W tym roku cieszę się wiosną fragmentami uzależnionymi - a jakby inaczej - od warunków pogodowych, które sprzyjają średnio. Miałam kilka lat na to, żeby zdać obie sprawę, że pogoda na północy Niemiec rządzi się swoimi prawami i cieplej jest kiedy powinno być chłodno a zimno, kiedy ciepło.
Drugą bolesną rzeczą jest fakt, że tych radosnych wiosennych momentów nie jest nawet na tyle dużo, żeby sobie z nich sklecić większą radość. I występują w takiej rozpiętości czasowej, że zanim nastanie kolejny w miarę ciepły dzień to ja już zdążę zapomnieć o poprzednim.
Wykorzystując sprzyjające okoliczności pogodowe byłam w tym roku w ulubionym miejscu nad morzem, spędziłam prawie cały dzień w lesie na rowerze, z czego dwie godziny czytając. Magnoliami, które widzicie na zdjęciu, też cieszyłam się między jednym deszczem a drugim, kiedy to w wielkanocną niedzielę na chwilę wyszło słońce. Wszystkie te dobre chwile to połączenie pogodowych przebłysków i mojej spontaniczności, która sprawia, że w kilka minut jestem gotowa do działania i życia z całych sił. Umiejętność wykorzystywania okazji to jedna z cech charakteru, które najbardziej u siebie lubię, kiedy zapala się we mnie jakaś iskra to nie ma zmiłuj.
Marzyły mi się magnoliowe kadry z niebieskim niebem występującym w roli tła, takie miałam marzenia na początku wiosny. Z upływem czasu marzyłam o tym, żeby przestało padać na tyle aby w ogóle udało się wyjść z domu z aparatem. A aparat mam nowy zatem póki co jestem na jego punkcie przewrażliwiona, solennie sobie obiecując, że o ten będę dbać żeby nie było tak jak z tym poprzednim. Chociaż w sumie o ten poprzedni dbałam średnio a służył mi przez dziewięć lat zmierzając się z plażami, lasami, górami, wydmami, wodą o różnym stopniu zasolenia, piaskiem pustyni, azjatycką ulewą a przede wszystkim z bałaganem w plecakach, w których go nosiłam. Tego nowego dopiero się uczę co pewnie widać na zdjęciach ale bądźcie wyrozumiali, wyrobimy się, i ja i aparat. Potrzebujemy tylko czasu i przygód.
Kwitnące drzewa magnolii to dla mnie jeden z najpiękniejszych oznak wiosny ale mam wrażenie, że z nimi jest tak jak z moimi pogodowymi przebłyskami. Chwilę po tym jak na drzewach pojawią się pąki, magnoliowe płatki już ścielą chodnik pod butami. Co roku się boję, że na magnolie nie zdążę, podobnie mam z rzepakiem.
Większość zdjęć w tym wpisie pochodzi spod najpiękniejszego magnoliowego drzewa w okolicy, nawet podczas mojej sesji co chwilę zatrzymywali się tam przechodnie albo rowerzyści, żeby zrobić kilka zdjęć. To drzewo to również mój magnoliowy barometr, na podstawie którego mogę zauważyć jakie postępy czyni wiosna, i czy robi je w ogóle. Ta magnolia jest ogromna, bardzo rozłożysta, w niektórych miejscach gałęzie sięgają tak nisko, że można się w nich skryć co dla osoby z metra ciętej jest czymś o niedającej się wycenić wartości.
Mimo braku wiosny w sercu mam ciepełko, bo wszystkie inne rzeczy sprzyjają. Najbardziej jednak cieszy mnie fakt, że pod koniec kwietnia wyruszam ku kolejnej przygodzie, do nowego kraju a jak wszystkie plany wypalą to te nowe kraje będą trzy, a co! Powodów do radości jak zawsze mam ogrom ale tradycyjnie poświęcę im osobny wpis.
Przesyłam Wam wszystkim ogrom ciepłych pozdrowień, cieszcie się wiosną z całych sił, wykorzystujcie wszystkie ku temu okazje. Ja póki co czekam na tę moją, która przecież musi kiedyś przyjść no nie?
Ależ magnoliowe szaleństwo nam pokazałaś !!!!
OdpowiedzUsuńWiosenne szaleństwo prosto spod największej magnolii jaką kiedykolwiek widziałam 🙂
UsuńOj, wierz mi, ta bujność tego drzewa jest od razu dostrzegalna, bo jeszcze zanim o tym wspomniałaś, pomyślałam sobie, że ta magnolia musi chyba wyglądać jak sekwoja!
OdpowiedzUsuńTeraz żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia tej magnolii w całości żeby wszyscy mogli zobaczyć jaka jest ogromna. Naprawdę robi wrażenie a dodatkowo stoi na posesji, na której znajduje się dom kryty strzechą. Gapa ze mnie, poprawię się za rok.
UsuńPogoda robi nam czasami niemiłe niespodzianki, ale nie mamy na to wpływu.
OdpowiedzUsuńMy pojechaliśmy specjalnie do Kórnika na magnolie, ale były takie tłumy, ze nie czekaliśmy w kolejce do kasy.
Teraz kwitną także bzy, o wiele za wcześnie, a zapowiadają znów chłody...
O, ciekawe, co to za podróż, oby udana w każdym calu!
W tym roku wszystko zbyt wcześnie, i magnolie, i rzepak, i bzy, tylko wiosna się ociąga, a przynajmniej u mnie.
UsuńPodróż musi być udana, innej opcji nawet nie biorę pod uwagę. Dziękuję!
Nie tylko u Ciebie - mam wrażenie, że tegoroczna irlandzka wiosna jest niesamowicie opóźniona w stosunku do tej polskiej. Normalnie to u nas najpierw zakwitają żonkile, tulipany, hiacynty i inne kwiaty, a w tym roku Polska przoduje pod względem kwiecia i temperatur! U mnie najcieplejszy dzień w kwietniu miał 17 stopni (w Warszawie aż 27), jeszcze dobrze nie rozwiesiłam prania w ogródku, a już zmokło ;) Gdyby nie to, że jest znacznie jaśniej i ściemnia się dopiero po 20:30, mogłabym przysiąc, że jest jesień (tzn. teraz już nie, bo "nagle" zakwitły drzewa, ale jeszcze jakiś tydzień temu, może półtora - tak)
UsuńU mnie w zeszłym tygodniu było przez kilka dni 9, rekordem kolejnego tygodnia ma być 11 😕. Dotychczasowa najwyższa temperatura to bodajże 23 stopnie, ale z wiatrem i z chmurami, więc średnio. Łączę się z Tobą w ubolewaniu nad aurą chociaż Ty i tak masz lepiej, bo lubisz chłód. Ja nie 😔
UsuńTo nie do końca jest tak, że lubię chłód - nie znoszę upałów, żaru lejącego się z nieba, kiedy nie ma czym oddychać, ale nie lubię też, kiedy jest mi zbyt zimno. Lubię za to orzeźwiające i przyjemne temperatury, a także deszcz (kiedy jestem w domu :)) Taki mały niuans ;)
UsuńTeż lubię czas kwitnienia magnolii. Podoba mi się kolor kwiatów na tej przedstawionej a ich ilość robi wrażenie. Udanych zagranicznych wojaży, a ta tajemniczość podsyca ciekawość. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZa rok, o ile znów nie zapomnę, zrobię zdjęcie tej magnolii w pełnej krasie, wszyscy będziecie pod wrażeniem 🙂.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Wyczytałam kiedyś, że magnolie mają zastosowanie lecznicze, ale widzę, że leczą też duszę. Szczególnie kapryśną wiosną. W Cieszynie jest Magnoliowy Szlak Turystyczny, więc wyobraź sobie Monia jak tam musi być cudnie!
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknych zdjęć, choć obiekt fotografowany jest szczególnie wdzięczny!
Dzięki Monia za jeszcze trochę wiosny. Pa, pa:)))
Magnoliowy Szlak Turystyczny brzmi jak raj! Nawet nie jestem sobie wyobrazić ogromu radości skoro tyle frajdy miałam za sprawą jednego drzewa. A co dopiero cały szlak!
UsuńPięknej niedzieli Ci życzę Uleńka, mam nadzieję, że u Ciebie wiosna w pełnej krasie. Buziaki
Monis takie magnolie to ja widziałam kilka razy we Włoszech, a tu w Norwegii to dopiero w czerwcu będę oglądać i też nie takie bujne .... oj nie... :) powiem Ci ze dziś znowu pada, siedze z kubkiem kawy,
OdpowiedzUsuńpatrze w okno i zastana sie jak spwdze weekend... trzynasty dzień kwietnia pada... o marcu nie wspomnę bo wtedy i padało każdego dnia i sypało śniegiem...
U mnie te magnolie też kwitną wcześniej niż zazwyczaj, zaczyna również kwitnąć rzepak i bez a przecież nawet jeszcze nie ma połowy kwietnia. Wiosna też nijaka. Świat zwariował ale przynajmniej tej szarej wiośnie dodaje kolorytu.
UsuńNie wiem jak Ty ale ja odliczam dni. Będzie super!
Ja jestem zakochana w magnoliach. Magnolie są jak sen, jak bajka, jak marzenie ...
OdpowiedzUsuńJak różowe panny, jak zwiewna królewna Magnolia Stellata ... W tym roku są przepiękne! a rzepak już zaczyna kwitnąć.
Serdecznie pozdrawiam:)
Piękne zdjęcia przepięknej magnolii. Moje przy niej wyglądają na maleńkie biedactwa.
OdpowiedzUsuńRównie piękne magnolie widziałam tylko w Kazimierzu nad Wisłą.
Pozdrawiam
M
Przy tej magnolii wszystkie wypadają mizernie, nie tylko te Twoje 🙂. W życiu nie widziałam równie pięknego drzewa.
UsuńSerdeczności. Bardzo dziękuję, że tu zajrzałaś i zostawiłaś ślad.
W magnoliach zakochałam się w czasie studiów w Krakowie. I darzę je swoją miłością po dzień dzisiejszy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSądząc po komentarzach, wśród moich miłych czytelników jest spore grono fanów magnolii co mnie w ogóle nie dziwi. Piękne są i zwiastują wiosenkę.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Jak kiedyś będę miała dom, jeżeli nie będzie magnolii, natychmiast ją zasadzę. Słabość mam, a Belgowie wolą rododendrony😞
OdpowiedzUsuńNiemcy lubią i to, i to, chociaż ja zdecydowanie jestem team magnolia.
UsuńWysyłam Ci dobre moce ❤️
Cudna ta magnolia, te jej kwiaty wyrastają jakby jeden z drugiego, taka jest ich niezliczona ilość.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten widok, ale to już wiesz. Żałuję tylko, że tak szybko te kwiaty opadają i zastępują je zielone liście.
Jak dla mnie magnolia mogłaby tak wyglądać przez całe lato i na pewno ten widok by mi się nie znudził :)
Pozdrawiam Cię cieplutko i już jestem ciekawa Twoich zapowiadanych wycieczek.
Niech będą piękne i inspirujące...
Dla mnie też magnolie mogłyby kwitnąć przez okrągły rok i niezmiennie byłabym nimi oczarowana. A tak to co roku boję się, że płatki opadną zanim zdążę zrobić zdjęcia.
UsuńSerdeczności. Dziękuję za zostawiane tutaj słowa.
Oj tak z wiosną w tym roku, myślę, że to nie tylko w tym roku tak jest różnie. U mnie już prawie 30 stopniowe chwile były. Piękne drzewo magnoliowe. Sporo ciekawych zdjęć Zrobiłaś. Udanych wypraw życzę.
OdpowiedzUsuńTa magnolia co dla mnie co roku ogromne źródło fotograficznej inspiracji, żałuję że nie zrobiłam zdjęcia tego drzewa z takiej perspektywy żeby było widać jaka jest ogromna i rozłożysta.
UsuńPozdrawiam cieplutko i życzę pięknej wiosny.
Piękna magnolia, uwielbiam wiosnę :D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam i wiosnę, i magnolie 🙂
UsuńOd kilku lat kiedy odkryłam magnoliową urodę pod koniec kwietnia i pierwsze dni maja chadzałam pod blok sąsiadujący z moim, aby udokumentować, rozkwit, kwitnienie i przekwitanie drzewka. Drzewko było nieduże i rachityczne, ale urokliwe, jak to magnolia. Od kiedy przeprowadziłam się do nowego mieszkanka jeżdzę co roku do Oliwskiego Parku, aby tam śledzić magnolie, a jest ich tam kilka. Co roku był to koniec kwietnia. W tym roku przeczytawszy u Łucji, że ktoś ze znajomych w "moim" parku Oliwskim widział kwitnące magnolie (a było to w ok świąt) niemal natychmiast - pierwszego dnia bezdeszczowego pojechałam to sprawdzić. Miałam trochę szczęścia, a trochę pecha. Szczęście, że kilka magnolii jeszcze nie rozkwitło, ale pecha, bo dwie już przekwitły. Kwitła i to nieśmiało tylko jedna. Niestety obawiam się, że za tydzień, kiedy planowałyśmy z koleżankami oglądać kwitnące drzewka będzie za późno. No, ale przynajmniej twoja magnolia przepięknie zakwitła. Nawet, jeśli musiałaś ją "łapać" pomiędzy deszczu strugami to i tak wyszło całkiem ładnie. To szczęście, że potrafimy cieszyć się chwilą, bo życie składa się z takich chwili, pomiędzy którymi jest cała proza życia. Ja także nie mogę się doczekać maja i czerwca, w których czekają mnie trzy wypady. Co prawda krajowe, ale za to dwa w towarzystwie, a jedno relaksacyjne :)
OdpowiedzUsuńZ magnoliami jest tak, że się trzeba spieszyć albo to mi co roku się wydaje, że ich kwitnienie trwa zaledwie chwilę. Zawsze się boję, że ze zdjęciami nie zdążę 🙂. Podobnie mam z rzepakiem, na który w tym roku wybieram się jak sójka za morze.
UsuńPrzesyłam Ci ogrom wiosennych pozdrowień i życzę wiosny pełnej przygód.
Przepiękna magnolia. Uwielbiam te drzewa. Podobnie mam z wiśniami, jabłonkami i śliwami. Fakt przydałoby się wiosenne niebieskie niebo, ale i tak miło na nie popatrzeć. Ściskam mocno Kochana Mo
OdpowiedzUsuńMagnolie są wyjątkowe a ta z moich zdjęć to już w ogóle, to chyba największa magnolia świata :)
UsuńPozdrawiam Cię przeserdecznie.
Imponująca Magnolia. Kiedyś mi się marzyło, żeby mieć taką w ogrodzie. Teraz cieszę się tymi spotykanymi na spacerach.
OdpowiedzUsuńWszystkie kwitnące drzewa są super ale magnolie są wyjątkowe :)
UsuńJeśli słyszę słowa wiosna i magnolie to od razu mam przed oczami te wawelskie no i miło spędzony czas na beztroskim szwendaniu się po moich ulubionych krakowskich zakątkach i zakamarkach. Były owszem plany a jakże, nawet kilka dni przed tzw. Rękawką na kopcu krakusa że połączę wszystko w jedną wielką ucztę duchową. A jak wyszło? poświąteczny wtorek wypadało wstać rano i od razu usiąść i płakać, rzęsisty deszcz i chłód trafił się na ten dzień lepiej jak piątka w totolotka! Tak czy siak wszystko się skończyło zanim się cos w ogóle jeszcze zaczęło
OdpowiedzUsuńMonia powodzenia i błękitu nieba koniecznie w wojażach. Dbaj o aparacik, bo robi fajne fotopamiątki! :)
Magnolie i Kraków to musi być przecudowne połączenie. O aparat obiecuję dbać chociaż póki co ja i aparat zacieśniamy więzi 🙂. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńPrzecudne jest to drzewo magnoliowe. Przypuszczam, że w tym roku zaszalało kwiatami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
To drzewo jest naprawdę przeogromne i rozłożyste jak wielki parasol, w przyszłym roku, o ile nie zapomnę, zrobię zdjęcie w pełnej krasie.
UsuńSerdeczności.