Bardzo szybko promy stały się naszym ulubionym, zaraz po nogach, środkiem transportu w Stambule. Gdybyśmy wiedzieli, że sieć transportu morskiego jest tak świetnie rozwinięta, tania i jakby tego było mało wiedzie przez większość miejsc, które można zobaczyć podczas zorganizowanego rejsu po Bosforze, to w ogóle byśmy z tej atrakcji nie skorzystali. Ale że działaliśmy w Stambule spontanicznie, spontanicznie też podjęliśmy decyzję o rejsie po Cieśninie Bosfor. Było to pierwszego dnia, mieliśmy ogrom energii, w dodatku była przepiękna pogoda co niekoniecznie wydawało się takie oczywiste po deszczowej nocy.
Skłamałabym gdybym napisała, że rejs nie był ciekawy i nie zachwycił nas widokami położonego na dwóch brzegach Bosforu miasta. Ale niemal dokładnie to samo podziwialiśmy przemieszczając się statkobusami pomiędzy różnymi dzielnicami Stambułu i powiem Wam, że te zwykłe rejsy sprawiały mi więcej frajdy.
My jesteśmy piechurami i wszędzie gdzie się da chodzimy pieszo, ze środków transportu korzystamy tylko przy pokonywaniu dłuższych tras. Pomimo tego, że w Stambule jeździliśmy wszystkim czym się dało bo taksówką, tramwajem, autobusem i metrem, to tylko w przypadku kiedy do celu nie można było dopłynąć. W każdej innej sytuacji przemieszczaliśmy się wodą, nawet ze sobą tego nie ustalaliśmy chociaż po naszych minach widać było wyraźnie, że barkobusy są najfajniejsze. Już od samych stambulskich poranków uszczęśliwiało mnie to, że mogliśmy gdzieś dopłynąć zamiast tak zwyczajnie dojechać.
Zatem pływaliśmy po Stambule często i z niegasnącą przyjemnością a ja jak to ja, musiałam każdy rejs starannie udokumentować. I chociaż po jakimś czasie dobrze znałam kilka głównych tras i nazwy przystanków to i tak zawsze z łapczywością chłonęłam stambulskie kadry. I żeby tradycji stało się zadość ale również żebym mogła się z miastem odpowiednio pożegnać, część ostatniej podróży, na lotnisko, również pokonaliśmy promem.
Tylu meduz co w Stambule nie widziałam nigdy wcześniej. Pojedyncze egzemplarze nie robiły na mnie wrażenia ale te wielkie stada sprawiały, że nie mogłam oderwać od nich wzroku.
Jeżeli będziecie kiedyś w Stambule i lubicie wodę, korzystajcie z barkobusów. To zdecydowanie najfajniejsza tamtejsza forma transportu, oryginalna i ciekawa alternatywa dla zwykłych tramwajów i autobusów. I zawsze były miejsca siedzące, w dodatku z niezapomnianym widokiem, czego nie mogę powiedzieć o transporcie drogowym, w którym zawsze był tłok. Ahoj!
Ale piękne zdjęcia, a pogoda dopisała po deszczowej nocy idealnie 😀
OdpowiedzUsuńO tak, takiego pięknego słońca w ogóle się nie spodziewałam ale o nim marzyłam 🙂
UsuńBardzo ciekawie wygląda Stambuł na Twoich zdjęciach.
OdpowiedzUsuńMoje uznanie dla Ciebie miła Podrozniczko.
Stokrotka pozdrawia.
W rzeczywistości Stambuł też ciekawie wygląda, ja jedynie zapisałam ten urok na karcie pamięci. Pozdrawiam przeserdecznie.
UsuńBoże, jak tam pięknie. Niektóre zdjęcia pooglądałam po kilka razy. Z perspektywy wody wszystko wygląda o wiele inaczej niż z lądu. No i jak piszesz - jest tam o wiele mniej tłocznie, niż na drogach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubię spojrzeć na miasto z perspektywy wody, to zawsze ciekawa odmiana. No i poruszam się nie ruszając się, co czasem też jest atutem 🙂. Wszystkiego dobrego.
UsuńBloger testuje dziś moją cierpliwość, po problemach z postem, teraz trzy razy mnie wylogowywało, kiedy chciałam napisać komentarz nie jako anonim. Mam nadzieję, że w końcu się uda. Na pewno, jeśli tylko do Stambułu dotrę będę korzystać z barkobusów. Wyobrażam je sobie, jako odmianę vaporetto, a z tych korzystałam z wielką chęcią po kilka razy dziennie. Nie dziwię ci się patrząc na zdjęcie stada meduz- wyglądają obłędnie
OdpowiedzUsuńTeż miałam kiedyś przeboje z bloggerem ale wtedy blogger miał gorszy czas i mnóstwo ludzi miało mniejsze lub większe problemy. Przykro słyszeć, że to się jeszcze nie skończyło. Serdeczności. Udanego tygodnia.
UsuńUwaga warta zapamiętania, tym bardziej, że widoki z wody są obłędne!
OdpowiedzUsuńMy tez raczej wszystko na nogach, ale zawsze warto wypróbować inne opcje zwiedzania:-)
jotka
Nogom też trzeba czasem dać odpocząć 🙂
UsuńRewelacyjny sposób podróżowania. Też tak lubię, oczywiście zaraz po samolotach. Ale z nich nie wszystko można zobaczyć. A tutaj stare i nowe jak na dłoni. Chyba największe atrakcje miasta są położone nad Bosforem, co widać na fotkach. Stąd ta cała przyjemność. A meduzy widziałam w Bułgarii, ale nie w takich ilościach!
OdpowiedzUsuńPięknego tygodnia Monia:)))
Dużo zabytków architektury można podziwiać z perspektywy wody ale cała magia miasta dzieje się w labiryncie ulic i placów, tam bije serce Stambułu.
UsuńUściski i buziaki.
My też raczej wszędzie idziemy, ale jak trzeba się przemieścić na dłuższym dystansie zawsze korzystamy z tych środków lokomocji, którymi przemieszczają się lokalsi. To szansa, na zobaczenie zwykłego życia, a nie tylko głównej ulicy i sklepów z magnesami i innymi durnostojkami dla turystów. Wiesz, że tęsknię za moją wyspą, zatem wodny bus na bank by mnie przyciągnął, jak magnes😉
OdpowiedzUsuńMy też zawsze z tubylcami, stąd również te barkobusy będące w Stambule środkiem lokomocji głównie dla mieszkańców, dla turystów organizowane są "specjalne" rejsy, dużo droższe niż zwykły bilet, to jest ich główna specjalność :)
UsuńWidoki z wody są super, śliczne fotki :D
OdpowiedzUsuńNa wodzie tak jak i w powietrzu, wszystko jest fajniejsze :)
UsuńO, dobrze wiedzieć. Widok z wody to zawsze inna perspektywa, po zdjęciach widzę, że atrakcyjna. :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcie meduz, nigdy nie widziałam takiego nagromadzenia. :O
Mnie też ilość meduz zaskoczyła, takie stada można było dostrzec w wielu miejscach a ja za każdym razem reagowałam niedowierzaniem i zdumieniem. Pojedyncze egzemplarze nie robią na mnie aż takiego wrażenia za to takie meduzie tłumy to już tak :)
UsuńJak pewnie już wiesz, bardzo lubię spoglądać na miasto z perspektywy wody. Gdy ma taką możliwość zawsze kuszę się na taki rejs. Uważam, że rejs po Bosforze to spora atrakcja ale i wielka przyjemność.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Rejs po Bosforze był super ale jak już wcześniej wspomniałam zdecydowanie bardziej podobały mi się barkobusy, którymi codziennie się przemieszczaliśmy jadąc na zwiedzanie albo wracając do hotelu. Takie podróże pozwoliły mi przyjrzeć się miastu z perspektywy wody, obie lubimy takie atrakcje :).
UsuńPozdrawiam Cię przeserdecznie i życzę dobrego tygodnia.
My tak zwiedzaliśmy Kopenhagę i bardzo mi się podobało. Na nogach też przeszliśmy kawał a że byliśmy z małym psem to niestety nie wszystko widzieliśmy bo ona nie dawała rady :( i musimy wrócić... Piękne wygląda to miasto z wody, zdjęcia masz niesamowite I bardzo zachęcające a ja powiedziałem że tam pojadę i pojadę:) ale kiedy to nie wiem :)
OdpowiedzUsuńMy mamy plan wyskoczyć do Szwecji pod koniec czerwca i planujemy przystanek w Kopenhadze. Zatem sprawdzę jeszcze raz czy tam jest faktycznie tak fajnie jak to zapamiętałam :)
UsuńMonis to daj znać kiedy będziecie w Szwecji I gdzie dokładnie się wybieracie :) my mamy już nie daleko i kawkę można razem wypic :)
UsuńNapiszę Ci wszystko na messengera :)
UsuńO jak miło znów zobaczyć to na co często spoglądam kątem oka na mojej "ściance" za komputerem :)) Barkobusy - musze zapamiętać tą nazwę, chociażby ze względu na pewną egzotykę która kryje się w tym słowie. Nie dziwie się że tak ochoczo zapisywałaś to co mijałaś podczas swych wodnych przepraw, znając mnie, ja każdy taki kadr robił bym po parę razy, aby w razie czego mieć pewność że będę miał zapisane to, co wspominać i oglądać będę dziesiątki i setki razy. Wspaniałe pejzaże, jest w nich coś czego nie widać z poziomu ulicy, czy pieszego spaceru a bardziej z lotu ptaka i chyba to jest jedną z fajniejszych zalet i atutów takich właśnie kadrów. Miło pozdrawiam, jak zawsze :))
OdpowiedzUsuńJak zawsze za pozdrowienia dziękuję i oczywiście je odwzajemniam :).
UsuńJa też mam hopla na punkcie robienia zdjęć i pomimo tego, że często płynęliśmy po Stambule znaną już trasą ja i tak się ekscytowałam i robiłam zdjęcia jak za pierwszym razem. Nie mogłam przestać i pomimo tego, że wiele kadrów mam podobnych to różnią się kolorem nieba, chmurami i światłem, czyli wcale nie są takie same :)
Jakie piękne zdjęcia! W słońcu cały świat wygląda jeszcze ładniej. Tak miło popatrzeć. A u nas leje i leje...
OdpowiedzUsuńWiadomo, że w słońcu jest fajniej, a na wodzie przyjemniej, w słońcu zwłaszcza :)
UsuńNie jestem fanką transportu wodnego. Wsiadam na statek jak już nie mam innego wyjścia. Ale muszę przyznać, że miasto z takiej perspektywy wygląda zupełnie inaczej, ciekawiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie lubisz statków ani pustynnego pustkowia, co ja z Tobą mam :). Ale nic to bo i tak jestem pewna, że mamy wiele cech wspólnych :)
UsuńCzymś przecież musimy się różnić :D
UsuńTęsknię za Stambułem. Byłam tam kilka lat temu i chętnie wrócę, jak tylko nadarzy się okazja.
OdpowiedzUsuńJa wręcz przeciwnie, nie planuję powrotu do Stambułu, nie zauroczył mnie aż tak chociaż bardzo mi się podobało i cieszę się, że tam byłam. Pozdrawiam cieplutko.
Usuń