Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


21/04
2022

Między deszczem a deszczem, Wielki Piątek w małym mieście

Plany na Święta miałam zacne, które popsuć mogła jedynie pogoda, co oczywiście zrobiła. Do czwartku było słonecznie i cudnie a już w piątek wiadomo - chmury, szarość i deszcz, bynajmniej nie ciepły i wiosenny. Byłam tak zdesperowana i spragniona jednodniowych wycieczek, że na przekór pogodzie postanowiłam dopiąć swego i pojechać do kolejnego z ładnych miasteczek, które mamy niedaleko. 

 

Plön zachwalali mi wielokrotnie koledzy z pracy a rekonesans w internecie tylko potwierdził ich słowa. Klimatyczne miasteczko położone nad jeziorem o tej samej nazwie a nawet częściowo i na nim. Wokół tylko woda, lasy i zieleń a ścisłe centrum to plątanina uliczek w klimacie i stylu jaki wielbię od lat. Dużo przytulnej cegły i równie uroczego bruku, małe kawiarenki i restauracje, na szczęście pomimo wolnego od pracy dnia otwarte, i fajne sklepiki z pamiątkami, na nieszczęście zamknięte bo nie kupiliśmy magnesu, zakładki do książki ani naparstka dla Marty.



Jednym z najważniejszych zabytków miasta jest zamek, jeden z największych w północnej części Niemiec i co ciekawe jedyny położony na wzgórzu. Dawna rezydencja książąt Schleswig-Holstein została zbudowana w XVII w. podczas wojny trzydziestoletniej. Ma długą i ciekawą historię, niemniej interesujący jest też fakt, że w chwili obecnej jest siedzibą ośrodka kwalifikacyjno-szkoleniowego dla branży optometrii. Okularnicy zapewne dobrze kojarzą markę Fielmann, to ona jest właścicielem zamku w Plön.


Pomimo kiepskiej aury nie mogłam przejść obojętnie obok magnolii, które niestety zdecydowanie ładniej wyglądają na tle niebieskiego nieba.



Pamiętacie jak kilka akapitów wcześniej pisałam Wam o tym jak pięknie położone jest Plön? Dokładnie w połowie kwietnia sytuacja przedstawiała się tak jak powyżej i poniżej.


Na szczęście miasteczko jest niewielkie i na spacer wystarczyło nam akurat tyle czasu, żeby "wcisnąć" się między deszczem a deszczem. Jestem z siebie dumna, że ani razu nie wywróciłam się na mokrym od deszczu bruku co w moim przypadku jest warte odnotowania i zakrawa niemal na wielkanocny cud. 


W miejscach takie jak to zawsze mam wrażenie, że to taki trochę inny świat i na moment przeniosłam się do zupełnie innej rzeczywistości.


Niestety zawirowania pogodowe nie pozwoliły nam skorzystać z tej wycieczki tak jak byśmy chcieli i tak jak to było w planach. Samo Plön jest urocze i klimatyczne i bardzo nam się spodobało, nam jednak marzył się jeszcze niezmącony niczym, np. ulewnym deszczem, kontakt z przyrodą. Okolica oferuje wiele ciekawych form aktywnego spędzania czasu, można np. wypożyczyć rower wodny lub kajak i spędzić trochę czasu na wodzie. Ale nic to, wrócimy latem z namiotem, w okolicy aż się roi od pól namiotowych, to fajny pomysł na weekend poza domem.



Poniżej uroczy Urząd Miejski chociaż patrząc na wielkość stosowniejsze wydaje się zastosowanie słowa urzędzik.




Zanim rozpadało się na dobre my już siedzieliśmy w przytulnej kawiarni w towarzystwie dwóch czajniczków z herbatą i dwóch wielkich kawałków tortu. Do Plön mamy trochę ponad 100 km i najcudniejsze w podróży było to, że w obie strony prowadziłam ja, a to mnie zawsze uszczęśliwia. To jedna z moich radości życia - spokojna podróż samochodem z hiszpańskim radiem w tle. Zawsze wtedy towarzyszy mi myśl, że mogłabym tak jechać na koniec świata.



Bardzo mi się spodobał ten nasz dżdżysty, świąteczny dzień, chociaż wróciłam do domu z niedosytem. Wrócimy w pełni lata aby maksymalnie wykorzystać walory przyrodnicze jakie oferuje okolica bo w tym wszystkim brakowało mi przycupnięcia gdzieś na trawie i bezmyślnego i niespiesznego gapienia się w horyzont wyznaczony linią wody. A w słońcu jak wiadomo wszystko jest ładniejsze.

A jak Wam minęły Święta i te kilka dni po?

Komentarze

  1. W moje święta nic szczególnego się nie działo, pogoda też taka sobie - choć bez deszczu.
    Miasteczko ma dużo uroku, rzeczywiście jak przeniesienie się do innej rzeczywistości. Nic tylko wrócić przy lepszej pogodzie, żeby już nic nie utrudniało wycieczki. :)
    Czasami lubię jechać w dłuższą trasę sama, wtedy sobie puszczam jakąś swoją muzykę i śpiewam - bo przy ludziach tego nie robię. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam nie mam oporów i nawet przy ludziach śpiewam na cały głos bo moja radość ze śpiewania jest większa niż wstyd i skrępowanie. Za kółkiem nie tylko śpiewam ale nawet artystycznie gestykuluję kiedy za bardzo się wczuję😄

      Usuń
  2. Mam tak samo, siedzenie 'za kółkiem' mnie uszczęśliwia:) Miasteczko jest jak z bajki i nie przeszkadza mi wcale deszcz 😊 zwłaszcza kiedy oglądam w necie; szkoda, że nie ma street view, pospacerowałabym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też zbytnio deszcz nie przeszkadzał, za bardzo jestem spragniona wycieczek żeby mogło mnie wyprowadzić z równowagi coś tak błahego 🙂

      Usuń
  3. Mo, urokliwe to miasteczko. Uwielbiam taki styl, kamień, bruk, cegła - i piękno wokół, nie szkodzi, że między deszczami. Mając w perspektywie przyjazd podczas innej pogody i korzystania z uroków okolicznej przyrody, można deszczowi wybaczyć, ze padał 😃 Słoneczka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej między deszczem a deszczem niż cały czas w ulewie. Naprawdę doceniam fakt, że były chwile kiedy nie padało.
      Uściski.

      Usuń
  4. Rzeczywiście, bardzo piękne klimatyczne miasteczko. Jakby wyjęte z innej epoki albo z bajki:)
    Bardzo zimny kwiecień w tym roku, mam wrażenie, że niedługo zamienię się w sopel lodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomimo tego, że oddaliłam się tylko 100 km od domu miałam wrażenie, że odbyłam podróż do zupełnie innych czasów. Takie wrażenia bardzo lubię. Mnie też wiecznie zimno, nadal śpię w grubych skarpetach 🙂

      Usuń
  5. Miasteczko jak gotowa scenografia dla baśni lub filmu historycznego, koniecznie z dobrym zakończeniem.
    Wszystko mi się podoba!
    U nas było słonecznie, wiec spacerowaliśmy i łapaliśmy wiosenną opaleniznę:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak się czułam - jak bym przeniosła się w czasie o kilka epok wstecz. I to było w tym wszystkim najcudniejsze.

      Usuń
  6. Śliczne to miasteczko. Tez takie miejsca kocham, zdjęcie z magnoliami cudowne. widać porządek niemiecki, wszystko takie akuratne i poukładane. Nawet te wody czarnobiałe mają artystyczny wygląd.
    Ja W Święta byłam cały czas w ruchu, nie siedzieliśmy w domu, nie pichciliśmy. Portugalia też za ciepła nie jest a dzisiaj deszcz, wiatr i ziąb straszny. Cały kwiecień trudno by nazwać ciepłym. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie Święta były i pracowite, i leniwe, i przespacerowane. Chyba w całej Europie wiosna póki co jest taka sobie, nawet w ciepłych krajach zimno.
      Wszystkiego dobrego.

      Usuń
  7. Piękne widoki, zdjęcia i wspomnienia :) Święta spędziłam trochę z rodziną, trochę sama, były bardzo udane :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że spędziłaś Święta tak jak lubisz i że to był udany czas. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Za miesiąc czeka mnie kolejne święto, bo będę jechać na ślub mojej córki :) Taki skromny, ale zawsze ślub ;) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    3. To super, szykuje się ważne wydarzenie. Ja w październiku będę świadkową na ślubie przyjaciółki.

      Usuń
  8. Urocze małe miasteczko, piękne zdjęcia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i również przesyłam ogrom ciepłych pozdrowień.

      Usuń
  9. Ładnie tam ładnie nie powiem...

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki Tobie mam możliwość poznania kolejnego urokliwego miasteczka. Pięknie położonego z interesującą ceglaną zabudową. Miasteczko z duszą. Nasze święta były bardzo rodzinne, trochę hałaśliwe jak to przy dzieciach ale cieszyliśmy się, że mogliśmy być razem bo przez dwa ostatnie lata te radosne święta były smutne i puste. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od wielu osób na pytanie jakie były ich Święta usłyszałam, że w końcu normalne. Chyba jeszcze nigdy normalność nie miała takiej wartości. Cieszę się, że spędziłeś Święta najlepiej jak się dało bo z rodziną i wnukami. Serdeczności.

      Usuń
  11. Całkiem sympatyczna wycieczka, szkoda, że pogoda nie dopisała. U nas też święta nie były łaskawe pogodowo, ale wreszcie wiosna zaczyna się rozkręcać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co widzę w całej Europie jest zimniej niż zazwyczaj o tej porze ale podobnie jak Ty mam nadzieję, że już wszystko zmierza ku lepszemu i pogoda wreszcie na dłużej się poprawi.

      Usuń
  12. Piękne miasteczko, bardzo malownicze. Czekam na słoneczną pogodę, bo ta szaruga już mnie dobija... Może w maju coś się zmieni... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze się kwiecień nie skończył i mam nadzieję, że jeszcze w tym miesiącu poprawi się pogoda 🙂

      Usuń
  13. Nie wiem o jakim deszczu mówisz, bo u mnie było lato i 21-23 stopnie. Szkoda, że pogodę miałaś kijową, bo mogło być jeszcze piękniej. Chociaż i tak było nieźle😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o tym deszczu mówię, którego u Ciebie nie było 🙂

      Usuń
  14. Fajny tytuł Ci się skomponował! A miasteczko rzeczywiście malownicze i klimatyczne, z tymi swoimi zabytkami i wąskimi uliczkami. Wiesz, że też takie lubię! Deszczyk potrzebny, więc gdy wrócisz tam latem będzie bardzo zielono.
    A święta? Mąż był w pracy, więc świętowałam z moimi małymi sąsiadami "zza płota", bo jedno z nich miało urodziny. Potem spokój, ale przed weekendem majowym znajdziesz mnie w górach!
    Pięknego weekendu:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety też wszystkie świąteczne dni "w robocie", na szczęście pogoda była kiepska i bardzo ograniczyła możliwości spędzenia wolnego czasu.
      Cudownie że jedziesz w góry, mam nadzieję że wspaniale spędzisz tam czas. Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  15. Witaj Monis po świętach :) u nas deszczu nie ma, nie było już dawno temu i nie wiem kiedy będzie. Może na długi majowy weekend bo tak zwykłe się dzieje... Dziś tak się zastanawiam i z bratem rozmawiałam że od ich wyjazdu w styczniu padało chyba raz w noc naszego wyjazdu na świąteczny odpoczynek i o ile to można było deszczem nazwać... Modliłam się i ze stresu tydzień nie spałam i nie jadłam żeby mi tylko już nic planów nie pokrzyżowało...no i udało się...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wiem gdzie byłaś tylko jeszcze nie zdążyłam skomentować ale zaraz nadrobię. Jestem pewna, że Majorka pozwoliła Wam poczuć, że powoli wraca normalność i te wstrętne, dzikie czasy powoli odchodzą w niepamięć. Buziaki. Życzę Ci pięknego tygodnia.

      Usuń
    2. Tak, tak to była Majorka :) oby ta normalność wróciła i żeby każdy z nas był tam gfxiebsiboe zamarzył :)

      Usuń
  16. Nie przepadam za niemieckimi miasteczkami, bo wolę te polskie.
    Ale przynaję że to które nam pokazałaś jest urocze :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to bez różnicy gdzie jestem, jak jest ładnie to zachwycam się niezależnie od granicznej przynależności. Ale trzeba Niemcom przyznać, że mają dużo ładnych miasteczek, oryginalnych, które ciężko podrobić w innej szerokości geograficznej i patrząc tylko na zdjęcie łatwo odgadnąć gdzie to jest :)

      Usuń
  17. Niesamowite miasteczko. Masz rację pisząc o swoich wrażenia jak z nierealnego świata. Ja również mam takie wrażenie, patrząc na Twoje zdjęcia. Coraz trudniej spotkać tak urocze zakątki z brukiem, wąskimi uliczkami i ta czerwona cegła. Fakt to bajkowa sceneria. U nas troszkę kostki brukowej ułożyli na uliczce starówki i już był wielki szum, że nie równo, kobiety nie mogą chodzić w szpilkach, nie ma jak z wózkiem przejść - no i co zrobiono, wózkostradę z równo położonymi dużymi kostkami. Ech szkoda gadać. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem jak można nie lubić bruku, przecież jest bardzo klimatyczny i pozwala odbyć podróż w czasie. Uwielbiam miasteczka takie jak Plön, gdzie na każdej uliczce i w najmniejszym nawet zakamarku czuć ducha minionych lat.
      Pozdrawiam przeserdecznie i dziękuję za komentarz.

      Usuń
  18. Śliczne to miasteczko. Już nawet w głowie mam zarys nowelki(a może i całej powieści), która mogłaby się rozgrywać na jego ulicach. Nie wiem dlaczego, ale jestem uraczona ratuszem - jest bardzo ciekawy od strony wizualnej. A zdjęcie z magnoliami i zameczkiem w tle - no bajka. Masz rację, może i miasteczko jest małe, ale ma swój urok. Pozdrawiam poświątecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo podoba mi się Ratusz bo jest klimatyczny i w ogóle Ratusza nie przypomina. Małe jest piękne a pokazane przeze mnie Plön to dowód na to, że również w stosunku do miasteczek ta zasada ma zastosowanie.
      Uściski. Życzę Ci pięknego tygodnia.

      Usuń
  19. Naprawdę śliczne to miasteczko, nawet w deszczu. Ja w Święta niestety chorowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przykro, że choroba pozbawiła Cię możliwości cieszenia się tymi dniami tak jak by to miało miejsce, gdybyś była zdrowa. Mam nadzieję, że już jest wszystko dobrze. Pozdrawiam i życzę dużo, dużo zdrowia i dobrego samopoczucia.

      Usuń
  20. Miasteczko wyjątkowo wręcz urocze! Szkoda,że padało akurat tego dnia!
    https://okularnicawkapciach.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że padało ale na szczęście nie cały czas 🙂

      Usuń
  21. Odpowiedzi
    1. Urocza i klimatyczna, uwielbiam takie klimaty.

      Usuń
  22. Życzę ci z całego serca, aby tak usiadła za kierownicą swego mustanga i pojechała aż na koniec świata mijając po drodze wiele takich klimatycznych miasteczek z pootwieranymi punktami z pamiątkami. A deszczowa aura wyostrzyła jakość zdjęć i nadała im uroku. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ❤. Piękne słowa zatem mam nadzieję, że szybko wprowadzę je w czyn. Obiecuję zrobić wszystko co w mojej mocy. Pozdrawiam przeserdecznie.

      Usuń
  23. Takie ilości cegły to coś dla mnie. Pięknie tam. Bardzo klimatycznie. Nawet pochmurne niebo nie psuje uroku tego miasteczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem sobie myślę, że takie klimatyczne miasteczka jeszcze ciekawiej wyglądają przy brzydkiej pogodzie 🙂

      Usuń
    2. Coś w tym chyba jest :)

      Usuń
  24. Nie lubię deszczowej i zimnej pogody, ale takie klimatyczne miasteczko bardzo chętnie bym zobaczyła. Uwielbiam urocze, zadbane kamieniczki, brukowane, wąskie uliczki, wspaniałą roślinność. U mnie w dalszym ciągu zimno, trzeba grzać a gaz coraz droższy.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.