22/11
2013
2013
Go West.Trzy dni w Berlinie.
W Berlinie spędziłam trzy dni pod koniec lipca ubiegłego roku. Miasto od dawna znajdowało się na mojej podróżniczej liście i nie wiem czemu tyle czasu zajęło mi dotarcie tam. A przecież wystarczyło podjąć żeńską decyzję, zorganizować kilka dni wolnego, kupić bilet na pociąg i poprostu ruszyć " na wschód".
Bramy Branderburskiej nikomu nie trzeba przedstawiać :)
Jeśli chodzi o Berlin to miałam o nim swoje wyobrażenia. I oczekiwania. Miasto wolne, tolerancyjne, wielokulturowe, z bogatą ofertą kulturalną, gdzie dużo się dzieje i nie sposób narzekać na monotonię i nudę. Dwie dekady temu słysząc Berlin wyobrażałam sobie inny, lepszy świat. Taką prawie Amerykę :).
Niemiecki Parlament.
Kolumna Zwycięstwa. Wewnątrz kolumny znajdują się schody prowadzące na umieszczony na wysokości 50 metrów taras widokowy, z którego podziwiać można panoramę całego Berlina. Na szczycie wieży znajduje się posąg Nike. Plac przed wieżą jest w Berlinie miejscem kultowym - to stąd wyruszyła w 1989 r. Love Parade.
Widok z kolumny na Berlin Wschodni.
Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek od kogokolwiek usłyszała negatywną opinię o Berlinie. Wszyscy wracali zachwyceni. Cóż, to chyba ja będę pierwsza, która się wyłamie. I nie chodzi tu o to, że miasto mi się nie podoba a wyjazd nie był udany. Wręcz przeciwnie. Cieszę się bardzo, że tam byłam, i cieszę się, że z Tobą - Moja Jo. Tylko poprostu zabrakło mi takiego zachwytu i zachłyśnięcia się miastem. Zabrakło widoków na zawsze zapisujących się w pamięci, zabrakło zachwytów zapierających dech...Owszem, miasto ładne, fajna atmosfera, dopisała nam pogoda. Ale daleka byłam od zachwytu. Może poprostu czas nie ten...
Katedra.
Tak czy siak cieszę się bardzo, że tam byłam. Mniejsza o to, że Berlin nie powalił mnie na kolana - nie zawsze o to chodzi w wyjazdach. Spędziłam fajnie czas, prowadziłam liczne rozmowy o wszystkim i o niczym, siedziałam i patrzyłam na berlińskie życie, dostałam fajne prezenty :). Może i architektonicznie miasto mnie nie oczarowało, no ale nie oszukujmy się - do najbrzydszych też nie należy. U mnie mieści się w połowie mojej skali. No może o stopień wyżej :).
Słynna Wieża Telewizyjna ( ta z prawej :) ). Wewnątrz kuli znajduje się taras widokowy a nad nim obrotowa platforma z restauracją. Odżałować nie mogę tego, że nie wjechałam na górę. Naprawienie tego błędu to mój główny cel kolejnego pobytu w Berlinie. Uwierzyć nie mogę, że stwierdziłam, że szkoda mi kasy :). I to mnie, kochającej wysokość i patrzenie na świat z góry. Pamietam, jak chyba sto lat temu dostałam od wujka taki duży długopis w kształcie tej wieży. A jak usłyszałam, że w " kulce" znajduje się obrotowa restauracja, myślałam, że to czary jakieś. I do dzisiaj pamiętam, że wtedy sobie pomyślałam, że ten daleki, egzotyczny świat musi być fascynujący :). I nie ukrywam, że smutno mi z tego powodu, że jednak będąc już w "tym dalekim świecie" nie spełniłam dziecięcego marzenia...
Pałac Charlottenburg.
Oryginalny i nowoczesny, ale o historycznym znaczeniu, pomnik upamiętniający zagładę Żydów podczas II Wojny Światowej. Zwykłe - niezwykłe betonowe bryły skłaniają do zadumy.
Jestem przekonana, że Berlin jest pełen takich zakątków jak te na poniższych zdjęciach. I mam nadzieję, że wrócę do Berlina i je odkryję. Miasto ma w sobie potencjał i zasługuje na to, żeby dać mu drugą szansę. Trzy dni w Berlinie sprawiły, że może i nie poczułam bezgranicznego zachwytu, ale za to odczułam niedosyt...A nie będę ukrywać, że niedosyt mnie deprymuje :). I motywuje do działania. Marzy mi się Berlin Rowerowy.
Podsumowując, Berlin to ładne miasto z fajną atmosferą. Ale chyba oczekiwałam czegoś więcej. I chyba właśnie tego czegoś mi zabrakło. Może poprostu tego nie odnalazłam jeszcze bo jestem przekonana, że Berlin ma "to coś". I to pewnie w ilościach hurtowych. Dlatego Berlinie, obiecuję, że wrócę. Oboje zasługujemy na kolejną szansę. Ja - by Cię lepiej poznać, Ty - by dać mi kolejną okazję do poznania Cię trochę lepiej...
Ja dałam Berlinowi kolejną szansę i się nie zawiodłam.
OdpowiedzUsuńKlatka schodowa na ostatnim zdjęciu fantastyczna!
Pozdrawiam Mo,
O.
Hmm, Berlin kojarzy mi się jako miasto dźwigów. Faktycznie, trzy dni to trochę mało. Pięć dni przeznaczyłam na Berlin. Dla mnie też mało, większość czasu spędziłam w muzeach i cieszę się, że mogłam zobaczyć wiele unikatowych zabytków...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMoże właśnie to tak ma być, taki niedosyt po to, żeby wrócić i się zachłysnąć. Ja tak mam z Kopenhagą ;)
OdpowiedzUsuńW Berlinie byłam przypadkiem , w środku nocy, dzięki zawirowaniom nawigacji.
OdpowiedzUsuńNigdy mnie do tego miasta nic nie ciągnęło i nadal nie ciągnie.
Być może Twoja druga szansa sprawi, że znajdziesz w nim "to coś", i mam nadzieję, że się tym z nami podzielisz, bo ja niestety postawiłam miasto na spalonej pozycji.
Katedra piękna, klatka schodowa również :)
Pozdrawiam :)
może jakbyś wjechała na wieżę, to zaparło by dech ?:) Powiem Ci, że jak Berlinem też nie byłam zachwycona, fajne miasto i tyle. Wolę Drezno :) ale to już względy osobiste :)
OdpowiedzUsuńW Berlinie bylam dawno temu, chyba jakies 12,13 lat i w sumie mialam podobne uczucia. Czegos mi tam zabraklo i bylo ciut za szaro.
OdpowiedzUsuń...do Berlina mam 100 km. i wstyd się przyznać jeszcze tam nie byłam, wciąż drążę zachodnią Polskę:)Nie wiem czy to miasto by mnie zachwyciło, znam ludzi, którzy tam pracują i są na NIE dla Berlina, ale z drugiej strony...Brama Brandenburska, Zamek Charlote(nie znam pisowni, więc przepraszam, że piszę fonetycznie), parki, muzea...oi tego nie widzą, ja nastawiłabym się głównie na zabytki...no, może kiedyś:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Jeśli się wybiorę - wypowiem się :) na razie nie bardzo mogę. Wiem jednak co czujesz :) mnie tak nie powaliła Florencja...
OdpowiedzUsuńP.S. Szczególnie jesienią warto jakoś się pokolorować :)
Słyszałam pozytywne opinie o Berlinie, ale jeszcze nie miałam okazji ich zweryfikować. Z Twoich zdjęć wynika, że jest tam pięknie i ciekawie. Trzeba pomyśleć o podróży...
OdpowiedzUsuńBerlin ma to cos. Po prostu, jeszcze tego czegos nie spotkalas ;) moze nastepnym razem? ;)
OdpowiedzUsuńBerlin oczarowuje. Mnie szczególnie i zawsze jego nowoczesność - szkło i metal.
OdpowiedzUsuńI klimat miasta. Niepowtarzalny.
Bywam raz na kilka lat. Szykuję się właśnie do ponownego :)
Mnie Berlin zauroczył. Może dlatego, że nie miałam żadnych oczekiwań wobec tego miasta?
OdpowiedzUsuńWłaśnie, rowerem można dużo więcej zobaczyć. :)
OdpowiedzUsuńMi w tym mieście podoba się schludność. ^^
Pozdrawiam,
marcimokiem.blogspot.com
Też się wypowiedzieć nie mogę, bo nie byłam - życzę wiec sobie szansy odwiedzin Berlina i Tobie również - dalszej jej kontynuacji! :)
OdpowiedzUsuńJakoś sam Berlin mnie nie nęci, sama nie wiem dlaczego. Mo, być może ta druga wizyta dosycie Ciebie a mnie zachęci?
OdpowiedzUsuńTez wszyscy mi Berlin zachwalaja, ale ja ciagle jakos nie jestem przekonana. Patrzac na ostatie zdjecie, pomyslalam sobie, ze wybralabym sie do Berlina szukac historii, szczegolnie tej z konca XIX i poczatku XX wieku.
OdpowiedzUsuńTeraz to już nie mam wyjścia tak to ciekawie przedstawiłaś. Niby tak blisko, a tak daleko mi do tego miasta.
OdpowiedzUsuńDawno temu jedynie przejeżdżałam przez Berlin i niewiele z tego pamiętam... Ale na Twoich zdjęciach prezentuje się naprawdę ładnie! :)
OdpowiedzUsuńBerlin to miasto, które za każdym razem odkrywa się na nowo. Super pokazałaś miasto! rewelacyjne zdjecia!
OdpowiedzUsuńaż mnie skręca, bo o wyjeździe do Berlina marzę już parę ładnych lat! zawsze jest jakaś wymówka... ale przynajmniej mogłam pooglądać go na Twoich zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńa ja bardzo go lubię, może inna pora zwiedzania ;), najbardziej zapamiętałam targi, w dzień promowaliśmy miasto, wieczorem wyruszaliśmy w miasto, nocne autobusy, Brama Brandenburska w świetle księżyca, nocne metra i Reichstag o północy - bez polityków, za to ze sklepieniem prześwitującym tysiącami gwiazd ;) - taki polecam :)
OdpowiedzUsuńTak na moje oko Berlin posiada wszystkie wady urbanistyki niemieckiej (przysadzistość form, konkret zdobień itp.) nie posiada jednak lekkości i finezji znanej choćby z Wiednia.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę! Widzę, że murale opanowały całą Europę:)
OdpowiedzUsuńJa z rodziną zwiedziliśmy sporo muzeów podczas wizyty w Berlinie. Miasto mi się spodobało, jednak powaliło mnie na kolana u schyłku socjalizmu - było pierwszym miastem Zachodu, które miałam okazję zwiedzić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Berlin nie jest brzydkim miastem, ale mnie nie zachwycił, kojarzy mi się z dźwigami. Chciałabym kiedyś wrócić i zobaczyć jeszcze muzea, bo miałam okazję być tylko w jednym.
OdpowiedzUsuńChyba muszę podjąć żeńską decyzję i odwiedzić to miasto, w którym nie byłam, chociaż Ciebie nie w pełni zadowoliło. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNigdy nie bylam, chociaz chcialam wielokrotnie. Teraz dzieli mnie zbyt daleka odleglosc a do Polski tez jakos nie po drodze(aby przy okazji zahaczyc).Zaluje, bo podoba mi sie na Twoich zdjecaich...moze kiedys...
OdpowiedzUsuńMo, zmartwiłaś mnie swoim komentarzem...Wybacz moją ciekawość, jak to nie będziesz oglądała zimy w naszym kraju?
OdpowiedzUsuńŚlę Ci moc serdeczności.
Przeczytałam wszystkie Twoje posty. Co się stało z czarnym pieskiem?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Bardzo ciekawe miasto, mnóstwo atrakcji:)
OdpowiedzUsuńMieszkam w Berlinie i zaczynam pisac blog na temat tego miasta. Mysle, ze wiele ludzi odwiedzajacych miasto porusza sie tylko po centrum, obejda dokola ''kule'' i wracaja do domu rozczarowani. Sama tak zaczynalam, ale od kiedy tu mieszkam odkrywam to miasto, pozwalam sie zaskoczyc. Codziennie szukam czegos nowego i znajduje, bo to naprawde wspaniale miasto. Dla ludzi, ktorzy pragna zobaczyc cos wiecej w Berlinie pisze swoj blog, na ktory serdecznie zapraszam. Mam nadzieje, ze uda mi sie ukazac to miasto rowniez z ciekawej strony :)
OdpowiedzUsuńP.S. Podobaja mi sie zdjecie East Side Gallery :)Extra.
OdpowiedzUsuń