Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


30/10
2022

Jordańskie kadry z drogi

 Z naszej podróży po Jordanii mam wiele fajowych wspomnień bo tam już samo bycie w drodze jest atrakcją. Ja generalnie lubię się przemieszczać, również po dobrze mi znanych drogach, a podróż samochodem relaksuje mnie nawet na fotelu pasażera. Kiedy zaczęliśmy planować podróż do Jordanii o wynajmie samochodu nawet nie musieliśmy dyskutować bo dla obojga było jasne, że to najlepszy i najłatwiejszy środek lokomocji po tym jakby nie patrzeć trochę dzikim kraju. W kwestii połączeń autobusowych Jordania pozostawia wiele do życzenia, w tych bardziej wyludnionych częściach kraju rozkłady jazdy, jeśli w ogóle istnieją, są bardzo umowne, podobnie zresztą jak przystanki. W Wadi Rum poznaliśmy dwóch chłopaków z Holandii, których później zabraliśmy ze sobą w dalszą drogę, którzy przekonali się osobiście jakim wyzwaniem jest podróżowanie po Jordanii autobusem. Samochód naprawdę daje swobodę i niezależność, co ma dodatkową wartość w przypadku bycia mną, z tym moim wiecznym wykrzykiwaniem: stop, stop, muszę zrobić zdjęcie. Nie wiem czy kierowcy autobusów też byliby pod tym względem tacy mili.



O ile bycie w drodze okazało się w Jordanii niesamowitą przygodą, ruch był raczej niewielki a stan dróg mile nas zaskoczył, o tyle przemieszczanie się po Ammanie to już był prawdziwy hardcore, zwłaszcza na początku. Nie muszę Wam chyba pisać, gdzie mogliśmy sobie umieścić nasze europejskie zasady ruchu drogowego i kulturę jazdy, która w Jordanii nie miała żadnej racji bytu. Dwa pasy jezdni równają się w Ammanie czterem pasom samochodów i nie myślcie sobie, że jadących w liniach, ładnie jeden za drugim. A w życiu! Bo w Ammanie wszyscy jeżdżą jak chcą, oby do przodu, nie ma żadnych zasad, pierwszeństwa na rondzie ani przepuszczania pieszych. Bardzo popularne jest parkowanie na poboczu i na to też trzeba uważać bo jedyną stosowaną tam zasadą włączania się ponownie do ruchu jest poprostu wjechanie na drogę. Jeździłam po Maroku samochodem i tam też był sajgon ale w porównaniu z Jordanią Marokańczycy są mistrzami i kierownicy, i ruchu drogowego. I przynajmniej wystawiali rękę kiedy włączali się do ruchu. 



 Mimo tego chaosu nie widzieliśmy żadnej stłuczki a co najważniejsze, nie byliśmy takowej uczestnikami - nie wiem, czy ten fakt bardziej nas cieszy czy zdumiewa, patrząc na kontrasty między naszym a ichnim stylem jazdy. Mnie to się czasem w głowie nie mieściło, że np. jadąc po rondzie i szykując się do zjazdu musieliśmy hamować aby przepuścić samochód, który na to rondo wjeżdżał. A najdziwniejsze było to, że oni w ogóle nie hamowali, jechali pewnie przed siebie, święcie wierząc w jedyną słuszną dla nich zasadę jazdy - oby do przodu.




Za to przemieszczanie się pomiędzy miastami to już była łatwizna i przyjemność, okraszoną ogromną ilością zachwycających widoków. Najmilej wspominam trasę z Ammanu do Wadi Rum, z przystankiem nad Morzem Martwym, i powrót do Ammanu. Spokojna jazda, ciepełko, słońce, egzotyczna muzyka ze stacji radiowej, przystanki na herbatę w mieścinkach gdzie wszyscy byli nas ciekawi i rozmowy z ich mieszkańcami.


Znak "uwaga na wielbłądy" postawiony w odpowiednim miejscu bo wielbłądy były tuż za nim.  Oczywiście było też moje głośne stój, stój bo  musiałam wysiąść i zrobić zdjęcie. Mój entuzjazm był w tym przypadku jak najbardziej uzasadniony no bo jak często zdarza mi się widywać wielbłądy pasące się jak owce lub krowy?




Samochodowa podróż przez Jordanię to było coś zachwycającego, niezapomnianego i smakowało przygodą. Wspominając ją nie mogę nie napisać o osobie zabranej przez nas na "stopa" z jednej z wiosek. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że naszym autostopowiczem był jordański policjant 😃. Nie wiem dla której ze stron było to wydarzenie bardziej niecodzienne, myślę jednak, że i dla nas i dla "pana władzy" tak samo niezapomniane.


Architekturę miejską Jordania ma taką sobie i nie będę Wam tu pisać, że jest inaczej. Za to walory przyrodnicze wymiatają, na co dowód można znaleźć nie tylko w Petrze czy w Wadi Rum ale również jadąc przez ten kraj. Nie sposób się nudzić albo odłożyć na dłużej aparat bo tam wiecznie jest coś cudnego i to najczęściej po obu stronach drogi.

Komentarze

  1. Piękna podróż! Wyobrażam sobie, jak wracają do Ciebie wspomnienia podczas oglądania tych wspaniałych okolic na pięknych zdjęciach... To taka "wartość dodana" do każdej podróży:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zawsze kilka "podejść" do pisania bo podczas wybierania zdjęć zaczynam oglądać wszystkie od początku, a w Jordanii zrobiłam ich niemało 😊

      Usuń
  2. Do odważnych Świat należy ! Ciekawa wycieczka. Ja mogłabym ewentualnie przemieszczać się z miasta do miasta ;) , bo jak widzę ruch samochodów w zaniku.
    Zdjęcia krajobrazów fantastyczne :) Pozdrawiam :)
    Jak długo trwały przygotowania do zwiedzania tej części Świata ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku ciężko mówić o przygotowaniach 😊. W maju kupiliśmy bilety a w czerwcu polecieliśmy. Mieliśmy tylko wynajęty samochód, nocleg w Ammanie na pierwszą noc i jako taki plan podróży ale bez konkretnych ustaleń gdzie będziemy i kiedy. To wszystko.

      Usuń
    2. To się nazywa przygoda 😊

      Usuń
  3. Widoki z drogi cudowne. I tak pusto!
    Przy wielbłądach też bym zażyczyła sobie postój, szkoda przepuścić taką okazję. :D
    Za to prowadzenie samochodu w Ammanie już byłoby dla mnie zbyt przerażające... Ja to już w Tbilisi miałam wrażenie, że ludzie nie uznają czegoś takiego jak droga hamowania, a wcale tak niespokojnie nie jeździli. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie tylko jazda po Ammanie to była niezła jazda, na drogach szybkiego ruchu było już spokojnie, prawie europejsko

      Usuń
  4. Haha też tak mam, że co chwilę się czymś zachwycam i chcę robić zdjęcia. Jeszcze w aucie nie zawsze jest taka możliwość ale na rowerze, to niekiedy przejedziemy parę metrów i znowu trzeba się zatrzymywać :).

    Piękne widoki i jak pusto na drogach :).

    Ciekawe czy u nich jest w ogóle takie coś jak prawo jazdy hihi.

    Fajnego mieliście autostopowicza :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawialiśmy się jak wygląda w Jordanii egzamin na prawo jazdy i doszliśmy do wniosku, że na egzaminie muszą dojechać z punktu A do punktu B, bezwypadkowo i najszybciej jak się da. Nie sądzę żeby egzaminator brał pod uwagę zasady ruchu drogowego 😃

      Usuń
  5. No, faktycznie! Niezwykłości natury na każdym kroku. I nawierzchnie dróg całkiem niezłe. Przygody też niezwykłe po drodze. Nie wyobrażam sobie jazdy tamtych miejskich kierowców, bo jak "niezwykle" jeżdżą w Maroku mogłam się sama przekonać. Mistrzostwo świata! I bez kolizji! A u nas im więcej przepisów, tym więcej wypadków.
    A wielbłądki jakieś uśmiechnięte, czy coś?
    Całusy:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie wielbłądy zawsze mają miłe i przyjazne mordki. Tak tak, drogi szybkiego ruchu mają prawie europejskie, za to zasady ruchu odległe od naszych 😊.
      Uściski. Fajnego tygodnia.

      Usuń
  6. Co kraj to inne obyczaje, inna mentalność również w "zachowaniu się na drodze" Najważniejsze że cała wyprawa była bezpieczna i dobrze się skończyła, a im więcej nietypowych zdarzeń, tym więcej jest co wspominać. Ależ sympatyczne te wielbłądzie... buzie :)) a te końcowe zdjęcia, to jak kadry z fantastycznego filmu, droga a przed nią wielka, góra aż do nieba... wygląda to obłędnie, na zdjęciu, a co dopiero w realu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy tym jordańskim stylu jazdy nawet ten kambodżański sprawia wrażenie idealnego 😊. A wielbłądki są super!

      Usuń
  7. Krajobrazy z drogi wymiatają tak inne od europejskich, że nie dziwię się Twojemu entuzjazmowi. Drogi faktycznie niezłe a jazdę bez zasad i tylko do przodu może przyprawić o szybsze bicie serca. Zawsze lepiej pamięta się podróże z emocjami i ta pewnie długo pozostanie w Waszej pamięci. Dwa ostatnie zdjęcia fantastyczne. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej pamięta się podróże z emocjami ale i z happy endem. Ta jordańska spełniła oba warunki 😊

      Usuń
  8. No naprawdę, zdjęcia robione w drodze to jakość sama w sobie, bo sama podróż bywa przygodą.
    Szacunek dla budowniczych owych dróg!
    Może chaos na drodze jednak zmusza kierowców do zwiększenia uwagi, a nadmiar przepisów do ich omijania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jedyną zasadą ruchu drogowego w Jordanii jest oby do przodu, i najlepiej bez stłuczki 😊

      Usuń
  9. O rany, jaki interesujący wpis. Bardzo lubię motoryzacyjne wątki, poproszę o więcej 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ruch drogowy to Twoja branża, w Jordanii byś był w niezłym szoku. Chciałabym widzieć Twoją minę ha ha ha 😊

      Usuń
    2. Hihi, no sam jestem tego ciekaw, ale to raczej odległe w czasie 😁

      Usuń
  10. Jordańskie krajobrazy zapierają dech w piersiach. Ja też byłam nimi oczarowana. Jesteś bardzo delikatna pisząc o architekturze miejskiej, że mają taką sobie. Według mnie jest nieciekawa, szara, nic innego jak wielkie połacie betonu. W samym Ammanie prawie brak zabytków i betonowa dżungla. Liczyłam na zabytki z czasów rzymskich i wcześniejszych i będzie ich tutaj sporo bo przecież Rabbat Ammon był wymieniany już w Starym Testamencie.
    Jednak Jordania ma wiele turystom do zaoferowania i warto tutaj przyjechać.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jordania zachwyca tym, co stworzyła natura. Pod tym względem to jeden z ciekawszych krajów, w których byłam. A Wadi Rum plasuje się bardzo wysoko na liście najpiękniejszych miejsc.
      Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  11. Uwielbiam takie drogi. Pustka, ale zarazem piękne widoki. Góry, niziny, pola, lasy.
    Ta droga w Jordanii też ma swój urok - patrzę w dal i widzę piękny horyzont. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jordański krajobraz jest raczej surowy ale w tej surowości zachwycający. Dużo tam pustkowia, pustyni i gór, ale jest pięknie. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  12. Przepięknie jest! Słyszałam wiele dobrego o Jordanii, więc tym bardziej jestem zachwycona widokami.

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajnie piszesz o Jordani i jeszcze bardziej mnie zachęcasz do wyjazdu tam :) chodź już od dawna czekam na ten wyjazd ( dwa razy nie doszedł do skutku) kto wie moze za trzecim razem się uda. Krajobraz taki jak lubię, a co najfajniejsze puszki na drogach :) takie drogi mamy tez w Norwegii, jak patrze po Twoich zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że norweskie drogi są trochę lepszej jakości 🙂. Znając Was jestem pewna, że dotrzecie kiedyś do Jordanii i zobaczycie te wszystkie cuda na własne oczy. Ściskam z całych sił.

      Usuń
    2. Monis przymierzam się na wiosnę... trzymaj kciuki rzeźby się udało.. bo już chyba wszyscy tam byli tylko nie my :)

      Usuń
  14. Jordania jest bardzo ciekawa.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, ciekawa i piękna. Miłego weekendu.

      Usuń
  15. Ale przepięknie tam, natura robi wrażenie. Jordania jest mega ciekawa :D Dobrego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Jordanii zabytków mało bo tam się jeździ dla natury, która jest niesamowita. Pod tym względem to jeden z najpiękniejszych krajów, w których byłam. Fajnego weekendu, pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  16. załatwiłaś mnie na amen... szlaki o których marzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też marzę o powrocie, na szczęście z Polski można znaleźć naprawdę tanie loty :)

      Usuń
  17. Niesamowity kraj co widać na wspaniałych zdjęciach.
    Masz co wspominać i za czym tęsknić.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod względem widoków, szlaków spacerowych i tego co stworzyła natura Jordania jest zachwycająca a Wadi Rum to jedno z najpiękniejszych miejsc, w jakich byłam.

      Usuń
  18. Jordania podobno jest cudowna. A na wykonanych przez Ciebie zdjęciach wygląda magicznie. Chociaż chyba najbardziej rozczuliły mnie te wielbłądy - mają przesympatyczne pyszczki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, wielbłądki są pocieszne. Jak wysiadłam z samochodu i szłam w ich stronę żeby zrobić zdjęcie to były dosyć daleko ale gdy mnie zobaczyły to od razu podeszły zaciekawione.
      Serdeczności.

      Usuń
  19. Wielbłądy skradły moje serce, co tam krajobrazy ;) Tylko na czym one się pasą, kiedy tam samo "klepisko" i brak trawy. W Irlandii miałyby raj na ziemi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co zdążyłam zauważyć to wielbłądzim przysmakiem są chlebki typu pita 🙂. A pasą się pewnie a dla czystej przyjemności.

      Usuń
    2. Hahaha, tego się nie spodziewałam! :)

      Choć jak tak teraz się nad tym zastanawiam, to dochodzę do wniosku, że to wcale nie jest takie dziwne :) Miałam kota, który uwielbiał krewetki, a moja obecna kotka jest wielką wielbicielką koziego sera :) W zeszłym roku poznałam z kolei kozę, która uwielbiała żreć chipsy i inne fast-foody (info od właścicielki), a ja się dziwiłam, że nie chce moich jabłek, sałaty i marchewek.

      Usuń
    3. Ja miałam psa, który uwielbiał oliwki, owoce morza i wędzonego łososia, owoce też jadła wszystkie, od arbuza przez truskawki po banany. Kot wyżerał jej karmę a ona kotu 🙂

      Usuń
  20. Ładne krajobrazu i drzewa nie zasłaniają widoków ;) Też bym sobie nie odpuścił zdjęcia z wielbłądami, u nas yltakich nie ma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie ma, nie ma, nie pasą się u nas na pustyniach 🙂

      Usuń
  21. Ojej, to jak jechać przez pustynię. Nie jestem pewna, czy jestem tymi widokami tak samo zachwycona jak Ty :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie? 🙂 Dla mnie to pustkowie było super, rzadko przecież widuję podobne miejsca 😃

      Usuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.