4/01
2014
2014
Dziś mi się marzy spacer po plaży!
W taki dzień jak dzisiaj, kiedy nic mi się nie chce a droga do kuchni w celu zrobienia sobie herbaty wydaje się być ponad moje siły, jest coś, co mogłoby mnie zmobilizować do odwinięcia się z koca i wystawienia nosa poza cztery ściany. Dla spaceru po plaży zrobiłabym dzisiaj wszystko. Ironia losu jest taka, że do plaży nie mam daleko, pogoda też dopisuje. Wystarczy wsiąść w samochód. Ale nie. Ja się uparłam, że będę miała rozmemłaną i leniwą sobotę, która tylko dzięki Mili nie jest piżamowa. Ale niewiele brakuje...
Tak się składa, że większość moich podróżniczych szlaków wiedzie tam, gdzie jest woda. Dużo wody. A w komplecie z wodą piasek. Mnóstwo jest na świecie cudownych wrażeń, spacer po plaży - najlepiej boso - w moim rankingu zajmuje wysokie miejsce. Jednym z moich planów na ten rok jest zmiana ukierunkowania wyjazdów. I nie mam tu na myśli wysokich gór, chociaż te też bardzo mi się marzą. Postaram się częściej jeździć tam, gdzie a) nie jest płasko, b) nie ma morza. Ale kompletnie bez morza żyć się nie da przecież! No przynajmniej ja nie umiem.
Co prawda na plaży poniżej spacerować raczej się nie da, to jednak zanurzyć stopy w piasku i usiąść z książką - to się da.
Prawda jest taka, że ja, urodzona nad morzem i nad morzem wychowana, potrzebuję morza tak jak tlenu. I to jest stwierdzone. Dłuższa nieobecność nad wodą negatywnie wpływa na mnie, moje samopoczucie i postrzeganie świata. Ale wystarczy że zatopię stopy w morskim piasku a spojrzenie w wyznaczonym przez morze horyzoncie, a już do mojego życia wkracza harmonia i równowaga, a ja z powrotem staję się sobą - czyli tą fajną i miłą :).
Bardzo możliwe, że moje dzisiejsze samopoczucie wynika właśnie z niskiego poziomu jodu w organizmie :). Układ słuchowy też jest osłabiony brakiem szumu morskich fal, przekazywanych później z ucha do serca w postaci pierwiastków szczęścia. Dzisiaj mam debet w endorfinach.
Jak by nie patrzeć, dzisiejszy post ma jedną wielką zaletę - wirtualny spacer po części odwiedzonych przeze mnie plaż poprawił mi humor. Znacząco. I dotarłam do kuchni i wróciłam z herbatą i kanapką - czyli jednak można :). Plażoterapia podziałała i przyniosła oczekiwany skutek. Dzisiaj już raczej nie, ale jutro może ruszę nad morze...Jeszcze tylko ten jeden raz a później będą już górki. No chyba, że jednak nie.
Widziałam w swoim życiu wiele pięknych plaż, wybranie tej najpiękniejszej jest niemożliwe, bo każda była inna i zachwycała z innych powodów. Niewiele było takich, które nie przypadły mi do gustu. O ile kocham spacery po plaży o tyle plażowanie to już niekoniecznie :). Nie jestem w stanie usiedzieć lub leżeć bez ruchu uprawiając tak zwane opalanie się. Bardzo szybko zaczynam się nudzić i szukać sobie jakiegoś zajęcia. Siedzenie z książka to moja najfajniejsza forma plażowania i najczęściej uprawiana, leżenie plackiem w moim przypadku nie wchodzi w grę.
Ja to generalnie taka "bosostopa" jestem. Z pierwszymi promieniami wiosennego słońca wskakuję w sandały, które zdejmuję dopiero kiedy zaczynają mi sinieć stopy od jesiennego chłodu i deszczu. A pierwsze dni w skarpetach po dłuższej przerwie to dla mnie prawdziwa mordęga. I pewnie jakiś odłam klaustrofobii bo ja wtedy nieustannie przebieram palcami od stóp. Ciasno mi jest zarówno w skarpetce, jak i w bucie:). Niedawno przeczytałam, że takie zachowanie może mieć podłoże nerwicowe, w związku z czym sama sobie obiecałam, że będę się bardziej pilnować :).
Z prawie każdego pobytu nad morzem przywożę muszle i kamienie, czasem też piasek, a później zapełniam nimi wszelakie naczynia, tworząc w swoim mniemaniu piękne kompozycje. I tak sobie stoją te naczynia w pokoju, przedpokoju, w sypialni i w łazience, i ciesząc oko przypominają o cudnych chwilach na plażach świata.
Nie urodziłam się nad morzem, ale kocham je, jak Ty. Nie wyobrażam sobie wakacji bez wyjazdu nad morze. Jeśli przy nim są góry, to pełnia szczęścia dla mnie. Uwielbiam spacery po plaży i zbieranie wszystkiego, co mi się spodoba. Dziękuję za cudowne widoki morza i plaż. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdzieki tym doskonałym fotografiom sama nabrałam ochoty na spacer po ciepłej plaży w blasku zachodzącego słońca! pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia,piekne plaze :) tez uwielbiam morze,ale w ostatnich latach jestem takze baaardzo zachwycona gorami :) milego spaceru :)
OdpowiedzUsuńTak się składa, że moje podróżnicze drogi, także najczęściej wiodą mnie nad dużą wodę :-) Jestem ciepłolubna i tyle! Uwielbiam plażę i piasek. Przedwczoraj byłam nawet na plaży, ale bynajmniej nie było ciepło :-P PS. Dzisiaj również siedzę zawinięta w kocyku...
OdpowiedzUsuńJa też chcę, ja też chcę, jadę z Tobą! ;-)
OdpowiedzUsuńJa nad morzem się nie urodziłam, ale taki spacerek również chciałabym odbyć, najlepiej wiosenną porą już:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku - nie pamiętam bowiem czy już składałam życzenia:)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo Ci dziękuję za takie lato w styczniu, kiedy słońca tak mało. Pamiętam takie plaże z Miami, gdzie byłam latem na kursie angielskiego. Życzę Ci wielu jeszcze piękniejszych plaż.
OdpowiedzUsuńWiele ludzi kocha morze, widać to zwłaszcza w upalne dni, kiedy plaże są pełne.
OdpowiedzUsuńW taki dzień jak dziś z wielką przyjemnością oglądam zdjęcia z pięknych letnich dni, gdzie jest słońce, woda, plaża. Chciałabym tam się teraz znajdować. Od razu marzą mi się wakacje.
Pozdrawiam :)
Na początek to Ci powiem, że zachwycam się Twoimi zdjęciami. Mam tak samo jak Ty, że nie lubię na plaży plackiem leżeć. W ogóle to ja morze lubię jak na plaży nie ma prawie ludzi - wtedy to ja mogę iść przed siebie i patrzeć na morze, uwielbiam ten stan:)
OdpowiedzUsuńCudownie ciepło, słonecznie ...a mi dziś trafił się zimny spacer...tęsknie za szmaragdowym morzem i parzącym w stopy piaskiem, może być żwir...
OdpowiedzUsuńWczoraj byłam na spacerze na plaży, mało mi głowy nie urwało, takie to przyjemności funduje styczeń na wyspie. :-)
OdpowiedzUsuńBliski mi temat. Lubie morze i góry. Jednak morze chyba bardziej uspokaja. Powodzenia i spełnienia marzeń. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńja dziś urządziłem sobie rajd, taki 18 kilometrowy, po moich ukochanych pagórach, ale takim plażom też bym się nie oparł.
OdpowiedzUsuńtakie leniwe dni też są potrzebne:) ale zaostrzyłaś mi apetyt na plażę! swego czasu spacery po plaży to coś co kochalam, ale odkąd przebiegłam się tak 'sportowo' po Copacabanie uwielbiam biegac po plaży, choć ciężej niż normalnie, to jednak radość większa:)
OdpowiedzUsuńA ja urodzona w górach tez potrzebuję morza, pewnie dla równowagi. Tęsknię za takim spacerem i takimi widokami. Oby wkrótce...
OdpowiedzUsuń...do morza mam 100 km., i bywam choć raz w roku, oczywiście poza sezonem, bo nie znoszę tłoku...byłam w deszcz, byłam w słońce, we mgle spacerowałam i w wietrze...nie ma dla mnie złej pogody na wypad nad morze. Pada hasło - jedziemy i jadę!
OdpowiedzUsuńZ parkingu gnam jak oszalała wiedziona zapachem fal na plażę...zasapana przysiadam na czymś tam i już...odpływam...Godzinami patrzę na w dal, obseewuję przypływy i odpływy fal...i zapadam się w głębię siebie...układam myśli, a gdy mam problem, on sam pewnie pod wpływem dobroczynnego działania wielkiej wody sam nijako się rozwiązuje:)
Gdy odjeżdżam długo ciągnie się za mna welon cichnącej muzyki fal przyprawionej krzykiem mew...
Tęsknię za morzem... oj, bardzo!
Serdeczności:)
Świetna, imponująca kolekcja! Chętnie zobaczyłabym też Twoje piaskowe kompozycje.
OdpowiedzUsuńPochodzę z południa Polski, od dziecka wycieczki nad morze były dla mnie jak wielkie wyprawy, które poza tym nie zdarzały się zbyt często. Dzisiaj chodzenie boso po piasku i słuchanie szumu fal ma dla mnie też niezwykłe znaczenie :)
Wiesz, że ze mnie skrajna góromaniaczka, ale i plaża mi się marzy... a już najbardziej ogrom oceanu z niej oglądany :) Bardzo piękne zdjęcia, aż by się chciało przenieść w którejś z tych miejsc. Co do rozmemłanych sobót czy niedziel, chyba i takie od czasu do czasu są potrzebne :) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMnie też się marzy taki spacer i nawet. Od jakiegoś czasu czuję, że powinienem gdzieś wyjechać i chyba tak zrobię.
OdpowiedzUsuńNietypowe uzależnienie. Osobiście, choć mieszkam na Pomorzu, wolę góry. Plaża i morze zawsze kojarzyły mi się przede wszystkim z leżeniem i opalaniem. Ale Twoje spojrzenie jest zupełnie inne. I chyba mnie przekonałaś, że nad wodą też może być fajnie. No i te zdjęcia, takie gorące. Tęsknię za latem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Zawsze chcialam mieszkac "nad morzem"-majac na mysli Baltyckie, oczywiscie. W chwili obecnej mieszkam okolo 50 km od Polnocnego, ale tak na prawde chcialabym mieszkac, na tyle blisko, abym w kazdej chwili mogla pojsc na spacer jego brzegiem.Cicho marze o starosci nad morzem Srodziemnym.A Twoje zdjeica mnie rozmarzyly....
OdpowiedzUsuńSpacer plażą hiszpańską i na dodatek styczniową porą należy do najcudowniejszych...Tej zimy spacer brzegiem Bałtyku też jest dużą przyjemnością.
OdpowiedzUsuńKocham zarówno góry jak i morze...Nie lubię plażowania. Podobnie jak Ty widziałam wiele pięknych plaż. Z każdej zawsze coś "przywlokę" do domu...U mnie dzisiaj cały czas pada. Ten wirtualny spacer poprawił mi humor.
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Pozdrawiam serdecznie:)
Na mnie Twój post też tak zadziałał - możesz więcej takich stworzyc! :) taka plaża, czy inna, piasek, woda...oj tak, zdecydowanie tak :)))
OdpowiedzUsuńBose stopy-to jest to:)
OdpowiedzUsuńA te zdjecia! No i co ja teraz poczne, do morza daleko.. Moze chociaz skarpety zrzuce;)
Tu w naszej pieknej Alzacji, czasami bardzo nam brak morskiej bryzy!
Buziaki;)
Mnie tez jakos bardziej z woda po drodze. Wlasciwie to gory omijam- mam lek wysokosci!
OdpowiedzUsuńTeż kocham morze i też nie przepadam za plażowaniem, za to pływanie, czytanie książek na plaży - to lubię. Miło popatrzeć na tak piękne plażowe zdjęcia...
OdpowiedzUsuńMo, inspirujące miejsca :)
OdpowiedzUsuńCzwarte zdjęcie mnie najbardziej urzekło.
O.
Również jestem bosonoga, a po plaży to już tylko na bosaka :) Właśnie zrobiłam podróżniczy rachunek sumienia i stwierdzam, że za rzadko bywam nad morzem. Ale to przez to, że nie cierpię plażować!
OdpowiedzUsuńRozmarzyłam się oglądając zdjęcia plaż i morza :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam spacery plażą, mocząc nogi w morskiej wodzie. Tak jak i Ty leżenia plackiem na piasku nie znoszę. Kiedyś jako dziecko każde wakacje spędzałam nad morzem w Polsce, nasze plaże też są piękne, jedyne co mi zawsze przeszkadzało, to zbyt niskie temperatury, wiatr lub deszcz.
Z mojego rodzinnego Wrocławia miałam kawałek drogi do Bałtyku, więc niestety tylko raz w roku mogłam się nad nim zjawiać. Niedługo czas na hiszpańskie plaże :)
No nie! Ja też chcę na plażę... no naprawdę, takiego smaka robić...
OdpowiedzUsuńDzisiaj była u mnie piękna, prawie plażowa pogoda :) Mam nadzieje, że u Ciebie też i uzupełniłaś ilość jodu :) ja musiałam się zadowolić spacerem wzdłuż rzeki, pozdrawiam !!
OdpowiedzUsuńNo...mowę mi odjęło na widok zdjęć:) Toż to istny "paradajs":)
OdpowiedzUsuńp
Piękne widoki. :)
OdpowiedzUsuńZmieniłam adres bloga na http://marin-memories.blogspot.com/
Pozdrawiam. :)
Świetne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńcudownie, dzięki za ten spacer ! :D
OdpowiedzUsuńchciałabym te wszystkie plaże poznać z imienia i nazwiska, ale za dużo wymieniania by było ;)
ja też bym wiele dała za spacer po ciepłej plaży:)
OdpowiedzUsuńCudownie... oczarowały mnie te plaże. Kocham morze i nie wyobrażam sobie lata, by nie spędzić kilka dni gdzieś w spokojnym miejscu, siedząc na piasku i słuchając szumu fal. Piękne, naprawdę.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta Twoja plażoterapia :)
OdpowiedzUsuńPo takich plażach spacerować... ech, wtedy o zimowej depresji wiedziałabym jedynie z gazet :))
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis
OdpowiedzUsuńKocham spacery po plaży, w kazda pore roku. Nawet mroźna zima mi w tym nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuńDla mnie też odpoczynek jest zawsze tylko w poblizu wody, najlepiej z jakąs piękna plaża. Spacer po plazy jest dla mnie zawsze relaksujący, dlatego doskonale Cie rozumiem :)
OdpowiedzUsuńpiękne plaże, bardzo cikawy blog
OdpowiedzUsuńMarzysz o własnym apartamencie nad Bałtykiem? Ustronie Morskie to idealna lokalizacja! Oferujemy nowoczesne, luksusowe apartamenty z widokiem na morze, które mogą stać się Twoim letnim azylem lub dochodową inwestycją. ustronie morskie apartamenty nad morzem
OdpowiedzUsuń