12/02
2020
2020
Planten un Blomen. Hektary przyjemności.
Planten un Blomen to park w centrum Hamburga. Zanim zmieniłam pracę byłam jego regularną bywalczynią bo był "tuż za rogiem" co było wtedy wielkim dobrodziejstwem. Skutecznie koił moje nerwy i pozbawiał nagromadzonego w ciągu roboczodnia stresu. Za poprzednią pracą nie tęsknię w ogóle a dzień, w którym złożyłam wypowiedzenie wspominam szalenie miło
( minę mojego szefa też ). Brakuje mi tylko codziennych spotkań z poznanymi tam ludźmi ale na szczęście utrzymujemy kontakt i chociaż nie widujemy się codziennie to i tak często i regularnie. No i brakuje mi jeszcze Planten un Blomen.
( minę mojego szefa też ). Brakuje mi tylko codziennych spotkań z poznanymi tam ludźmi ale na szczęście utrzymujemy kontakt i chociaż nie widujemy się codziennie to i tak często i regularnie. No i brakuje mi jeszcze Planten un Blomen.
Ten wpis jest po części spowodowany tą tęsknotą a melancholia jest jego głównym sponsorem. Szalejący za oknem huragan i praktycznie bezustannie padający od kilku dni deszcz rozbudziły we mnie tęsknotę za zielenią i jasnością. Już nawet nie pamiętam kiedy widziałam słońce i jakieś przebłyski jasności. I jak tylko pomyślałam o zieleni to mi się przypomniał mój park no i oczywiście las na rowerze. Ale dzisiaj będzie o parku.
Jak już wspomniałam byłam w nim wielokrotnie, najczęściej bez aparatu. Raz z aparatem ale bez karty pamięci nad czym do dzisiaj ubolewam bo wtedy była taka cudna pogoda i takie sprzyjające ładnym zdjęciom światło, że już się chyba takie coś nie powtórzy. Kiedy poszłam do parku specjalnie po to, żeby zgromadzić dokumentację w postaci zdjęć, pogoda była raczej średnia. Ciepło ale mało fotogenicznie a niebo miało taki kolor, że na większości zdjęć nawet go nie widać.
Ten park to prawie 47 hektarów powierzchni spacerowej, piknikowej, joggingowej, rowerowej i jakiej tylko dusza zapragnie. Można tutaj czytać, opalać się, świętować urodziny, spacerować, karmić kaczki, pozwolić wyszaleć się dzieciom na placu zabaw. Nazwa parku w języku dolnoniemieckim
( to taka gwara północnych Niemiec ) oznacza rośliny i kwiaty.
Jedną z moich ulubionych części parku jest ogród japoński z charakterystyczną roślinnością taką jak drzewka bonsai. To taki fajny powiew egzotyki w zwykłej codzienności. Organizowane są tutaj zajęcia tai chi, jogi, pokazy japońskiej kultury i tradycji, w tym rytuał parzenia herbaty. Wstęp do parku jest darmowy, uczestnictwo w oferowanych wydarzeniach też.
Kolejnym ciekawym miejscem jest ogród botaniczny z tropikalną roślinnością. To fajna okazja żeby pospacerować wśród różnych gatunków palm, wielkich dracen, monster oraz roślin spotykanych w tak odmiennych od naszej strefach klimatycznych.
Znajduje się tutaj również duża i bogata w okazy kaktusiarnia. Nawet ja muszę przyznać, że niektóre z nich naprawdę robią wrażenie, a nie jestem zbytnią fanką kaktusów.
Powierzchnia parku oprócz tego, że duża, jest naprawdę różnorodna i zróżnicowana pod względem ukształtowania powierzchni. Są tutaj ścieżki prowadzące przez mały las, wodospady, fontanny, stawy, jezioro i oczywiście trudne do ogarnięcia wzrokiem połacie trawy.
W mieście tak dużym i tłocznym jak Hamburg miejsca takie jak to mają wielką wartość nic więc dziwnego, że Plant un Blomen cieszy się ogromną popularnością wśród mieszkańców a i dla większości turystów jest punktem obowiązkowym podczas zwiedzania miasta. O parku przeczytacie w każdym przewodniku, skierują Was tutaj również osoby pracujące w informacji turystycznej. Bywa, że w ciepłe i sprzyjające spacerom dni jest tutaj naprawdę tłoczno. Dlatego ja najbardziej lubię ten park w dni robocze bo wtedy najłatwiej poczuć walory tego miejsca a ja nie jestem zmuszona zadowolić się byle jakim miejscem do czytania bo mogę wybrać to ulubione.
Pisanie o czytaniu zostawiłam sobie na koniec. Chociaż czytanie na trawie ma wiele zalet to powiem Wam, że takie krzesełko też się świetnie sprawdza. Ja je uwielbiam a to ze zdjęcia powyżej to jedna z moich ulubionych lokalizacji. Niedaleko jednego z wejść do parku i w pobliżu stacji sbahn, usytuowane pod drzewem i nad stawem z czerwonymi karpiami. Takich krzesełek jest w parku mnóstwo, usytuowanych w różnych miejscach. Nie jestem w stanie zliczyć ile na nich książek przeczytałam w ciepłe dni.
Fajną i godną uwagi atrakcją jest mały cyrk. Kilka razy dziennie występują tutaj magicy, akrobaci i klauni. Dużo uciechy i radości nie tylko dla najmłodszych. To również jest darmowe ale po występie można wrzucić do kapelusza dowolny datek. Powiem Wam, że te przedstawienia są tak fajne, że wszyscy napełniają kapelusz. Magia, śmiech, akrobacje a co najważniejsze, bez zwierząt.
Plant un Blomen to gwarancja wypoczynku i relaksu. Nie ważne czy wolicie spędzać wolny czas aktywnie czy raczej skłaniacie się ku nicnierobieniu, bo tutaj można jedno i drugie. Szczerze mówiąc ja się zawsze gdzieś ukrywam przed tłumem stawiając na ciszę i spokój. Uciekam od gwaru i zgiełku a jak mam za dużo energii to idę na spacer po ulubionych zakamarkach. Najczęściej wybieram spacer i czytanie, wtedy jest najfajniej.
Piękny park i wcale się nie dziwię, że lubisz spędzać tam czas. Post cieszy oko, gdy codzienność za oknem szaro- bura. Prawdę mówiąc czekam już na wiosnę. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa też czekam z utęsknieniem na cieplejsze dni. Huragan i ciągłe ulewy już od kilku dni skutecznie psują mi humor. Pozdrawiam ciepło.
UsuńJuz rzeczywiscie wystraczy tej nieudanej zimy w ty roku, czekalam, by sie poprawila i sypnela sniegiem, by bylo jak w bajce, ale ona, ra zim nic a nic, nie chce zrobic mi przyjemnosci...niech sobie juz idzue!
OdpowiedzUsuńPrzesliczny park! o lubilabym sobie tam posiedziec. Niech juz zaczna kwitnac rabatki, niech juz zielen opanuje drzewa! pozdrawiam
No właśnie gdyby chociaż zima była prawdziwa, z mrozem i śniegiem, to nawet bym nie była zła na pogodę. Ale te wiatry i ulewy już powoli wyprowadzają mnie z równowagi. Lubię deszcz ale kiedy pada od kilku dni bez przerwy to zaczynam mieć dość. Pozdrawiam ciepło, mimo aury.
UsuńHihihi Mina szefa pewnie była warta zapamiętania. :D Ja tak miałam z wyprawą do lasu. Akurat tego dnia pomyślałam sobie, że raz nie wezmę aparatu. Błąd totalny, bo takiego magicznego światła jeszcze nie widziała. Wtedy jakby cały las chciał, by go fotografować, no i też ubolewam. hehe
OdpowiedzUsuńPrzepiękny to post. Oczywiście zachciało mi się tam być, najlepiej zaraz, bo mi takiego miejsca potrzeba na maksa! Magiczne miejsce, tyle tam się dzieje, a zarazem jest spokojnie. Och No i teraz jeszcze bardziej chce mi się uciec w takie miejsce. Już kombinuje, bo weekend si e zbliża. hehe Bardzo przyjemnie się z Tobą spędza czas, bardzo! :)))))
To planuj weekend i niech Ci sprzyja pogoda bo u mnie zapowiada się wietrznie i deszczowo więc planuję książkę i koc. Bo chociaż lubię deszcz to coraz bardziej zaczyna mi doskwierać tęsknota za słońcem i jasnością. Cudownego weekendu Ci życzę, pogody za oknem i pogody ducha też.
UsuńOj, taki post dla mnie. Mamy sztorm od kilku dni, a ja mam ferie i klaustrofobię, bo wyjście na plażę grozi... wszystkim😪
OdpowiedzUsuńJa miałam huragan a teraz tylko silny wiatr. I deszcz. Już nawet nie pamiętam kiedy nie padało. Też już padam od tej aury, ciemności, mokrości i zimna. Buuu.
UsuńPięknie zagospodarowany park! Jestem pod wrażeniem tylu ciekawych jego fragmentów i elementów. I te piękne krzesła, które tak sobie tam stoją i nikt ich nie "pożycza".
OdpowiedzUsuńNiezwykle urokliwe i relaksujące miejsce. Najlepsze na te nasze smętne dni! Wielkie dzięki:)))
Oj tak, zdjęcioterapia już nieraz wyciągała mnie z opresji. Słońce i niebieskie niebo, co prawda tylko na zdjęciach, ale i tak poprawia humor. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu.
UsuńJa kaktusy uwielbiam do tego stopnia, że mój kot ma na imię Cactus :) Świetne są takie miejskie parki, w których można zaczerpnąć chwili odpoczynku :)
OdpowiedzUsuńJa lubię najbardziej takie duże i egzotyczne jak z westernów :)
Usuń"pamiętajcie o ogrodach
OdpowiedzUsuńczy tak trudno być poetą?
w żar epoki nie użyczy Wam chłodu
żaden schron, żaden beton"
(z pamięci, więc mogą być drobne przekłamania)
To jedna z piosenek mojego dzieciństwa. U babci zawsze grało radio i pamiętam tę piosenkę i to jak bardzo ją lubiłam. Dziękuję, że mi o niej przypomniałeś.
UsuńPrzepiękny park! Z przyjemnością zabrałabym tam małą na spacer :)
OdpowiedzUsuńO tak, park jest idealny na rodzinne spacery.
UsuńPark cudowny i kojarzy mi się z chińskim który widziałam u teściowej na zdjęciach. Pięknie tam masz, u mnie wszystkie cudowne miejsca to daleko za Oslo a w okolicy nudą wieje :( pogoda ostatnio okropna, wieje i pada... W górach nasypało pół metra śniegu to weekend narty :) aby do wiosny
OdpowiedzUsuńNa blogu widać, że raczej się nie nudzicie a pięknych miejsc macie w okolicy ogrom ☺. Bez żalu zamieniła bym ten park na norweskie krajobrazy i Lofoty blisko. Uściski.
UsuńNorwegia ma dużo pięknych miejsc ale ja mam do nich strasznie daleko. W tym roku mam zamiar kilka nowych zobaczyć i chyba już nie będę patrzyła na pogodę bo inaczej to nic znowu nie zobaczę 😉 nie Wim tylko co z pracą zrobić 😉 chyba się zwolnię 😂😂😂
Usuńcha cha cha, też czasem wpadam na ten szalony pomysł zwolnienia się :). Ostatnio tak mi jakoś ciężko zwlekać się rano z łóżka, że codziennie budzę się z myślą, żeby zostać w domu i dalej spać. Niech mnie zwalniają :).
UsuńTrochę taki Central Park :D
OdpowiedzUsuńRacja. Chociaż taki "bardzo" trochę :).
UsuńPiękne miejsce na spacery i relaks.:) 47 hektarów to faktycznie całkiem sporo. Ogrody Kapias , które uwielbiam mają zaledwie 4,5 ha, a spędzamy tam zawsze kilka godzin.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będzie mi dane, by zobaczyć Planten un Blomen.:)
Pozdrawiam Cię cieplutko.
W Plant un Blomen spokojnie można spędzić jeden dzień i nadal będzie mało. Te hektary naprawdę robią wrażenie.
UsuńZawsze się zachwycam jak pokazujesz Ogrody Kapias, Ty i Łucja jesteście ich ambasadorkami :).