2024
Poranki jasne jak słońce
Wiosna w tym roku średnia i chociaż ta kalendarzowa zaczęła się już jakiś czas temu to jej początki nie wyglądają zachęcająco. Idzie ślimaczym krokiem i co tu dużo mówić trochę się ociąga. Zajrzałam sobie z ciekawości do zeszłorocznych wpisów i rok temu mniej więcej o tej porze prószył u mnie śnieg, dzisiaj pada deszcz. Na szczęście było już kilka całkiem ciepłych i słonecznych dni, które pozwoliły mi uwierzyć, że wiosna przyjdzie tak czy siak.
To niezwykłe jak coś tak zwykłego jak słońce może sprawić, że dzień wydaje się piękny już od siódmej rano. Jeszcze na dobre nie zdążę się obudzić a już rozpiera mnie energia a harmonii cudownego poranka nie zakłóca nawet świadomość tego, że to jest normalny, roboczy dzień a nie że urlop albo niedziela.
W te najcudowniejsze od dawna poranki jeździłam do pracy wcześniejszym pociągiem i ze stacji chodziłam sobie wydłużając trasę, ciesząc się cudowną pogodą i niezwykłym spokojem miejsc, w których przez cały dzień panuje nieznośny gwar i tłok. Miałam ze sobą aparat i udawałam, że jestem turystką a nie kimś, kto właśnie lekkim krokiem zmierza sobie w stronę miejsca pracy.
Wspominając zatem te minione czekam tęsknie na kolejne jasne poranki, ozłocone słońcem i rozświetlające dzień oszałamiająco niebieskim niebem. Dzisiaj zaczął się kwiecień, miesiąc dla mnie pracowity, pełen nowych wyzwań, pod koniec miesiąca czeka mnie szkolenie w Berlinie a zaraz po nim drugi tegoroczny zagraniczny wyjazd, tym razem ku słońcu, z nadzieją że mnie nie zawiedzie.
Życzę Wam wszystkim pięknego i wiosennego kwietnia, niech wreszcie pełną parą zacznie się wiosna. I tak tak, ja wiem, że kwiecień plecień, nie ma potrzeby pisać mi o tym w komentarzach. Moja wiara w cudowną i słoneczną wiosnę jest silniejsza niż wiara w porzekadła 😊.
Uściski.
Urocze kadry, zwłaszcza te przedstawiające kwitnące kwiaty. Aż chce się na takie patrzeć. Radosnego świętowania!
OdpowiedzUsuńW chwili obecnej dominującym uczuciem jest mój strach o to, że przegapię wiosnę. Pogodowy armagedon z nieustannie padającym deszczem nie pozostawia szans na to, żeby w odpowiedni sposób się wiosną nacieszyć. Okres kwitnienia jest krótki i mija raz dwa zatem trzeba się spieszyć, niestety niewiele widać w kałużach po kostki i spod parasola.
UsuńMimo złośliwej aury pozdrawiam Cię przeserdecznie i życzę radosnego kwietnia.
I ja Ci życzę dużo piękna tej wiosny!!! :-))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i wzajemnie, niech tylko przestanie padać...
UsuńWow! Jakie u Ciebie niebieściutkie niebo! U mnie od soboty na horyzoncie jak by ktoś złośliwie suwakami powyłączał kolory, zwłaszcza niebieski. Niebo szaro białe, mętne jak kawa z mlekiem i to już trzeci dzień... Piszą coś o saharyjskim pyle który przybył pod Babią Górę, no akurat miał kiedy - w wolne świąteczne dni. Owszem temperatura wysoka ale porywisty wiatr niemal wyrywa włosy z głowy. Jednym słowem nie o taką świąteczną aurę walczyliśmy, że tak powiem... Wszystko to sprawia że i moje plany świąteczne legły w gruzach, a jeszcze podobno nadciąga deszcz... No dobrze, że jestem wyjątkowo spokojnym i cierpliwym człowiekiem :))
OdpowiedzUsuńNadciąga deszcz mówisz?...Pocieszę Cię, że do mnie nadciągnął kilka dni temu i nie ma litości ani dla wiosny, ani dla moich planów z nią związanych. Na domiar złego przed świętami kupiłam nowy aparat i nawet nie mogę się nim nacieszyć tak jak bym chciała. Jedynie wczoraj między deszczem a deszczem wyskoczyłam "na magnolie" i przez jakiś czas byłam w kwietnym raju. Echhh, cudnie było...
UsuńTeż jestem spokojnym człowiekiem, zatem trzymajmy się zasady, że tylko spokój może nas uratować. Spokój i wiosna, ta prawdziwa, skąpana w słońcu i w kwiatach.
Jak ja kocham takie cudowne niebieskie niebo. U mnie też jest takie od kilku dni. Chociaż ma podobno nadciągnąć z z wiatrem piasek z Sahary i od jutra deszcz. Mam nadzieję, że nie sprawdzi się prognoza pogody polskim meteorologom.
OdpowiedzUsuńJa też życzę Ci pięknego, słonecznego i cieplutkiego kwietnia. Przesyłam moc pozdrowień:)
U mnie prognozy pogody również nie pozostawiają złudzeń co do aury na najbliższy tydzień...Dzisiaj padało przez cały dzień bez ani minuty przerwy, wracając do domu musiałam pokonywać kałużowe labirynty. Zatem może tak jak Ty nie powinnam ufać meteorologom aby nie stracić tych resztek nadziei pokładanych w cudnej wiośnie?
UsuńPrzesyłam Ci ogrom przeserdecznych pozdrowień i życzę wielu powodów do uśmiechu.
Przez kilka ostatnich dni i u nas dominowała wiosna., wprawiając nas w dobry nastrój. Od wczoraj wieje a pył znad Sahary przysłonił słońce, chociaż było ciepło. Od jutra podobno gwałtowna zmiana pogody. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńU mnie za to ulewy jak w porze deszczowej w jakimś azjatyckim kraju czyli też mam egzotykę :). Na zmianę pogody nie ma najmniejszych szans, no a przynajmniej nie przez najbliższy tydzień. Taka to wiosna :)
UsuńMoc pozdrowień.
U mnie ostatnio jest ciepło ale bardzo wietrznie... Jednak ja wolę chłodniejsze dni :).
OdpowiedzUsuńZdjęcia na prawdę wyglądają jakbyś była turystką ;).
Podziwiam Cię, że chciało Ci się wcześniej wstawać do pracy...
Mam nadzieję, że w któryś dzień dopisze pogoda u Ciebie i będziesz mogła się nacieszyć magnoliami :).
Bo byłam turystką, z tą różnicą, że w dobrze znanym mieście i w drodze do pracy ale kto by się przejmował drobiazgami :). Magnoliami nacieszyłam się wczoraj wykorzystując kilkugodzinną przerwę w deszczu, dzisiaj powróciła całodniowa ulewa i wichura, której pewnie magnoliowe kwiaty nie przetrwają. Bo kolejne dni też mają być jesienne...
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko i życzę pięknego kwietnia.
Nic nie jest w stanie zepsuć mojego dobrego nastawienia, z uwagi na fakt, że mamy już kwiecień i każdego dnia będziemy coraz bliżej właśnie takiej pogody, jaką lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńU mnie święta były pogodowo piękne... dopiero teraz wieczorem, czyli w drugi dzień świąt, przeszła burza z deszczem. Ale to akurat dobrze, bo trochę podlało ogród :)
Szacuneczek za te poranne zdjęcia, ja zawsze do pracy wychodziłam w ostatniej chwili, ale nie jestem skowronkiem, więc ciężko było mi rano wstać :)
Życzę Ci dużo kwietniowego słoneczka, żebyś nie musiała się odwoływać do swojej wiosennej wiary :)
Uściski!!!
Ja jestem śpiochem ale bardzo obowiązkowym i jestem bardzo wierna mojej codziennej rutynie - wstaję na tyle wcześnie, żeby sobie trochę poczytać do kawy i zawsze mam zapas czasu na spontaniczne pomysły, które mi przychodzą do głowy w ostatniej chwili. Kiedy muszę wychodzić do pracy mam najfajniejsze pomysły - wtedy z chęcią podlewałabym albo przesadzała rośliny, robiła przemeblowanie, sprzątała w kuchni itp. Tak samo mam kiedy trzeba iść spać :).
UsuńU mnie dzisiaj padało od rana bez ani minuty przerwy a prognozy pogody na kolejne dni nie zapowiadają żadnych miłych zmian. Cieszę się, że mam fajną przeciwdeszczową kurtkę i równie fajne kalosze, przydadzą się :).
Serdeczności. Podnoś mnie proszę regularnie na duchu ogrodowymi zdjęciami.
To ciekawe, co napisałaś :) Ja najwięcej werwy i pomysłów mam właśnie wieczorem i to wtedy, kiedy powinnam iść spać. Rano jestem marudą i potrzebuje trochę spokoju, żeby się rozkręcić i iść między ludzi :) Taka nocna sowa jest ze mnie zdecydowanie. A ogrodowe zdjęcia znajdziesz u mnie regularnie :) Dzisiaj zapraszam na magoliowe zachwyty :)
UsuńKomentarz mi wcięło, wiec tylko już pięknego kwietnia życzę, bo u nas pogoda letnia!
OdpowiedzUsuńjotka
W spamie nie znalazłam zatem uleciał w siną dal, echhh. U mnie jesień dżdżysta i szara.
UsuńPiękne zdjęcia . Jakie to bywa zmienne rok temu śnieg dziś słońce
OdpowiedzUsuńTeraz bardziej aktualne jest stwierdzenie, że rok temu śnieg a teraz deszcz. Niestety
UsuńŚwietne zdjęcia. Wiosny w sercu! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie. O wiosnę w sercu zdecydowanie łatwiej niż o tę za oknem.
UsuńDziękuję! U mojej mamy też są magnolie, pięknie kwitną 😀😀 Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńO tak! Dla mnie kwitnące drzewa magnolii to jeden z najpiękniejszych zwiastunów wiosny. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńMiałaś zatem szczęście zdążywszy uchwycić owe magnolie, zanim przekwitną. U nas kwitną na początku maja. Przynajmniej tak było do tej pory. Za to święta mieliśmy wręcz cudowne pogodowo. Ponad 20 stopni i słoneczko. Ludzie wyszli ze swoich norek i wszędzie było ich pełno. Niestety pogoda przychodzi do nas z zachodu po kilku dniach i wygląda na to, że właśnie dotarła bo dzisiaj pochmurna i chłodniej, a jutro ma być całkiem nieprzyjemnie. Ale jak napisała Pani Ogrodowa mamy już kwiecień, więc będzie tylko lepiej i już. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzisiaj jeździłam trochę po mieście i widziałam magnoliowe drzewa w różnej fazie kwitnienia. Są drzewa, z których już sypią się płatki ale są i takie z nie do końca otwartymi pąkami. Ale sporo drzew już przekwita... Serdeczności wysyłam i życzę dużo słońca.
UsuńZapomniałam napisać, że lubiłam, kiedy jeszcze pracowałam (często w terenie) te dnie, kiedy idąc do pracy mogłam wstąpić na kawę po drodze, wówczas też czułam się jak na urlopie, a nie jakbym szła do roboty.
OdpowiedzUsuńJa mam to szczęście, że do pracy chodzę na dziewiątą a śpię do siódmej. Nie muszę się zrywać bladym świtem więc taki spacerek zanim oddam się obowiązkom jest czystą przyjemnością. Pięknego weekendu.
UsuńPiękne zdjęcia :) Szczególnie bardzo mi się spodobały te, na których były kwitnące magnolie 😀. Łatwo je w parkach rozpoznać, bo są bardzo charakterystyczne 😀. Kwitnące krzewy magnolii, to zdecydowanie mój ulubiony widok wiosny. Bardzo mi się z nią kojarzy 😀.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Wpis o magnoliach dopiero będzie, te kwiatki to wiśnia japońska, również przepiękna. Fajnie, że obie lubimy magnolie i sądząc po komentarzach, jest nas tutaj więcej. Bardzo Ci dziękuję za komentarz i przesyłam ogrom pozdrowień.
UsuńOooo ja cię kręcę...byłam tam, dzięki Tobie! U mnie może był JEDEN wiosenny dzień i szczerze powiedziawszy mam już dosyć deszczu i wiatru.
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że w temacie pogody jest ktoś kto ma równie nieciekawie jak ja, i że tą osobą będziesz Ty. A wiesz, że za każdym razem jak przechodzę obok tych krętych schodów, gdzie sobie zrobiłyśmy pierwsze wspólne zdjęcie w Hamburgu a w tle mamy ratusz, to zawsze ale to zawsze widzę Ciebie i mnie, przytulone :).
UsuńMoniś Ty jak zwykle pięknie i radośnie :) wszyscy wspominają Twoje niebieskie niebo i faktycznie jest ono i Ciebie... Ja takiebwidzoalam przez kilka dni w Hiszpanii a jak wylądowaliśmy w Norwegii to zastała nas śnieżyca :( wczoraj i dzisiaj deszcz I cały kolejny tydzień też ma padać:( nie wiem co się dzieje z tą pogodą, ale u nas dalej zimowo :(
OdpowiedzUsuńPhi, u mnie były może trzy ciepłe dni, z czego tylko jeden słoneczny. O wiośnie to ja póki co mogę sobie pomarzyć albo poczytać na innych blogach, i tyle. U mnie zimowo może nie, ale jest jesiennie. Buziaki
UsuńW Belgii wiosna nie rozpieszcza. Deszcz psuje, jak może radość z jej nadejścia. Święta w Polsce dopieściły nas temperaturą, a dzisiaj nawet w Antwerpii wyszło słońce. Lubię Twoje opowieści, chodzę z Tobą i doceniam ciszę i spokój
OdpowiedzUsuńO pogodowych rekordach w Polsce mówili nawet w hiszpańskiej telewizji czyli jest coś na rzeczy. U mnie też rekordy, ale zimna, jesień w pełnej krasie, nawet teraz kiedy to piszę jest szaro, wietrznie i deszczowo, gdyby nie trochę zieleni na drzewach to można by pomyśleć, że jest listopad.
UsuńŻyczę Ci przede wszystkim zdrowego kwietnia, bo widzę że coraz więcej osób choruje.
OdpowiedzUsuńCo roku o tej samej porze zupełnie inna pogoda ;)
Mnie na szczęście chorowanie omija szerokim łukiem, dopiero niedwno złapałam pierwsze od dawna przeziębienie i to w sumie na własną prośbę bo zbyt szybko "wskoczyłam" w wiosenna kurtkę i spodnie nad kostkę. Zatem miałam na co zasłużyłam :).
UsuńPrzesyłam Ci ogrom pozdrowień i życzę pięknej holenderskiej wiosny.
Piękne zdjęcia Twojego miasta, tym razem jeszcze uśpionego. Piszesz o wiośnie, a tu parę dni później zrobiło się lato. Bo chyba nie tylko tak jest u mnie. Swój kwiecień zaczęłam we Włoszech. Wycieczka obejmowała miejsca znane i te mniej znane, ale wszystkie cudne, jak to we Włoszech. Widokóweczka już do Ciebie poleciała!
OdpowiedzUsuńPięknego, kolorowego i pachnącego kwietnia Monia. Trzymaj się!!!
I jak już wiesz, widokówka dotarła :).
UsuńDotarła również i wiosna ale nie do mnie bo u mnie pory roku zapętliły się zbyt szybko i po zimie wróciła jesień, do tej pory ciepło było może przez trzy dni... Zatem sama rozumiesz, jadę na oparach entuzjazmu :).
Mimo chłodu wysyłam Ci mnóstwo ciepłych pozdrowień i zmykam nadrabiać blogowe zaległości, których mam ogrom. Uściski.
Trzeci wpis, który czytam i nadal narzekasz na brak wiosny. Normalnie Cię nie poznaję. Gdzie Twój optymizm? :D Wierzę, że to tylko chwilowa przedwiosenna chandra :)
OdpowiedzUsuńSama widzisz do czego mnie doprowadza brak słońca? :)
UsuńWysłałabym Ci trochę słońca na poprawę humoru, ale u mnie na Kaszubach też nie ma :(
UsuńJa Ci mogę podesłać deszcz i grad ale wątpię, że chcesz 🙂
Usuń