Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


21/04
2013

Iść, ciągle iść...

  Rzecz będzie o chodzeniu, bo chodzić uwielbiam. Oprócz latania samolotem, jeżdzenia samochodem ( najlepiej, kiedy ja za kółkiem ) i rowerem, poruszanie się na własnych stopach jest moją ulubioną formą przemieszczania się. I nie chodzi tu o podróżowanie i zwiedzanie pieszo nowych miejsc, bo to jest akurat dla mnie normalne. Uwielbiam spacery, mogą być nawet samotne, kiedy tak sobie idę i wsłuchuję się w rytmiczny odgłos kroków i to mi wystarcza. Kiedy np. mam coś do załatwienia w mieście ( tzn. w centrum ) i mam czas na to, żeby iść,i pogoda też jest w normie, to idę - a to jakieś 5,5 km. Wracam też pieszo, co razem daje 11km. Nie wiem czy to mało czy dużo, wiem tylko, że mija szybko, bo idę dziarsko, mam swój rytm, i raczej to jest marsz niż spacerek :).
 
  Mam też towarzyszkę podróży, która nigdy nie odmówi, zawsze jest chętna, a często też sama wychodzi z inicjatywą spaceru.





Podczas spacerów nigdy nie słucham muzyki, podobnie rzecz ma się z jazdą na rowerze. Czasem cisza jest najpiękniejszą muzyką. Chodzenie samo w sobie jest świetnym relaksem, i pomimo tego, że raczej powinno męczyć, to mnie super odpręża. Jestem tylko ja i moje nogi, albo ja, moje nogi, i moje cztery łapy :).




  Miniony weekend był bardzo spacerowy, a dzisiaj oprócz spaceru kawa nad rzeką - tradycyjnie nogi mnie zaniosły i nogi przyniosły z powrotem. I już nawet otoczenie nie reaguje zdziwieniem gdy mówię, że przyszłam a nie przyjechałam, czyli jest jakiś postęp, bo wcześniej bywało różnie :).


  
  Co jest fajnego w chodzeniu? Samo w sobie chodzenie jest super! Pomaga na nudę, na nadwagę ( oby!), na chandrę ( taki antydepresant ), jest ekologiczne i podobno oszczędne ( szczerze mówiąc nie zauważyłam jeszcze:) ) i ma działanie zdrowotne bo poprawia krążenie i dotlenia organizm. Nie wymaga żadnych nakładów finansowych ani inwestowania w drogi sprzęt, bo buty ma każdy.



Czasem trzeba sobie pochodzić aby dojść do siebie...

Komentarze

  1. I ja dochodzę do siebie po dzisiejszym chodzeniu:)) oraz po raz kolejny dochodzę do wniosku, że o to chodziło:))
    a okolice spacerowe masz cudne!
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Absolutnie się z Tobą zgadzam!
    Ja też uwielbiam chodzić a najbardziej po górkach i lesie.
    Towarzystwo masz wspaniałe, nie dziwi mnie, że korzystasz z każdej okazji. Pozdrawiam. Alina.

    OdpowiedzUsuń
  3. Doskonale rozumiem o czym piszesz :-)
    Najwięcej radości jest w prostych i banalnych czynnościach.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W takich pięknych okolicach nogi same niosą :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham zdjecie Twego smiejacego sie psa w trawie. Podpisuje sie pod tym co napisalas w 100%. Spacer to jedna z najzdrowszych form ruchu, cos zupelnie nam naturalnego. Najlepiej spacer w lesie, na polach, nie na asfalcie oczywiscie :) Sama ciesze sie, ze moj maz jest bardzo spacerowy. Widze, ze pieknie jest w Twoich okolicach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też chcę psa... ale mam zakaz ;o(

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również kocham "chodzić" :) Piękna ta towarzyszka :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Też uwielbiam chodzić. W tym roku doczekać się nie mogłam aż śnieg zniknie by móc przejść się po lesie. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. wiosenne zdjęcia na blogach poprawiają nastrój;)

    OdpowiedzUsuń
  10. no to jesteś moja druga połówka! Znajomi się ze mnie swmieją, że ja wiecznie w terenie, w dodatku też mam psa i chodzi ze mną wszędzie :) nie ma to jak wrócić do domu po takim dłuuugim spacerze!

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś Forrest Gump powiedział takie mądre zdanie: 'Zawsze jak gdzieś szedłem to biegłem" Myślę że można je śmiało stuningować tak by pasowało do Ciebie. ;)
    W sumie. Tez lubię wyjść i iść tam gdzie mnie nogo poniosą odkrywając uroki okolicy. Wspaniała sprawa.
    Psa tylko mi brakuje ;/ Niestety ale chyba nie mogę go mieć...

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam to samo. Ja uwielbiam chodzić pieszo tam gdzie tylko mnie nogi poniosą ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham chodzenie i jeżdżenie na rowerze. Codziennie muszę zrobić chociaż małą rundkę.
    Twoje zdjęcia jak zwykle są świetne.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Widzę, że mamy już na pewno dwie wspólne cechy: czytanie i chodzenie :) Ja też uwielbiam zdzierać swoje podeszwy :) Wiele osób dziwi ta moja przypadłość, a mnie dziwi ich wsadzanie czterech liter w auto tylko po to, by podjechać do sklepu sto metrów dalej... Dobrze mi z tym moim chodzikowaniem i niech tak zostanie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.