5/05
2014
2014
Kwietniowo - rowerowo.
Kwiecień miał gest jeśli chodzi o pogodę sprzyjającą rowerowaniu. W ogóle ten rok fajny jest pod tym względem bo sezon rowerowy rozpoczęłam kilka godzin po tym, jak się rozpoczął nowy rok. Co prawda 18 km od domu przebiłam dętkę i musiałam dzwonić po transport, ale wcale mnie to nie zniechęcilo :).
W kwietniu miałam mnóstwo okazji żeby wypedałować sobie endorfiny. Uwielbiam ten stan. Dwa kółka cieszą ciało a widoki duszę i oko.
Wiosna Panie Sierżancie! I jest cudnie!
Nad rzeką miałam przystanek na posilenie się i na zebranie sił na powrót do domu - z tym ostatnim bywa różnie :). Moja radość z przemierzania świata na dwóch kółkach przysłania trzeźwe myślenie - na przykład o tym, że czeka mnie jeszcze droga do domu...
Do nieba mam słabość przogromną i może takie oszałamiająco niebieskie ma swój urok, ale chmury też mają moc i sprawiają, że chce się zadzierać głowę.
Podobno biednemu wiatr zawsze w oczy. Mam wrażenie, że rowerzyście też. Nie ważne w którą stronę jadę, a jest wietrznie, to wiatr zawsze wieje mi prosto w twarz. I mnie spowalnia :). W sumie to jest taka jedyna niedogodność, więcej zażaleń nie mam.
Bez roweru nie ma życia!
a jak w twarz wieje to spoko, mam nadzieje że okular masz na oko ;)
OdpowiedzUsuńoj chce się po takich regionach popedałować a nawet w nieznane... przed siebie i wio!
:))
Mo piękne zdjęcia! a te owce takie jakieś chudziarki ;-)
OdpowiedzUsuńAZ mi sie zachcialo, wypedalowac sobie endorfinki:)
OdpowiedzUsuńPiekna wiosna!
oj jak masz fajnie z tym rowerem... gdybym ja miała takie widoki ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję serdecznie za miły komentarz na moim nowym blogu - zapraszam do zaglądania!
pozdrawiam ciepło :)
Tez lubię rower, ale Ty oprócz jazdy masz przepiękne widoki:)
OdpowiedzUsuńUrocze zdjęcia:) Pozdrawiam
cudowne widoki i piękna pogoda w sam raz na rower :) ja też wypedałowywuje sobie coraz więcej endorfin :D zamieniłam komunikację miejską na rower i mimo, że zamiast pięknej zieleni mijam ulice Warszawy to i tak się bardzo ciesze ;)) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńświetne, słoneczne fotki :D
OdpowiedzUsuńależ masz niezwykle malownicze trasy ! ! ! my rowery dopiero wyjęliśmy, późno w tym roku, ale mam nadzieję, że w zamian sezon będziemy mieć dłuuugo ;)
OdpowiedzUsuńSuper, super, super! :) Piękne tereny do przemierzania na dwóch kołach :)
OdpowiedzUsuńcudownie pedałować w takich okolicznościach przyrody ! muszę się dorobić roweru :> ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe widoki, od razu wiem czemu mi się pedałować nie chce jak mam dookoła tylko bloczyska :(
OdpowiedzUsuńależ widoczki!:)
OdpowiedzUsuńKurczę, chyba wreszcie kupię ten rower....
OdpowiedzUsuńBoskie tereny!
OdpowiedzUsuńNie jestem zdziwiona, że lubisz rower. Pamiętam gdy byłaś w kraju, wsiadałaś na rower i jechałaś przed siebie. Potem robiłaś postój wypijałaś swoją ulubiona herbatkę E.G.
OdpowiedzUsuńByłaś przepełniona szczęściem...
Oj Mo, już dawno zakochałam się w Twoich pięknych zdjęciach...
Są cudne.
Pozdrawiam serdecznie:)
Fajne widoki. Ładne zdjęcia. Fajnie z tym rowerem tak jeździć :)
OdpowiedzUsuńPo takim terenie to nie dziw że wracać się nie chce. Ja tak planuje trasę, by droga do domu (lub miejsca przeznaczenia) zawsze pokrywała się z droga którą mam jechać. (inna sprawa że często i tak zbaczam).
OdpowiedzUsuńCo gorsza mam opony stricte terenowe i t generalnie na błoto - na asfalt czy inna twardą powierzchnie nie nadają się kompletnie (bo to jak jazda na kółkach graniastych) a zmieniać mi się nie chce - w ogóle mi się przy gumach nic robić nie chce i przy samochodzie mam jeszcze zimówki
Ale tereny do roweromanii. Ja na nią zapadłam już za dzieciaka, rower mi potrzebny do życia, jak pozostałym samochód. Ale widoki!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że bez roweru nie ma życia :)Jeszcze mając takie trasy w zasięgu, to aż grzech nie korzystać. Droga powrotna zawsze gorsza. Pozdrawiam i życzę udanych wycieczek rowerowych :)
OdpowiedzUsuńJa się wybieram na rower, wybieram i wybrać nie mogę...
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia :)
Jakie widoki. Od roweru to się uzależnić można!
OdpowiedzUsuńŁoj, pięknie, pięknie. Aż dusza znowu gdzieś się rwie, a ledwo co wróciła... Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuń,,Wypedałować sobie endorfiny" :) Świetne wyrażenie! Ja lubię sobie wychodzić lub wybiegać, bo tymczasowo roweru brak.
OdpowiedzUsuńZaraz wsiądę na rower i też gdzieś sobie pojadę :)
OdpowiedzUsuńAż się chce jeździć na rowerze gdy tyle piękna dookoła :)
OdpowiedzUsuńPodzielam Twój entuzjazm i zawsze się uśmiecham gdy piszesz, że zawsze tak daleko popedałujesz bez myślenia o drodze powrotnej, może dlatego, że mam tak samo ;)
OdpowiedzUsuńAle widoki! Cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuń