi wszyscy życzą :)
ten most robi niesamowite wrażenie! Jest jakiś taki nieproporcjonalny, ciężki, a mimo to bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńPięknie:)
OdpowiedzUsuńPsy bawiące się na plaży zawsze mnie rozczulają :-)
OdpowiedzUsuńMila podczas kąpieli wygląda przezabawnie ;) Wygląda jakby zażywała jakiegoś jacuzzi. Po minie widać, że zadowolona :)
OdpowiedzUsuń