Jakiś czas temu sama sobie solennie obiecałam, że będę jeździć na rowerze przez okrągły rok i mój sezon będzie trwał od wiosny do zimy. Realizację tego zamierzenia ułatwia mi fakt, że zimy teraz to często taka trochę dłuższa jesień, jednocześnie moje wymówki, żeby nie iść na rower ograniczyły się do dwóch i są to ulewa albo super silny wiatr. Kiedy dwa lata temu rowerowałam pierwszego stycznia - zaleta witania Nowego Roku w piżamie - naprawdę zdałam sobie sprawę, że mogę wszystko. Zatem ostatnie letnie dni też wykorzystuję godnie, nie zniechęca mnie nawet to, że ostatnio najczęściej ścigam się z deszczem.
Modyfikuję trasę w zależności od ilości wolnego czasu i poziomu zmęczenia po pracy, po deszczach unikam też raczej moich lasów bo błoto nie jest ani nigdy nie było moim ulubionym rowerowym podłożem. Na szczęście sieć moich tras jest różnorodna i długa, nieskromnie powiem, że mam w czym wybierać co nieustannie mnie cieszy.
Niestety większość ostatnich wycieczek to ucieczka przed deszczem. Nie wiem skąd się biorą te wszystkie czarne chmury, i jak to możliwe, że tak szybko, bo jak wyjeżdżam z domu to na niebie nic nie wskazuje na to, że tak radykalnie zepsuje się pogoda. Na szczęście póki co zawsze okazuję się szybsza niż ulewa aczkolwiek ostatnio burza prawie mnie dogoniła bo pierwsze krople spadły mi na nos jak wprowadzałam rower do piwnicy.
Nadal mogę się cieszyć książką w plenerze i herbatą a to jak wiadomo obowiązkowy punkt każdego mojego rowerowania. Przyroda jest zachwycająca o każdej porze roku, nawet to groźne przedburzowe niebo jest fajne, nawet ta ulewa jest spoko, o ile oczywiście zdążę wrócić do domu. Deszcz jest najfajniejszy kiedy możemy się nim cieszyć w suchym miejscu.
Rowerujecie jeszcze? Spacerujecie? Szwędacie się po okolicy? Cokolwiek robicie mam nadzieję, że godnie i w ulubiony sposób wykorzystujecie ostatnie letnie dni.
Ja biję się za to, ale w tym roku byłam na rowerze może z.. dwa razy? :(
OdpowiedzUsuńWiem, okropny ze mnie człowiek...
To, że nie jeździsz na rowerze nie decyduje o tym czy jesteś dobra czy okropna. Głowa do góry, masz mnóstwo innych zainteresowań, gdybyś lubiła rower tak jak ja na pewno znalazłabyś czas... Pozdrawiam cieplutko.
UsuńZawstydzasz mnie strasznie, ja sobie obiecywałam i na tym się skończyło, może trochę dlatego, ze muszę wytargać rower z piwnicy...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, piękne plenery!
jotka
Ja też trzymam rower w piwnicy :). Przejście na emeryturę to ważna zmiana w życiu, jak sobie poukładasz codzienność na nowo to na pewno i na rower znajdzie się czas :)
UsuńPowoli się kończy - fakt, ale nie powód by z roweru zsiadać. Co najwyżej sakwy cięższe bo w nich kurtkę wożę i cos na głowę w razie deszczu
OdpowiedzUsuńNo wiem, że u Ciebie sezon rowerowy trwa cały rok, swego czasu byłeś dla mnie wielką inspiracją żeby też tak żyć :)
UsuńRowerujemy, póki się da! A zdjęcia wyszły świetne i wszystko przez te burzowo-deszczowe chmury. Zadziwia mnie też spokój na twoich trasach, bo przecież mieszkasz w wielkim mieście! A widoki - przyroda to się zawsze obroni swym pięknem.
OdpowiedzUsuńPięknej pogody, jak najdłużej. Pa.
Mieszkam w małym miasteczku ale sąsiadującym z ogromnym, stąd taki spokój. W dodatku mieszkam na obrzeżach skąd blisko do natury :). NIezmiennie mnie to cieszy.
UsuńOgrom serdeczności w ten burzowy dzień.
Uwielbiam te Twoje wyprawy rowerowe. Tak wiele nam podczas nich pokazujesz. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPokazywałabym więcej ale nie zawsze mi się chce zsiadać aby robić zdjęcia :). Uściski.
UsuńChętnie bym pojeździła, niestety, z moją równowagą jest coś nie tak :(
OdpowiedzUsuńWiem :(. Już mi kiedyś pisałaś, że nie możesz jeździć na rowerze. Ale to nic, masz ogrom innych pasji i zainteresowań , i to się liczy.
UsuńPewnie, że tak :) Ale mimo to zazdroszczę. Moja sąsiadka jest 8 lat starsza ode mnie i codziennie robi masę kilometrów. Dzięki temu ma dobrą kondycję i pięknie wygląda :)
UsuńJa mam 75-letniego sąsiada, który jeździ na rowerze codziennie a jak pada deszcz to spaceruje. Na rowerze przejeżdża dziennie średnio 50 - 60 km. Zawsze o nim myślę jak mam lenia 😄
UsuńW tym roku z rowerowania mi nic nie wyszło, tylko trochę na wakacjach, a teraz to się już nie opłaci wycierać i pompować, więc raczej na własnych nogach. ;)
OdpowiedzUsuńW temacie deszczu się zgadzam. A chmury nawet takie ciemne i groźne potrafią być ładne i, jak widać, również fotogeniczne.
Jak to się nie opłaci pompować? Pompuj, wsiadaj i jedź przed siebie :). Pisz do mnie śmiało gdybyś potrzebowała dodatkowej motywacji :)
UsuńBrawo, kibicuję. :) Wiesz, to aż mi wstyd, ale w tym roku ani razu nie jeździłam rowerem. :D No ale dużo spaceruję i bardzo to kocham. Szlajam się, odkrywam stare na nowo o to zupełnie nowe. Spacery to dla mnie duża radość i pomoc na wszystko. Masz śliczne miejsca do jeżdżenia na rowerze, a burzowe chmury uwielbiam od zawsze. :) Pozdrawiam Cię cieplutko, odkryj wiele cudów podczas tych rowerowych wypraw. :*****
OdpowiedzUsuńDzisiaj też podziwiałam burzowe obłoki wracając z pracy, groźne a piękne, mają w sobie coś magicznego. Spacery też są super, każdy robi to co lubi, ja akurat lubię i nogi, i rower, to moje ulubione środki lokomocji :). Pięknych wrześniowych dni Aguś i pogody sprzyjającej szwędaniu się.
UsuńJa dzisiaj miałam ciekawe spotkanie z deszczem. Wchodziłam do sklepu, to słońce świeciło i jakieś tam chmurki na niebie były, ale nie sądziłam, że jak po 10 minutach będę wychodzić, będzie lało :D Uśmiechnęłam się do siebie, bo za deszczem już trochę zatęskniłam, ale masz rację, najfajniejszy jest wtedy, gdy możemy go podziwiać z jakiegoś suchego miejsca.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś podobnie, weszłam do dużego supermarketu bez okien, pogoda była super, a po kilkunastu minutach kiedy wychodziłam lało tak, że musiałam czekać, aż przestanie. Dzisiaj u mnie też leje od rana...
UsuńJa dużo spaceruję, wędruję i szwendam się po okolicy..... Naprawdę warto chwytać ostatnie promienie letniego słońca i podziwiać ciągle piękne wczesnojesienne widoki....
OdpowiedzUsuńJuż teraz można zaobserwować jak z dnia na dzień zmienia się przyroda a gdzie to najlepiej widać jak nie na spacerach właśnie?
UsuńŻyczę , aby pogoda dopisała i abyś jak najdłużej mogła korzystać z rowerowych wycieczek i czuła wiatr we włosach 🙂 Bardzo to lubiłam, kiedy jeździłam, cudnie było tylko dawno 😢 Uściski!
OdpowiedzUsuńChwilowo pogoda jest najgorsza z możliwych, ciężko chodzić przez deszcz i wiatr, zatem na rower nie ma szans żadnych. Ale liczę na poprawę aury i na ciepłą i słoneczną jesień. Pięknej niedzieli.
UsuńPrzecież musi się pogoda poprawić! Oby jak najprędzej 😀
UsuńOby! 💕
UsuńMonis Ty wiesz że u nas w ogóle nie pada... jestem zalamna tą pogodą 🙈 oczywiście mówię u mnie na południu, bo na północy chyba nie przestaje padać. To nie znaczy że nie lubię słońca, bo je uwielbiam tylko to jest az nienormalne... We wtorek padalbdesz pierwszy raz od 4 miesięcy 🙈 ziemia jest tak nardzo sucha, że mielsimy male jeziorka na placu zabaw... Do tego wszystkiego moje kwiaty są popalone i nie wiem co znich będzie w przyszłym roku...
OdpowiedzUsuńPewnie u mnie pada również za Norwegię :) bo jest mokro i zimno przeokrutnie. Ale i tak nadal liczę na ciepłą i przyjemną jesień. Serdeczności i uściski.
UsuńPiękne zdjęcia zachmurzonego nieba zrobiłaś. Nam podobne towarzyszyło na naszym wrześniowym urlopie i też bawiliśmy się z deszczem w kotka i myszkę. Na pogodę nie ma co się obrażać, tylko trzeba się dopasować. Wykorzystaliśmy te dni na zwiedzanie, a jeden z nielicznych pogodnych dni spędziliśmy na pływaniu po jeziorze. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wracam do oglądania tego cudnego nieba na zdjęciach bo u mnie od kilku dni pada niemal nieustannie i niebo ma zgoła inną barwę. Brzydszą i smutniejszą zdecydowanie 😊. Ale nic to, może jesień będzie piękniejsza niż końcówka lata.
UsuńUdanego tygodnia i czekam na wrażenia po urlopie. Wszystkiego dobrego.
A ja nawet nie mam roweru... Ale nadrabiam chodzeniem :) Ostatnie dni lata już spędzam w pracy i tam akurat moje chodzenie ogranicza się do biegania po szkolnych piętrach. Ale jak tylko odkopię się z papierzysk - pojedziemy gdzieś daleko od tego miasta, by się nachodzić, nagadać, napawać przyrodą jesieni.
OdpowiedzUsuńMieszkasz w pięknej okolicy. Jeszcze chwila i zieleń ustąpi miejsca czerwieniom, żółciom, brązom... Pewnie będą równie piękne zdjęcia z rowerowania :)
Mam nadzieję, że jesień będzie słoneczna i ciepła i zachwyci mnie milionem barw i wieloma okazjami do długich spacerów i wycieczek rowerowych.
UsuńPiękne są zdjęcia z wypraw rowerowych. Gratuluję samozaparcia i tak trzymaj. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, staram się jak mogę 😊. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńOstatnimi czasy nie jeżdżę na rowerze, bardziej spacery i wyjazdy autem, ale mam nadzieję jeszcze na piękną jesień i wtedy wybiorę się na rower 👍😊
OdpowiedzUsuńJa będę się starać rowerować przez okrągły rok, z przerwami w te najmniej sprzyjające pogodowo dni 😊
UsuńSzwędam się, szwędam...:) W zimie sobie odpuszczę, ale póki sucho to rower w użyciu. Choćby na godzinkę, dla rozruszania mięśni, dla dotlenienia płuc.
OdpowiedzUsuńJeśli pogoda dopisze mam zamiar rowerować tak długo jak się da, powstrzyma mnie tylko ulewa, wichura, gradobicie i śnieżne zaspy
UsuńGdybym tylko miała czas na rower.. zapraszam do siebie https://flowersblossominthewintertime.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTeż często muszę dobrze manewrować wolnym czasem żeby iść na rower ale to mnie relaksuje jak mało co zatem staram się nie siedzieć w domu, nawet kiedy nie mam sił po pracy
Usuńzabrakło tej złotej jesieni, od razu weszliśmy w listopad! u mnie nic tylko pada i pada...
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
To prawda, nie lubię takich gwałtownych zmian pogody, są dla mnie zbyt drastyczne i przeżywam szok termiczny 😄
UsuńObłędne zdjęcia zachmurzonego nieba. A o rowerze obecnie mogę sobie jedynie pomarzyć. Przed operacją dla mnie to był najcudowniejszy relaks. Odkąd Cię znam to rower, książka i E.G. zawsze Ci towarzyszyły.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu:)
Bardzo miłe to słowa bo blogowo znamy się bardzo długo przecież. Bez roweru nie wyobrażam sobie życia ale wiem, że są sytuacje na które nie mamy wpływu. Można się cieszyć życiem na milion innych sposobów i Ty to regularnie praktykujesz po swojemu. Uściski.
UsuńPoczułem się jak bym to ja sobie kręcił rowerem i fotografował, zdecydowanie moje klimaty, swojskie, proste i bez zbędnego stresu, ot po prostu nieważne gdzie, nie ważne jak długo ważne aby wogole... :) Piękne obrazki!
OdpowiedzUsuńZgadza się, ważne żeby w ogóle, blisko domu też jest cudnie!
Usuń