16/04
2013
2013
Dowód na istnienie raju.
Bo raj wygląda tak :
Ko Phi Phi to jedna z wysp Tajlandii. W rzeczywistości są to dwie oddzielne wyspy Phi Phi Don oraz Phi Phi Ley. Obie należą do Narodowego Parku Phi Phi Hat Nopparat Thara.
Wyspy słyną z pięknych krajobrazów. Jednak słowo piękne wydaje się w tym przypadku za ubogie. Nigdy w życiu nie zapomnę tego co tam widziałam. I jeśli gdzieś istnieje raj, to właśnie tam.
Pomimo natłoku turystów, których liczba rośnie każdego roku, na wyspie nie brakuje dziewiczych, bezludnych plaż. I pomimo tego, że infrastruktura jest tam rozwinięta ( głownie z powodu i dla turystów ) to jedynym środkiem lokomocji dostępnym na wyspie są własne nogi. Generalnie fajna sprawa, pomijając nocne powroty do domu. Bo powrót po ciemku, po kilku drinkach może być przeżyciem :). Pamiętam, jak co chwilę zahaczałam o jakieś korzenie i kamienie, więc najlepszym rozwiązaniem jak się okazało było brodzenie w wodzie przy brzegu. I tak też najczęściej wędrowałyśmy aby dostać się do i z centrum wyspy. Czasem płynęłyśmy też łódką, a to nasz przystanek:
Wspaniałe rafy koralowe u wybrzeży wyspy to najpiękniejsze w całej Tajlandii tereny do nurkowania i pływania w masce. A woda jest tak przejrzysta że podwodne życie można podziwiać nie wysiadając z łódki.
Miłośników skalnej wspinaczki przyciągają na wyspy wapienne skały, których gładkie pionowe ściany w niektórych miejscach sięgają 374 m.
Doszło do tego, że nawet tej małpie zazdroszczę, że żyje tam gdzie żyje i codziennie może biegać boso po tym ciepłym, białym piasku.
Najcudowniejsze na wyspie jest to, że pomimo ogromnej ilości turystów bez problemu można znaleźć bezludne plaże albo miejsce, gdzie się człowiekowi wydaje, że oprócz niego samego nie ma na wyspie nikogo więcej.
Czasem jak mi na duszy gorzej to wspomnienia z Kho Phi Phi są jednym z tych, które najczęściej przywołuję w pamięci.
Ach żeby tak znów móc postawić tam stopę...
I zamieszkać raz jeszcze w domu na palach, z widokiem na turkusową wodę.
Zaraz się chyba popłaczę z tęsknoty :((. Potrzebuję wina. Pilnie.
Wyspy słyną z pięknych krajobrazów. Jednak słowo piękne wydaje się w tym przypadku za ubogie. Nigdy w życiu nie zapomnę tego co tam widziałam. I jeśli gdzieś istnieje raj, to właśnie tam.
Pomimo natłoku turystów, których liczba rośnie każdego roku, na wyspie nie brakuje dziewiczych, bezludnych plaż. I pomimo tego, że infrastruktura jest tam rozwinięta ( głownie z powodu i dla turystów ) to jedynym środkiem lokomocji dostępnym na wyspie są własne nogi. Generalnie fajna sprawa, pomijając nocne powroty do domu. Bo powrót po ciemku, po kilku drinkach może być przeżyciem :). Pamiętam, jak co chwilę zahaczałam o jakieś korzenie i kamienie, więc najlepszym rozwiązaniem jak się okazało było brodzenie w wodzie przy brzegu. I tak też najczęściej wędrowałyśmy aby dostać się do i z centrum wyspy. Czasem płynęłyśmy też łódką, a to nasz przystanek:
Wspaniałe rafy koralowe u wybrzeży wyspy to najpiękniejsze w całej Tajlandii tereny do nurkowania i pływania w masce. A woda jest tak przejrzysta że podwodne życie można podziwiać nie wysiadając z łódki.
Miłośników skalnej wspinaczki przyciągają na wyspy wapienne skały, których gładkie pionowe ściany w niektórych miejscach sięgają 374 m.
Doszło do tego, że nawet tej małpie zazdroszczę, że żyje tam gdzie żyje i codziennie może biegać boso po tym ciepłym, białym piasku.
Najcudowniejsze na wyspie jest to, że pomimo ogromnej ilości turystów bez problemu można znaleźć bezludne plaże albo miejsce, gdzie się człowiekowi wydaje, że oprócz niego samego nie ma na wyspie nikogo więcej.
Czasem jak mi na duszy gorzej to wspomnienia z Kho Phi Phi są jednym z tych, które najczęściej przywołuję w pamięci.
Ach żeby tak znów móc postawić tam stopę...
I zamieszkać raz jeszcze w domu na palach, z widokiem na turkusową wodę.
Zaraz się chyba popłaczę z tęsknoty :((. Potrzebuję wina. Pilnie.
Raj na ziemi :-) Chciałoby się tam być.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Jak mi źle, myślami wracam na Karaiby, na Barbados albo Grenadę. Oj, to były czasy, to były miejsca ;o) Wino polecaliśmy u mnie w przedostatniej notce :o)
OdpowiedzUsuńprzepięknie!! .. bardzo inspirująca notka!!
OdpowiedzUsuńKrabi i Kho Phi Phi to jest cel mojej podróży z moją córką studentką planowanej na styczeń .. chcemy zacząć na północy od Chiang Mai (i nauczyć się gotować po tajsku) i potem dalej na południe .. na pewno zapukam do Ciebie (wirtualnie :^) ) po poradę .
pozdrawiam serdecznie :^)
dokładnie w ten sam sposób wyobrażam sobie raj!
OdpowiedzUsuńtez tam chce, chociaz na chwile, czy ja duzo wymagam?:)
OdpowiedzUsuńPieknie tam!
wow! Jak dla mnie raj na ziemi, idealne miejsce na odpoczynek :) to morze i ten kolor robią wrażenie :) na wino zawsze chęci!
OdpowiedzUsuńo tak! To jest jedno z tych mniejsc w które na pewno się wybiorę...
OdpowiedzUsuńChociaż słyszałem, że robi się tam tłoczno od turystów. Ja nie lubię tłocznych miejsc...
Uwierz mi, że jest wiele miejsc na świecie gdzie pomimo natłoku turystów można znaleźć się na "odludziu".Tylko co do Chin nie mam pewności:)
OdpowiedzUsuńAle tam musi być bosko! I ta woda... Kocham wodę!!! :D
OdpowiedzUsuńPiękny ten Raj...
OdpowiedzUsuńI nawet trafiły się ślady Piętaszka :D
Pozdrawiam :)
znowu? żeby kiedykolwiek postawić tam stopę!!! cudnie:)))
OdpowiedzUsuńZaczynam wierzyć w raj :)) Popływać w takiej wodzie i poleżeć wśród zieleni mając daleko, daleko wszystko :)
OdpowiedzUsuńChcialabym tak ujrzec te turkusowa wode :)
OdpowiedzUsuńA tymczasem zapraszam po wyroznienie do mnie :9
Masz rację. To prawdziwy raj na ziemi.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na lampkę dobrego wina.
Pozdrawiam:)
ależ tam pięknie.. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie razem bedziemy plakac z tej tęskonoty. Mialam to szczescie, ze moje stopy stanely na tej pieknej wyspie. Nie da sie opisac tego co tam sie znajduje, to po prostu trzeba zobaczyc. Kiedy byłas w Tajlandii?. Jesli masz ochote zobaczyc moje wspomnienia to zapraszam http://katejano.com/?s=thailand&submit=Search
OdpowiedzUsuńNie zamierzam się kłócić. Takim rajem nie pogardzę!
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia faktycznie można pomyśleć, ze to raj! serdecznie zapraszam na www.2bloggirls.pl
OdpowiedzUsuńAch!
OdpowiedzUsuńzawsze możesz tam być myślami ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się napatrzeć na te zdjęcia może mi się przyśni taki jeden dzień w raju :)
OdpowiedzUsuńwow cudowne miejsce- ja bym sie cieszyla, ze mialam okazje byc w tym miejscu :D
OdpowiedzUsuńmoze wrocisz :D
Rozmarzyłam się... ;)
OdpowiedzUsuńCalkiem nie dawno wrocilismy z Tajlandii :) Raj na ziemi, potwierdzam :) na pewno kiedys tam wrocimy :) Zapraszam do siebie relacje dzien po dniu :)
OdpowiedzUsuń