11/03
2016
2016
Czepiam się szczegółów - Gdańsk.
Gdańsk detalami stoi. Bardzo często też wisi. Bo szyldy sklepów, restauracji i usług rzemieślniczych przyciągają uwagę bez specjalnego skupiania się na zadzieraniu głowy. Z wyszukiwaniem ich w Gdańsku nie ma najmniejszego problemu, w dodatku zdecydowana większość jest pomysłowa i ciekawa.
Szklany but w centralnym punkcie zdjęcia wywołał u mnie wspomnienia. Nie pamiętam dokładnie nadruku na nim ale kiedy byłam dzieckiem i żyła jeszcze moja ukochana Babcia, to w takim to naczynku wkładaliśmy pieprz i sól do koszyka ze święconką.
Fajne jest to, że zdecydowana większość szyldów wpisuje się doskonale w klimat Starego Gdańska. Klimat, jaki bardzo lubię i który jest mi bardzo bliski. W historycznym centrum, które jak dla mnie jest wizytówką miasta, nie ma neonów ani napisów błyskających żarówkami we wszystkich kolorach tęczy. I całe szczęście bo Neptunowi na pewno by się to nie podobało.
Do bram mam słabość wielką, takich zwłaszcza.
Podczas mojego pobytu w Gdańsku odbywał się akurat Jarmark Dominikański co trochę utrudniało wyszukiwanie detali. Stragany i stoiska pewnie zasłoniły niejedne fajne i ciekawe drzwi.
Życiowe drogowskazy. Niezależnie od łatwości zastosowania postaram się wprowadzić je w życie.
I te też. Żeby było ciekawiej miętę właśnie czuję bo do zielonej herbaty wrzuciłam sobie kilka świeżych listków. Zamiast bluesa wolę jazz więc poczuję jazz.
Detalicznych dobrodziejstw jest w Gdańsku mnóstwo więc czepianie się szczegółów właśnie tam jest super łatwe i nad wyraz przyjemne. Mimo tego, że starałam się być uważna to pewnie i tak mnóstwo mi umknęło. Zapewne podczas kolejnej wizyty będę zaskoczona tymi nowymi, widzianymi pierwszy raz. I o ile w życiu codziennym nie zawsze drobiazgowość jest zaletą o tyle w podróżowaniu jak najbardziej.
Świetne szczegóły, lubię je i sama też je wyłapuję. Podobają mi się napisy na drogowskazach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam jak czepiasz się szczegółów, bo sama lubię je fotografować i oglądać:) Zastanawiam się czy kiedyś dojadę do Gdańska. Ile razy zabieramy się za szukanie noclegów to na łopatki rozkładają nas ceny:(. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNic tylko się podpisać...
UsuńNiektóre "szczegóły" już widziałem ale wiele to dla mnie novum.
Te napisy na drogowskazach są bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
To prawda. I wskazują dobrą drogę.
UsuńKiedyś przez pomyłkę zabrałem w podróż obiektyw makro 90 mm i chcąc nie chcąc zacząłem zwracać uwagę na szczegóły.
OdpowiedzUsuńJednym z ciekawszych detali w Gdańsku jest... ,,Sąd Ostateczny" Memlinga (sam pełen detali)w Muzeum Narodowym.
Jak dla mnie Sąd Ostateczny to detal wielkiego gabarytu.
Usuńświetne ! uwielbiam jak ktoś czepia się szczegółów, bo sama lubię ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Twoim szczegółom, opisywane przez Ciebie miejsca oraz piękne zdjęcia zyskują na wartości.
OdpowiedzUsuńSama również lubię zwracać uwagę na rzeczy oraz ludzi - obok których wszyscy inni przechodzą obojętnie.
Trzymaj zatem tak jak do tej pory i nie rezygnuj z drobiazgów. Jest super:)
Tak trzymać będę, bo lubię :)
UsuńWspaniale wypatrzone detale, czasem ludzie latami chodzą i nie zauważają co mają za cuda przed oczami. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSzczegóły są najpiękniejsze!
OdpowiedzUsuńMo. alez Ty masz oko do szczegolow.
OdpowiedzUsuńDwoje oczu plus soczewki - też dwie :)
UsuńTo w sumie cztery...juz wiem dlaczego ja nie potrafie czepiac sie szczegolow :P . Szczesciara.
UsuńPonoć piękno tkwi w szczegółach. Twoje zdjęcia to potwierdzają
OdpowiedzUsuńPodróż przez Gdańsk z zupełnie innej perspektywy, z poziomu elementów, które czasem trudniej nam dostrzec w rzuconym pierwszym spojrzeniu, ale którą współtworzą całą wyjątkowość danego miejsca. Dlatego właśnie powinniśmy mieć zawsze oczy szeroko otwarte, nie spieszyć się i wyłapywać jak najwięcej tych szczegółów, które nas jednocześnie zaskoczą i zachwycą. A Gdańsk w Twoim spojrzeniu zauroczył mnie jeszcze bardziej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Świetne szczegóły. Zauważyłam, że gdziekolwiek jesteś zawsze je wyszukujesz.
OdpowiedzUsuńJa też je lubię.
Pozdrawiam:)
Choć Gdańsk swoje lata już ma, wciąż można odkrywać go na nowo, z różnych perspektyw.
OdpowiedzUsuńDetale...to lubię najbardziej, na prawdę warto, a nawet trzeba podnieść oczy nieco wyżej :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Przepiękne detale! Te wszystkie szyldy robią wrażenie i faktycznie pasują do klimatu gdańskiej starówki i nie biją po oczach. Kto będzie chciał, to je znajdzie i wyłapie z tłumu, a kto nie to nie będą go raziły prosto w oczy ;)
OdpowiedzUsuńTe drogowskazy są świetne! Nigdy takich nie widziałam, ale bardzo życiowe i nawet dobrze się prezentują.
Najbardziej spodobały mi się te butelki od wina w połączeniu z lampionikami i kwiatami :)
Świetny post! Sama też zwracam uwagę na z pozoru "niewidoczkowe" ujęcia. Kierunkowskazy życiowe to super pomysł, bo już na sam ich widok przechodzień się uśmiecha. Miłego dnia życzę :)
OdpowiedzUsuńPięknie się czepiasz. Oj chętnie zobaczyłabym znów Gdańsk. :)
OdpowiedzUsuńPozdrowień moc.
Zwrocilam uwage, bedac w Gdansku, jak jest 'dobrze zrobiony', wszystko na tip top. Piekne miasto.
OdpowiedzUsuńJa tam kocham to miasto :)
OdpowiedzUsuńPiękne miasto ;))
OdpowiedzUsuń