Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


24/10
2022

Wieczory z widokiem na niebo

 Im więcej mam w zanadrzu tematów, o których chciałabym tu napisać, tym mniejszą na to pisanie ochotę. Ale takie blogowe kryzysy przechodzę przecież regularnie, każdego roku o tej samej porze - na przełomie wiosny i lata i teraz, jesienią. Zdążyłam się już do nich przyzwyczaić i może nie wyczekuję ich z otwartymi szeroko ramionami ale jednak mam świadomość, że przyniosą one gorsze blogowo dni. Dzisiaj też będzie takie pisanie dla zagłuszenia wyrzutów sumienia, że mi się nie chce bo z doświadczenia wiem, że czym dłuższa przerwa tym trudniej złapać ponownie blogowy rytm. A lubię to miejsce jak nie wiem co, odwiedzać Wasze internetowe zakątki też.


Swoją drogą to ja naprawdę nie wiem jak Wy to robicie, że publikujecie wpisy tak często i tak regularnie? W ich czytaniu mam wieczne zaległości, jak tylko się ze wszystkim uporam i cieszę się, że jestem na bieżąco to okazuje się, że mogę zaczynać czytelniczą rundę od nowa...No jak tak można?😀 Wiem, że to w dużej mierze kwestia priorytetów i jeśli o mnie chodzi, to na szczycie listy mam inne sprawy, no ale blog jest w miarę wysoko. Ja naprawdę nie trwonię czasu na głupoty, praktycznie nie oglądam telewizji, mało internetuję, najczęściej po przyjściu z pracy aż do następnego dnia nie dotykam telefonu. A i tak mam wiecznie coś do roboty i wynajduję sobie mnóstwo zajęć.



Chyba w poprzednim wpisie wspominałam jaką cudną mam jesień w tym roku i jak bardzo się nią cieszę. W tym momencie akurat cieszę się wersją litewską ale niedługo sami zobaczycie, że też wymiata. Wspominałam też, że jakby było mało tych pięknych dni to jeszcze na zakończenie każdego z nich codzienność obdarza mnie niesamowitym zachodem słońca. Czasem co prawda muszę się nieźle nabiegać, żeby po pracy zdążyć na mój punkt widokowy zlokalizowany wśród łąk i pól. Najczęściej jest tak, że wpadam do domu, szybko się przebieram, zbiegam do piwnicy po rower i fruuuu, na pola. Jak mam szczęście i czas to uda mi się jeszcze zrobić i zabrać ze sobą herbatę. Wolę być na stanowisku wcześniej żeby czegoś nie przegapić.


Czasami już wracając z pracy z okien pociągu widzę dobrze wróżące znaki świadczące o tym, że dzisiaj zakończę dzień patrząc na piękne niebo. Jesień w tym roku jest cudna, wyjątkiem był co prawda wrzesień ale za to październik spisuje się wspaniale. Jest ciepło, słonecznie i sucho, nie pozwolę powiedzieć na październik złego słowa. I można jeździć na rowerze a to jak wiecie jest przecież w życiu szalenie ważne 😊. Za to rowerowanie ma u mnie październik punkty ekstra.


Bywa, że na te moje spektakle na koniec dnia czekam już od ósmej rano, zwłaszcza kiedy wiem, że w pracy czeka mnie długi i ciężki dzień. To dla mnie taka nagroda za to, że wytrwałam, przeżyłam i nikogo przy tym nie zabiłam 😉.


Żadna to nowość, że coraz krótsze dni ograniczają możliwości spędzania wolnego czasu poza domem. Nie będę ukrywać, że bardzo często gdyby nie te zachody słońca to po pracy siedziałabym już w domu a tak to mam jeszcze wieczorną rozrywkę. Perspektywa spędzenia końca dnia w szczerym polu ale za to z widokiem na niebo niezmiernie mnie cieszy. No bo sami powiedzcie czy to nie wspaniałe móc skończyć dzień patrząc na takie cuda? Za darmo, bez biletów wstępu, kolejek i zawsze z dobrym widokiem, bo przecież stoję w pierwszym rzędzie 😊.


Komentarze

  1. Przepiękne zachody słońca! Zazwyczaj o tej porze pracuję, więc oglądam je u siebie tylko przez okno. Za to dziś wyjątkowo mogłam wyjść z domu po 17 na łąki, specjalnie po to, aby oglądać ścielące się nad ziemią mgły. Jednak one są bardzo trudne do sfotografowania w porze zmierzchu. Tworzą natomiast fantastyczny krajobraz nasycony tajemniczością.
    Parę lat temu blog to był mój dziennik, teraz rzadko piszę i raczej są to teksty neutralne, czuję przesyt internetu i nie umieszczam tam swoich sekretnych, a nawet jawnych myśli:) Miło jednak podtrzymywać wieloletni kontakt z ludźmi z blogosfery.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak niedługo zacznie się ściemniać o 16stej to też nie będę podziwiać zachodów słońca bo na nie nie zdążę. Zostaną mi tylko wschody słońca z okna pociągu w drodze do pracy ale lepsze to niż nic 😊

      Usuń
  2. Gdybym miała taką opcję że pole tuż tuż, też bym wpatrywała się w niebo i w dal. Mam więc raczej poranne wypady. Tylko często jest to niemożliwe z przyczyn rodzinnych. Jesień jest piękna. Za oknem mam klony złoto-brązowe a na nich buszują bogatki i modraszki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie w dni robocze pozostają wieczory, zapadające niestety coraz szybciej. Dzisiaj u mnie 20 stopni i słońce jak w lipcu, podobno jutro też co cieszy mnie tym bardziej, że mam wolne 😊

      Usuń
  3. Cudne zdjęcia zrobiłaś i zazdroszczę Ci Twojego punku widokowego na niebo :).

    Też lubię robić zdjęcia niebu. Szczególnie, gdy są na nim różne obłoki/chmurki :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama sobie takich widoków zazdroszczę 😃. Niebieskie niebo jest piękne ale z chmurami piękniejsze, zgadzam się.

      Usuń
  4. Przepiękne :) Sama często patrzę w niebo. Ja też nie mam czasu na bloga, ale... jak się znajdzie czas to zaglądam. Jedni czytają książki, ja czytam blogi, są dla mnie jak książka. Grunt, że jesteś, nawet jeśli czasami. Serdeczności przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zdecydowanie bardziej wolę książki niż blogi, podejrzewam że to właśnie dlatego nie mam dla blogosfery zbyt dużo czasu. Dziękuję za te ciepłe i miłe słowa. Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  5. Piękne są zachody słońca na Twoich zdjęciach, co dzień to nowy spektakl. Prócz urlopów rzadko mam możliwość ich oglądania i celebrowania tego momentu. Mam nadzieję, że chwilowa niechęć do pisania minie, w końcu nie ja jeden lubię tu zaglądać. Pozdrawiam ciepło, miłego tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasami też ledwo zdążam. Dni coraz krótsze zatem coraz trudniej mi się z czasem wyrobić. Cała nadzieja we wschodach słońca, o tej porze roku podziwiam je w drodze do pracy.
      Serdeczności, jesieni skąpanej w słońcu i milionach barw.

      Usuń
  6. Kochana, to kwestia listy czytelniczej:-)
    Ja mam czasami tyle do czytania na odwiedzanych blogach, że na czytanie książki czasu brak.
    Ale tyle ciekawego zarazem:-)
    Niebo na twoich zdjęciach jak obrazy w galerii.
    Dziś na spacerze obserwowałam różne odsłony nieba, działo się i pięknie było!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie książki są przed blogowaniem i zapewne stąd te wieczne zaległości. Może gdyby blogi były w wersji papierowej to ich czytanie szło by mi sprawniej 😊

      Usuń
  7. A ja się cieszę, że znajdujesz czas, przy wielu innych swoich zajęciach i rowerowaniu, by raczyć nas swoimi pięknymi zdjęciami i dowcipnym, często, samokrytycznym tekstem. A także pięknymi komentarzami. Dzięki, kochana:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja Wam wszystkim bardzo dziękuję! Samokrytyczna jestem, to fakt, w dodatku często mam z siebie samej taki ubaw że ho ho. Sama sobie dostarczam wielu powodów do gromkiego śmiechu 😊.
      Przytulam z całych sił.

      Usuń
  8. Monis to jest nas dwie z tym brakiem czasu 🙈 ja go też nie mam i zastanawiam się czasami że jak tak dalej pójdzie to nim sie obejrzę będę o łasce chodzić 🙈 to jest niewiarygodnie jak ten czas zasuwa... Mam tyle zajęć że się głowie nke mieści... czekałam z niecierpliwością na jesień bo niby więcej Mam wtedy czasu na wszystko, ale widzę że i ona mi zaraz koło nosa przejdzie :) pięknie a tu dzis obrazy pokazałaś, napatrzeć się nie mogę ;)
    A teraz idę spać bo rano trzeba wstać :) buziaki kochana...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, na dziedzińcu hotelu, w którym pracuję znajduje się taka szklana długa kopuła, będąca elementem dachu pasażu znajdującego się poziom niżej. Co roku w okresie świątecznym obwieszają ją światełkami. Dzisiaj ekipa zawieszała je na te Święta a ja mam wrażenie, że dopiero co je zdejmowali 🤭. Do tego stopnia mnie zaskoczyli, że w pewnym momencie pomyślałam, że coś im się pomyliło 😃

      Usuń
  9. Z tym blogowaniem tak jest , chce się, lubi sie, ale czasem tyle relacji sie nagromadzi, że ogarnia mnie paraliż, tak mam teraz, tyle zaległości i nie daję rady...więc sobie folguję zamieszczając posty najnowsze bo wydajeą mi sie ciekawsze bo aktualne, a te stare czekają na swoją kolejkę. czekam na Twoją Litwę,
    zachody słońca masz bardzo piękne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sobie nawet wszystkie zaległe tematy spisałam bo czasem szukam wymówek, żeby nie pisać i jedną z nich jest ta, że nie mam o czym. Ta lista to dowód na to, że moje wymówki nie mają racji bytu 😃

      Usuń
  10. U siebie mam takie fazy, że czasami nic, czasami bym pisała kilka z rzędu. A jeśli chodzi o czytanie na bieżąco, to sekretem jest nieodkładanie telefonu (choć nie polecam, zdrowiej jest jednak odłożyć :)) i fakt, że przejrzenie, co tam w internecie, w założeniu zajmuje mniej czasu niż zabieranie się za książkę, bo nie lubię zaczynać czytać i zaraz przerywać. W ramach przerywnika w pracy też się dobrze zagląda. ;) Ale z komentowaniem już gorzej, bo raz, że nie lubię tak na odczepnego, żeby cokolwiek napisać i muszę się skupić, a dwa, że blogger mi utrudnia, bo na przeglądarce w telefonie mnie wylogowuje, a na komputerze muszę otwierać w Chrome, a normalnie używam Firefoxa.
    A widoki cudowne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często czytam blogi w pracy ale nie lubię komentować w telefonie, poza tym w telefonie nie mogę się zalogować na blogowy profil. Zatem pozostaje i czytanie, i komentowanie wieczorami na co nie zawsze mam chęci i czas 😊. Takie to błędne koło.

      Usuń
  11. Zdjęcia piękne!!!
    Co do blogowania - no wiesz jak to jest, nikt nigdy regularnie nie publikował, chyba że to jest jego praca. Ja sam przecież też mam blogową obstrukcję, gdy np. liczba wyjazdów, przekracza liczbę dni wolnych, kiedy można by coś napisać. Do tego stałem się wybredny - mam kilka spacerów, rajdów rowerowych itp. a jakoś nie mogę się z tym zebrać - chyba zrobię jeden wspólny wpis i wybiorę co ciekawsze foty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież jest mnóstwo osób, które publikują co drugi albo trzeci dzień, też je znasz 😊. A ja jestem z siebie dumna jak mi się uda opublikować coś raz na tydzień chociaż czasami muszę się bardzo zdyscyplinować aby utrzymać taki rytm.

      Usuń
    2. W zasadzie tylko Ania - ale Ona to mus kronikarski całej grupy.

      Usuń
  12. Kiedyś więcej czasu poświęcałem właśnie na letnie czy jesienne zachody, teraz niestety z racji wczesno porannego trybu życia, że tak powiem, zaniedbuje takie wspaniale sceny na niebie. Nie ma dwóch identycznych zachodów słońca, każdy jest jedyny, niepowtarzalny i cudny w swoim rodzaju. To ostatnie zdjęcie... "wymiata" wszystko! :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, nie ma dwóch zachodów słońca, w dodatku podczas takiego spektaklu niebo zmienia się z sekundy na sekundę, przyglądając się uważnie można zauważyć zachodzące zmiany. I spieszyć się z robieniem zdjęć :).

      Usuń
  13. Przepiękne zdjęcia! Wiesz zapewne że uwielbiam takie spektakle, to niesamowite jak pięknie układają się chmury i jakie kolory temu towarzyszą! Jestem pod ogromnym wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jest niewiele osób mogących przejść obojętnie obok takiego pięknego spektaklu na koniec dnia. Zachód słońca zmiękczy nawet twardziela 😊

      Usuń
  14. Odkąd pamiętam regularnie piszesz, że masz kryzysy. W czym problem? z wklejaniem zdjęć? przypuszczam, że nie z tekstami. Trudno byłoby mi w to uwierzyć bo Twoje teksty są takie piękne, że mam ciągły ich niedosyt. Dzisiejsze zdjęcia nieba są zjawiskowe, niepowtarzalne i powinny jak najszybciej znaleźć się w Wielkim Konkursie Fotograficznym przygotowywanym przez National Geographic.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, z całego serca Ci dziękuję za tak ciepłe słowa. Nie wiem w czym tkwi problem w tym moim blogowaniu, wybieranie zdjęć jest super, pisanie w większości przypadków też, tylko jakoś tak mi się czasami ciężko zabrać. Ale się nie poddaję 😊. Uściski.

      Usuń
  15. Chyba każdy z nas ma takie małe kryzysy :). A zdjęcia nieba są rewelacyjne i działają na wyobraźnię. Ściskam i życzę jak najmniej gorszych dni. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie zakończyć dzień wśród takich cudów. A w niebo, nie tylko to wieczorne, mogę się wpatrywać bez końca. Dobrego tygodnia.

      Usuń
  16. Co ty nazywasz blogowym kryzysem? Miesiąc mnie nie było, a ty w tym czasie tyle napisałaś, że aż mi głupio, że wcześniej nawet nie zajrzałam. Ale mam dobre usprawiedliwienie: byłam w podróży i łapałam chwile. Niestety tak pięknych zachodów słońca złapać się nie udało. A w grudniu szanse na to są jeszcze mniejsze :( Ja to bym się ucieszyła, gdyby słońce wyjrzało choć na chwilę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.