2022
Tymczasem
Szczerze mówiąc to jestem trochę tą tegoroczną wiosną rozczarowana, moje główne i jedyne źródło tego rozczarowania to pogoda. Kilka w miarę ciepłych dni nie zaspokoiło mojej tęsknoty za słońcem a kiedy patrzę wstecz na te wiosenne miesiące to widzę je w szarych barwach. Widzę też moje regularne sprzątanie na balkonie oraz wieczne rozkładanie i składanie stołu i krzeseł. Tradycyjnie o tej porze roku wykazuję przeogromne chęci spędzania wolnego czasu na balkonie ale jak widać pogoda ma w tej kwestii zupełnie inne zdanie. Zajrzałam sobie przed chwilą do zeszłorocznych wiosennych wpisów żeby móc porównać towarzyszące mi teraz i rok temu emocje i trochę się pocieszyłam, bo rok temu było podobnie. Jeden z majowych wpisów zatytułowałam nawet " Wiosna taka sobie " zatem to co się dzieje teraz to nie jest żadna anomalia.
Często wspominam tutaj, że lubię wszystkie pory roku i tak naprawdę jest, każda jest fajna i ma w sobie coś takiego, czego próżno szukać kiedy indziej. Jesień też lubię, i deszcz, ale jesienią. Nie oszukujmy się, kiedy pada prawie codziennie na przełomie maja i czerwca no to sorrki, mam prawo być rozczarowana. Ej no dobra, można winić efekt cieplarniany ale w tym wszystkim jest więcej winnych, druga w kolejności jestem ja. Do zguby prowadzi mnie mój karygodny optymizm bo kilka pierwszych ciepłych dni spowodowało nie tylko rewolucję w przyrodzie ale też w ubraniach i wszystko co grube, ciepłe i wełniane wylądowało w najczarniejszym rogu szafy i na razie nie chcę tego oglądać. Niestety zbyt szybko okazało się, że pierwsze słoneczne dni były również tymi ostatnimi a ja jednak zajrzałam w ten ciemny zakątek szafy i wyciągnęłam kilka rzeczy.
To wszystko, a mowa nadal o pogodzie, ma również swoje dobre strony bo jakoś mniej boli nawał pracy i częste nadgodziny. Bo kiedy tak sobie siedzę w robocie i patrzę na świat skąpany w deszczu i falę kolorowych parasoli aż tak bardzo nie boli fakt, że jestem tu gdzie jestem. Nawet jak bym miała wolne to i tak siedziałabym w domu. Z kolei jak jest cudne słońce to wyglądam przez sięgające od podłogi aż do sufitu okno i w głowie mam milion lepszych pomysłów na wykorzystanie tego dnia i nie będę ukrywać, że nie należy do nich praca zarobkowa. Widzę wtedy siebie na rowerze, w lesie albo nad rzeką z książką, niestety głośne wzdychanie nie przynosi oczekiwanej ulgi. Pozostaje mi tylko przeczekać.
Przeczekać albo myśleć o urlopie, który już dokładnie za 15 dni. Będzie pięknie, egzotycznie i ciepło, może nawet za ciepło. Oczywiście jak to my organizowaliśmy wszystko na własną rękę i póki co pewne są jedynie daty wylotu i powrotu, nocleg na pierwszą noc i to, że mamy wypożyczony samochód. Nie możemy się zdecydować gdzie być i ile czasu, zatem najlepszą dla nas opcją będzie szukanie noclegu już na miejscu. Bo co zrobimy jak np. spodoba nam się coś po drodze, znajdziemy jakiś fajny drogowskaz? Lepiej nie ograniczać marzeń i rządzy przygody przez z góry zabukowane noclegi. Jak by coś się nie powiodło, no ale niby czemu ma, to nie zostaniemy bez dachu nad głową i prześpimy się w samochodzie, nie takie już przygody mieliśmy. Nastawiam się na wielką przygodę i spełnianie marzeń, od czasów pandemicznych nie byłam aż tak daleko, chociaż w myślach i marzeniach wybiegałam regularnie.
Wszędzie dobrze ale w lesie najlepiej, jak tylko sprzyja mi wolny czas i pogoda to idę chociaż na krótki spacer. Nie umiem bez tego żyć, potrzebuję tego regularnie tak jak przytulaków, herbaty, radia i słowa pisanego na papierze. Czasem po pracy idę przewietrzyć głowę podczas spaceru po tych mniej zatłoczonych częściach miasta i wydłużam sobie drogę na stację kolejki. Mam swoje zakamarki ukryte przed gwarem metropolii bo po całym dniu roboczego chaosu jestem spragniona bezludzia.
Dzisiaj mam wreszcie wyczekiwane wolne ale możecie się domyślić jaka jest pogoda. Jak wracałam od fryzjera to tak lało, że pomimo tego, że wycieraczki pracowały w najszybszym możliwym tempie i tak niewiele to dało. Zaraz idę załatwić nam ubezpieczenie na wyjazd i na tę specjalną okazję wyciągnęłam nawet z szafy kalosze, przydadzą się jak nie wiem co. Taką mamy wiosnę. Ale jak już wrócę to się zakopię w kocyku z książką i herbatą, nie mam na dzisiaj więcej planów, nawet obiadokolacja już jest, niemąż ugotował.
Piękne widoki, też lubię się nimi pozachwycać :) Miłego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńJa bez regularnych kontaktów z przyrodą nie wyobrażam sobie życia
UsuńPogoda jest w tym roku dosyć kapryśna, ale mam nadzieję że będzie lepiej :D
OdpowiedzUsuńInnej opcji nawet nie biorę pod uwagę. Czekam na długie i słoneczne dni, sandały, sukienki i wieczory w hamaku :)
UsuńUdało Ci się zrobić ładne zdjęcia mimo niesprzyjającej pogody. Wiosna nawet deszczowa jest piękna, bo zielona i kolorowa. To znaczy zielony też kolor, hi hi 😃, ale chodziło mi o kwitnące kwiaty 🙂 Słoneczka Ci życzę, żebyś na rowerze mogła śmigać gdzie koła poniosą.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie może jesieni być po zimie, nie te barwy 😏 Uściski!
Akurat te ładne zdjęcia zrobiłam w te wyjątkowo ładne dni. Rower stoi w piwnicy i tak jak ja czeka na wiosnę tudzież lato, z tą różnicą, że ja nie stoję w piwnicy :)
Usuń🙂🙂🙂
UsuńWiosny takie są, jak młode kobiety, jeszcze nie ukształtowane, jeszcze chwiejne, dopiero zapowiadają swą przyszłą urodę, ale to nie stanie się z dnia na dzień.
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam, wiosna miała już wystarczająco dużo czasu żeby się ukształtować i pokazać z tej najlepszej strony
UsuńPerspektywa bliskiego urlopu dużo może zmienić na plus.Plany oderwania się od codzienności i mało ciekawej pogody zawsze cieszą. My już po urlopie, temperatury oszalały nawet 39 stopni się nam przytrafiło. Życzę słoneczka, miło spędzonego czasu i samych zachwytów. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa się spodziewam podobnych albo nawet wyższych temperatur i póki co ta perspektywa bardzo mnie cieszy, zobaczymy co będzie na miejscu. Tak myślałam, że jesteś na urlopie bo na blogu dało się zauważyć Twoją nieobecność. Ciekawa jestem destynacji a przede wszystkim wrażeń, mam nadzieję, że ich pierwsza część zdąży się pojawić zanim sama polecę ku przygodzie. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńByliśmy w południowych Włoszech, ale raczej nie zdążę niczego zamieścić. W pracy nie mogę oderwać się od komputera, więc potem w domu już nawet patrzeć na niego nie mogę. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńRozumiem doskonale Twoje komputerowe zniechęcenie :)
UsuńPogoda faktycznie dziwna. U mnie dopiero zaczynają kwitnąć piwonie, które zwykle kwitną na koniec maja...
OdpowiedzUsuńDziwna wiosna w tym roku, to fakt. Pogodowo jestem bardzo rozczarowana i mam nadzieję, że lato spełni pokładane w nim nadzieje
UsuńZmiany klimatu widać gołym okiem, ale za upałami nie tęsknię, zwłaszcza gdy w robocie mnóstwo roboty, na wakacjach to co innego.
OdpowiedzUsuńjotka
Ja czekam na gorące dni z utęsknieniem chociaż i tak większość z nich spędzę w pracy, najbliższy urlop już niedługo a kolejny dłuższy dopiero pod koniec sierpnia lub na początku września. Dlatego też czekam na upalne popołudnia po robocie :)
UsuńWiesz, jak przejdziesz na emeryturę ( pewnie jeszcze długo na to poczekasz) będziesz mogła wykorzystać każdy słoneczny dzień by się nie zmarnował, ale mam takie momenty kiedy pragnę deszczu bo wtedy ta presja obowiązkowego wyjścia w plener, kiedy słonce i ładna pogoda, znika i z lubością piję herbatę w domu i moszczę na kanapie. Dla mnie w tym roku wiosna była idealna, było dużo pięknych dni, temperatury nie za wysokie, a deszczu nawet mogło być więcej. Twoje ostatnie mokre zdjęcie bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa Twoich wakacji.
O emeryturze póki co nie myślę bo najpierw muszę do niej "dociągnąć". I nie wiem, czy ta presja spacerów pojawia się dopiero na emeryturze bo póki co ja czegoś takiego nie czuję, jak mi się nie chce to przy ładnej pogodzie też potrafię siedzieć w domu, tzn. na balkonie. Spędziłam tak nawet jeden z tych cieplejszych dni, nie ruszając się z domu na krok za to od rana do wieczora na balkonie, nawet sobie drzemkę ucięłam w hamaku
Usuńtakie wakacje, które samemu się planuje, są świetne!
OdpowiedzUsuńMajowa pogoda rozczarowała, za to czerwiec na razie odpukać jest ok!
https://okularnicawkapciach.wordpress.com/
To zazdroszczę bo u mnie czerwiec raczej kiepski, jeśli lipiec ma być podobny to ja mu z góry serdecznie dziękuję :)
UsuńZawsze mogło być gorzej z tą pogodą. Albo znowu mogli nas zamknąć w domach... Razem z Tobą cieszę się Twoim nadchodzącym urlopem, bo wiem, jakie to fajne uczucie to wyczekiwanie, a potem odkrywanie nowego miejsca. Samych pięknych dni Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, wszystko jest lepsze niż pandemia :). Postaram się o tym pamiętać i więcej nie narzekać. Do urlopu zostało 12 dni...
UsuńLato już lada dzień :-))
OdpowiedzUsuńA jeśli lubisz zwiedzać ruiny zamków to serdecznie zapraszam do mnie :-))
Zamki bardzo lubię a Twój komentarz "wylądował" w spamie i dopiero przed chwilą go znalazłam...W tym roku tak się złożyło że lato zacznie się razem z moim urlopem hi hi hi, podwójny powód do szczęścia.
UsuńAle piękne zdjęcia! U nas maj był jakiś chłodny i nie zachęcał do zwiedzania. Teraz nadrabiamy zaległości :)
OdpowiedzUsuńZ komentarzy moich czytelników wnioskuję, że wiosna była w tym roku wszędzie taka sama. Jedyna nadzieja w lecie :)
UsuńNo tak pogoda to taki rollercoaster. Jak na loterii albo trafi się okienko pogodowe, albo nie. Ja tak planuję swoje wypady, albo wędrówka, albo książka. Życzę udanego urlopu i wielu fajnych zwiedzonych miejsc, no i oczywiście super zdjęć.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za życzenia, zrobię wszystko żeby się spełniły. Miłego dnia.
UsuńMonis pogoda w tym roku chyba wszędzie taka sama 🙈 u nas tez ten rok jest zimny. 18 stopni to zwykle mieliśmy w nocy przez ostatnie pięć lat a teraz ledwo w ciągu dnia mamy. Tak nas ta pogoda rozpieściła przez ostatnie lata, że teraz ciągle jęczymy i czekamy na zbawienie :) Czekam Twojego wyjazdu chyba tak samo jak Ty, bo troszke ciekawość mnie zżera :)
OdpowiedzUsuńJest dokładnie połowa czerwca a ja nadal długie spodnie i kurtka, gołe nogi miałam raz i prawie płakałam bo radykalnie zmieniła się pogoda i było zimno jak cholerka :). Nawet kwiecień był ładniejszy niż maj i czerwiec. Uściski. PS. Sprawdziłam sobie czy byłaś tam gdzie lecę ale w indeksie na dole bloga nie widzę, zatem myślę, że nie :)
UsuńAle fajnie że są marzenia! To już bardzo dużo 👍 Ja też uwielbiam las, więc dość często się tam wybieram. Pozdrowienia serdeczne i czekam na relację z urlopu 😊
OdpowiedzUsuńTrzeba mieć rozmach w marzeniach i odwagę w ich spełnianiu :). A propos lasu - czekam tylko aż skończy się pranie, wskakuję na rower i już mnie nie ma. Las czeka :). Miłego dnia.
UsuńDopiero teraz się odzywam, bo wróciłam z moich chorwackich wakacji. Pogodowo Cię nie pocieszę, bo jest jak piszesz, ale już powoli pakujesz się na swój egzotyczny wyjazd, więc jest coraz lepiej. Na razie wysyłam Ci trochę mojego zgromadzonego ciepła i słoneczka z cudnej Makarskiej.
OdpowiedzUsuńCałusy:)))
Został mi jeszcze tydzień pracy i tyle samo do pakowania się bo już od jakiegoś czasu robię to ostatniego dnia. Sprawdza się to dużo lepiej i zawsze mam wszystko a jak się zaczynałam pakować kilka dni przed wyjazdem to co chwilę coś wyciągałam, dokładałam i na koniec i tak nie byłam zadowolona z tego co zabrałam ze sobą :). Czekam na chorwackie opowieści. Pozdrawiam cieplutko i życzę pięknej środy.
UsuńPogoda w tym roku nie rozpieszcza. Miejmy nadzieję, że lato będzie bardziej ustabilizowane, a przez to Twój urlop jak najbardziej udany. Piękne kadry. Też lubię spacery po lesie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNa szczęście lecę tam gdzie będzie bardzo ciepło zatem nie martwi mnie brak słońca :). Dziękuję za ciepłe słowa i życzenia, postaram się żeby to był wyjątkowy i niezapomniany czas. Uściski.
UsuńJa te wiosnę spędzam w ciepłym kraju i raczej jest mi za gorąco. Żal mi tych kwitnących sadów, to znaczy żal że ich nie zobaczę. Za deszczem tęsknię bo szkoda mi tutejszej zieleni. Trawy w naturze , te nie podlewane już wyschły. Życzę na urlopie pogody w sam raz. Dużo spotkań z przyrodą i czekoladowej skóry jeśli tego pragniesz.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Spotkania z przyrodą będą na pewno, liczę na niezapomniany czas. Zawsze sobie planujemy urlop tak, żeby była i architektura, i cuda natury, na najbliższy urlop też mamy taki plan :).
UsuńCiekawa jestem gdzie spędzasz wiosnę? Napiszesz o tym kiedyś? Cudownej egzotycznej codzienności.
Hamburg w słońcu pięknie się prezentuje. Historyczne centrum miasta zachwyciło mnie niesamowitą architekturą. To miasto oferuje tak wiele atrakcji, że powinniśmy zaplanować odpowiednią ilość czasu na jego zwiedzanie.
OdpowiedzUsuńFaktycznie pogoda w tym roku niespecjalna. Zapowiadano upały stulecia. mamy połowę czerwca a ja siedzę przy komputerze w polarze i ciepłych getrach.
Życzę niezapomnianych wrażeń w czasie urlopu i przesyłam moc serdeczności:)
Dziękuję bardzo i również pozdrawiam.
UsuńLecę tam gdzie Ty już byłaś a ja nawet kiedyś skomentowałam, że to również moje marzenie. Spełni się za tydzień już :)
Na szczęście szybko przyszły upały :) W końcu letnia pogoda! Ja mam długi urlop w lipcu, ale teraz byłam kilka dniw Pradze ;)
OdpowiedzUsuńJa mam urlop za dwa dni, kolejny taki dłuższy planuję na przełomie sierpnia i września. Dołączasz do klubu zakochanych w Pradze? :)
Usuń