Czytam, więc jestem, uwielbiam się przemieszczać, i nie ważne czy samolotem, czy rowerem,zapamiętywać chcę - sercem i aparatem, a żyć nie mogę bez książek, podróży, roweru, spacerów, rozmów i moich licznych pasji. Dzięki hektolitrom herbat wszelakich wypijanych codziennie trzymam się jakoś w pionie:)

W razie pytań lub chęci kontaktu: malamo@op.pl :)

Warto przeczytać


4/04
2018

Sylt. Wyspa z potencjałem.

Tak się jakoś składa, że na mojej podróżniczej liście marzeń nie ma wysp, może dlatego omijam je podczas "zdobywania świata". Do tej pory byłam na czterech - na Skopelos ( Grecja ), Isla de Tabarca ( Hiszpania ) oraz Phuket i Ko Phi Phi  ( Tajlandia ). W przedostatni weekend do tej listy dołączyła piąta, tym razem niemiecka - Sylt.


Litera L odzwierciedla kształt wyspy.


  Miałam do wykorzystania tydzień zaległego urlopu i chciałam to zrobić zanim zacznę wykorzystywać tegoroczny ( a to już za niecałe dwa tygodnie ). I chociaż to zupełnie do mnie niepodobne to chciałam spędzić ten urlop w domu - wstawać bez budzika, pić poranną herbatę w piżamie, poprzesadzać kwiaty, czytać, obejrzeć jakiś film, otworzyć sezon rowerowy ( nie udało się bo za oknem wiadomo jak ). Czasem zazdrościłam koleżankom że nie miały żadnych planów urlopowych i też chciałam się przekonać jak to jest. Udało się to wszystko w dużej mierze, tylko to niewyjeżdżanie się nie udało. Koleżanka chciała odwiedzić swoją koleżankę i zaproponowała mi wyjazd, a ja bez namysłu się zgodziłam bo jak słyszę słowo wyjazd to nie ma na mnie mocnych i automatycznie uruchamia się we mnie tryb przygody i poznawania nowych miejsc. Takim to sposobem pojechałam na Sylt.




Sylt leży na Morzu Północnym, blisko granicy z Danią. Słynie z kurortów, pięknych plaż i jest znanym ośrodkiem uzdrowiskowym. Nie da się ukryć że Sylt różni się zdecydowanie od wysp, na których byłam wcześniej. Poprzednie były ciepłe i palmowe, z widokiem na obłędnie lazurową wodę. Z Sylt nie było widoków na błękitne morze, ba, na żadne nie było bo mgła przysłoniła wszystko. W temecie mgły mam już doświadczenie z Lago di Como ( dla chętnych TU ).


To nie był pierwszy raz z tą mgłą. Miałam świadomość, że to nie jest Morze Śródziemne tylko północ Europy a do tego wyjątkowo zimny koniec marca, w związku z czym nie miałam nie wiadomo jakich wyobrażeń ani planów. Liczyłam tylko na odrobinę słońca i niebo w ciut ładniejszej barwie. A było jak widać chociaż widać było niewiele.



Pomimo mgły i nieprzyjającej pogody zdążyłam zauważyć, że wyspa ma potencjał. Te wszystkie internetowe galerie nie kłamią i gdy jest ciepło to na Sylt jest cudnie. Szerokie i dzikie plaże ( również z białym piaskiem ), wydmy, latarnia morska i foki. Podczas naszego pobytu było bardzo zimno a wilgoć i mgła dodatkowo potęgowały wrażenie chłodu. Ale pogoda nie miała wpływu na nasze plany i zwiedzałyśmy tak, jakby było ciepło. To nic że kostniały palce a ja trzymałam aparat przez rękawy swetra bo nie wzięłam rękawiczek ( phi, na wyspę w rękawiczkach? ). Dobrze że ciepłe swetry zabrałam, to mnie uratowało.



Pomimo niesprzyjającej pogody ludzi było sporo ale tylko w większych ( w kategorii wyspy ) miastach. Poza miastami było cicho i spokojnie tak tylko jak to potrafi być w uśpionych poza sezonem miejscach. Sama wyspa nie jest duża i myślę, że weekend spokojnie wystarczy żeby zobaczyć jej największe atrakcje. Sylt ma fajnie rozwiniętą sieć autobusową i można dotrzeć wszędzie a bilety nie są drogie.



Uwielbiam domy kryte strzechą i to one są głównymi bohaterami większości zdjęć z wyjazdu. Nastawiałam się co prawda na fotografowanie wybrzeża podczas długich spacerów ale szło mi marnie bo na spacery było za zimno a morza nie było widać. Byłam zaskoczona ( żeby nie użyć słowa oburzona ) faktem, że na większość plaż wstęp jest płatny 4 euro i to nie dotyczy tylko plażowania ale różnież spacerów nadmorskimi deptakami, nie tylko w sezonie ale cały rok. W chłód, ziąb, deszcz i mgłę też. Dowiedziałam się że te pieniądze w dużej mierze przeznaczane są na dowóz na wyspę piasku wymywanego przez odpływy.




Wrócę na Sylt w lipcu lub w sierpniu bo wyspa bardzo mi się spodobała. No i muszę na własne oczy zobaczyć te piękne plaże i wydmy z których wyspa słynie. Objadę wtedy Sylt z północy na południe i pojadę wszędzie tam gdzie się nie udało dotrzeć tym razem. Bo wyspa bardzo mi się spodobała, nawet ta mgła była fajna i tajemnicza, ale ciągle prześladują mnie letnie kadry z wyspy widziane na wszystkich dostępnych na Sylt widokówkach i nie dają mi spokoju.


Można również popłynąć w rejs wokół wyspy jeśli ktoś lubi taką formę zwiedzania albo odbyć lot samolotem i spojrzeć na okolicę z nieba ( to opcja zdecydowanie dla mnie ).



Momentami Sylt przypomina mi stylową angielską wieś, wszystko ładne i zadbane, nawet jeśli stare.


Większość zdjęć pochodzi z miasteczka Keitum do którego pojechałyśmy autobusem z Westerland, gdzie się zatrzymałyśmy. Samo Westerland jest mało ciekawe a jego główną atrakcją są plaże i deptak - nieciekawy, ze sklepami, restauracjami, kawiarniami i tłumem ludzi. Westerland to taka metropolia na skalę wyspy. Ale za to jest mnóstwo sklepów z herbatami i herbacianymi akcesoriami a przed każdym ze sklepów wystawione są termosy i plastikowe kubeczki zapraszające do degustacji. Uwierzcie mi że podczas gdy ziąb odmrażał mi palce taka herbata niejednokrotnie dodawała mi sił.


Sylt jest zamieszkany głównie przez Niemców ( tych raczej lepiej sytuowanych ), wielu Niemców z północy kraju ma tam swoje letnie kwatery. Poza Niemcami Sylt zamieszkuje mnóstwo Polaków którzy znaleźli tam dobrą pracę a tym samym swoje miejsce do życia na emigracji.


Wyspa najbardziej jest znana z plaż, uzdrowiskowych kurortów i SPA. Miłośników przyrody i natury przyciąga rezerwatem przyrody Morsum Kliff i Akwarium. Przy fajnie rozwiniętych ścieżkach rowerowych i spacerowych podróżowanie po Sylt autobusem lub samochodem wydaje się najnudniejszą z opcji. Przez swoje położenie Sylt daje ogromne możliwości miłośnikom surfingu, windsurfingu i kitesurfingu a golfiarze znajdą pola ( golfowe rzecz jasna ) do popisu.



Niewiele jest uczuć których nie lubię tak jak niedosytu. Podróżniczego. Czuję, że jakieś miejsce ma w sobie potencjał ale z różnych względów nie mogę poczuć tego w stopniu jaki bym chciała. Albo ogranicza mnie czas albo pogoda. Albo moja zachłanność bo zawsze bym chciała więcej i więcej i nie wystarczy mi tylko łapanie wspomnień w fotograficzne kadry. Ja muszę jeszcze kieszenie napełnić wrażeniami bo napełnienie garści to zdecydowanie za mało. Karmię się później nimi jak ulubioną ostatnio zupą z czerwonej soczewicy a na brak apetytu narzekać nie mogę, wierzcie mi. W stosunku do Sylt też mam plany i jeszcze się przekonacie, że tam jest pięknie i słonecznie, bo wrócę w wakacje i odkryję wyspę po swojemu. I to nie jest groźba tylko obietnica.

Komentarze

  1. Te domy ze strzechą są bardzo urokliwe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 4 euro za spacer po plaży? Skandal. A już zaczynała mi się podobać ta wyspa :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie tyle skandal co rozbój w biały dzień. Żeby chociaż ciepło było...

      Usuń
  3. Ja pierwszy raz słyszę o tym miejscu :) a te tomki są urocze i a dachy wręcz rewelacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylt raczej furory nie zrobi jeśli chodzi o europejskie wyspy bo ani palm nie ma, ani ciepłego morza, ani słońca. Ale ma fajny klimat który wyróżnia tę wyspę spośród innych wysp. Ja jestem zachwycona.

      Usuń
  4. Powiem Ci, że mnie zainspirowałaś. Słyszałam o tej wyspie, ale jakoś tak nawet nie pooglądałam zdjęć w necie co często czynię;)
    Lubię taką nietypową zabudowę. Przy tej pogodzie też wygląda klimatycznie, ale ja jednak tak jak Ty wolę w ciepełku i oglądać zieleń. Jestem bardzo ciekawa jak przedstawisz tę wyspę latem.
    Wiesz Monika ja czasami tez lubię tak leniwie w domu spędzać czas, uwielbiam filmy i książki, ale jak padnie słowo - jedziemy? - nie ma szans żebym nie skorzystała:)))
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię być w domu ale niech ktoś tylko wspomni o wyjeździe to w kwadrans potrafię stać już w drzwiach :)

      Usuń
  5. Nie miałam pojęcia o tym miejscu, a widzę, że warto tam zawitać. Niedosyt podróżniczy... to moja chroniczna przypadłość :). Ale sezon letni tuż tuż... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, niedosyt to ciężkie i trudne schorzenie :)

      Usuń
  6. Architektura domów bardzo podobna do duńskich. Chętnie bym tę wyspę zobaczyła.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie może warto zaplanować podróż na Sylt latem? Polecam serdecznie.

      Usuń
  7. Witam cię bardzo serdecznie w ten piękny kwietniowy dzień Dziękuję za tą wycieczkę mogłam zobaczyć znów coś nowego Ach te domki są bardzo urocze chętnie sama bym w takim mieszkała pozdrawiam cię bardzo serdecznie Życzę przyjemnego wieczoru i fantastycznych przygód

    💁 odnowionaja.blogspot.com

    Zapraszam Cię serdecznie na bloga swej Przyjaciółki Agnieszki , która chwyta piękne chwile w swój obiektyw , ale również pisze życiowe przesłania z serca dla drugiego człowieka .

    Pozdrawiam serdecznie Sylwia 😊

    OdpowiedzUsuń
  8. Latem musi być ślicznie na tej wyspie :). Nie miałam pojecia o istnieniu takiego miejsca. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Tez pierwszy raz slysze o tej wyspie, i to u sąsaidow! Przyjemna okolica i te domki z klimatem :) Wroc latem, koniecznie! I pokaz zdjecia! :)
    ps. jak podroz marzen? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudownie. Już wróciłam ale ekscytacja związana ze spełnieniem największego z marzeń nadal trwa :)

      Usuń
  10. Ale odlot!!!
    Mam powiadomienie o nowych komentarzach, a mojego nie ma! Muszę baczniej przyglądnąć się pracy mojego phabnletu, bo na nim najczęsciej piszę (stąd tak koszmarna ilość literówek).

    Miejsce jak dla mnie! Nie lubię skwaru i rozpalonych do białości chodników. A tu chlodzik, bryza wieje, sama radość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, mam całkowicie analogiczne odczucia ;)

      Usuń
  11. Słyszałam o tej wyspie kilkukrotnie, ponieważ mieszkający w mojej okolicy Niemcy, jeżdżą tam na wakacje. Gdzieś mam chyba nawet kartkę z Syltu, która przyszła co prawda do mojej mamy, ale jej zakosiłam, kiedy chciała ją wyrzucić :P
    Wejście na plażę płatne? Nawet poza sezonem? To nie brzmi zbyt dobrze. Szczególnie jeśli trzeba zapłacić nawet za możliwość spacerowania. Domki urocze i z klimatem!
    Będę czekać na Twoją letnią relację z tego miejsca, choć znając mnie, to przeczytam ją dopiero zimą ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ ZA CZAS POŚWIĘCONY NA MOJĄ RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ. KAŻDY KOMENTARZ MNIE CIESZY I ZA NIE RÓWNIEŻ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.