7/10
2021
2021
W lesie na herbacie
Jeszcze się na dobre nie obudziłam a już wiedziałam, że tego dnia nie spędzę w domu. Pokój skąpany w słońcu i fantazyjne cienie na ścianie były najlepszą zapowiedzią tego, że to będzie cudny dzień.
Po co czytać książkę i pić herbatę w domu skoro można w lesie, gdzie zieleń, słońce, ptaki, cisza i powietrze tak czyste, że zawsze oddycham pełniej i zachłanniej niż gdziekolwiek indziej.
Jesień jest jeszcze mało widoczna chociaż były miejsca, gdzie mogłam już iść szurając liśćmi. No ale ogólnie jest zielono i przy tak słonecznej pogodzie jak dziś nawet nie próbowałam szukać października.
Szczęście jest na wyciągnięcie ręki. W lesie ukrywa się wśród drzew, w promieniach słońca odbijających się od złotych liści. W zapachu mchu, w paprociach i w dywanie z szyszek.
Motyle, mokre od rosy i skrzące się w słońcu pajęczyny, dzięcioły, dwie sarny a nad głową kilkanaście samolotów co odczytuję jako dobrą podróżniczą wróżbę.
Jak to dobrze, że zabrałam ze sobą aparat.
Ostatnio czytam mało ale dzisiaj w lesie trochę ten niedosyt nadrobiłam. Mój osobisty poziom czytelnictwa spadł przerażająco nisko. Ratują mnie dojazdy do pracy a to codziennie jakieś jakieś 1,5 godziny, wliczając czekanie na pociąg, i ten czas zawsze spędzam z książką w ręku. Lepsze to niż nic. Wieczorami za to pochłania mnie "krzyżykowa" Wenecja, którą muszę skończyć do Świąt.
Powyżej moja dzisiejsza czytelnia. Cisza, spokój, niebieskie niebo i słońce każące przymykać oczy. To był piękny czas bo oprócz lektury zrobiłam sobie dwugodzinny spacer. Było mi tak błogo i tak szczęśliwie, że uśmiechałam się sama do siebie i do swoich pozytywnych myśli. Zbyt długo mnie w tym moim lesie nie było i dopiero dzisiaj zdałam sobie sprawę, jak bardzo tęskniłam...
Nie dziwię się Twojemu zadowoleniu z tak spędzonych godzin. Książek w lesie nie czytam ale wędrować lubię i robię to z wielką ochotą, nawet gdy chmury zasłaniają słońce. inna sprawa że latem książki poszły w kąt.
OdpowiedzUsuńJa książki w lesie czytam często w sprzyjających ku temu porach roku. Czasem jadę do lasu tylko po to, żeby poczytać i wypić herbatę, po czym wracam do domu. Wczoraj był i dwugodzinny spacer, i plenerowa czytelnia :)
UsuńJaki piękny dzień spędzony w najlepszy możliwy sposób 🙂 A jakie cudne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😍
Dziękuję bardzo!
UsuńA dzień o tak, był przewspaniały!
Serdeczności.
Telefonem takich zdjęć się nie zrobi, cudowne ujęcia!
OdpowiedzUsuńTaka czytelnia to rozumiem, choć nie zawsze mogę się skupić na łonie natury, zbyt wiele rzeczy mnie rozprasza ;-)
Też czasami mam problem, żeby się skupić na czytaniu ale jak już się wciągnę to nic mnie nie rozprasza. A to akurat miejsce jest trochę na uboczu, w małej dolince i najczęściej jest spokojnie, czasem tylko z oddali słyszę jakieś głosy. Poza tym na łonie natury przerwy w czytaniu są mile widziane :)
UsuńWiesz, że nie umiem czytać poza domem? mam na mysli pomieszczenie, razi mnie światło, rozprasza to, co wokół, no i czytam leżąc lub półsiedząc, wygodnie:) Piękne okoliczności przyrody miałaś:)
OdpowiedzUsuńTo trochę Ci współczuję :). Ja mogę czytać wszędzie. Gdyby nie książki to nie wiem jak bym zniosła dojazdy do i z pracy, przecież umarłabym z nudów. Wiadomo, że wygoda podczas czytania podnosi poziom doznań ale powiem Ci, że ja czasem na tych leśnych ławkach też leżę :). Poza tym one są naprawdę bardzo wygodne.
UsuńPrzecudne zdjęcia a tekst bliski mojemu sercu. Też wędruję fotografuję i czytam i rozmyślam...I czasami piszę...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znajdujesz czas na wszystko :)
UsuńPrzyroda to to, co wszyscy lubimy i za czym wszyscy tęsknimy. Punkt odpoczynkowy na herbatkę i przekąskę super! Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńMam takich miejsc w moich lasach mnóstwo :). A zdjęcia zrobiłam podczas dwugodzinnego spaceru przed czytaniem, cieszę się, że w ostatniej chwili wrzuciłam do plecaka aparat.
UsuńBez aparatu się nie ruszaj ;) :)
UsuńDobra! Telefonem nie robię zdjęć praktycznie wcale i ten fakt najbardziej mnie motywuje do dźwigania aparatu.
Usuń"Szczęście jest na wyciągnięcie ręki." I pomyśleć, że 90% narodu go nie widzi i nie sięga. A te pozostałe 10% co widzi, to bogaci szczęśliwi ludzie mimo przeciwności i z dumą powiem, że też się do nich zaliczam:)
OdpowiedzUsuńŻyczę jeszcze wielu takich przyjemnych wędrówek ze szczęściem obok:)
Dziękuję bardzo. Wędruję nieustannie, bez regularnego kontaktu z naturą nie umiem normalnie funkcjonować. Podobnie jak Tobie mnie też ciężko usiedzieć w miejscu, sama o sobie z dumą mówię, że jestem powsinoga :)
UsuńJak Cię nie uwielbiać, też lubię te cienie na ścianach, to jest magia totalna. :))) Jakoś czuje wzruszenie, bo ewidentnie czuć Twoje szczęście, pozytywne odczucia, jakie Ci tam towarzyszyły. Magiczny las, Twój las. Oczywiście zaraz sobie pomyślałam, że ja też mogłabym się ruszyć i zwyczajnie zobaczyć, jak to jest czytać w lesie, czy zwyczajnie w miłym, pełnym natury miejscu. Pamiętam, że już to pisałam, ale co mi tam...no bo Ty masz w sobie coś, co jakby rozszerza punkt widzenia. hehe Zaczynam myśleć po Twoich postach o swoim życiu, o tym, co ewidentnie chcę, a boję się spróbować. Choć ja coś w sercu czuję, że porobię co nieco tego, czego wcześniej się obawiałam. :) Dziękuję za Twoją osobę, ciesze się, że masz ten las i wzajemnie się tak pokochaliście. Kocham zdjęcie z płotem i dróżką, jest tak baśniowe, że wiem o tym...będę o nim myśleć. :))) Miej wspaniały weekend, taki jaki pragniesz mieć. Bardzo mocno Cię przytulam, jesteś mi droga. <3 :)
OdpowiedzUsuńZ tym udziałem w konkursie fotograficznym to nie dam Ci spokoju. Twoję zdjęcia są przepiękne i bardzo profesjonalne, już najwyższy czas aby pokazać je całemu światu. Następnego dnia po ich obejrzeniu cały czas myślałam o Tobie i tych pięknych kadrach. Jestem Twoją wielką fanką :). Uściski, życzę Ci cudownego weekendu i z całego serca dziękuję za tyle pięknych, ciepłych słów. Dużo dla mnie znaczą.
UsuńJa mam podobnie jak ikropka, lubię czytać ale tylko w domu. Gdy już jestem np w lesie to muszę chodzić, oglądać, słuchać. Do pracy jeżdżę samochodem, więc o czytaniu nie ma mowy. Natomiast na dłuższych trasach muzyka konkuruje z audiobookami. Nie mniej zazdroszczę takich klimatów, spokoju i ładnych krajobrazów i jazdy rowerem oczywiście. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKiedyś spróbuję audiobooka chociaż nie wiem czy się nadaję i czy będę umiała się skupić i np. podczas podróży gdzieś samochodem wytrzymać bez gadania i komentowania tego, co akurat widzę :). A z tym może być problem.
UsuńNa ten spacer pojechałam samochodem, zaparkowałam przy lesie i dalej poszłam pieszo, chyba potrzebowałam odpoczynku od rowerowania.
Przesyłam ogrom pozdrowień. Dobrego weekendu.
Jak wynika z komentarzy ludzie dzielą się na tych, co czytają wyłącznie w domu i tych co czytają wszędzie. Ja lubię czytać wszędzie, przez lata dojeżdżałam do pracy a podróż zajmowała mi około dwóch godzin, wówczas chętnie albo czytałam, albo słuchałam książek. Z wiekiem coraz bardziej rozprasza mnie otoczenie, na łonie przyrody (w lesie i nad morzem) chcę chłonąć widoki (może dlatego, że rzadziej mam komfort takich spotkań), ale nadal czytuję w podróży. Piszesz o krzyżykowaniu, to kolejne wspólne doświadczenie. Krzyżykowałam lata temu, myślę, że za rok do tego wrócę. Jejku za rok będę miała tyle czasu, że będę najbogatszą i najszczęśliwszą osobą na świecie. Ale co ja piszę już jestem, skoro potrafię cieszyć się chwilą. I fajnie, że nie jestem w tym odosobniona. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPewnie, że jesteś najszczęśliwsza i dobrze, że masz tego świadomość. Krzyżykowanie jest super aczkolwiek praco i czasochłonne ale myślę, że dla efektów warto się pomęczyć. Ja ten obecny obraz robię na prezent, ciekawe czy nie będzie mi żal rozstawać się z kolejnym arcydziełem :).
UsuńZ okna w kuchni widzę zachód słońca i często zdarza mi się siadać na szafce i podziwiać tę magię. Wtedy też czuję, że jestem przebogata :)
Serdeczności.
Pięknie! Czasami takie całodniowe wycieczki i oderwanie się od wszystkiego przydałoby się każdemu ze mną oczywiście włącznie 😉. Zdjęcia cudne 😊
OdpowiedzUsuńZalecam takie spacery każdemu, najlepiej długie i odbywane regularnie. Czasem trzeba sobie pochodzić żeby dojść do siebie.
UsuńMoc pozdrowień.
Ostatnio posiłkuję się niestety audiobookami. Muszę zacząć zwozić tu książki, albo kupić czytnik. Las o okoliczności piękne. Chwilowo tego też mi brakuje, ale dzisiaj zrobiliśmy 4,5 km spacer. Rozkręcamy się😉
OdpowiedzUsuńJa kupuję książki na taniaksiążka.pl, średnio raz na miesiąc przyjeżdża paczuszka :). W pracy dostałam czytnik ale już cztery miesiące leży tam gdzie go położyłam i czeka na lepsze czasy :)
UsuńMiłego kręcenia się :)
Uspokajający wpis! Tak na mnie działa ta piękna natura, którą mijasz po drodze. Ładne zdjęcia pewnie tej samej trasy, ale za każdym razem innej, bo inne dostrzegasz elementy. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego krzyżykowania, pozdrawiam weekendowo:)))
Cieszę się, że poczułaś spokój płynący z moich ulubionych leśnych miejsc. Zawsze do usług :)
UsuńPięknego nowego tygodnia.
przyroda jesienna potrafi zachwycić! piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Ta najpiękniejsza jesień, w milionach ciepłych barw liści, jeszcze się u mnie nie zaczęła. Ale rano świeci i słońce i jest piękna mgła co czyni poranki magicznymi :)
UsuńTo był cudowny weekend,też obcowalam z przyrodą i sztuka. Piękne kadry!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie flowersblossominthewintertime.blogspot.com
Ja miałam weekend pracowity ale w następny sobie odbiję :). Może już będzie złota jesień i będzie przecudnie. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńAleż tam jeszcze zielono! Niewiarygodne. Fajnie, że robisz sobie takie spacerki i fajnie, że są takie miejsca, gdzie można usiąść z książką w ręku i spokojnie poczytać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też jestem zaskoczona, że jesień jest jeszcze tak mało widoczna. Boję się, że liście spadną zanim się zażółcą i zaczerwienią i przegapię jesień :)
UsuńAle niesamowita przyroda ❤
OdpowiedzUsuńRaczej zwykły spacer ale i tak super :)
UsuńAlez u Ciebie jeszcze zieloni i pięknie:) I oby tak jak najdłużej zostało. U nas jiz więcej deszczu jest i ciemno się szybko robi czego niestety nie znoszę. Obiecałam sobie że tej jesieni poczytam więcej ale coś idzie ni to jak krew z nosa, bo zabraliśmy się za robienie swetrów I skarpet na zimę :) no ale nusze coś przeczytać, bo stos książek czeka :)
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie przed chwilą był kurier z książkami i zrobił mi dzień. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że jutro mam wolne i teraz wielki dylemat od której książki zacząć.
UsuńU mnie jest zielono i sama jestem tym zaskoczona bo na ziemi już sporo brązowych liści a na drzewach zielone. Ale jest chłodno, wczoraj idąc do pracy tak zmarzłam, że nawet dwie herbaty mnie nie rozgrzały. Dzisiaj jeszcze doszła do tego wichura tak silna że jak wsiadłam do samochodu to nie mogłam zamknąć drzwi. Jesień czuć w powietrzu ale jeszcze słabo ją widać.
Ja w przerwie od czytania krzyżykuję zatem łączy nas również pasja do ręcznych robótek. Może się do Ciebie zgłoszę po jakiś sweter z norweskim wzorem :)
Monis jak już ogarnę tak dobrze te swetry to oczywiście wyślę Ci fotki żeby pochwalić się ☺ w zeszłym roku wystartowalam z pierwszym i prawie mi wyszedł ale coś przy szyi zepsułam, w tym roku robie drugi zobaczę co tu zepsuje 🙈 a może nic... moze wyjdzie...
UsuńAnia, zrobić sobie sweter na drutach, to takie moje marzenie, ale póki co jestem na etapie szalików :D Co z tego, że coś tam nie wyszło, i tak jest duma, że własnoręcznie go sobie zrobiłaś :)
UsuńTeż kiedyś marzyłam o własnoręcznie zrobionym swetrze ale skończyło się na szalikach i kominach, które do tej pory noszę :). Co jakiś czas mam taki zryw na druty ale szybko mi mija, mam za to powiększającą się kolekcję włóczek :)
UsuńTeż lubię się tak w terenie zresetować. Ale jako scenerię wybieram wieczór przy ognisku. Wtedy potrafię tak siedzieć, nic nie robiąc, nawet kilka godzin. Taki spokojny czas to coś, czego nam w codziennym życiu brak.
OdpowiedzUsuńJa dzięki takim dniom w plenerze utrzymuję psychiczną równowagę i podobnie jak Ty uwielbiam siedzieć przy ognisku. Doskonale wiem o czym piszesz.
UsuńHmm, odkąd pamiętam, zawsze zabierasz ze sobą książkę i herbatkę E.G. Uwielbiasz czytać w plenerze a wokół ciebie przepiękna przyroda. Mnie osobiście rozpraszałoby otoczenie, no i robiłabym zdjęcia bez opamiętania:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZdjęcia porobiłam przed czytaniem, podczas spaceru, zatem zaspokoiłam apetyt na nowe kadry :). Na szczęście nie mam problemów żeby się skupić na książce i czytać w plenerze i uważam to za jedną z wielkich zalet :)
Uściski.
Uwielbiam taką jesień kolorową.. Też wykorzystuję każdy wolny czas, aby pochodzić po lesie czy górach. Wczoraj byłam w Rudawach Janowickich i na punkcie widokowym Ostrej Małej z samego rana siedziała pani i czytała książkę, urzekło mnie to, tym bardziej, że wcale ciepło nie było.. ale widoki miała cudne :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że ja też zawsze zwracam uwagę na ludzi czytających w plenerze? Pamiętam jedną Panią w Algarve - siedziała na ławce na skraju klifu, miała widok na bezkres morza i oddawała się lekturze. Zazdrościłam jej.
UsuńPowiem Ci kochana, że ja jak większość-lubię czytać w domu. Poza nie potrafię sie skupić, ciągle coś mnie rozprasza.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś uwielbiałam czytać w samochodzie podczas dalekiej podróży, zawsze szybko mijał mi czas. A teraz książkę zabieram zawsze ale już nie pamiętam, żebym ją chociażby otworzyła a podróż i tak mija raz dwa, nawet kiedy trzeba spędzić w samochodzie 10 godzin :).
Usuń