Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


22/05
2011

Dzień Praw Zwierząt.

To dzisiaj właśnie. Nie będę tutaj pisała o łamaniu tych praw, bo to temat - rzeka, a po co mam sobie psuć taką cudowną niedzielę. Post ten poświęcę moim ośmiu łapom. Jeśli kiedyś coś im się odwidzi, zbuntują się i mnie zaczną po sądach psich ciągać za rzekome łamanie ich praw, tudzież absolutny ich brak, to ja będę miała dowody...dowody na to, że wiodą sobie pieskie życie. Tego mniejszego to od schroniska uratowaliśmy albo od wiecznej tułaczki ( nie to, że wypominam ), no ale lepiej żeby to miał na uwadze :).

Wspomnę tylko, że nigdy nie zrozumiem przemocy wobec zwięrząt. Nigdy i koniec. Niech się Ci sadyści z równymi sobie mocują, a nie na słabszych i praktycznie bezbronnych udowadniają, jaką to mają moc...

No ale póki co nasi pupile chyba nie mają na co narzekać, bo przestrzegamy ich praw, oj przestrzegamy. I tak np. mają prawo do spania po ludzku :)



Ale po swojemu też mogą :




Mogą sobie jeździć po świecie :



Oglądać polskie seriale :


Przejawiać agresję wobec członków najbliższej rodziny :







Być kibicem :



Uprawiać hazard :



A nawet czasem "strzelić sobie" coś mocniejszego :



To tylko pies, tak mówisz, tylko pies...
A ja ci powiem
Że pies to czasem więcej jest niż człowiek
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki czlowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie...
                         ( B. Borzymowska )

Komentarze

  1. Piękny wiersz, piechy uroczę, proszę pogłaskać ode mnie. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. To proszę uściskać łapy w tym świątecznym dniu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja moja Aurę wziąłem ze schroniska - w łóżku nie sypia bo jej gorąco - woli włazić do piwnicy i zalegać na gołym betonie.

    żre wszystko co popadnie, a nawet robi obchód po sąsiadach i ich psom też wyjada miski.

    Za to nie ma większej psiej radości niż to gdy widzi jak wyciągam rower z garażu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj to Aura świetnie by się dogadała z Mohito ( tym czarnym psiakiem) bo on też wpada na poczęstunki do sąsiadów. Mało tego, już pamięta gdzie coś dostaje a gdzie nie, i te domy, gdzie nie częstują, omija :).Czasami mi wstyd, bo sobie pewnie ludzie myślą, że psy głodzimy. No ale i tak wolę to, niż jak jeszcze szczeniakiem będąc, codziennie robił rundkę w poszukiwaniu przysmaków w osiedlowych śmietnikach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aura robi "obchód po włościach" mniej więcej 2 godziny ... prawdę powiedziawszy nie wiem gdzie się to w niej mieści. Co śmieszniejsze zazwyczaj psy bronią swoich misek zaciekle, ale nie przed Aurą - wchodzi bezczelne, wyjada zawartość i idzie dalej ... nie niepokojona!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zeżarło mój komentarz :( Pisałam, że najbardziej podoba mi się mina psiego hazardzisty!
    Kiedy pomieszkaliśmy u rodziny w lesie, psy brata Lee też robiły codzienne obchody. Kiedy w pobliżu trwała budowa, wróciły z pięknie zapakowanym lunchem jednego z robotników. A raz przyniosły wielką paczkę kurzych piersi, które ktoś musiał wystawić na ganek żeby się rozmroziły...

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tym hazardem to wszyscy mieliśmy ubaw, bo Olo, siostrzeniec Marcina, podczas wizyty u nas odkrył w sobie miłość do kart.I razu pewnego, jak już nikt nie chciał z nim grać w wojnę, powiedziałam Mu, żeby z Milą zagrał. Więc Olo wytłumaczył Mili zasady gra, a później pod jedną łapę wkładał karty, które ugrała, a pod drugą karty z rozdania, i tak sobie grali. Oczywiście Olo częściej wygrywał, ale kiedyś podsłuchałam, jak jej tłumaczy, żeby się nie martwiła, że jej nie idzie, bo i tak najważniejsza jest dobra zabawa :).A jaka radość była, jak się Mili wygrać udawało!A najfajniejsze w tym wszystkim było to, że czasami sobie podglądałam ukradkiem, i Olo jej nigdy nie oszukał.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniałe psiaki, aż radość patrzeć na te uśmiechnięte mordki :) Moje futrzaki (dwa) też uwielbiają kocyki i poduszeczki :) A ile przy tym rozkosznego sapania i chrumkania :) Serdecznie pozdrawiam wszystkie Pysiaki :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.