8/12
2014
2014
W cieniu starych ulic - Alicante
Dla większości osób odwiedzających Alicante zwiedzenie miasta ogranicza się do wjechania do ZAMKU, spacerów po deptaku, porcie i handlowej części miasta oraz na plażowaniu. Jeśli chodzi o architekturę to cóż - miasto nie zachwyca. Szare budynki mieszkalne, niczym nie wyróżniające się zatłoczone ulice, pomniki obok których turyści przechodzą obojętnie. Przyznaję, że długo sama byłam przekonana, że Alicante nie oferuje nic więcej oprócz tego co wcześniej wymieniłam. Do czasu aż w tej nijakości odkryłam inny świat.
Niejednokrotnie na blogu dzieliłam się moim uczuciem jakim darzę stare części miast. To tu jak nigdzie atmosfera sprzyja spokojnemu cieszeniu się chwilą, przyglądaniu codzienności i obserwowaniu zwykłego życia. Mam wrażenie, że te wąskie ulice, kamienice z balkonami tonącymi w kwiatach i zieleni oraz kolorowe okiennice i drzwi są esencją miast. A dla mnie skarbnicą doznań wszelakich.
Lubię wyszukiwać fajne detale, drobiazgi przykuwające wzrok, nietypowe zdobienia i dodatki. Ludzie mają wiele pomysłów na to jak dodać kolorytu swojemu otoczeniu i sprawić, że jest ciekawie i oryginalnie.
Są stare dzielnice ale takie zadbane, odrestaurowane i komercyjne, będące dla turystów obowiązkowym punktem zwiedzania. Kuszą restauracjami i sklepami. Ale są i takie, do których turyści zaglądają rzadko przekonani, że nie znajdą tam nic ciekawego. Ja jestem fanką tych drugich i właśnie w takich miejscach odnajduję najwięcej.
W takich dzielnicach największą ( a czasami jedyną ) atrakcją jest toczące się po swojemu życie ich mieszkańców. No chyba, że jest siesta i jedynym życiem jestem ja. Mogę sobie tutaj praktykować takie niecne czyny jak zaglądanie do okien, w bramy i w drzwi. Tak, tak, mam świadomość, że kiedyś ktoś mnie pogoni ale póki co nie mam w tym temacie żadnych złych doświadczeń. Nie zaglądam ponieważ jestem wścibska ( no może odrobinkę :) ) ale dlatego, że te wszystkie otwarte okna i drzwi kuszą mnie tak, że nie jestem w stanie się oprzeć. A że z silną wolą bywa u mnie różnie to efekt jest jaki jest...
Wąskie uliczki mają jeszcze jedną zaletę - są świetnym schronieniem przed palącym środziemnomorskim słońcem. Zawsze znajdzie się jakaś ławka lub krawężnik gdzie można przycupnąć i zebrać siły przed dalszym spacerem.
Nie słyszałam o Alicante nic dobrego, ale starówka wygląda ładnie, więc myślę, że spacer jej uliczkami sprawiłby mi przyjemność.
OdpowiedzUsuńTo taki kurort gdzie największą atrakcją zdaje się być plaża. Ale przy odrobinie dobrej woli można znaleźć naprawdę fajne miejsca.
UsuńUwielbiam takie klimaty. Muszę się tam kiedyś wybrać:)
OdpowiedzUsuńZawsze w takich miejscach zachwycały mnie rośliny w donicach przed domem. Lubię takie uliczki, mają swój klimat :)
OdpowiedzUsuńTe azulejos mnie rozanieliły.... :) I przedwejściowe progi pełne donic :) Cuda!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Very beautiful!!! :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem zakochana zawsze w tych starych częściach miast, z tą prawdziwą, klimatyczną atmosferą.... Alicante piękne.. i jeszcze te kolorowe drzwi, szczegóły, które tworzą ten magiczny całokształt... Niezwykłe miasto, jak patrzę na Twoje zdjęcia to już od razu chciałabym się tam przenieść... Magia !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
To prawda, ale niezwykłość Alicante nie jest widoczna na pierwszy rzut oka :). Również pozdrawiam serdecznie.
UsuńZazdroszczę Ci tych spacerów po miejskich zakamarkach :-) Mnie urzekła ta nieskończona liczba różnych donic z kwiatami :-)))
OdpowiedzUsuńJa też lubię balkony i wejścia do domów skąpane w kwiatach i zieleni.
Usuńgreat serie!
OdpowiedzUsuńCudne. Jejku a te mozaiki, boskie po prostu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zdjecia drzwi:) maja jakis taki symboliczny charakter:)
OdpowiedzUsuńJa też. Drzwi, okien i bram.
UsuńFakt, Hiszpania ma o wiele więcej piękniejszych miast z także z ładniejszymi dzielnicami wąskich uliczek.
OdpowiedzUsuńAle jak piszesz: "Ludzie mają wiele pomysłów na to jak dodać kolorytu swojemu otoczeniu i sprawić, że jest ciekawie i oryginalnie." Wiec to oni sa w stanie ożywić nawet z pozoru mało atrakyjne miasto.
Też uwielbiam wyszukiwać fajne zakamarki i fotografować je :) Pozdrawiam
Uwielbiam to co pokazałaś : stara część miasta, drzwi, okna, kolorami ozdobione domy, no i kafelki. :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle, pięknie zestawiłaś ze sobą detale. Też bardzo lubię wyszukiwać i najbardziej przykuwają moją uwagę.
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia, mają w sobie wiele uroku. Potrafisz nawet z wydałoby się brzydkiego miasta wydobyć piękno! Brawo!
OdpowiedzUsuńOj tak, te maale uliczki, ukryte przed wielkim miastem, maja duzo uroku. Jaki piekny hibiskus wlazl Ci w kadr:)
OdpowiedzUsuńBardzo piękne miejsce na spacerowanie :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Cudowne kolory! Takimi wpisami lubie zaczynać dzień w zatłoczonym zimnym busie - od razu cieplej się robi! Michał też uwielbia fotografować właśnie szczegóły, fragmenty życia codziennego. Ostatnio na tapecie były drzwi w Strasbourgu, a wcześniej okna Łodzi :)
OdpowiedzUsuńNo jeśli to ma być "nie zachwyca"...
OdpowiedzUsuńa "Szare budynki mieszkalne, niczym nie wyróżniające się zatłoczone ulice, pomniki obok których turyści przechodzą obojętnie." - i to jest powód by do miana turysty się nie przyznawać.
"podróżnik" - brzmi snobistycznie,
"wędrowiec" - dosłownie
"łazik" a lepiej "łazęga" - w kapocie podszytej strachem że ktoś pogoni, ale za to świat z takiej perspektywy , no z żadnej innej piękniejszy nie jest!
A ja bym chciala takie plytki do lazienki! Boskie sa!
OdpowiedzUsuńPięknie :) Niezmiennie zachwycają mnie sfotografowane przez Ciebie okna i drzwi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Z moją silną wolą także bywa różnie, na innych nieco płaszczyznach co prawda, ale dobrze nie jest;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia bardzo fajne, ciekawy klimat miejsca:)
Ja lubię szwendać się po takich uliczkach i lubię takie klimaty...
OdpowiedzUsuńŚwietne fotki, oj wyruszyłabym już w podróż... Pozdrawiam Cię ciepło!
Super mozaiki ale także fotki bardzo udane. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMam do Alicante bezposredni i z reguly tani lot, i jeszcze jakos sie nie zlozylo, kto wie moze tej zimy? Lubie takie klimaty bardzo.
OdpowiedzUsuńależ! przecież to co pokazalaś to najlepsze w miastach co może być. nie wiem czy jest sie czym chwalić, ale z pełną premedytacją potrafię odpuścić miejsca z przewodników, nie bacząc na historię i architekturę, na rzecz szwędania się po dzielnicach mieszkalnych.
OdpowiedzUsuńjak kiedyś zdecyduję sie odessać od państwowej posady to jesień/zimę będę spędzać w hiszpanii albo portugalii.