18/02
2014
2014
Ostatnie westchnienie Maura
2 stycznia 1492 r. ostatni król dynastii Nasrydów, Abu-Abdullah poddał Alhambrę oblegającym ją Hiszpanom i razem z królową opuścił zamek, udając się na wygnanie. Po drodze orszak zatrzymał się na pobliskim wzgórzu, gdzie Król raz jeszcze spojrzał na pałac i zapłakał. Wiedział, że na zawsze opuszcza ziemski raj i siódme niebo. Od tego czasu wzgórze to nazywane jest Ultimo Suspiro del Moro (Ostatnie Westchnienie Maura). I ja się wcale temu królowi nie dziwię, że tak cierpiał opuszczając mury Alhambry. Mnie też urzekło to miejsce i to nawet dwa razy, bo moja pierwsza wizyta doczekała się powtórki dwa lata później.
Pałac zachwyca nie tylko mnie i setki turystów przybywających do Granady każdego dnia. Zachwycił przede wszystkim chrześcijańskich zdobywców, dla których Alhambra była cudem - nigdy wcześniej nie widzieli takich budowli, zdobień, sztukaterii i ogrodów. Oszołomieni pięknem tego miejsca nie mieli ani chęci, ani odwagi zmieniać cokolwiek, dzięki czemu Alhambra trwa praktycznie od początku w niezmienionym stanie.
Alhambra jest Perłą Andaluzji i chyba jednym z najbardziej znanych i charakterystycznych zabytków regionu. To najlepiej zachowany pałac muzułmański w Europie, próżno szukać na naszym kontynencie drugiego takiego miejsca. Ten piękny zespół pałacowo-ogrodowy gwarantuje nam spędzenie wyjątkowego dnia w innej kulturze, takie oderwanie się na chwilę od codzienności i przeniesienie w inne czasy. Chyba właśnie dlatego tak lubię to miejsce...wystarczy przekroczyć bramę Alhambry a wszystko się zmienia na naszych oczach.
Można zgubić się na chwilę w jednym z labiryntów, spędzić całą wizytę siedząc na jednej z ławek i poprostu podziwiać wszystko, przespacerować się po wnętrzach ozdobionych kolorowymi kafelkami i arabską sztukaterią albo szukać ducha Krzysztofa Kolumba, który właśnie w Alhambrze spotkał się z ówczesnymi władzami Hiszpanii aby prosić o wsparcie i patronat nad wyprawą, która skończyła się odkryciem wielkiego lądu.
W Alhambrze wszystko jest inaczej...jest zielono, magicznie, kolorowo, latem ogrody mienią się tysiącami barw, latają motyle, ptaki dają radosny koncert na kilka głosów. Nieśpieszny spacer wśród tego wyjątkowego otoczenia i nasycenie się wszystkim wokół to wyjątkowy prezent jaki możemy zafundować sami sobie. Albo komuś bliskiemu :). Nie znam osoby, która nie wróciłaby zadowolona i zachwycona tym miejscem. Alhambra wszystkich urzeka, codziennie powiększa się grono osób będących pod wrażeniem piękna i architektonicznego bogactwa tego miejsca.
O popularności tego miejsca świadczy kolejka chętnych, ale niech Was to nie odstrasza bo naprawdę warto. Alhambra jest znana nie tylko w Europie ale i poza Starym Kontynentem, mało kto nie słyszał o tym miejscu, nic więc dziwnego że przyciąga tłumy. W sumie to czeka się dwa razy - raz w kolejce po bilety, a później jeszcze w kolejce do wejścia, zwiedzający są wpuszczani co pół godziny. No ale być w Granadzie i nie widzieć Alhambry...tak nie wypada :).
Zawsze mi się podobała arabska architektura, zanim miałam okazję wyjechać poza nasz kontynent Alhambra była dla mnie szczytem egzotyki i zetknięciem z inną kulturą, miałam tam mały przedsmak tego co mnie czekało np. w Maroku. Maurowie zostawili Europejczykom, a przede wszystkim Hiszpanom Alhambrę, jako pamiątkę po tym, jak rządzili na tych ziemiach. Cieszę się, że przetrwała wieki.
W 1984 r. Alhambra została wpisana na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO co jeszcze bardziej podniosło jej rangę i rozsławiło w świecie. Ciekawe czy w moim przypadku, jeśli chodzi o Granadę, sprawdzi się powiedzenie, że do trzech razy sztuka. Tym razem jednak Alhambrę sobie daruję a zamiast tego spędzę cały wolny czas spacerując po mieście, bo czuję niedosyt. A Granada jest piękna i zasługuje na to, żeby spędzić tam trochę więcej czasu, niespiesznie przespacerować się wąskimi uliczkami oraz zjeść super zimne gazpacho - niezrównanego sojusznika w walce z andaluzyjskim upałem...
To niesamowite miejsce i ornamenty i zieleń i woda, aż tęsknię za wakacjami....Piękne zdjęcia i te cudowne detale.
OdpowiedzUsuńByłam tam też już dwa razy. Mogłabym być i trzeci. Kolejki mnie nie odstraszyły, bo warto w nich stać. Alhambra to dla mnie magiczne miejsce, jak z bajki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne... Wszystkie te struktury i kolory, zieleń i woda.. Takie kolejne magiczne miejsce - mały raj na Ziemi. Nie dziwie się, że w legendzie król płakał za tym prywatnym skrawkiem "nieba".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Zdjęcie 3 i 4 - chcę natychmiast tam się przenieść! :)))))
OdpowiedzUsuńAle cudownie! I ta architektura, ten ogród, zieleń, jestem pod ogromnym wrażeniem!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie, magicznie, baśniowo. Zauroczyłaś mnie tym miejscem. Na razie znam go tylko z książek i filmów podróżniczych. Mam nadzieję, że kiedyś tam dotrzemy z mężem. Dziękuję za tę wspaniałą wycieczkę.Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńAle cuda mi pokazujesz od samego rana! :)Jak tam nie pojechać, nie zobaczyć, nie poczuć klimatu.....no jak? :)
OdpowiedzUsuńCo do gofrów, tak, można się po nich turlać :)
Sama zjadłam chyba z 10 (gofry jak gofry, prawie wszędzie takie same, a wyboru nie było). Ale jest przynajmniej powód dla którego Lidzbark zapamiętam :)
Pozdrawiam ciepło :)
piękne widoki, architektura, naczynia i żywopłot.no cudeńka :)
OdpowiedzUsuńAle tam pięknie! Same zdjęcia zachwycają, a co dopiero musi być na żywo, na miejscu... Ech, fajnie pomarzyć przed monitorem :) Serdeczności :)
OdpowiedzUsuńMiejsce faktycznie wciąga i można się zatracić w tym pięknie. Nie dziwię się że już dwa razy tam byłaś. ;)
OdpowiedzUsuńMiejsce cudowne. Aż chce się tam być.
OdpowiedzUsuńPrześliczne miejsce, a najbardziej mnie zachwycają te misterne zdobienia. Cudnie!
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce, aż mam ochotę się tam znaleźć. Cudne zdjęcia, się rozmarzyłam!
OdpowiedzUsuńChoć sama w tym miejscu nigdy nie byłam, z Twoich zdjęć widać, że przenosi w inny świat. Piękną historię opowiedziałaś słowami i obrazami!
OdpowiedzUsuńPokazałaś magiczne miejsce.
OdpowiedzUsuńTwoje wspaniałe zdjęcia ukazują miejsce jak z bajki...
Alhambra to niesamowite miejsce...Tam wszystko zachwyca. Wspominam urzekające ogrody, architekturę, fontanny.W Muzeum sztuki Islamu w Berlinie oglądałam sufit cedrowy z Alhambry. Prawdziwe cudo...
To moje wielkie marzenie zobaczyć kolejny raz urzekającą Alhambrę.
Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie:)
Ale pięknie... Grałam nawet kiedyś w grę planszową "Alhambra" - sama nie mam, ale bardzo polecam;)
OdpowiedzUsuńPamietam, ze po Alhambrze , Grenadzie zwiedzalismy Sewille, i ta nas dopiero zaczarowala. Ale przyznac musze, ze Alhambra , rzeczywiscie, jak z basni Tysiaca i jednej nocy...
OdpowiedzUsuńSciskam:))
bardzo lubie takie miejsca i od razu przypomniały mi się wakacje a także narobiłam sobie ochoty na wyjazd :)
OdpowiedzUsuńW taki dzień jak dziś, przenieść się tam. Miło jest powspominać wizytę sprzed lat.
OdpowiedzUsuńJak to Ty 2 razy,a ja wcale:( Ale dziękuję za zdjęcia. Napawam się widokiem, brak mi tylko wspomnień:)
OdpowiedzUsuńO kurcze, ależ tam pięknie! :) rzeczywiście można się zauroczyć :) nawet w zdjęciach! A co dopiero na żywo... ;) a to ostatnie ujęcie jest magiczne...
OdpowiedzUsuńP.S. Dzięki całemu wachlarzowi naszych emocji Mężczyźni stają się bogatsi ;D a my, dzięki ich uproszczeniom, troszkę spokojniejsze...
Jeszcze nie byłam, chociaż moja przyjaciółka pochodzi z tamtej okolicy i ciągle obiecujemy sobie wspólną wycieczkę ;)
OdpowiedzUsuńTo drzewo z fioletowymi kwiatami na szóstym zdjęciu od dołu, zapomniałam jak się nazywa... Ktoś mi pomoże?
O.
Brak słów po prostu. Piękne miejsce. Nie dość, że klimat taki ciepły, to także architektura wyjątkowa.
OdpowiedzUsuńKolejki omijam jak moge, ale zeby wejsc do Alhambry wystalam swoje i naprawde bylo warto! Mimo uplywu wiekow, to bardzo swieze miejsce.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog i zawsze chciałam się wybrać do Alhambry!Bardzo mnie zaciekawiła historia o królu opuszczającym mury tego pałacu..nie słyszałam jej wcześniej:) Przepiękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę wybrać się na wirtualną wyprawę w inne hiszpańskie miejsce- Lanzarote to zapraszam Cię na http://choca-loca.blogspot.com/ :)
fajna architektura! Misterna
OdpowiedzUsuńKlimatyczne miejsca, piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że to miejsce jest niezwykłe. Byłam tam 2 tygodnie temu i zwiedzając kolejne wnętrza zastanawiałam się jak ludzie tam kiedyś mieszkali. Ja podczas zwiedzania zmarzłam okrutnie, te mury działają jak zamrażarka. A na deser spadł grad ;) Muszę kiedyś zapisać moje wrażenia :)
OdpowiedzUsuńBajka na całego ;)
OdpowiedzUsuńBędę tam w marcu. Widzę, że chyba nie pożałuję:)
OdpowiedzUsuń