Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


7/03
2014

...y yo a Puerto de Mazarrón.

  Znów plaża po sezonie. I znów wróciłam zachwycona. Cisza, spokój. Oprócz mnie praktycznie nikogo, nie licząc dwóch przemiłych wędkarzy, którzy mi się pożalili, że ryby dzisiaj kiepsko biorą. Kurorty poza sezonem są naprawdę wyjątkowe, już niedługo wszystko się zmieni na niekorzyść i będzie tłoczno, głośno i niespokojnie. Więc póki mogę cieszę się plażą tylko dla mnie i uśpionymi ulicami. Jest tak jak lubię najbardziej.




  Wrażenie uśpienia potęgowała trwająca siesta. Na szczęście kiedy już kończyłam spacer i szłam na spotkanie z Anią z Sevilli na ulicach zaczęli pojawiać się ludzie i już nie miałam wrażenia, ze jestem sama. Zbliżała się pora kolacji co skutecznie wyciągnęło ludzi z domów a mi dało nadzieję, że jednak z Anią nie umrzemy z głodu. Bo jak zaczynałam spacer to szczerze mówiąc byłam trochę zszokowania poziomem uśpienia Puerto de Mazarrón. Dźwięk podnoszonych żaluzji i wystawianych stolików był w tamtym momencie najładniejszą melodią...oto co głód robi z człowiekiem.





  Ania z Sewilli była moim głównym powodem wypadu do Puerto de Mazarrón. Początek internetowej znajomości szybko zaowocował spotkaniem, Ania była akurat tam, a ja do niej dojechałam. Spędziłyśmy super wieczór, było tak fajnie, że nawet nie myślałam o robieniu zdjęć. Poziom radości we krwi miałam naprawdę wysoki, ilością zbliżony do ilości krewetek w żołądku :). Następnego dnia spotkałyśmy się jeszcze raz, tym razem w Alicante, i było jeszcze fajniej a ja dawno się tak nie uśmiałam. Szkoda tylko, że nie mogłam napić się winka, no ale dziewczyny, jeśli to czytacie, to pamiętajcie - następnym razem nadrobię wszystko, nie martwcie się :). I teraz zapraszam do mnie.


  Zrobiłam sobie fajny spacer brzegiem morza, doszłam do punktu widokowego, wyżyłam się fotograficznie po czym ruszyłam z powrotem. Wracając zaszyłam się trochę w wąskich ulicach w poszukiwaniu życia, ale bez skutku. Tylko gdzieniegdzie poczułam zapach przygotowywanego jedzenia albo usłyszałam fragment rozmowy, a tak to było zupełnie cicho...Podczas spaceru spotkałam może ze cztery osoby, z czego dwie jechały na tandemie :). Super!




  Uwielbiam takie małe kościółki, szkoda tylko że był zamknięty bo z chęcią weszłabym na chwilę i powdychała ten specyficzny zapach, który tak bardzo lubię.



  Szkoda, że nie zabrałam Mili bo taka wielka i pusta plaża byłaby dla niej rajem i pewnie miałaby dylemat czy ma się kąpać, biegać czy turlać w piasku, chociaż obstawiam, że wybrałaby to pierwsze.



  Takie niebo "na chwilę przed zachodem" uwielbiam chyba najbardziej na świecie, mogłabym siedzieć i wpatrywać się tak długo, aż się zakończy spektakl na zakończenie dnia.



Nad miastem góruje figura Jezusa Chrystusa, częsty element hiszpańskiego krajobrazu. Na górkę wbiegłam w ostatniej chwili bo chciałam spojrzeć na okolicę z wysoka. Z górki też zbiegałam :). O takich pomnikach napiszę chyba kiedyś osobnego posta bo chyba w żadnym innym kraju nie widziałam tylu Chrystusów. Większość z nich to mniejsze kopie oryginału, czyli tego z Rio.


  Dzień się kończył, zachód słońca cieszył oczy a ja biegłam na spotkanie z Anią bo nie chciałam żeby czekała. Tak mi się fajnie spacerowało, że nawet nie zauważyłam upłtwającego czasu. A najfajniejsze było dopiero przede mną. Ania! Z tego miejsca Cię pozdrawiam, cieszę się, że się poznałyśmy i mam nadzieję, że ciąg dalszy nastąpi. Nadal mam ochotę nauczyć się sevillanas :). Espero que nos vemos pronto en la tierra andaluza.

Komentarze

  1. Gratuluję znajomości internetowej. Może i jak kiedyś taką nawiążę. Też bardzo lubię plaże "po sezonie".

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja rzadko mogę po sezonie. Jedynie w ubiegłym roku udało mi się wylecieć 2 razy do mojej ukochanej Grecji. Cudowne zdjęcia. Znów siedzę, oglądam i marzę. Hiszpania też jest cudowna, ach... Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię puste plaże...cudowne zdjęcia i spacer.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne zdjęcia! :)) normalnie emigracja na sto procent!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och, rozmarzyłam się oglądając cudowne zdjęcia i puste plaże.
    Wrócę. Musze nacieszyć się pięknymi widokami.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie wiem, czy bardziej zazdrościć tego wypadu, pustej plaży czy spotkania z Anią ;), oczywiście w tym pozytywnym znaczeniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. łał, jak tam cudnie i pusto! Rozmarzyłam się:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ bajeczne widoki! Piękne, puste plaże mnie zauroczyły... :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niesamowite, aż trudno uwierzyć, że można spotkać puste plaże :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Morze i plaża poza sezonem wyglądają naprawdę uroczo. Zazdroszczę Ci tego spaceru i spotkania z Anią też :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiękne widoki, my również lubimy takie miejsca odwiedzać po sezonie :-)
    Pozdrawiamy i w wolnej chwili zapraszamy do nas :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też bym wolała puste posezonowe plaże, gdybym miała nad jakieś blisko :) Zdjęcia jak zwykle fantastyczne, a to z błękitnymi drzwiami na tle jasnej ściany po prostu extra! Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chętnie bym z Tobą pospacerowała po tak pięknych miejscach nad morzem. Wiem, że nie przepadasz za tłumami turystów, ale ja bym była sama i może byś zniosła towarzystwo :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O matulu, co za krajobrazy , momentami, zupelnie nie-hiszpansko..
    Ja sie juz tej kawy, kolacji, z Toba nie moge doczekac;))

    OdpowiedzUsuń
  15. Puste plaże mają w coś w sobie.
    Skradłaś moje serca dwoma pierwszymi zdjęciami, ich prostotą i nieoczekiwanymi kontrastami!

    OdpowiedzUsuń
  16. Mo. pięknie tam masz, no i ten błękit nieba za którym już poważnie tęskne, u nas niby słonecznie a niebo w odcieniu blado-błękitnym.
    Cudownego dnia! :*

    OdpowiedzUsuń
  17. cudowne miejsce! :) plaża poza sezonem dużo zyskuje. Uwielbiam ten spokój bijący z każdej strony, promienie słońca na twarzy i zapach wody...

    OdpowiedzUsuń
  18. Wpadłam aby popatrzeć na cudowne krajobrazy.
    Pozdrawiam wiosennie:)

    OdpowiedzUsuń
  19. przepięknie, jak mi się marzy taka przerwa i wyskoczenie nad morze poza sezonem..

    OdpowiedzUsuń
  20. Rany! Jak tam pięknie! Aż brak mi słów!

    OdpowiedzUsuń
  21. pozazdrościć takiej oprawy miejsca do życia.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wspaniałe zdjęcia a klimat miejsca zachwyca. Uwielbiam nostalgiczne plaże, nie dziwię się, że wywiało Cię na chwilę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.